MMC Car Poland & Dilerzy Mitsubishi - MOTO-CHAMP Bydgoszcz
Anonymous - 23-08-2006, 21:27
witam, moje pierwsze zetkniecie z M-CH mialo miejsce jakies 2 tygodnie temu, gdy podjechalem z pytankiem o koncowke drazka,jakas super oryginalna japonska 46zł,mogłem odebrac na drugi dzien, podjechalem po dwoch dniach i byla, ale za 56 zl
tydzien temu - zadzwonilem tym razem- poprosilem o podanie ceny piasty tylnej do carismy, chcialem sie zorientowac,gdzie taniej
najpierw przelaczono mnie do kolesie, ktory sie tym zajmuje, ten natomiast poprosil o imie i nazwisko, nr nadwozia i numer telefonu, grzecznie powiedzial, ze sprawdzi i zaraz oddzwoni...juz od kilku dni nie czekam na jego telefon:)
jak na ASO - dla mnie porażka
JCH - 23-08-2006, 21:38
cypmus napisał/a: | ten natomiast poprosil o imie i nazwisko, nr nadwozia i numer telefonu | Wziąłeś jego nazwisko, nr telefonu, itd.? Miałbyś go teraz na widelcu. Chyba, że to sam boss był.
Na ten przykład - Volvo Katowice oddzwania.
AniołekM - 23-08-2006, 21:52
Tam to jest normalka - nakrtki zabezpieczające mi ponad miesiąc załątwiali i to ciągle przyjeżdżałem i nie było aż w końcu załatwili ale nie takie jakie powinny być ( nie będę wnikał w szczegółowy opis ). A na zapytania ofetrowe o ceny przeglądów itd. to można dostać odpowiedzi mailowe po kilku tygodniach i to jeszcze jak kilka razy telefonicznie przypomnisz.
roch_27 - 23-08-2006, 22:16
I tu sie nasuwa pytanie czemu tak sie dzieje
Czy tam pracują nieodpowiednie (niekompetentne) osoby? Czy pan Karaś tego nie widzi? Czy do niego nie dochodzą sygnały z zewnątrz? Czy też (w co nie chce wierzyc) nie chce wiedzieć.
Jackie moze temat Ciebie nie dotyczy bezposrednio, ale czy nie mozna jakoś wytłumaczyć? Czy ekipa zatrudiona w serwisie działa na swoich zasadach zdobywająć złą opinię, tracąc przy tym klientów
AniołekM - 24-08-2006, 09:27 Temat postu: MOTO-CHAMP Zrobiłem równoległy temat, żeby nie zaginął w gąszczu wypowiedzi.
Równoległy temat o MOTO-CHAMP
Zapraszam do lektury ku przestrodze!!!
Jackie - 03-09-2006, 13:18
roch_27, ciężko mi się wypowiadać za kogoś innego, u mnie wygląda to tak, że bez względu na samochód jakim jeździsz jesteś obsługiwany tak samo (może to błąd ale tak się przyjęło) dodatkowo szef serwisu jest mechanikiem "z pasją" znaczy nie odpuści do chwili kiedy czegoś nie znajdzie Co innego z pracownikami - w zasadzie staram się, żeby klienci nie mieli z nimi styczności bo jakkolwiek są niezłymi fachowcami to używanie przy kliencie terminologi typu:" Bierz gruza na wyciąg i pierd***lnij przegląd po 60 z filtrem śmierdziucha" jest niedpuszczalne Nie zmienia to faktu, że są większości przypadków skuteczni. Piszę w większości bo niestety ja też mam trupa w szafie i kilku niezadowolonych klientów - trudno, takie życie. Ktoś powiedział o zarobkach mechaników - kochani, dziś fachowca poniżej 2000 netto po prostu nie ma, a dodaję, że nie jest to najwyższa pensja w moim ASO.... niestety
Anonymous - 05-09-2006, 08:18
Jackie napisał/a: | Nie zmienia to faktu, że są większości przypadków skuteczni. Piszę w większości bo niestety ja też mam trupa w szafie i kilku niezadowolonych klientów |
Tak już jest na tym świecie, że chociaż stawałbyś na głowie, ściągał gwiazdki z nieba na zawołanie, to nie zadowolisz wszystkich klientów...
Niestety nawet nie potrafią docenić Twoich wysiłków...
Hubeeert - 05-09-2006, 08:23
Patrol napisał/a: | Tak już jest na tym świecie, że chociaż stawałbyś na głowie, ściągał gwiazdki z nieba na zawołanie, to nie zadowolisz wszystkich klientów |
Fakt ale to nie znaczy że trzeba ich traktować jako zło konieczne.
Medal ma dwie strony przeważnie. Patrol napisał/a: | Niestety nawet nie potrafią docenić Twoich wysiłków... |
Ja potrafię. Ale ja nie jestem Klientem serwisu Mitsu tylko serwisu VW ( słuzbowy) i mechanika tego samego od lat - na ASO mnie nie stać.
Anonymous - 05-09-2006, 08:42
Hubeeert napisał/a: | Fakt ale to nie znaczy że trzeba ich traktować jako zło konieczne.
