Nasze Miśki - Mitsubishi Galant Avance 2,5 V6 '01 A/T
Hugo - 25-08-2019, 11:36
Zamontowane oryginalne automatycznie włączające się światła mijania po włączeniu zapłonu. Do wymiany jedynie prawa wiązka boczna silnika od wersji z takimi światłami, czyli z rynku skandynawskiego oraz 2 przekaźniki do dołożenia w komorze silnika na oryginalnym uchwycie:
Tak wyglądają przekaźniki świateł (są dwa):
A tak kostki do nich:
Działa to tak, że gdy mamy na manetce świateł pokrętło na zero, czyli światła wyłączone to po przekręceniu kluczyka na zapłon włączają się same światła mijania. Niestety w tym położeniu manetki nie włączymy świateł długich na stałe, tylko możemy nimi mrugnąć Totalny idiotyzm, bo po zapadnięciu zmroku musimy przełączyć manetkę świateł normalnie na włączone światła, a więc przejść przez środkowe położenie, w którym są same postojówki Myślę, że nie będzie to nic fajnego w nocy.
Poza tym wszystko P&P, jak to w Mitsu.
Przy okazji zrobione sterowanie spryskiwaczami reflektorów na oryginał, czyli lewa menetka przy kierownicy wymieniona na taką z przyciskiem spryskiwacza reflektorów (zdjęcie zrobione u kumpla w Galu, w moim jest taka sama manetka):
Do tego na tej samej płytce w komorze silnika należy zamontować oryginalny przekaźnik spryskiwaczy reflektorów, a kostka do niego jest również w wiązce skandynawa:
Również wszystko P&P, wystarczy wszystko spiąć i działa, nie potrzeba żadnych bezpieczników ani niczego innego uzupełniać. Niestety nie mogę ogarnąć spryskiwaczy reflektorów, spryskiwacze są wysuwane ze Skody Octavii II FL i o ile prawy w miarę działa, to lewy ledwo się podnosi i tylko co najwyżej uroni kilka kropel płynu. Wymieniłem w takim razie pompkę spryskiwaczy reflektorów na oryginalną firmy HELLA, taką jak szła do tych spryskiwaczy w Skodzie oryginalnie:
Pompka pasuje dosłownie P&P, ma trochę dłuższy króciec, ale średnica jest idealna i na wysokość mieści się pod podłużnicą. Niestety nic to nie dało. Więc wymieniłem trójnik na wężykach spryskiwaczy na zwykły przelotowy w kształcie litery "Y", bo wcześniej był założony trójnik z zaworkiem zwrotnym z Saaba 9-3 (to był błąd, bo ten Saab ma nie wysuwane spryskiwacze reflektorów, więc te ze Skody przez zaworek zwrotny nie chciały się do końca chować w zderzaku). Również nic to nie dało
A najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że jak założyłem te spryskiwacze 3 lata temu i miałem wtedy oryginalną pompkę spryskiwaczy reflektorów z Galanta to przez jakiś czas działały bez zarzutu, a nawet lewy mocniej psikał... Magia.
https://www.youtube.com/watch?v=kCfDjkUDYBc
Jedyne co mi przychodzi do głowy to cofający się płyn do zbiorniczka, ponieważ lustro płynu jest poniżej spryskiwaczy, a z tego co zauważyłem to skody czy passaty b5 mają zbiorniczki spryskiwaczy w komorze silnika, tam gdzie w Galancie są zbiorniczki wyrównawcze płynu z chłodnicy i wspomagania czyli powyżej zderzaka. Jednak nawet po kilkukrotnym naciśnięciu przycisku spryskiwaczy czy jego przytrzymaniu nic to nie daje. Zresztą podejrzewam, że takie wysuwane spryskiwacze mają w sobie wbudowane jakieś zaworki zwrotne itp. Brak mi już na to pomysłów, a jak widać wyżej na początku działały pięknie
jacek11 - 25-08-2019, 11:47
Zamieniałeś spryskiwacze miejscami
Bzyk_R1 - 25-08-2019, 11:51
Manetka jak w Outlanderze Turbo. Muszę taką założyć bo zdarłem przez nieuwagę ten rysunek żarówki przy zbyt mocnym szorowaniu mikrofibrą.
Outlander ma 2 pompki i zbiornik bardzo nisko w zderzaku. Mógłbyś coś przeszczepić od 1 generacji. Z dobrych wiadomości jest to że nie tylko turbo miały spryskiwacze więc jest szansa kupić je w normalnych cenach.
