To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Nasze Miśki - Wszyc i jego V6 czyli kolejna reaktywacja

kaczka81s - 22-09-2014, 22:59

Wszyc, odkręć ten hak bo tył się brzydko prezentuje :|
Wszyc - 22-09-2014, 23:57

kaczka81s napisał/a:
Wszyc, odkręć ten hak bo tył się brzydko prezentuje


Nie znasz sie kupi się Tow Nutz i będzie blink blink :lol: :lol: :lol: :lol:






:lol: :lol: :lol: :supz:

Marcino - 23-09-2014, 10:55

Wszyc napisał/a:
Nie znasz sie kupi się Tow Nutz i będzie blink blink

DObre.... chyba zainwestuje w pierwszy galantowy gadzecik.

Torp12 - 23-09-2014, 11:41

Wszyc gaz w końcu wyleci czy zostaje?
kaczka81s - 24-09-2014, 23:20

Wszyc napisał/a:
Nie znasz sie kupi się Tow Nutz i będzie blink blink

Ano będzie :headbang: :headbang: :headbang:

Wszyc - 04-09-2015, 10:52

Witajcie o masakrycznie długiej przerwie już pisze co się stało i dlaczego jest jak jest

To był ciężki początek roku...

Poznałem pewną dziewuchę której załatwiłem auto za ślisko ( liście + gofrownica na asfalcie pełna wody na zakręcie ), niski bieg ( 2bieg, obroty akurat idealnie w punkcie największego momentu obrotowego ), wąsko ( jedno kierunkowa drzewa w koło ) i starczyło. Do lata remontowałem ten samochód, Galanta wystawiłem z garażu na pastwę losu w połowie zdzierania lakieru przed malowaniem :/ Galancik się zapuścił gdyż przez naprawę nie miałem nawet kasy na to by go od czasu do czasu przepalić. Galant po pół roku przestał w ogóle odpalać.

Mamy wrzesień wszystko wraca do normy powoli pieniędzy nie ma nadal gdyż wszystko idzie w temat wspólnego mieszkania ( z inną dziewczyną już :P ) a galanta robie na razie bez większych inwestycji. Silnik wyjęty nadkola do spawania silnik do odświeżenia.

Odnośnie tematu napraw autka które załatwiłem proszę bez pytań temat niech zostanie bez rozgłosu na prośbę właścicielki a Ci co wiedzą coś niech wstrzymają się od głosu, generalnie udało się ogarnąć temat co prawda wiele rzeczy nie jest super ale też możliwości finansowych, czasowych i technicznych nie było i nie ma ) cieszę się że pomogłem na ile dałem rade i zamknijmy temat na zawsze tu i teraz ;)

Wracając do galanta silnik w środku wygląda fenomenalnie jak na to że auto pół miliona km raczej ma za sobą licznik wskazuje jedno ale z K@rolem uważamy że tych km może być znacznie więcej.

Silnik jest cudny ( gładzie cylindrów panewki ) ale bierze wodę jak głupi głowice idą na badanie szczelności bo uszczelki wyglądają ok. Panewki i pierścienie tłokowe idą na wymianę bo mimo iż są ładne to już trochę km mają za sobą.

Dodatkowo wciąż myśle nad docelowym kolorem galanta. Temat raczej rozbija się o odcienie a nie o sam kolor bo tu nie chce raczej wiele odbiegać od tego co było ale chciał bym dodać świeżości galantowi i trochę żywszych barw.

Fotki dziś wieczorem :)

Marcino - 04-09-2015, 12:16

Wszyc napisał/a:
Fotki dziś wieczorem

No włąsnie....
Lakierowanie też będiesz sam ogarniał?

Wszyc - 04-09-2015, 13:33

Yup jak to Wszyc wszystko sam :)
Wszyc - 04-09-2015, 20:08

Ok to jak obiecałem zaczynajmy od fotek ;)

Galancik ze względu na prace przy innym aucie o którym wspominałem wylądował złożony na odpitol w krzakach na pół roku :/



Po ponad półrocznej bitwie troche się odkułem i postanowiłem stojącego potem pod blokiem wraka zabrać z powrotem do ciepłego :)

To wynająłem LTeka i przyjechałem :)






Postanowiłem brudnego pełnego mrówek Miśka zabrać na mycie :)



W końcu w domu :)



Znalazło się też mrowisko pod błotnikiem ale postanowiłem odkręcić butle gazu zamknąć garaż na noc i uporać się z nimi w sposób zasłyszany na lekcjach historii. :P

