To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Forum ogólne - Ostre hamowanie w szybko pokonywanym zakrecie

Matejko - 19-02-2006, 13:01

arturro napisał/a:
sprawa abs pewnie wyglada w slonecznej hiszpani lub portugalii.


eee od przyszlego roku chyba kazde auto w UE musi miec ABS

Hubeeert - 19-02-2006, 13:36

No to dobrze że moje jest z 1989 i nie ma tego oku*******o urzadzonka. ABS ma swoje zalety ma i wady. Dla mnie ma więcej wad niż zalet. To znaczy ma tylko jedną zaletę - opon z przodu tak nie zdzieram i nie "tupią" w czasie jazdy.

Wszelkie dywagacje o tym jak to 100km/h po lodzie uwazam za smieszne bo po pierwsze tak się nie jeździ, po drugie nie ma jakiejś uniwersalnej recepty na wyjście z takiej sytuacji a po trzecie zawsze liczy się ułamek sekundy i szczęście.

Co mogę powiedzieć tym którym ABS pomaga i tym co im przeszkadza?
Otóż wyobraxcie sobie że oprócz supersamochodu zawieszenie hamulców szczęścia umiejętności ogumienia i wyczucia samochodu potrzebvna jest na drodze jeszcze jedna rzecz - potrzebny jest zdrowy rozsądek. Jeżeli zbliżam się do zakrętu i nie widzę co jest za nim albo widzę światła to przed zakrętem zdejmuje nogę z gazu a potem zakręt pokonuję stałą prędkością. Mniejszą niż ta z którą jechałem po prostej.
Jeżeli na drodze sa kiepskie warunki to choćby szef dzwonił co 5 sekund poganiając mnie mówiąc brutalnie - "wyżej d**** nie podskoczę" czyli próbując jechać za szybko najwyżej zaliczę rów albo wypadek. zawsze przed szybką jezdą po niepewnej nawierzchni pomyslcie o rodzinie - matce żonie dzieciach a potem dopiero w drogę. I jeszcze coś - super nawierzchnia i super warunki do jazdy są niezwykle kuszące żeby docisnąć ale ilu z nas pojedzie wtedy spokojnie? Drogi sa nieprzewidywalne i smiertelnie niebezpieczne.
Pamietajcie o tym

P.S.
Jest duzo młodych brawurowych kierowców
Jest dużo starych ostrożnych kierowców
Ale nie ma starych brawurowych kierowców

To Darwinowskie prawo eliminacji jednostek słabszych głupszych i nieprzystosowanych lub takich co miały pecha i spotkały na swej drodze wariata co jeździł szybko ale bezpiecznie

Moominek - 19-02-2006, 19:34

Hubeeert napisał/a:
To Darwinowskie prawo eliminacji jednostek słabszych głupszych i nieprzystosowanych lub takich co miały pecha i spotkały na swej drodze wariata co jeździł szybko ale bezpiecznie


Nie wiem czemu ale poczułem sie wywołany do tablicy... ;) Szybko nie oznacza niebezpiecznie. Będę powtarzał z uporem maniaka. Jeśli biore pod uwage warunki drogowe (np. zima i zmienna przyczepnośc nawierzchni), mozliwości autka i własne predyspozycje, a w zasadzie niedyspozycje i zdrowy rozsądek to wcale nie musi oznaczać, że jade na granicy powyższych uwarunkowań. Tak samo może okazać sie niebezpieczna nadmierna ostrożność. Niestety często jeżdżącym bezpiecznie szybko brakuje zdrowego rozsądku, który podpowiedziałby, że brak umiejetności...
Sorki, że nie w temacie.. musiałem :) Do wycięcia wedle uznania...

A w temacie: Mam fajna gierkę WRC Rally, czy jakos tak... Zauważyłem, że ostre zakręty najlepiej pokonuje się tak; skręt kierownicą, hamulec... wtedy ładnie dupcie zarzuca i gaz. :) W realu nie odważę się :)

Hubeeert - 19-02-2006, 22:14

Moominek napisał/a:
Mam fajna gierkę WRC Rally, czy jakos tak...


To moja propozycja brzmi nastepujaco - wyżywaj się za kierownicą od kompa albo przeprowadź na 4 miesiące do Szwecji - jak wrócisz gwarantuję że będziesz jeździł inaczej.

