MMC Car Poland & Dilerzy Mitsubishi - Gwarancja i naprawy gwarancyjne MMC - lipa totalna.
tomekrvf - 31-01-2009, 00:08
jaceksu25 napisał/a: | dlaczego ludzie uważają, że gwarancja = wiecznie nowe auto?... |
He he, dobre spostrzeżenie. Dużo ludzi tak mysli że samochód w trakcie trwania gwarancji musi być jak nowy, a po gwarancji może już stukac, pukać itp itd
arekp - 31-01-2009, 02:41
MITSUBISHI_GT napisał/a: | Jackie wiadomo że będziesz bronił Mitsubishi bo jesteś delerem tej firmy i to jest oczywiste. |
A mi sie jakos wydaje, ze piszac takie cos kompletnie nie znasz Jacka. Na tyle ile ja go poznalem, odnosze dokladnie odwrotne wrazenie ... Jacek mowi otwarcie gdy cos jest nie tak.
Anonymous - 31-01-2009, 11:20
tomekrvf napisał/a: | jaceksu25 napisał/a: | dlaczego ludzie uważają, że gwarancja = wiecznie nowe auto?... |
He he, dobre spostrzeżenie. Dużo ludzi tak mysli że samochód w trakcie trwania gwarancji musi być jak nowy, a po gwarancji może już stukac, pukać itp itd |
tylko mała errata do tego => należy pamiętać, że nie zawsze czarne jest czarne, a białe jest białe.. ( dotyczy stuków )
Anonymous - 31-01-2009, 11:40
jaceksu25 napisał/a: | należy pamiętać, że nie zawsze czarne jest czarne, a białe jest białe.. ( dotyczy stuków ) |
Bez znaczenia.
Stuki=odgłosy nie podlegają gwarancji.
tomekrvf napisał/a: | jaceksu25 napisał/a: | dlaczego ludzie uważają, że gwarancja = wiecznie nowe auto?... |
He he, dobre spostrzeżenie. Dużo ludzi tak mysli że samochód w trakcie trwania gwarancji musi być jak nowy, a po gwarancji może już stukac, pukać itp itd |
Przejaskrawienie.
A gdybym napisał: dlaczego ludzie uważają, że gwarancja = wiecznie sprawne auto
tomekrvf - 31-01-2009, 12:38
elili napisał/a: | że gwarancja = wiecznie sprawne auto |
A co to znaczy sprawne auto? Czy np. wytarte fotele to niesprawność auta czy wynik eksploatacji samochodu?
JCH - 31-01-2009, 17:03
Jackie napisał/a: | Wiesz, jakoś odechciało mi się z Tobą gadać.... | Dzięki.
Anonymous - 31-01-2009, 17:36
tomekrvf napisał/a: | elili napisał/a: | że gwarancja = wiecznie sprawne auto |
A co to znaczy sprawne auto? |
To znaczy, że auto jest zdolne wypełniać swoją funkcję nie wymagając jakichkolwiek czynności poza:
- kontrolą elementów wskazanych w instrukcji.
- przeprowadzaniem przeglądów serwisowych w okresach wskazanych w instrukcji.
Funkcją auta jest przemieszczanie kierownika między punktem A i punktem B.
Punkty te wybiera kierownik. I nie są nimi ASO
tomekrvf napisał/a: | Czy np. wytarte fotele to niesprawność auta czy wynik eksploatacji samochodu? |
Nie potraktuję tego pytania jako retorycznego ale jako zaproszenie do rzeczowej dyskusji.
Podam trzy (te mi się od razu nasunęły) przypadki, w których wytarte fotele powinny zostać uznane jako niesprawność auta:
1. Po odbiorze nowego samochodu dojeżdżamy do domu i zdejmujemy folię z tylnych foteli a one okazuję się wytarte.
2. 50% użytkowników zgłasza w trakcie pierwszego przeglądu problem wytartych foteli.
3. Samochód w instrukcji nie ma wyraźnie napisane, że nie jest dostosowany dla kierownika z hemoroidami
Zdaję sobie sprawę, że podane przeze mnie powody są wydumane. Ale mają prawie tyle samo z rzeczywistością, co samo postawienie problemu.
Nawet w trzecim przypadku można było uniknąć nieporozumień gdyby sprzedawca zamiast doliczać sprzedany egzemplarz do procentu wzrostu sprzedaży/do wzrostu premii od sprzedaży; uczciwie zapracował na swoją premię - poobserwował klienta, posłuchał co tamten mówi (paanie, kupię Mitsu bo wszystkie inne mają takie niewygodne fotele...) i zaproponował zamiast dywaników "gustowne pokrowce, z logo producenta "
Oczywiście życie jest bardziej kreatywne niż wyobraźnia najlepszych scenarzystów sitkomów. Ale zawsze pozostaje możliwość negocjowania z klientem.
