MMC Car Poland & Dilerzy Mitsubishi - Boguchwałę/Rzeszów zgłosiłem dzisiaj na policję
rezon - 06-02-2015, 19:15
Już myślałem, że to koniec historii pokazującej żenujący poziom moralny niektórych przedstawicieli koncernu Mitsubishi, a tu dzisiaj niespodzianka. Okazało się, że Roman L. pełny oburzenia faktem udowodnienia oszustwa i sprawstwa kierowniczego z pomocą swojego adwokata złożył kasację do Sądu Najwyższego. Dzisiaj dostałem pismo z SN o odrzuceniu wniosku Romana L. o kasację wyroku jako oczywiście bezzasadną. Jak nisko trzeba upaść, aby nie tylko twierdzić, że faktura to miejsce na notatki co pasuje do samochodu, ale jeszcze nie znaleźć w swoim słowniku słowa przepraszam. Pomijam już malowane drzwi, których "fachowe" oczy pracowników Autoryzowanej Stacji Obsługi Mitsubishi nie zauważały przez pół roku użytkowania samochodu. Pomijam fakt druciarstwa na poziomie gorszym niż większość garażowych elektryków bynajmniej nie za garażową cenę. Ale jak okazało się, że Sąd Rejonowy, a później Okręgowy nie dały wiary plączącym się w zeznaniach pracownikom ASO Mitsubishi, to można było po prostu usiąść na czterech literach i czekać aż sprawa przyschnie. MMC nie grozi nawet palcem, klienci wciąż są to co tu się rzucać. SN to inna półka niż sąsiadująca policja i nie będzie ślepo wierzył w mętne zeznania, że nie zapłaciłem za towary wymienione na fakturze tylko dlatego, że zeznał to szef ASO Mitsubishi - czyli Autoryzowanej Stacji Oszustów z logo Mitsubishi obecnie w Rzeszowie, dawniej w Boguchwale. A czy MMC jest tak naiwne, żeby wierzyć to tylko mnie oszukał? Chyba podeślę im jednak informację z podziękowaniami za ukierunkowanie do właściwych organów skoro dealer to niezależny podmiot i MMC nie poczuwa się do odpowiedzialności za autoryzowanie oszustów. Może biedaczyska nie wiedzą, że pod szyldem trzech diamentów działa oszust A już sobie dałem spokój z tą sprawą
Hubeeert - 06-02-2015, 19:18
Strzał w stopę z pistoletu musi być bolesny.
ASO Boguchwała wykazało dużą dozę samozaparcia i odpaliło głowice termonuklearną.
rezon - gratulacje kolejnej wygranej w tej farsie.
wiewioor - 19-03-2015, 21:11
Jechać do końca oszustów. Osobiście wszędzie bym nagłośnił sprawę - gdzie tylko się da. Chociażby dla wielu niewinnych ludzi którzy nawet nie będą wiedzieli że zostali, bądź zostaną zrobieni w wała.
mkm - 20-03-2015, 00:27
rezon, czyli oficjalnie i definitywnie możemy uznać, że wreszcie po latach wygrałeś?
W paru punktach mógłbyś przypomnieć jak "łatwo" dochodzi się sprawiedliwości w naszym pięknym kraju i od czego sie wszystko zaczęło
rezon - 20-03-2015, 08:55
mkm napisał/a: | rezon, czyli oficjalnie i definitywnie możemy uznać, że wreszcie po latach wygrałeś?
W paru punktach mógłbyś przypomnieć jak "łatwo" dochodzi się sprawiedliwości w naszym pięknym kraju i od czego sie wszystko zaczęło |
Wygrałem sprawę sądową, uzyskałem zwrot kasy czyli OFICJALNIE WYGRAŁEM - ale tak naprawdę w tej sprawie nie ma wygranych. Są tylko mniej lub bardziej przegrani. Jestem ten mniej przegrany.
Historia:
1. maj 2008 zakup Outlandera - testowy, 3600km, 6 miesięcy i 14 dni u dealera - co bardzo mi odpowiadało. Cena nie najniższa, ale pewny samochód, więc OK.
2. lipiec 2009 montaż haka Thule - wg Prezesa Automarket do tego samochodu nie można montować byle jakiej wiązki elektrycznej z uwagi na ryzyko uszkodzenia LED'ów . Ustalamy montaż wiązki dedykowanej Thule.
