To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Forum dla Panów - wieczór kawalerski

Anonymous - 19-07-2007, 21:19

stanik napisał/a:
wlasnie, wiec może ja powiem jak się skonczylo. Suma sumarum nie wiem po kiego..... zostalem zaangazowany do tego a wczoraj sie okazalo ze cale kolezenstwo za moimi w sumie plecami, zarezerwowalo juz stolik w jakiejs im pasujacej knajpie i w sobote tam ma sie odbyc typowa posiadowka z piciem... a potem dla chetnych (bo podobno tacy sa) wypad do klubo Sofia w wawie (dla nietutejszych, to taki chyba najwiekszy i obecnie najpopularniejszy klub z tancerkami go-go, oczywiscie jest "trendy" na takie wieczory).

Pozdrawiam

Co za buraki (sorki) najpierw Cie angażują, Ty się martwisz a potem kopią Cię w :butthead: i załatwiają sobie sami za plecami :evil:

Anonymous - 19-07-2007, 21:45

turek61 napisał/a:
Ficu865, czytając Twoje posty tak mnie zainteresowały, że aż zajrzałem w Twój profil chcąc sprawdzić co to za doświadczony przez życie gość. Uwierz mi, że "w miarę jedzenia apetyt się zmienia" a Twoje poglądy jeszcze nie raz bo tylko krowa nie zmienia poglądów :idea:


Nie uważam się za doświadczonego przez życie, wręcz przeciwnie. Jednak mam swoje zdanie i tego się trzymam. Jasne że przez całe życie człowiek potrafi wiele razy zmienić zdanie na różne tematy. Co jak co ale temat, który został poruszony jest tego typu, że mam nadzieję, może inaczej - chcę aby moje zdanie było zawsze takie samo.
Żyje mi się tak cudownie a o to chodzi więc nie sądze żeby moje poglądy jakoś mnie ograniczały.

a w miarę jedzenia apetyt rośnie więc cieszę się z tego ogromnie:)

Anonymous - 19-07-2007, 22:16

turek61 napisał/a:
Ficu865, czytając Twoje posty tak mnie zainteresowały, że aż zajrzałem w Twój profil chcąc sprawdzić co to za doświadczony przez życie gość


moze dziewczyna ficu'a siedzi i pisze te posty, a prawdziwy ficu siedzi zwiazany gdzies na krzesle :D :D :D

Anonymous - 19-07-2007, 22:23

arturro napisał/a:
moze dziewczyna ficu'a siedzi i pisze te posty, a prawdziwy ficu siedzi zwiazany gdzies na krzesle


hehe dobre dobre:) była by do tego zdolna :wink:

maxwell61 - 19-07-2007, 23:19

Ficu865, w końcu małe urozmaicenie jak najbardziej potrzebne... :D
stanik - 19-07-2007, 23:30

no niestety, tak to jest jak świadkiem zostaje dobry kolega (ale też bez przesady) Panny młodej i ma organizować imprezy osobie którą na oczy widział 3 razy (w tym jeden raz to wspólny grill) a już w ogóle nie zna kumpli Pana młodego.... A do tego dzisiaj, po tym jak wczoraj sami sobie w końcu ustalili gdzie się bawią itd dzwoni do mnie brat pana młodego i się mnie pyta czy już wymyśliłem jaki prezent mu kupimy.... :/ Jakbym ja miał wiedziec czy pan młody będzie bardziej zadowolony ze stroju skórzanego z rozporkiem na zatrzask i z mordką na twarz czy może z litrowego kufla do picia piwa (miał mi przysłać dzisiaj wieczorem jakieś swoje propozycje i... nic nie przysłał) ... ja pitole, mówie Wam, nie dajcie się w coś takiego wkręcić... Nie wspomne już że nadal nie wiem czy w końcu jest jakas zrzutka i kto za to wszystko placi...? ogólnie jestem zdruzgotany a moja lepsza połowa powiedziałą że ma juz dość i chyba na wieczór panieński nie pójdzie (Ona ma gorzej niż ja bo oprócz Panny młodej którą zna tak jak ja Pana młodego nie zna już w ogóle nikogo).
Ta impreza to zupełne przeciwieństwo wesela na którym byłem świadkiem trzy tygodnie temu, ale tam świadkowałem bardzo dobremu kumplowi, znałem praktycznie wszystkich kumpli a do tego praktycznie całą jego rodzinę i czułem się jak w rodzinie.... A na tym weselu jak pojadę, to jak nie przyjdzie nikt z podstawówki to na 130 osób nie będę znał nikogo oprócz pary młodej (trochę upraszczając).

Pozdrawiam :)

Anonymous - 19-07-2007, 23:47

Stanik współczuje Ci............ale mam nadzieje ze i tak sie w miare dobrze bedziecie bawić................wiesz jakby co zawsze może babcia zachorować :mrgreen: :mrgreen:
maxwell61 - 20-07-2007, 00:00

stanik, z bomb się i tyle...lej na towarzystwo chyba że się okaże ok no to po problemie... ale powiem lepszy nr...kumpel mój dobry z roboty bierze slub pojutrze a kawalerski robi za 2 tyg bo czasu wczesniej nie miał!!!! hehe...ale mówi że laska może być :)
cns80 - 20-07-2007, 08:10

stanik napisał/a:
wypad do klubo Sofia w wawie (dla nietutejszych, to taki chyba najwiekszy i obecnie najpopularniejszy klub z tancerkami go-go, oczywiscie jest "trendy" na takie wieczory).
Oj tak. Tylko cenink troszkę z sufitu :P . 50zł za taniec i coś koło 140-170 zł za flaszkę :cry: .

stanik napisał/a:
tak to jest jak świadkiem zostaje dobry kolega (ale też bez przesady) Panny młodej i ma organizować imprezy osobie którą na oczy widział 3 razy
Miesiąc temu świadkowałem kolesiowi, którego poznałem w czwartek, a ślub był w sobotę :D . Pannę młodą widziałem wcześniej jakieś 5 razy :P . A na weselu nie znałem nikogo. W pewnym momencie zacząłem na wszystko lać i okazało się że to jedyny sposób żeby przetrwać wieczór :wink: .