A z klientem trzeba negocjować od razu. Zaraz po zgłoszeniu problemu. Bo jak ze dwa razy usłyszy, że to jego wina albo "ten typ tak ma", pójdzie w zaparte.
A na koniec: żeby nikt nie mógł powiedzieć, że tylko kasztany sadzę, OT robię i nic konkretnego nie mam do powiedzenia.
Sprawdziłem swoją książkę serwisową. I cóż tam jest napisane
Po pierwsze: książka ma nadruk Mitsubishi Motors Europe B.V..
Po drugie: w dziale "Zakres gwarancji podstawowej" stoi
MITSUBISHI MOTORS Europe B.V. (dalej zwana MME) gwarantuje...
i dalej:
(...) Czas trwania naprawy gwarancyjnej wynosi 14 dni od daty przekazania samochodu do Autoryzowanego Serwisu Mitsubishi (...)
i jeszcze (tak, aby Piencu też miał pożytek z mojej pisaniny:
akumulator NIE FIGURUJE w spisie "Pozycji Specjalnych" , "Pozycji nieobjętych gwarancją", "Płynów eksploatacyjnych i materiałów smarnych" to znaczy, że jest objęty gwarancją (elektrolit w akumulatorze - nie jest ).
Gwarantem więc jest MME.
A wszystkie opinie Jackie na temat terminów są jego dywagacjami prywatnymi.
Gdybym był złośliwy, to może napisałbym, że to rozważania wynikające z samozadowolenia rosnącymi słupkami
Przeczytałem też sobie, co proponuje firma z Białegostoku:
Cytat: | Dokładamy wszelkich starań, aby nasi klienci byli usatysfakcjonowani nie tylko jakością sprzedawanych przez nas produktów, lecz także jakością obsługi w zakresie sprzedaży. Na takich założeniach opieramy działanie, sukcesywny rozwój oraz doskonalenie firmy. |
Ciekawe. Ani słowa o serwisie
Tylko słupki im w głowie
Jackie - 31-01-2009, 19:27
elili napisał/a: | A wszystkie opinie Jackie na temat terminów są jego dywagacjami prywatnymi. |
No cóż, być może wiesz lepiej, niemniej praktyka wygląda tak jak ją opisałem. Wiem, że kilka spraw w Polsce (celowo nie podaję regionów) trafiło do sądów - stanowisko MMC zostało utrzymane w mocy. Dalej w książeczce masz ogólne warunki gwarancji, co oznacza, że nie wszystkie i żeby było śmieszniej nie wszystkie są też zawarte w KC, bo np. tabele zużycia normatywnego podaje producent, ergo: prawie ze wszystkiego dałoby się wywinąć ale jakoś tego MMC nie robi, prawda?
elili napisał/a: | Gdybym był złośliwy, to może napisałbym, że to rozważania wynikające z samozadowolenia rosnącymi słupkami |
Za tymi słupkami coś stoi kolego, choć oczywiście najfajniej jest pojechać sobie po dealerach bo po nich najłatwiej, są źli, dorabiają się na "naszej krzywdzie" i zarabiają kokosy - czy tak?
Poza tym jaką masz inną metodologię na zbadanie jakości dealera niż opinia klientów, wartość sprzedaży i udział w rynku? Może masz tańszy sposób niż grono fachowców w tym temacie? Bo wiesz, z tego co mi wiadomo MMC płaci niemało, żeby zorientować się kto z nas jest do bani (kilku już poleciało...) a kto wart jest trzymania? Przecież summa summarum chodzi o zadowolenie nabywcy, gdybyśmy byli do bani - nikt by u nas nie kupował, a już z pewnością nie kilka razy? Wykaż błąd rozumowania.
elili napisał/a: | Ciekawe. Ani słowa o serwisie |
To stosunkowo proste - serwis działa w oparciu o inny podmiot gospodarczy i tyle.
elili napisał/a: | Tylko słupki im w głowie |
W pewnym sensie, wybacz nie mam czasu na pytanie każdego klienta jak wyobraża sobie działalność mojej firmy (chyba bym zwariował...), wychodzę z założenia, że skoro przynosi pożądane efekty - jest na dobrej drodze. Jak się zacznie psuć - będę działał.
