Nasze Miśki - Moje Galanty oraz Galant i Colt Baśki
Hubeeert - 16-05-2006, 10:04
Bartek, miały być dla mnie
Krzyzak - 16-05-2006, 11:10
Maciek napisał/a: | A powiedz Krzyzak,'u ile czasu przekładka trwała tych amorów, mocowań i odbojów? |
Dość długo, bo ok. 4 godzin. Ale ściągacze były kiepskie i szczególnie z przednimi amorami był problem, ciężko było tak złapać, żeby je dobrze ścisnąć. Poza tym był bardzo gęsty gwint i dużo trzeba było się nakręcić, żeby to dobrze ścisnąć. Z tyłu za to był problem z nakrętkną (doszło nawet do ukręcenia kawałka tłoczyska) i trzeba było ją flexem ściąć.
Moje zdanie jest jednak takie, że ile by nie trwało, to ważne, aby było zrobione dobrze.
Hubeeert - 16-05-2006, 11:13
Krzyzak napisał/a: | Moje zdanie jest jednak takie, że ile by nie trwało, to ważne, aby było zrobione dobrze. |
Święte słowa. Darek bardzo się cieszę, że Twój Gal ma nowe amory. jak wsiadłem w swojego Miśka po wymianie to nie poznałem samochodu
Krzyzak - 05-07-2006, 12:23
No i stało się. 30.06.2006 stałem się posiadaczem drugiego autka - Mitsubishi Colt. Właściwie, to zostało kupione z myślą o Baśce i dla niej.
Po kilku tygodniach pisania maili oraz po wizycie Bartka (za co ogromne dzięki) i dokonaniu oględzin postanowiłem wybrać się po niego. A do miejsca docelowego było 500 km. Zapakowałem się w Galanta (z Baśką i Josie) i wyruszyliśmy w trasę. Na miejscu krótkie oględziny, umowa i droga z powrotem.
W sobotę zacząłem prace nad doprowadzeniem go do stanu używalności. Na początek poszły opony - a właściwie to całe koła z Galanta przełożyłem (bo obecne były łyse i stare). Tak więc odpadł jeden wydatek, chociaż teraz kierownica ciężej chodzi (koła z Galanta to 185/70/14 - ledwo się zmieściły).
Następnie próby z opuszczeniem maski (niestety zamek się nie reguluje, a stuka prawdopodobnie odspojona kratownica - trzeba będzie działać z klejem do szyb - podobnie jest przy drzwiach pasażera). Potem wymiana wycieraczek, czyszczenie przepustnicy, regulacja przepustnicy i obrotów, wymiana płynu hamulcowego i płynu hydrauliki sprzęgła (tu dzięki Danielowi Misiu-bisi, bo to akurat wczoraj u niego w garażu), wymiana kondensatorów w ECU (chociaż fabryczne były niezwykle ładne i kolorowe), założenie alarmu, regulacja pedału sprzęgła (brał za późno), szycie fotela (delikatna dziura - norma w tym modelu). Uzupełniłem też płyn chłodniczy, bo wyrównawczy był pusty - ale i tak szykuję wymianę niedługo. Wyregulowałem też zawory, bo tylko 1 był dobrze ustawiony - reszta za luźna. Autko zostało wyczyszczone, zagłówki obrócone o 180 st. - bo były źle ustawione. Wyczyściłem filtr powietrza (pójdzie do zmiany kiedyś) oraz PCV, sprawdzone inne kable podciśnienia. Sprawdziłem też i wymieniłem spalone bezpieczniki.