Jeszcze zapomniałem napisać że do spryskiwaczy reflektorów musi być dużo płynu. Jak jest mało to się nie wysuną.
robertdg - 25-08-2019, 12:33
Chowane spryskiwacze maja to do siebie ze aby poprawnie dzialaly musza byc dokladnie odpowietrzone, jezeli cykl pracy jest na tyle długi ze sie zdarza odpowietrzyc to zaden problem, jednak jezeli cykl pracy jest za krótki to trzeba je samemu odpowietrzyc, np symulujac stala prace pompki, albo najbezpieczniej odczepic wezyk od spryskiwacza i poczekac az pmpka go napelni i w odpowiednim momencie spiac ze spryskiwaczem. Osobiscie raz sie z tym spotkałem i to na krótkim odcinku nawet nie chcial sie spryskiwacz odpowietrzyc samoistnie
Hugo - 25-08-2019, 12:48
jacek11 napisał/a: | Zamieniałeś spryskiwacze miejscami | Tego nie robiłem, ale nie raz zmieniałem w nich dysze, czyli ten element, który się wysuwa i zero poprawy. Bzyk_R1, popatrzę w razie "W" na te spryskiwacze z O1. robertdg, dzięki wielkie za radę, brzmi bardzo ciekawie, czyli można by podłączyć jakiś wąż pod ciśnieniem np. wody na wyjściu z pompki i jak spryskiwacze się podniosą i zaczną pryskać to szybko odłączyć wąż i podpiąć pompkę, tylko takie ciśnienie wody z kranu pewnie będzie za słabe lub jak piszesz zdjąć wężyki ze spryskiwaczy i podać stałe napięcie na pompkę pomijając przekaźnik, bo on po jednokrotnym naciśnięciu przycisku spryskiwacza reflektorów powoduje włączenie pompki na ok. 2 sekundy tylko a może nawet nie. Twoja teoria ma sens, bo zawsze lepiej działał prawy spryskiwacz, czyli ten bliżej pompki, z kilkukrotnie krótszym wężykiem niż lewy. Mam też inny pomysł, wyjąć dysze ze spryskiwaczy i pompować raz za razem pompką aż poleci płyn i wtedy wsunąć szybko dysze. Coś mi świta, że kiedyś coś takiego zrobiłem i była poprawa, ale pewnie zrobiłem to niedokładnie.
robertdg - 25-08-2019, 13:11
Jak masz wysokie cisnienie w wezu z woda to powiinno dac rade
Tak na serio, ja odpinam wezyk przy samym sprysku, druga osoba klika spryskiwacz, jak plyn sie ulewa to zapinam pod pompke i powinno juz pojsc dalej
Bzyk_R1 - 25-08-2019, 16:59
Powiem Wam że kilka razy zdejmowałem zderzak w Turbiaku i zawsze trzeba rozpiąć węże wodne do spryskiwaczy i nigdy nie było problemu z zapowietrzeniem czy dopompowaniem płynu. W zime tylko potrafią zamarznąć te kapselki do zderzaka.
Hugo - 26-08-2019, 22:45
Zrobiłem tak, że wyjąłem lewą dyszę z korpusu spryskiwacza i wtedy wcisnąłem przycisk spryskiwaczy reflektorów, a oto efekt: https://youtu.be/4EFLCfGa014
Jak widać taka ilość płynu raczej musi spowodować zadziałanie spryskiwacza. Dyszę mocuje się w korpusie na takich ząbkach, jednocześnie można na nich regulować ile dysza ma wystawać do góry albo inaczej długość całego spryskiwacza. No i stwierdziłem, że może nie będę jej wciskał do samego końca w korpus, więc zostawiłem 2 ząbki od dołu. Próba i spryskiwacze działają jak marzenie. Tylko w prawym spryskiwaczu podniosłem lekko dysze, ale poza tym oba psikają równo i z dużą siłą. NARESZCIE! Teraz nie wiem czy pomogło odpowietrzenie układu przez zdjęcie dyszy czy nie dociśnięcie jej do końca korpusu, tak czy inaczej robertdg jesteś WIELKI, bo to tylko i wyłącznie dzięki Tobie udało mi się je ponownie uruchomić
Hugo - 31-08-2019, 22:57
Zdjąłem nakładki progowe, przy użyciu "włosów murzyna" na szlifierce kątowej i wiertarce oraz szczotki drucianej na szlifierce wyczyściłem na błysk wszelką korozję i starą konserwację. Na oczyszczoną blachę poszły 2 warstwy farby okrętowej firmy BARIL (właśnie nie wiem jaki dokładnie to rodzaj farby, ale jest w kolorze czarnym i mieni się na fioletowo, jak podkład reaktywny, a po wyschnięciu ma połysk jak pokryta lakierem bezbarwnym). Kupiłem puszkę 16 litrów od znajomego za 1/4 ceny rynkowej. Po wyschnięciu poszły 2 grube warstwy Noxudola 900 z pędzla i na drugą nie wyschniętą warstwę dałem smar w spray'u do konserwacji lin NYROSTEN N113 (dostałem w gratisie od kumpla). Wygląda jak normalny wosk do profili zamkniętych i tak samo śmierdzi. Po chwili od spryskania nim Noxudola kolor bursztynowy zniknął, chyba wżarło się jedno w drugie Jestem ciekawy co na to powie ruda szmata...