Nie wywoływałem Cię ale skoro nożyce sie odezwały :wink:

Anonymous - 20-02-2006, 00:42

Problem w tym, że inni robią błędy i szybka jazda (a raczej nietypowo szybka) może ich zaskoczyć. To samo się odnosi do innych nietypowych wyczynów na drodze, również jazdy zbyt wolnej.

W kwestii zakrętów...mam taki jeden pochylony odwrotnie i codziennie go pokonuję. Znam go doskonale i czasem - jak się da bezpiecznie - jadę na granicy poślizgu. Ciekawe, ale lancer na granicy przyczepności zaczyna od delikatnych szybkich uslizgów: raz tył raz przód.

ROMEL - 20-02-2006, 22:32

Hubcio... Ty to w twarde słowa swoje wypowiedzi ubierasz - ale duuzo w tym co piszesz jest racji...


Pisałem to i napisze jeszcze raz....

Jeżdzący szybko i "bezpiecznie" nie zaprzeczycie że szybka jazda jest skora do powodowania zbiegania sie okoliczności bez wyjścia...
- mamy wtedy na wszystko duuuzo mniej czasu... a nawet woogóle go nie mamy.... pamiętajcie o tym prosze was... swięty nie jestem kocham szybką jazdę i nie raz sam zapominam ze rządzi wszystkim fizyka, którą czasami ciężko przeskoczyc.....

Hubcio Ty też świętoszek nie jesteś - przynasz sie prawda?... ale wszyscy tak mają - wszyscy maja chwile słabości za kółkiem i noga idzie w podłogę.... oby nigdy nic nikomu.....


Pozdrawiam

Hubeeert - 21-02-2006, 10:35

Nie - nie jestem święty i zawsze do tej pory jakoś sobie radziłem. Co ciekawe właściwie wszystkie stłuczki jakie miałem były przy prędkości poniżej 60km/h. Może dlatego jeszcze żyję. I to tez jest dla mnie dowód i powód do tego żeby jeździć wolniej. Coraz wolniej - co od pewnego czasu u siebie obserwuję.
TNT - 21-02-2006, 15:32

Hubeeert napisał/a:
I to tez jest dla mnie dowód i powód do tego żeby jeździć wolniej. Coraz wolniej - co od pewnego czasu u siebie obserwuję.


Starzejesz sie ?? ;) Zarcik taki ja tez zaczolem jezdzic znacznie wolniej i ostrozniej za duzo wypadkow i tragedii. Zreszta czy ja musze komus cos udowadniac??? Chyba nie. Wszystkim zycze spokojnej jazdy zakonczonej zawsze w wyznaczonym celu.

piwkotom - 21-02-2006, 18:42

TNT napisał/a:
Zreszta czy ja musze komus cos udowadniac??? Chyba nie.

hmmm.... powodow szybkiej jazdy jest wiecej.... np. ciagly brak czasu, ale w temacie to w zakrety ktorych nie znam wchodze z taka predkoscia, zeby nic mnie nie moglo zaskoczyc. W te ktore znam na granicy przyczepnosci, bo..... ciagly brak czasu. Zeby nie trzeba bylo w zakrecie hamowac, bo niezaleznie od metod "ratowania sie" nie jest to komfortowa sytuacja ;)

Moominek - 21-02-2006, 20:27

Hubeeert napisał/a:
Co ciekawe właściwie wszystkie stłuczki jakie miałem były przy prędkości poniżej 60km/h.


Ja też... ale co to oznacza? Że jeździmy szybciej tam, gdzie wiemy, że damy radę, że nie stworzymy zagrożenia..? A może jazda poniżej pewnej granicy powoduje uśpienie czujności? ;)

ROMEL napisał/a:
Jeżdzący szybko i "bezpiecznie" nie zaprzeczycie że szybka jazda jest skora do powodowania zbiegania sie okoliczności bez wyjścia...


Ależ, czy nie po to człowiek jest istotą myślącą, potrafiącą myśleć analitycznie nieco w przód? Nie chcę zaśmiecać forum i podawać szeregu przykładów ale na drodze można sporo przewidzieć analizując sytuację (otoczenie, nawierzchnia, warunki, zaułki zza których może ktoś wyjść, wyjechać, stopień zmęczenia, własne możliwości, możliwości auta, itp.), dokładając do tego margines bezpieczeństwa. Wówczas zbiegiem okoliczności może być tylko meteoryt :)

Jeżdżacym szybko i bezpiecznie ale bez doświadczenia, ciągłej analizy i pokory życzę szerokiej drogi ;)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group