Pozostało jeszcze do zrobienia:
- lepsze żarówki
- wymiana płynu w chłodnicy
- wymiana oleju w skrzyni biegów (w środku jest jakiś czarny - wygląda jak przepracowany olej silnikowy, ale skrzynka chodzi bez zastrzeżeń)
- wymiana oleju silnikowego (jeszcze jakieś 2-3 tkm zostały) z filtrem
- podklejenie kratownicy maski i drzwi klejem do szyb
- klepanie zawiasu maski (prawego) bo stuka - w ogóle maska jest ciut krzywo położona - widać, że coś z przodu było - zresztą z tyłu też, o czym mnie właściciel poinformował
- pranie tapicerki, bo się ubrania od niej brudzą
- do wymiany filtr paliwa, bo jeszcze chyba oryginalny jest
- z tyłu hałasuje plastik, więc trzeba wyciszyć + jeszcze kilka innych świerszczy
- piszczą sprężyny w bębnach przy puszczaniu ręcznego - trzeba przesmarować
- wygląda, jakby wybierak przy skrzyni się pocił, ale wylałem ponad pół litra za dużo oleju ze skrzyni - może przestanie bo chyba ten co jest, to za rzadki (może nawet nie przekładniowy)
- pasek rozrządu - na wszelki wypadek, zgodnie z zasadą nie wierz w nic co mówi właściciel (patrz niżej - spalanie oleju)
- włącznik przeciwmgłowych trochę nie halo jest - ale to łatwe do zrobienia (zresztą dostałem drugi od Daniela)
Niestety - mimo zapewnień właściciela - znika też olej (jakiś litr na 3-4 tkm, bo po niecałym tysiaku dolałem szklankę) oraz terkocze przegób (jak on to zrobił, że przy sprzedaży był cichy? - a mówił, że wymieniał...). Ale nie ma tragedii, więc przegób poczeka - jeśli w ogóle zmienię.
Naprawdę ładne jest podwozie - bez zastrzeżeń, nadwozie - tu różnie - miejscami widać purchle, czasem szpachle, tu i ówdzie widać powłokę anrykorozyjną niedawno naniesioną itp. Są nowe klocki hamulcowe. Coś jeszcze stuka z przodu, ale to nie amorki - podejrzewam gumy stabilizatora lub łączniki - zobaczy się. Wczoraj została też zdjęta nakładka na tłumik - ciut ciszej się zrobiło. Poleciały też nakładki na pedały, które mi się z festynem kojarzą (bez urazy - każdy może mieć swoje zdanie). Autko sprawdzone Palmem z MMCd i wszystko działa bez zarzutu - pierwszy raz wyregulowałem obroty tak, że nie mam zastrzeżeń do przewyższania. Kompresja po około 13 na garnku, odchyłki niewielke, świece ładne.
Dane:
Mitsubishi Colt 1990, 1.5 8v, 84KM, el. lusterka, centralny zamek (nieoryginalny - widziałem centralkę), brak wspomagania kierownicy, el. regulowana wysokość świateł.
A oto kilka fotek:
rodzinka prawie w komplecie (brakuje tylko ML'a siostry)
tu tylko nasze Misiaczki
tyle zostało miejsca od opony do gniazda sprężyny
u Daniela - wymiana płynów
Hubeeert - 05-07-2006, 12:27
Gratuluję - i w tym kolorze co chciałeś
Kiedy Baśka się na forum zaloguje
Krzyzak napisał/a: | 185/70/14 |
Są za duże - powinny być albo 195/60/14 a jak 185 to 185/65/14
Krzyzak - 05-07-2006, 12:35
Hubeeert napisał/a: | Gratuluję - i w tym kolorze co chciałeś |
Owszem, ale kobitom nigdy nie dogodzisz - teraz twierdzi, że jest bardziej zielony niż niebieski - foto trochę przekłamuje (aparat lekko zmienił kolor i wygląda bardziej niebiesko niż jest).
Hubeeert napisał/a: | Kiedy Baśka się na forum zaloguje |
Proponowałem jej - pażywiom-uwidim.
