Forum ogólne - Kiedy zakładać opony na zimę?
Matejko - 10-11-2005, 14:24
a dzisiaj pi..zdzi, zmieniam kola jaktylko znajde felgi
Krzyzak - 10-11-2005, 14:43
a ja zmieniłem już w połowie października - miałem akurat trochę czasu, to sobie zmieniłem
moje opony zimowe - mimo przejechania ok. 15 tkm w 3 sezony są prawie niezużyte - jedna ma nawet jeszcze te wystające gumeczki z boku - więc czemu mam je żałować? i tak nie zdążę ich zużyć przed wyrzuceniem (czyli gdy guma zacznie już się starzeć)
jedyny minus, to że są głośniejsze
Anonymous - 10-11-2005, 16:34
Cholera musze zmienic chyba styl jazdy bo moje po 3 sezonach zimowki nie wygladaja
Anonymous - 10-11-2005, 17:23
ja jeszcze na letnich jezdze, ale czytajac kometarze doszedlem do wniosku ze w poniedzialek zmienie! czy nalezy cos zrobic z kolami jesli sezon letni przelezaly w piwnicy? oczywiscie rok temu byly wywazane.
Anonymous - 10-11-2005, 22:24
A moje zimówki już czekają na felusiach wyważone i napompowane, tylko zakręcić w razie potrzeby, wydaje mi sie że granicą jest nie 7 stopni a 3 stopnie powyżej zera,
nigdzie nie jest to udowodnione gdzie jest granica zmiany na zimówki i celowo nie prowadzi sie testów gdyż wyszło by że 7 sttopni to zwykły blef tylko po to żeby ludzie dłużej jeździli na zimówkach , jak wiadomo zimówki sie szybciej zużywają co za tym idzie branża oponiarska tylko otwiera swoje kasy... na suchym asfalcie nawet w temp -5stopni lepiej hamuje opona letnnia od zimowej, natomiast na wodzie w temperaturze 7-0 stopni bywa podobnie, natomiast w warunkach poniżej zera już zimówki nie dają żadnych szans letnim. wiadomo że zimówki mają lamele przez co przejechanie przez drobne zaspy ze śniegu nie jest problemem jak i hamowanie na śniegu jest dobre, na lodzie natomiast miększa guma powoduje skrócenie drogi hamowania o mniejwięcej 80%
napewno warto zainwestować w zimówki nawet bieżnikowane(gdy nie bedzie sie ich eksploatować w warunkach autostradowych dosyć mocno) bo to baaaardzo zwiększa bezpieczeństwo
Anonymous - 10-11-2005, 22:56
Gdzieś czytałem, że te 7st.C to blef. Testy przy właśnie takiej temperaturze przeprowadziła firma Michelin i wyszło, że przy tejże temperaturze lepiej spisywać się miały się opony zimowe. Droga hamowania miała się znacząco skrówić. Sęk w tym, że testy zostały przeprowadzone na wyjątkowo gładkim, praktycznie nie spotykanym na drogach publicznych, asfalcie. Na "standardowej" nawierzchni sytuacja ponoć wygląda zupełnie odwrotnie. Firma Micheline nie komentuje tego faktu, stąd podejrzenia o manipulacje.
Jeśli chodzi o mnie - założyłem zimówki, podobnie jak Krzyżak, już w połowie października. Prowadzenie auta jest ciut gorsze, ale to zapewne wina nie tyle rodzaju gumy, co rozmiarów koła (opony 195/15/50 zamieniłem na 175/13/70). Różnica w hamowaniu napawdę minimalna. Hamuję spokojnie, więc problem wydłużenia drogi hamowania ze 100 km/h o 2-3 metry mnie w zasadzie nei dotyczy.
Efa! - 12-11-2005, 01:54
Powiem Wam szczerze: na zimówkach jeździłam do... lipca (konieczne, a wtedy dla mnie niemożliwe do poniesienia koszty, chwilowo wstrzymywały decyzję o zakupie letnich gum) i jedną rzecz dało się zauważyć: wcale nie zwiększyło się ich zużycie - przynajmniej w/g obserwacji bieżnika! I nadają się jak najbardziej na kolejny sezon, nawet pomimo faktu, że są to oponki Marangoni, a więc bieżnikowane.
|
|
|