Współczuję Ci.

Anonymous - 20-07-2007, 08:55

cns80 - święte słowa.

Ficu865 - szanuję Twoje poglądy, ale ja delikatnie je naginam (chodzi mi o to, że oststni raz na wieczorze kawalerskim z obcą laską to nie zdrada :oops: :mrgreen: ).

stanik - Stary masz dwa wyjścia:
- pogadać z gośćmi i wkręcić się w towarzystwo
- olać sprawę i dobrze się bawić (ale mieć plan awaryjny jakby coś nie wypaliło ze strony tych gości)
Tak czy inaczej powodzenia :!:

ruslana81 - 20-07-2007, 09:12

temat, który wkradł się "między wierzszami" wydaje się ciekawy, ale myślę, że warto go wyodrębnić, tam możnaby podyskutować...No i jak zwykle baba miesza się w męskie sprawy :mrgreen:
Stanik, nie zazdroszczę sytuacji, w jakiej się znalazłeś, buractwo totalne ze strony tych "kolegów". W ogóle po jakiego grzyba zostałeś w to wkręcony? Świadkiem obca niemalże osoba, której się nie zna? Poroniony pomysł od początku - ale to tylko moje zdanie.
Co do tematu, który wypłynął "przy okazji" - Panowie, jestem zaskoczona, że macie takie poglądy na to co uznajecie za "nie-zdradę".
Ficu, podzielam Twoje zdanie w 100%. Też uważam, że bzyknięcie laski na własnym wieczorze kawalerskim względem kobiety, która ma być żoną lada moment, jest zdradą!
Matejko, Twoje zdanie także podzielam - jak się para rozstaje, to nie jest zdrada.
Kiedy ludzie są razem, a już tacy, którzy są tuż-tuż przed złożeniem przysięgi małżeńskiej, powinni być sobie wierni. No, chyba że funkcjonuje to jako tzw. "luźny układ", gdzie obie strony robią co chcą. Bo niby jak to jest - dopóki ktoś nie przysięgnie, to znaczy że może chodzić na boki, bo przecież nic nie ślubował/ła?! O nie!
Ciekawe swoja drogą, do ilu ślubów by nie doszło, gdyby partnerzy dowiedzieli się o swoich "wyczynach" na wieczorach kawalerskich/panieńskich :badgrin:
Hehe...czytając Panowie Wasze wypowiedzi aż się odechciewa brać ślub, bo na ich podstawie można przypuszczać, że na 100% przyszły mąż bzyknie sobie jakąś laskę na wieczorze kawalerskim. Rozumiem też, że dokładnie tak samo uważacie, że narzeczona może po raz ostatni puścić się z jakimś obcym facetem i jak najbardziej będzie to OK i nie będzie to zdrada...Podziwiam tak luzackie podejście do sprawy :)

Anonymous - 20-07-2007, 15:38

ruslana81 napisał/a:
Ciekawe swoja drogą, do ilu ślubów by nie doszło, gdyby partnerzy dowiedzieli się o swoich "wyczynach" na wieczorach kawalerskich/panieńskich :badgrin:


Dlatego ZAWSZE to co się dzieje na takich wieczorach (panieńskich czy kawalerskich) pozostaje słodką tajemnicą uczestników takich wieczorów :mrgreen:
Na wybryki na takich wieczorach można przymknąć oko, po warunkiem że podobne rzeczy nie będą miały miejsca po ślubie....

I dla mnie akurat to, że będąc w związku ktoś się z kimś pokółócił nie zwalnia go z obowiązku bycia wiernym!

ruslana81 - 20-07-2007, 16:02

slo_mo napisał/a:
w związku ktoś się z kimś pokółócił

w tej sytuacji oczywiście, że jest to zdrada...Matejko wspomniał, że para się rozstaje (to, ze wraca do siebie po jakimś czasie to inna, sprawa, ale przecież, jak ludzie się rozstają, to nie wiedzą, że do siebie wrócą..). I z tym się zgadzam, a nie w przypadku kłótni.

maxwell61 - 21-07-2007, 09:04

ruslana81, myśle że to tylko takie gadanie osób, które jeszcze nie są z kims na poważnie związane a chcą sie tylko zabawić...mnie np. chodzi tylko o to aby były jakiś kobietki ale co do zdrady przedmałżeńskiej to raczej nie w chodzi w grę... jak ja bym się czuł gdyby moja przyszła na wieczorze panieńskim została..... przez jakiegoś kolesia...no raczej nie do przyjęcia!!!!...wiec to tylko takie czcze gadanie...pozdrawiam
Anonymous - 21-07-2007, 11:08

Cytat:
ńskiej to raczej nie w chodzi w grę... jak ja bym się czuł gdyby moja przyszła na wieczorze panieńskim została..... przez jakiegoś kolesia...no raczej nie do przyjęcia!!!!


Albo jakby ją jakiś murzyn................przez całą noc..................... tfu tfu tfuuuu :wink:
Wiec nie rób drugiemu co Tobie nie miłe..............czy jakoś tak :D :D



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group