Hubeeert napisał/a: | Są za duże - powinny być albo 195/60/14 a jak 185 to 185/65/14 |
Wiem, a najlepiej 175/70/14 lub 165/80/13 - szczególnie na tych ostatnich był łatwo kiera chodziła, co dla kobitki nie jest bez znaczenia. Ale to są koszty, a autko ma służyć jej do bezpiecznego i szybkiego powrotu na drogi (długa przerwa po zrobieniu prawka) i na razie nie chcę w nie pakować za dużo. Myślę, o założeniu wspomagania - rozmowy z Arni0000 są w toku (tzn. wysłałem mu PM).
Hubeeert - 05-07-2006, 12:41
Śruba coś mówił o Colcie na szrocie w Trójmieście - może tam spróbujesz zapytać?
tomusn - 05-07-2006, 12:54
Gratuluję!!!
Książka - So wirds gemacht - do zassania od wichury1, resztę (prospekty) wysyłam na maila
Krzyzak napisał/a: | ...a najlepiej 175/70/14 lub 165/80/13... |
na 13" to 175/70 lub 155/80, 165/80 też mogłyby być...
na 14" - 175/70 są za duże i początkowo odczuwałem różnicę w kręceniu (pogorszenie) - różnica wynosi 4 %. wtedy 185/60
zresztą nowe opony na 13" są tańsze od 14"
Rafal_Szczecin - 05-07-2006, 13:00
GRATULUJE, by sprawował sie bez zarzutu
Krzyzak - 05-07-2006, 13:04
Tomku - "so wirds..." mam od dawna. Prospekty chętnie przejrzę.
Co do Colta na złomie - pamiętam o nim, będę może w piątek tamtędy przejeżdżał (to koniec Gdańska - zresztą trójmiast jest długie, bo z jednej strony morze a z drugiej góry i lasy, więc wszędzie daleko), to się zobaczy.
Hubeeert - 05-07-2006, 13:09
Krzyzak, własnie ładuję wichurze na ftp service manual mechaniczny do C5x/C6x
Upominaj się u niego - pewnie się przyda.
KaWu - 05-07-2006, 14:42
Krzyzak, gratuluje kolejnego miska w rodzinie.
Czy on jest z dolnego slaska-dawne legnickie Bo identyczny byl na sprzedaz.
Krzyzak - 05-07-2006, 14:53
KaWu napisał/a: | Czy on jest z dolnego slaska-dawne legnickie Bo identyczny byl na sprzedaz. |
Biała Podlaska - woj. lubelskie.
[ Dodano: 05-07-2006, 15:40 ]
No i dziś kupione:
- filtr paliwa
- filtr oleju (wymiana kiedy indziej - na 15W40)
- olej przekładniowy Mobil 75W90 (syntetyk GL-4) 2 litry
- klej do szyb - celem zespojenia z powrotem maski z kratownicą (drzwi pasażera też).
Weekend się zapowiada pracowicie.
Do tego jeszcze czyszczenie tapicerki.
kochajj - 05-07-2006, 18:13
Gratuluje Darku kolejnego nabytku... oby sprawował sie tak dobrze jak colt mojej Marty ...
josie - 05-07-2006, 18:27
Widzę że roboty idą pełną parą:)
To lekkie wycie skrzyni to mi się wydaje, że właśnie będzie wina oleju - mój po X latach jak zdejmowałem skrzynię wylatywał piękny czerwoniutki - ale biegi mi tak lekko jak w tym nie wchodzą
Krzyzak napisał/a: | terkocze przegób (jak on to zrobił, że przy sprzedaży był cichy? - a mówił, że wymieniał...) |
To dziwne, bo całą drogę jak wracałem nie zauważyłem nic niepokojącego.
Acha - z tym zamkiem od maski - zobacz czy przypadkiem nie reguluje się tego blachą na której ten zamek siedzi - cała powinna pójść trochę góra/dół na śrubach - przypomniało mi się że ja tak właśnie regulowałem.
Tak jak mówiłem jak Daniel wyjedzie a będziesz chciał coś zrobić, to garaż kanał i narzędzia są do dyspozycji, no i ja ewentualnie też coś chętnie podłubię:)
Miłego użytkowania
|
|
|