3. sierpień 2009 - hak nie przechodzi badań technicznych - powód źle podłączone przewody. Wizyta w ASO - elektryk przy mnie przelutowuje kable i jest OK
4. 24.12.2009 - podczas mycia samochodu znajduję odpryski lakieru na prawych tylnych drzwiach. Pod spodem nie widać podkładu, a normalny lakier. Wniosek - drzwi były malowane
5. 27.12.2009 - wizyta w ASO. Proszę o naprawę gwarancyjną. pierwsze odzywki kierownika serwisu - to Pana pracownik, żona, dzieci pomalowały - nie podlega gwarancji. Interweniuje Prezes - mierzymy lakier. Próbuje mnie przekonać, że beżowy lakier pod spodem to podkład. Pokazuje mu otarcia na drzwiach kierowcy - podkład jest biały. Wzywa zaprzyjaźnionego lakiernika - z kilku metrów mówi to "nie moja robota". Ewidentnie jest malowany, na dodatek nieudolnie. Prezes proponuje wymianę drzwi na identyczne ze stojącego testowego na drugi dzień. Zgadzam się. Jedyna wątpliwość - ASO nie zgadza się na jakikolwiek ślad tej operacji w dokumentach. Pierwszy raz spotykam się z sytuacją, w której ASO nie chce dać czegoś na papierze.
6. Wieczorem tego samego dnia porządkuję papiery i wpada mi w ręce faktura na montaż haka. Jest na niej wpisany hak oraz wiązka 729431 - sprawdzam w internecie jak wygląda. Nie ma w niej nic do lutowania - są tylko złączki wpinane w instalację samochodu. Ponieważ u mnie lutowano to na pewno mam coś innego - znacznie tańszego. Zostałem oszukany na ok. 200zł.
7. Następnego dnia dzwonię do Prezesa, że sytuacja nieco się zmieniła - wymiana drzwi owszem, ale wyłącznie z wpisem tego do książki gwarancyjnej. Jadę - ASO odmawia i podtrzymuje swoją ofertę wymiany drzwi bez "papierów", zarzucam im oszustwo przy sprzedaży samochodu (zatajenie faktu malowania drzwi) oraz przy montażu haka (zamontowanie innej wiązki). Grożę zgłoszeniem faktu na Policję. Pada odpowiedź "Niczego nam Pan nie udowodni".
8. Wychodzę z salonu i jadę na komendę do Rzeszowa. Przyjmują zgłoszenie - okazuje się jednak , że z uwagi na miejsce popełnienia przestępstwa dochodzenie prowadzić będą sąsiedzi ASO Mitsu - wówczas w Boguchwale.
9. Prowadzący dochodzenie ze wszystkich sił starają się udowodnić niewinność oszusta. np. twierdzi, że nie zapłaciłem za fakturę czyli składa fałszywe zeznanie - przedkładam dowód wpłaty, reakcji na fałszywe zeznanie brak. Proszę o przeprowadzenie badań na okoliczność obecności środka konserwującego pod lakierem - a otrzymuję kopię pisma do biegłego czy można po 1,5 roku stwierdzić ślady po reklamach (bo tak zasugerowało ASO). W efekcie Policja dwukrotnie umarza śledztwo. Dlaczego na fakturze jest wymieniona wiązka - bo pasuje do Outlandera, a kierownik serwisu notuje sobie co pasuje do samochodu na fakturach.
10. Składam prywatne oskarżenie do Sądu. Sąd Rejonowy bazuje głównie na "dowodach" zebranych przez Policję. Uniewinnienie. Odwołanie do Sądu Okręgowego - nie zostawia suchej nitki na wyroku w zakresie wiązki, w sprawie drzwi wyrok utrzymany - sprawa wraca do Sądu Rejonowego. Ponowne uniewinnienie - ponowne odwołanie do Sądu Okręgowego. Znowu nie zostawia suchej nitki na wyroku. Sprawa wraca do Sądu Rejonowego.
11. Sąd Rejonowy w końcu powołuje biegłego - ten analizuje zapisy faktury i stwierdza, że przedmiotem dostawy były zarówno hak jak i wiązka, której nie dostarczono, a za którą zapłacono. Zapada wyrok skazujący oszusta - w zawieszeniu oraz zwrot kasy, pokrycie kosztów, itd..
12. Apelację od wyroku skazującego jako pierwsza składa Prokuratura żądając uniewinnienia. Nic dziwnego, że dwa razy umarzano dochodzenie. Tydzień później składa apelację adwokat ASO. Sąd Okręgowy uznaje winę oskarżonego, zmienia wyrok - zamiast pozbawienia wolności w zawieszeniu z uwagi na niską wartość szkody umorzenie postępowania na okres próbny 1 roku. utrzymuje zwrot pieniędzy. Wyrok jest prawomocny - od tej pory można prawomocnie nazywać ASO Rzeszów - Autoryzowaną Stacją Oszustów Rzeszów.