Reasumując: oczywiście mam pełną świadomość, że NIGDY wyobrażenie klienta nie spotka się rzeczywistością, to co większość z Was postuluje jest li tylko pobożnym życzeniem. Nie ma produktów bez wad, nie ma gwarancji na wszystko, nie ma opinii ASO bez subiektywnej opinii mechanika. Jeżeli komuś się wydaje, że u innych jest inaczej, ma rację. Wydaje mu się. (OK, Bentley uznaje WSZYSTKO we własnej gwarancji, nawet przeciętą przez klienta tapicerkę{był taki przypadek}).
Jak dla mnie EOT, dyskusja nie ma sensu i tracę tylko nerwy dochodząc do wniosku, że nie ma sensu się starać i wykazywać proklienckiego podejścia, bo przecież takie efekty jak mam przyjdą same, prawda? Nie ma tu żadnej naszej zasługi, nie ma znaczenia wiedza, zaangażowanie i profesjonalizm, prawda?
I Wy się dziwcie, że MMC nie chce się tu wypowiadać? Ja nie. Mnie się odechciało, a przecież opinię mam w MM przyzwoitą...
Pozdrawiam
Anonymous - 31-01-2009, 20:12
Proszę: nie trać nerwów. Jest sens się starać
Na prawdę nie miałem zamiaru atakować CIEBIE. Mam wrażenie, że się starasz i to nie tylko w typowy=sztampowy sposób. Na przykład: jesteś jednym z ojców tego forum, czyż nie? A nie każdemu chciałoby sie w to bawić.
Mój post był protestem przeciwko Twoim opiniom wygłoszonym w sprawie Piencu:
- nie kupiłeś w sieci MMC Poland to czekaj na swoją kolejkę (mimo że MME obiecuje 14 dni),
- ocena MMC=ocenie klientów (a to w mojej, subiektywnej ocenie nie jest tożsame).
Też nie chciałbym kontynuować tej dyskusji bo
Jackie napisał/a: | najfajniej jest pojechać sobie po dealerach bo po nich najłatwiej, są źli, dorabiają się na "naszej krzywdzie" i zarabiają kokosy - czy tak?
|
zaczniemy eskalację "argumentów" nie mających nic wspólnego z tematem.
BTW jedną z przyjemności doświadczanych przez sprzedawców detalicznych jest bezpośredni kontakt z opiniami klientów, które powinny być skierowane do producenta lub dystrybutora.
Pozdrawiam.
Anonymous - 31-01-2009, 20:57
arekp napisał/a: | MITSUBISHI_GT napisał/a: | Jackie wiadomo że będziesz bronił Mitsubishi bo jesteś delerem tej firmy i to jest oczywiste. |
A mi sie jakos wydaje, ze piszac takie cos kompletnie nie znasz Jacka. Na tyle ile ja go poznalem, odnosze dokladnie odwrotne wrazenie ... Jacek mowi otwarcie gdy cos jest nie tak. |
Arekp,
zgadzam się z tym co napisałeś, to po pierwsze.
A po drugie, MITSUBISHI_GT sprawia na mnie wrażenie młodego człowieka, który siedział za kierownicą samochodu...
tylko w grach komputerowych, bo prawa jazdy jeszcze nie ma...
Ma za to manierę zabierania głosu w sprawach, o których nie ma specjalnego pojęcia i niepotrzebnie zagęszcza atmosferę w temacie, który go w żaden sposób nie dotyczy.
MITSUBISHI_GT, coś Ci powiem: zanim ewentualnie wybierzesz się do salonu jednego z dealarów MMC, żeby kupić samochód swojej ulubionej marki, prawdopodobnie bardzo wiele się zmieni temacie poruszanym w tym wątku. Możemy mieć nadzieje, że na lepsze.
Więc myśl pozytywnie i patrz z optymizmem w przyszłość
Jackie - 31-01-2009, 21:04
elili, OK, być może faktycznie źle to odebrałem. Po prostu dość silnie identyfikuję się z tą marką a przy okazji mam sposobność oglądania "mechaniki" działania nie tylko dealera ale też importera, dlatego reakcja dość mocna. Staram się przybliżyć stan faktyczny i odnieść go do ogólnej sytuacji na rynku (do czegoś trzeba)> Natomiast na pytanie czy widzę obszary do poprawy? Odpowiadam tak, nawet jeżeli mielibyśmy być pierwsi, którzy to wprowadzą.
