Sigma/Diamante Ogólne - Przykra sprawa...
Anonymous - 16-05-2010, 07:31
Nie jeden raz zostawiałem u Kosiora samochód, musiałem się jednak liczyć z tym, że Kosior piorunem prędkości nie jest. Sebastian (Kosior) ma taki sposób, że aby pozyskać więcej czasu na naprawę wskazuje na różne zbiegi okoliczności, które nie pozwalają mu dotrzymać terminu. Prawdziwe czy nie- przy moim stanie finansów nie miałem zbytniego wyboru jak tylko czekać. Nie mniej jednak wiem, że jest pasjonatem Mitsubishi i posiada napewno więcej wiedzy o tym modelu niż 90% polskich mechaników, którzy posiadają raczej wiedzę ogólną. Na pewno nie można powiedzieć, że Kosior nie jest sympatyczny, bo to pełen humoru, fajny gość, natomiast jeśi chodzi o naprawy auta, trzeba posiadać do niego olbrzymią cierpliwość. Tej cierpliwości najwyraźniej zabrakło Zajc3wowi. Wydaje mi się, że wszystkie niedomówienia i niejasności wynikają z tego, że odkłada on robotę na ostatnią chwilę a potem próbuje zgonić to na różne inne powody zamiast prosto z mostu, nie obijając w bawełnę powiedzieć: "Słuchaj stary, nie zrobiłem bo nie miałem na to czasu." O ile mniej nerwów przysporzyło by to właścicielowi pojazdu. Może Poznaniak Poznaniakowi więcej wybaczy, nie wiem jak było to w przypadku Zajc3wa. Nie chce też pogrążać Kosiora ale zostawiałem auto u niego chcąc mieć oszczędności ale obsuwa w czasie jaka powstała ustawiła niestety bilans na moją niekorzyść.
hubert_galant - 16-05-2010, 10:46
Noritsu napisał/a: | Nie jeden raz zostawiałem u Kosiora samochód, musiałem się jednak liczyć z tym, że Kosior piorunem prędkości nie jest. Sebastian (Kosior) ma taki sposób, że aby pozyskać więcej czasu na naprawę wskazuje na różne zbiegi okoliczności, które nie pozwalają mu dotrzymać terminu. Prawdziwe czy nie- przy moim stanie finansów nie miałem zbytniego wyboru jak tylko czekać. Nie mniej jednak wiem, że jest pasjonatem Mitsubishi i posiada napewno więcej wiedzy o tym modelu niż 90% polskich mechaników, którzy posiadają raczej wiedzę ogólną. Na pewno nie można powiedzieć, że Kosior nie jest sympatyczny, bo to pełen humoru, fajny gość, natomiast jeśi chodzi o naprawy auta, trzeba posiadać do niego olbrzymią cierpliwość. Tej cierpliwości najwyraźniej zabrakło Zajc3wowi. Wydaje mi się, że wszystkie niedomówienia i niejasności wynikają z tego, że odkłada on robotę na ostatnią chwilę a potem próbuje zgonić to na różne inne powody zamiast prosto z mostu, nie obijając w bawełnę powiedzieć: "Słuchaj stary, nie zrobiłem bo nie miałem na to czasu." O ile mniej nerwów przysporzyło by to właścicielowi pojazdu. Może Poznaniak Poznaniakowi więcej wybaczy, nie wiem jak było to w przypadku Zajc3wa. Nie chce też pogrążać Kosiora ale zostawiałem auto u niego chcąc mieć oszczędności ale obsuwa w czasie jaka powstała ustawiła niestety bilans na moją niekorzyść. |
teraz jedna rzecz, która mnie interesuje. Oddajesz samochód do "najlepszego mechanika",który robi Ci auto "za pół darmo", masz 100% pewności że Ci nie zchrzanił, i wymagasz od niego żeby podszedł do Twojego auta jak do klienta który płaci 3 razy więcej niż Ty??? Wiem jak to jest z terminami w warsztatach, ostatnio dużo u brata siedzialem, i też miałem narzekać że obsuwa mu się termin skończenia mojego auta o pare dni ze względu na to, że ma innego klienta który mu za to zapłaci a mi robi za "darmo"??? Niestety taka jest mentalność polaków, którzy chcą dostać wszystko za nic. Jeśli tak bardzo na Twoją niekorzyść wychodziło zostawienie u Kosiora auta to czemu nie oddałeś do ASO Mitsubishi?? zrobili by Ci nierzetelnie od ręki za dużą kasę. Nie chce nikogo bronić, atakować, ale bądźmy tylko ludźmi.
