Anonymous - 28-06-2008, 18:34 Dla mnie osobiście sytuacja jest kosmiczna. Serwis na naprawę auta ma określony czas. Nie moga wymieniac części na nowe skoro nie wiedzą gdzie tkwi problem! Według mnie powinieneś napisac pismo do szefa tego zamiesznia - właściciela ASO o pisemnym powiadomieniu jaka zaistaniała usterka w aucie. A z twojej strony pisemko - w sumie orzeczenie że nie życzysz sobie wymiany kolejnych części! Wg mnie diagnoza usterki zajmuje maksymalnie 2 dni robocze. W innym przypadku jest to wyciąganie pieniędzy, czyli zwykła kradzież. Ponadto jeżeli żona prowadzi działalność gospodarczą wymagającą korzystania z auta Serwis powinien zapewnić auto zastępcze do 10 dni roboczych. Później koszt wypożyczenia pokrywa osoba wypożyczająca. Tak na marginesie Twoja żona koszt wypożyczenia może wliczyć sobie w koszty, nawet jeżeli auto wypożycza ze zwykłej wypożyczalni przy stacji czy lotnisku. Ale tu jest haczyk  Osoba która naprawia auto tak długo musi wystawić Ci podkładkę iż nie może w chwili obecnej naprawić auta np z powodu niedostępności części. znając życie trudno będzie od takiego delikwenta wyciągnąc takie oświadczenie w szczególności na piśmie z pieczatkami ponieważ będzie się bał że podaż go do sądu z powodu strat w działalności gospodarczej.
Mam nadzieję ze chodź trochę pomogłem a nie namieszałem. Powodzenia Janku Hubeeert - 28-06-2008, 20:16 No cóż. Poprzednio były MSS po stłuczce naprawiony niedbale, MSW które nie chciało odpalić teraz ta Carisma. Za każdym razem sytuacja podobna - samochód dostarczony do ASO a potem historia, która z biegiem czasu staje się coraz bardziej absurdalna.... Moim zdaniem - warsztat w Bydgoszczy należy omijać szerokim łukiem. Jezeli możesz - zabierz samochód do Torunia. Jak nie będą chcieli wydać - POLICJA ma Ci pomóc. Jak będą chcieli kasę - możesz zapłacić za podłączenie do komputera. Czy wyrażałeś zgodę na wymianę części na pałę? Czy wyrażałeś zgodę na zapłacenie za niewiadomo jak długi okres pracy pseudomechaników? Anonymous - 28-06-2008, 21:22 Dzięki za wszystkie informacje i wsparcie.Elektryk w piatek nie chciał podać przyczyn awarii.Bardzo ogólnie:"prąd idzie na jeden cylinder". Podał kilka przyczyn,o których pisaliście.Moto Champ dał mu zlecenie,więc znajdzie usterkę ale potrzebuje czasu.Fachowcy są z jednej branży,a przez to lojalni.Wcześniej w ASO Moto Champ także konsultował auto jakiś elektryk.Nie mieli aparatu zapłonowego aby sprawdzić.Przyjechał ktoś z inną Carismą aby mogli porównać.Zaczęło się ciężko pracującą stacyjką.Dlatego wymienili ją na nową z immobiliser`em ale Carisma nadal nie chciała odpalić.Ciągle zapalała się ponownie kontrolka ostrzegawcza silnika. janusz loidd - 28-06-2008, 22:36 W głowie mi sie nie mieści jak autoryzowany zakład Mitsubishi przez kilka tygodni nie może zdiagnozować usterki!!! No ludzie Kolego zgłoś całą sprawę głównej siedzibie Mitsubishi a następnie do jednej z gazet motoryzacyjnych (oni lubią takie tematy). RoveR - 30-06-2008, 23:05 Uważam że można zadzwonić do TVN Turbo do programu który porusza tematy nielojalności i oszustw motoryzacyjnych, bodajże "Turbo kamera" się nazywa ten program, myślę że dla nich temat idealny. chmielu115 - 23-11-2008, 11:10 witam kolege umnie było podobnie autko wogule niechciało zapalić a jak się jusz udało to palił na dwa gary i musiałem gazować żeby niezgasł komputer nic nie pokazywał bo był uszkodzony 
Anonymous - 24-11-2008, 08:06 Pamiętacie sprawę carismy mojej żony? Otóż po siedmiu tygodniach wymienili stacyjkę,immobiliser i komputer. Naprawę wykonał elektryk z Bydgoszczy,którą to zlecił Mitsubishi ASO Moto Champ w Bydgoszczy, gdyż się poddali.Była to pierwsza awaria po około 180,000. Elektryk nie chciał komentować pracy w Moto Champie.Powiedział tylko,że następnym razem proszę prosto do mnie. maciej76 - 24-11-2008, 17:26 A co z kosztami naprawy? Serwis coś wykasował? Anonymous - 24-11-2008, 18:13 Dzięki pobrali 1,800zl |
||||||