13. Po ponad pół roku kolejne pismo z Sądu Najwyższego o oddaleniu kasacji na wyrok Sądu Okręgowego.
Co bulwersuje:
1. ASO Mitsubishi Rzeszów nie ma żadnych skrupułów przed oszukiwaniem klientów - nawet zysk niespełna 200zł był godny uwagi. Koledze przy przeglądzie nie wymienili filtra oleju za 50zł
2. MMC na moją skargę odpisało, że dealer jest niezależnym podmiotem i nie odpowiadają za jego czyny. Pierwszy raz spotkałem się z sytuacją, w której importer twierdzi, że można pod jego autoryzacją bezkarnie oszukiwać, a jemu nic do tego. Na zawierającej nieprawdziwe informacje jest logo Mitsubishi i jest to dowód oszustwa - a MMC mówi nas to nie interesuje? Jakoś SAP interesuje się tym co robią ASO Skody.
3. Apelacja prokuratury broniącej oszusta jak lwica młode - to ma być Państwo Prawa?
tyku - 20-03-2015, 14:06
rezon, Gratulacje i za wytrwałość. Pięknie to opisałeś.
Miałem podobną przeprawę z PZU, też wygrałem. Kwota była dużo wyższa. Z sądów przez 3 lata nie wychodziłem. Myślę, że i tak ich to nic nie nauczyło.
rezon - 20-03-2015, 18:11
tyku napisał/a: | Miałem podobną przeprawę z PZU, też wygrałem. Kwota była dużo wyższa. Z sądów przez 3 lata nie wychodziłem. Myślę, że i tak ich to nic nie nauczyło. | Dzięki za gratulacje i wzajemnie. Myślę, że w moim przypadku Autoryzowaną Stację Oszustów jednak to nauczyło - ale obawiam się, że głównie dokładniej wystawiać faktury tj. pisać tylko hak i wiązka bez wymieniania jaka, wtedy hasło "niczego nam Pan nie udowodni" będzie baaaardzo bliskie prawdy. Ale dzięki nim mam fajne case study - uprzedzałem, że mam dobrych kilka setek słuchaczy rocznie. Bardzo lubią "życiowe" przykłady. Oczywiście zaznaczam też rolę importera (a raczej jej brak) - że MMC nie było stroną, że jest to niezależny podmiot, że nie odpowiada za oszustwa ASO, itd... co wywołuje zazwyczaj raczej zdziwienie niż zrozumienie. A najbardziej dziwi ludzi brak słowa PRZEPRASZAMY i brak chęci porozumienia się. Ale cóż... Skoro ASO próbowało przekonać Sąd Najwyższy, że faktura to miejsce na notatki co pasuje do samochodu, to widocznie to często spotykane i akceptowane zjawisko tylko ja - tępota tego nie rozumiem i nie robię Na szczęście Sąd Najwyższy też jakoś nie zrozumiał argumentacji Odrzucenie kasacji złożonej przez adwokata Romana L. jako "oczywiście bezzasadnej" dużo mówi o jej uzasadnieniu.
gulgulq - 20-03-2015, 18:25
rezon napisał/a: | pisać tylko hak i wiązka bez wymieniania jaka, wtedy hasło "niczego nam Pan nie udowodni" będzie baaaardzo bliskie prawdy. |
to fajny przykład budowania świadomości ludzi - żądanie od wystawcy faktury szczegółowej
JCH - 20-03-2015, 19:14
rezon napisał/a: | Sąd Rejonowy w końcu powołuje biegłego - ten analizuje zapisy faktury i stwierdza, że przedmiotem dostawy były zarówno hak jak i wiązka, której nie dostarczono, a za którą zapłacono. Zapada wyrok skazujący oszusta - w zawieszeniu oraz zwrot kasy, pokrycie kosztów, itd.. | W tym miejscu jest dla mnie clou sprawy Do czegoś takiego potrzebny jest biegły
I trzeba było aż trzech instancji (dwóch dwukrotnie) by stwierdzić, że czarne jest czarne a białe białe
rezon - 21-03-2015, 23:50
clou jest jeszcze w pkt.12
KsiadzRobak - 23-03-2015, 08:41
rezon napisał/a: | Odrzucenie kasacji złożonej przez adwokata Romana L. jako "oczywiście bezzasadnej" dużo mówi o jej uzasadnieniu. | Jako mąż pani adwokat mogę napisać tylko jedno: prawnik zarabia nie od wygrania (tzn. też - jak wykazano przy sprawie odszkodowania, gdzie pobiera %), ale zawsze - sporządzenie pisma do sądu zawsze kosztuje, reprezentacja klienta zawsze kosztuje. Jak mawia znajomy policjant "gdy radca wyczuje, że klient ma pieniądze, to powie wszystko - byle wydobyć jak najwięcej". Brzydkie realia, ale patogenny jest cały system, więc na zasadzie "jak nie zarobię ja, to ktoś inny" kręci się dalej.