Medal ma dwie strony przeważnie. |
Oczywiście Hubeeert - medal ma dwie strony, nie przeczę.
Po prostu przypomniała mi się ostatnio sytuacja, w której Pani chciała odebrać nowego Colt'a (Od spisania zamówienia do wyjazdu samochodu, minęły bodajże 2 dni, bo miałobyć załatwione "szybko"). Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że zapłaciła z faktury... tylko kwotę netto... a resztę chciała wpłacić w przeciągu tygodnia.
Zażądała rozmowy z właścicielem - Prezes powiedział, że nie może jej wydać samochodu, gdy nie ma PEŁNEJ wpłaty na koncie. Na to Kobieta strasznie się obruszyła, zrobiła jeszcze awanturę w serwisie pełnym klientów (!!!). Wykrzykiwała jakieś hasła o "elastyczności firmy", o tym, że jak Ona zamawia papier toaletowy z hurtowni to zawsze płaci netto, itp...
Jak takiej osobie przetłumaczysz, że masz swoje procedury, których musisz się trzymać...??? Z jej winy nie wyjechała szybko samochodem... My zrobiliśmy wszystko, aby była zadowolona.
Hubeeert napisał/a: | Ja potrafię. Ale ja nie jestem Klientem serwisu Mitsu tylko serwisu VW ( słuzbowy) i mechanika tego samego od lat - na ASO mnie nie stać. |
Mniejsza o to jaki to serwis - właśnie takich klientów jak Ty, zawsze się chwali!!! Doceniasz to, że inni pracują w pocie czoła abyś był zadowolony.
Hubeeert - 05-09-2006, 08:45
Patrol napisał/a: | Po prostu przypomniała mi się ostatnio sytuacja, w której Pani chciała odebrać nowego Colt'a (Od spisania zamówienia do wyjazdu samochodu, minęły bodajże 2 dni, bo miałobyć załatwione "szybko"). Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że zapłaciła z faktury... tylko kwotę netto... a resztę chciała wpłacić w przeciągu tygodnia.
Zażądała rozmowy z właścicielem - Prezes powiedział, że nie może jej wydać samochodu, gdy nie ma PEŁNEJ wpłaty na koncie. Na to Kobieta strasznie się obruszyła, zrobiła jeszcze awanturę w serwisie pełnym klientów (!!!). Wykrzykiwała jakieś hasła o "elastyczności firmy", o tym, że jak Ona zamawia papier toaletowy z hurtowni to zawsze płaci netto, itp...
Jak takiej osobie przetłumaczysz, że masz swoje procedury, których musisz się trzymać...??? Z jej winy nie wyjechała szybko samochodem... My zrobiliśmy wszystko, aby była zadowolona. |
Fajny przykład ale lepiej nie zaczynaj ze mną rozmowy na przykłady
Anonymous - 05-09-2006, 08:53
Hubeeert napisał/a: | Fajny przykład ale lepiej nie zaczynaj ze mną rozmowy na przykłady |
Dobra, przekonałeś mnie...
Poza tym, to tylko dygresja była...
Anonymous - 29-10-2006, 19:21
Ostatnio pomogłem przy montażu (czyt. zamontowałem) blokady skrzyni biegów do nowego L200. Niby nic takiego, zrobiłem to z nudów nie licząc nawet na jakiś wpływ gotówki, ale nawet dziękuję nie usłyszałem. Pan Karaś widząc mnie montującego blokadę powitał mnie słowami "gdzie pokrowiec na siedzenie?!". To już tak się wita, "dzień dobry" już nie funkcjonuje?
Firebee - 31-10-2006, 07:13
dobre kilka tygodni temu przedstawiłem Panu Karasiowi uwagi, któreśmy zebrali w tym dziale. Otrzymał wydruki i obiecał ustosunkować się do nich...
i cisza..
Pozdrawiam
Firek
Efa! - 23-12-2006, 15:33
Wczoraj ( czyli 22 grudnia 06 ) byłam w serwisie MOTO-CHAMPA, by zrobić przegląd z wymianą płynów i filtrów oraz kupić i zamontować nowe tarcze i klocki hamulcowe.
Do teraz jestem pod ogromnym wrażeniem fantastycznej obsługi i bardzo dużego rabatu, a także GRATISÓW ( naprawa przebitej opony, odkażenie klimatyzacji, a także parę innych miłych przysług ), jakie mi sprezentowano!
Za to wszystko serdecznie DZIĘKUJĘ MOTO-CHAMPOWI, a szczególnie Panom, którzy mnie i Carismę obsługiwali!
Anonymous - 23-12-2006, 15:41
Efa!, takie cos potrafi zrobic kazdy mechanik, napisz ile zaplacilas za tarcze i klocki i jakiej sa firmy, generalnie to nie zarzucamy im zlego wykonywania podstawowych czynnosci a raczej niewiedzy w tematach, gdzie trzeba sie wykazac wiekszym zaangazowaniem i doswiadczeniem.
a pozatym Ciebie tam znaja, to nie fair, wiadomo ze jak sie ma wtyki to sie z gory na to patrzy
|
|
|