No ale do meritum:
elili napisał/a: | - nie kupiłeś w sieci MMC Poland to czekaj na swoją kolejkę |
Zapis 14 dni jest zapisem w polskiej książce gwarancyjnej, przewidującym również niewywiązanie się z tego zapisu - czyli auto zastępcze. Oczywiście w książce niemieckiej jest taki sam zapis ale użyczenie auta zastępczego czy czas przyjęcia na serwis są regionalne. Jako, że są to ogólne warunki gwarancji odwołują się do KC, który przewiduje niemożność wykonania naprawy gwarancyjnej w sytuacji niezależnej od gwaranta (czyt: warunki działania siły wyższej), oczywiście muszą być spełnione warunki czynności należytej staranności (tu: prawidłowa weryfikacja usterki oraz zamówienie wadliwej części) niemniej dość często u producentów japońskich dochodzi do daleko dłuższego oczekiwania na jakiś element (z tego co wiem dotyczy to wszystkich, z kim nie rozmawiam narzeka na dostępność części) z uwagi na transport (nie wszystko można wysłać samolotem, choć i taki wariant funkcjonuje) więc mamy działanie niezależne od gwaranta i przekroczony (zgodnie z prawem) czas, zdarza się to nawet w przypadkach aut z polskiej sieci.
elili napisał/a: | mimo że MME obiecuje 14 dni |
Jeżeli przyjrzysz się książeczce raz jeszcze znajdziesz zapis, że przedstawicielem MME jest MMC Car Poland a to oznacza, że gwarancja będzie realizowana na podstawie prawodawstwa polskiego, które nie jest tożsame z prawodawstwem UE (a szkoda...)
elili napisał/a: | ocena MMC=ocenie klientów (a to w mojej, subiektywnej ocenie nie jest tożsame). |
To proszę o doprecyzowanie, IMO opinia klienta ( a dokładniej GRUPY klientów) jest najbardziej wiążąca i stanowi o sile marki. Z doświadczenia wiem, że nie wystarczy tylko dobry produkt.
elili napisał/a: | edną z przyjemności doświadczanych przez sprzedawców detalicznych jest bezpośredni kontakt z opiniami klientów, które powinny być skierowane do producenta lub dystrybutora |
I tak się dzieje, choć czasem reakcji jesteśmy równie zawiedzeni jak nasi klienci, to te reakcje mają miejsce. Jak to z dużym organizmem - wolno się tam to mieli.
Pozdrawiam
arekp - 31-01-2009, 21:17
elili napisał/a: | BTW jedną z przyjemności doświadczanych przez sprzedawców detalicznych jest bezpośredni kontakt z opiniami klientów, które powinny być skierowane do producenta lub dystrybutora. |
Jesli chodzi o to forum, to ostatnio wyslalem do MMC maila z linkiem do opisu niepokojacych reakcjami pewnego ASO opisanymi tu na forum. MMC poprosilo o wyjasnienia Dealera, ten odeslal odpowiedzi z ktorymi mialem okazje sie zapoznac. Chwilowo powstrzymam sie z ujawnieniem posiadanych informacji zanim w temacie wlasciwym nie wypowie sie samo MMC lub wskazane zeby to zrobil Dealer. Moge powiedziec tylko tyle, ze nie wszystko wyglada tak jak Klient to opisal.
Mowisz "przyjemnosc" z pracy z Klientem koncowym? :]
Jackie - 31-01-2009, 21:25
arekp napisał/a: | Mowisz "przyjemnosc" z pracy z Klientem koncowym? :] |
A żebyś wiedział Moje Misiuchy już tak wymamlały miśki ze Szczecina, że strach je pokazać Wloką je ze sobą wszędzie
Sorry za OT ale ja istotnie mam ogromną przyjemność w obcowaniu z moimi klientami (a może to szczęście do ludzi? nie wiem)
Pozdrawiam
[ Dodano: 31-01-2009, 20:29 ]
MITSUBISHI_GT, nie napinaj się, chodzi o to, że sam przyznałeś, że nie masz auta a co za tym idzie ewentualność Twojej osobistej opinii o ASO jest znikoma, za to zakres opisu - imponujący, więc musisz liczyć się z taką ripostą. Swoją drogą, do tego posta, ja również miałem wrażenie, że rozmawiam z 16 latkiem...Za co z góry przepraszam.
Pozdrawiam
Anonymous - 31-01-2009, 22:06
Jackie napisał/a: | .... ja również miałem wrażenie, że rozmawiam z 16 latkiem... |
podobnie jak ja
arekp - 31-01-2009, 22:11
Jackie napisał/a: | arekp napisał/a: | Mowisz "przyjemnosc" z pracy z Klientem koncowym? :] |
A żebyś wiedział Moje Misiuchy już tak wymamlały miśki ze Szczecina, że strach je pokazać Wloką je ze sobą wszędzie |
Bardzo sie ciesze
|
|
|