snipero - 31-03-2015, 14:43
Od rana siedzę w pracy i zamiast pracować czytałem ten wątek. Zwroty akcji jak w dobrym kryminale... wciągnęło mnie bez reszty;)
Jako świeży użytkownik ASXa szukałem dziś na forum opinii o serwisach na podkarpaciu chcąc wybrać taki, który ma pojęcie o tej marce -kilka dni temu chciałem umawiać się na wizytę w Boguchwale, ale teraz... poszukam dalej - nie trawię cwaniaków
Gratuluję wytrwałości!...piękne zakończenie historii:)
rezon - 31-03-2015, 19:23
snipero napisał/a: | serwisach na podkarpaciu chcąc wybrać taki, który ma pojęcie o tej marce -kilka dni temu chciałem umawiać się na wizytę w Boguchwale | ależ znają się na tej marce. Przecież wpisują na fakturach co pasuje do samochodów Mitsubishi w pozycji nazwa towaru/usługi. A to, że zapominają to później zamontować? kto by się czepiał takich drobiazgów - tylko taki niewdzięcznik jak ja Skoro mają taki luźny system moralny, to skąd wiadomo co naprawdę wleją czy zamontują w samochodzie, skoro faktura to tylko notatnik z logo Mitsubishi zapisywany przez podmiot niezależny od MMC, a nie dowód dostawy towarów i usług przez Autoryzowaną Stację Obsługi Mitsubishi.
vavoom - 01-06-2016, 11:13
rezon napisał/a: | 1. ASO Mitsubishi Rzeszów nie ma żadnych skrupułów przed oszukiwaniem klientów - nawet zysk niespełna 200zł był godny uwagi. Koledze przy przeglądzie nie wymienili filtra oleju za 50zł |
Chętnie dorzucę kilka uwag do tego wątku. Na początek - pierwszy przegląd ASX, zafakturowano 5,5 litra oleju po 80,65 zł za litr - czyli 443,58 zł. Nie dość, że cena absurdalna, to - wg książki pojemność układu wynosi 5,0l + filtr oleju 0,3l.
Jasno wynika, że do fabrycznie pustego silnika wchodzi 5,3l, a jak wiadomo, przy wymianie jakaś część oleju zawsze pozostanie w układzie.
Mało tego - na kolejny przegląd wybrałem się z własnym olejem - oryginalne opakowania 5l oraz 1l. Na dzień dobry dostałem jakiś nędzny wydruk artykułu (chyba z Interii) o podrabianych gdzieś w stodole olejach... Żenada.
Po przeglądzie oddano mi w stanie nienaruszonym opakowanie 1,0l. Czyli tym razem do silnika weszło 5,0l a nie 5,5l. Skurczył się. I przy każdym kolejnym tak samo.
Co Wy na to...?
rezon - 05-06-2016, 09:42
vavoom napisał/a: | Nie dość, że cena absurdalna, to - wg książki pojemność układu wynosi 5,0l + filtr oleju 0,3l. | Cena jest taka, jaką akceptuje kllient, a że wysoka - kto bogatemu zabroni kupować olej w ASO. Jak diamentowy, to musi kosztować
Ilość oleju to już inna sprawa.
W Outkach też wchodziło im 5,5l, a u mnie zostawało w 5l bańce na jedną dolewkę vavoom napisał/a: | Co Wy na to...? | a my na to: Na południu bez zmian Mitsubishi omijamy szerokim łukiem i innym też zalecamy. Ciekawe co na Twoje informacje powie MMC - Nadal uważa, że dealer jest niezależnym podmiotem i oszustwa dokonywane pod szyldem Mitsubishi służą budowie marki?
Ciekawe też, czy faktycznie zalewany olej jest zgodny z tym co na fakturze? Przecież faktura to nie dowód dostawy tylko notatnik, na którym notuje się co pasuje do danego samochodu - tak przynajmniej zeznawał szef serwisu na rozprawie
|
|
|