Hubeeert - 16-05-2010, 11:05
hubert_galant czy w jakikolwiek sposób jesteś związany z tym tematem?
hubert_galant - 16-05-2010, 11:18
Hubeeert napisał/a: | hubert_galant czy w jakikolwiek sposób jesteś związany z tym tematem? |
Hubercie wydaje mi się że wszyscy jesteśmy związani z tym tematem. Jak się mylę to mnie popraw.
Hubeeert - 16-05-2010, 11:28
Poprawiam Cię.
Nie wiesz o jakich kwotach mowa, nie znasz ustaleń pomiędzy dwiema dorosłymi osobami, nie bierzesz pod uwagę, że umowa nawet ustna jest wiążąca według Prawa obowiązującego w Polsce a bronisz kogoś kto nie dotrzymuje umów.
Brak wyjścia nie oznacza, że to co zrobił Noritsu zwalnia kosiora z dotrzymania umowy. Zresztą zauważ, że pada stwierdzenie, że kosior zna te samochody - tyle, że jest niesłowny.
Poza tym - wyjatkowe przypadki opóźniające wykonanie każdej obietnicy to dość niezwykły i mało prawdopodobny zbieg okoliczności - nie uważasz?
Z mojego czysto prywatnego punktu widzenia - kosior nie jest osobą, która zasługuje na jakiekolwiek zaufanie. Gdyby tylko zajc3w miał zastrzeżenia to bym się zastanawiał, jednak w sytuacji gdy narzeka na niego każdy z kim miał do czynienia - to już jest jednoznaczne.
hubert_galant - 16-05-2010, 11:33
Hubeeert napisał/a: | Poprawiam Cię.
Nie wiesz o jakich kwotach mowa, nie znasz ustaleń pomiędzy dwiema dorosłymi osobami, nie bierzesz pod uwagę, że umowa nawet ustna jest wiążąca według Prawa obowiązującego w Polsce a bronisz kogoś kto nie dotrzymuje umów.
Brak wyjścia nie oznacza, że to co zrobił Noritsu zwalnia kosiora z dotrzymania umowy. Zresztą zauważ, że pada stwierdzenie, że kosior zna te samochody - tyle, że jest niesłowny.
Poza tym - wyjatkowe przypadki opóźniające wykonanie każdej obietnicy to dość niezwykły i mało prawdopodobny zbieg okoliczności - nie uważasz?
Z mojego czysto prywatnego punktu widzenia - kosior nie jest osobą, która zasługuje na jakiekolwiek zaufanie. Gdyby tylko zajc3w miał zastrzeżenia to bym się zastanawiał, jednak w sytuacji gdy narzeka na niego każdy z kim miał do czynienia - to już jest jednoznaczne. |
Hubercie ja tu nie bronie kosiora tylko oceniam relacje, jaka jest pomiędzy "kolegami" gdy sobie pomagają. Ja przedstawiłem tylko "mój" punkt widzenia relacji Noritsu - Kosior.