Następnego dnia po oczyszczeniu podłogi z niedobitków mrówczej kolonii zabrałem się za wyjęcie jednostki napędowej w celu kompletnego odświeżenia :)

Najpierw troche umyłem :)



Po czym przytargałem mój sprzęt ciężki



Nie mineło 30min jak serce zostało wyjęte





I ustawione na stand'zie do silników



No i sie zaczeło rozbieranie :P



Jak na ponad pół miliona jestem zadowolony :)



Tylko niepokojący jest potworny nagar na tłokach coś na bogato jeździł albo nie dopalał mieszanki zobaczymy co jest tego winne w trakcie obrabiania głowic



Póki z kasą słabo bo szykuje sie na kredyt mieszkaniowy to sobie powoli dłubie przy bloku ogarniam ten toporny odlew + zaokrągłam niektóre wejścia do kanałów olejowych i wodnych by troszkę upłynnić przepływ czynników stare panewy założyłem by chroniły przed jakimiś nie kontrolowanymi zarysowaniami



Ma razie tyle u Wszyca next step blok to planowania i malowania proszkowego potem obróbka głowic sprawdzenie ich szczelności porting kanałów docieranie zaworów, ogarniecie popychaczy wymiana wszystkich uszczelek pierścieni, polerowanie na lustoro tłoków i takie tam różne pierdoły żadnych modów niech wypluje zdrowe 170KM ( tak jak w Viento II )

to tyle powoli wracam do planu z przed roku z tym że wszystko od nowa przez to że auto zostało zapuszczone z powodu wypadku z innym

Pozdro Miśki postaram się wpadać tu częściej :)

Torp12 - 07-09-2015, 08:54

Wszyc w Twojej histroii zdjęciowej nie pasuje mi jedna rzecz:) Mówisz że porzuciłeś auto w krzakach i przestało odpalać, a lawetą zabierasz go spod bloku:) Teleportacja?:)

A i nie lepiej by było silnik zrobić na samym końcu a najpierw go odmalować i takie tam?:)

Wszyc - 07-09-2015, 13:08

Torp12 napisał/a:
Mówisz że porzuciłeś auto w krzakach i przestało odpalać, a lawetą zabierasz go spod bloku:) Teleportacja?:)


Zabrany pod blok nie pamiętam już po jakim czasie ale pod blokiem pod drzewem stał więc prawie w krzakach ;)

Torp12 napisał/a:
A i nie lepiej by było silnik zrobić na samym końcu a najpierw go odmalować i takie tam?:)


Nope lepiej było wyjąć silnik do spawania i malowania komory silnika... a silnik wole zrobić przez robieniem komory by otwarty silnik nie leżał w syfie ;)

1. wyjąć silnik ( done )
2. zrobić silnik
3. zawinąć zrobiony silnik w folie
4. zająć się blachą i lakierowaniem komory silnika razem z wszystkimi wnękami itp.

Bartek - 07-09-2015, 13:19

Wszyc napisał/a:
3. zawinąć zrobiony silnik w folie


To nie jest dobry pomysł - mniej złego wyrządzi przykrycie prześcieradłem niż zakiszenie w folii. Natłuść poza tym porządnie wszystkie powierzchnie chętne do korodowania ;)

Wszyc - 07-09-2015, 14:02

Bartek napisał/a:
mniej złego wyrządzi przykrycie prześcieradłem niż zakiszenie w folii.


Dzięki za radę będę miał na uwadze ;)

Bartek napisał/a:
Natłuść poza tym porządnie wszystkie powierzchnie chętne do korodowania


To wiadomo wszystko na smarowane a panewy poskładam na smary montażowe do silników ze względu na to że trochę postoi ten silnik, a później przed odpaleniem pokręce ręcznie silnik, wleje trochu oleju przez świece i go pomęczę na rozruszniku ( bez kompresji czyli bez świec wkręconych )

Wszyc - 08-09-2015, 21:14

Prace idą powoli ze względu na dużo innych obowiązków niestety ale mimo to dziś pozwoliłem sobie na chwilke w garażu na umycie silnika by nie bawić się w 20 letnim syfie




Silnik po powrocie wysuszony sprężonym powietrzem i nasmarowany ponownie :) :P

jacek11 - 12-09-2015, 13:42

Hugo napisał/a:
Wszyc, kiedy go rozkładasz do zera?

Chyba się doczekałeś :P



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group