Teraz 2 dni schnięcia i można montować nakładki.
jacek11 - 31-08-2019, 23:07
Zastanawiałem się kiedyś nad kupnem farby stosowanej do zabezpieczenia poszyć statków, ale jakoś nigdy nie ośmieliłem się jej kupić. Kwota spora, a gwarancji nikt nie chciał dać. Po za tym nie wiadomo jak reaguje na inne chemikalia.
Hugo - 01-09-2019, 00:05
jacek11, w sumie powinna być odporna na to, na czym nam najbardziej zależy, czyli wodę i sól. Auta w tym kraju mają tak przesrane na drogach jak statki na morzach
jacek11 - 01-09-2019, 09:49
To że powinno tak być, to jasna sprawa, ale bardziej mi chodzi o pochodzenie tego produktu. Skąd mam wiedzieć, że ta farba to jest właśnie ta farba. Nigdy wcześniej nie miałem do czynienia z takim produktem, więc nawet bym jej nie rozpoznał. Gdybym miał 100% pewne źródło, to bym się nie wahał ani chwili, ale niestety nie znam nikogo kto by pracował w stoczni, i mógł zweryfikować czy to jest ta farba, a nie jakieś gówno które statek widziało jak na kontenerze z chin płynęło.
Hugo - 01-09-2019, 10:13
No tak, mi ją przywiózł znajomy z Holandii, dałem za wiadro 16 litrowe 200 zł, a normalna cena za tą puszkę to ok. 900 zł. Mam pewność, że to oryginalna farba, która malują kadłuby statków, a nawet są używane w naprawach samolotów i malowane części zewnętrzne do nich. Farba bez rozcieńczania nakłada się doskonale, tak samo kryje, a zasycha niemalże na pędzlu.
Hugo - 04-09-2019, 20:57
W zeszły czwartek wpadł do mnie kumpel, który bardzo lubi czyścić skórzaną tapicerkę, a że ja strasznie tego nie lubię robić to się świetnie złożyło Już jakiś czas temu kupiłem zestaw Gliptone do czyszczenia i pielęgnacji ciemnej tapicerki skórzanej, więc mógł działać. Kupiłem Gliptone'a ze względu na to, że pozostawia piękny zapach nowej skóry. I rzeczywiście tak jest, pachnie jak w nowej furze za pół miliona I o to mi chodziło. Przy okazji odświeżona też skóra na kierownicy, dźwigni zmiany biegów i lewarku ręcznego hamulca. Skóra okazała się strasznie brudna, szmatka po pierwszych przetarciach cleanerem robiła się czarna, a wydawało się, że skóry nie są brudne, tylko twarde były i się świeciły jak psu wiadomo co. Efekt po czyszczeniu jest piorunujący, skóra zrobiła się przyjemnie miękka w dotyku, taka jakaś świeża i przede wszystkim matowa:
Auto stało od czwrtku zeszłego tygodnia w hali, więc dostało konkretną dawkę tego mleczka do skóry z Gliptone'a i jak widać do dzisiaj nie wszystko wsiąkło w tapicerkę, szczególnie na oparciach przednich foteli i całej tylnej kanapie. Dobrze, że jeżdżę sam to sobie może wsiąkać ile chce
A dzisiaj ogarnięte pojedyncze przyciski szyb z Galanta E5x z podświetleniem, oczywiście podświetlenie bursztynowe, tak jak w całym aucie:
Krzyzak - 04-09-2019, 21:54
Hugo napisał/a: | przyciski szyb z Galanta E5x | ale one zdaje się są jednostanowe - czyli trzeba ciągle trzymać przy zamykaniu? - trochę feler, nie?
|
|
|