Hubeeert - 16-05-2010, 11:38
Relacje koleżeńskie kończą się gdy w gre wchodzą pieniądze. Zresztą nie dotrzymać słowa danego Koledze to już się nie mieści w głowie...
lukasz12 - 16-05-2010, 11:52
Hubeeert napisał/a: | Relacje koleżeńskie kończą się gdy w gre wchodzą pieniądze. Zresztą nie dotrzymać słowa danego Koledze to już się nie mieści w głowie... |
Tutaj jest sedno sprawy. Niestety cały problem polega właśnie w tym że Sebastian oczekuje traktowania jak kolega, a liczy jak warsztat lub drożej a wykonuje pracę z takim zaangażowaniem jakby robił za darmo i za karę.
zuku19 - 16-05-2010, 12:05
Takie sprawy załatwia się między sobą , lub w sądzie , a nie na forum , forum jest po to , aby wymieniać się doświadczeniami i spostrzeżeniami , w tym przypadku Mitsubishi , a nie kto co komu. Dobrze że nie jeżdżę na spoty i tym podobne.Forum jest publiczne , a nie do załatwiania prywatnych sporów .
lukasz12 - 16-05-2010, 12:23
To nie jest do końca tak. Gdyby nie było forum to te sprawy nie istniałby bo osoby które były lub są stronami nawiązały kontakt dzięki forum. Cały problem właśnie polega na tym że forum było użyte jako narzędzie służące do działalności której sposób prowadzenia w ocenie wielu ludzi jest co najmniej bardzo źle wygląda. Na płaszczyźnie prywatnej te sprawy zostały załatwione - każdy w sposób taki jaki uznał za stosowny ale chodzi o pewnego rodzaju prewencje. Jakkolwiek źle może dla kogoś to wyglądać to niestety - za pewne zachowania należy się wilczy bilet.
Hubeeert - 16-05-2010, 13:10
zuku19 napisał/a: | Takie sprawy załatwia się między sobą , lub w sądzie , a nie na forum , forum jest po to , aby wymieniać się doświadczeniami i spostrzeżeniami , w tym przypadku Mitsubishi , a nie kto co komu. Dobrze że nie jeżdżę na spoty i tym podobne.Forum jest publiczne , a nie do załatwiania prywatnych sporów . |
Wygodne acz niesłuszne podejście. Zamiatanie pod dywan tego co się złe dzieje przez Forum nie pomoże ukrócić tego typu działań.
Zajc3w - 16-05-2010, 13:56
Noritsu napisał/a: | (...)Nie mniej jednak wiem, że jest pasjonatem Mitsubishi i posiada napewno więcej wiedzy o tym modelu niż 90% polskich mechaników, którzy posiadają raczej wiedzę ogólną.(...) |
Po usłyszeniu kilku jego rad dotyczących zakładania rozrządu i aparatu zapłonowego zwątpiłem i w to. Wprawdzie każdy może sie pomylić, zwłaszcza rozmawiając przez telefon w samochodzie, na poboczu. Ale jego zdziwienie kiedy wspomniałem o znakach do ustawiania aparatu zapłonowego przy jego montażu, albo rozgraniczenie ustawienia rozrządu na znakach i wału w TDC pierwszego cylindra dało mi do myślenia.
Hubeeert napisał/a: |
Z mojego czysto prywatnego punktu widzenia - kosior nie jest osobą, która zasługuje na jakiekolwiek zaufanie. Gdyby tylko zajc3w miał zastrzeżenia to bym się zastanawiał, jednak w sytuacji gdy narzeka na niego każdy z kim miał do czynienia - to już jest jednoznaczne. |
Gdybym nie widział że nie jestem jedynym wyprowadzonym w pole , siedziałbym cicho. W końcu każdy może mieć gorszy tydzień lub dwa.
Fotomisia - 16-05-2010, 14:47
zuku19 napisał/a: | Takie sprawy załatwia się między sobą , lub w sądzie , a nie na forum , forum jest po to , aby wymieniać się doświadczeniami i spostrzeżeniami , w tym przypadku Mitsubishi , a nie kto co komu. Dobrze że nie jeżdżę na spoty i tym podobne.Forum jest publiczne , a nie do załatwiania prywatnych sporów . |
Gdyby ktoś wcześniej opisał tę sprawę na forum to oszczędziłoby nam problemów, stąd ten wątek teraz. Poza tym wg mnie (piszę od razu, że to moje bardzo subiektywne odczucie) głównie dzięki temu wątkowi dostaliśmy zwrot pieniędzy. Ja nie wierzę w takie zbiegi okoliczności, że akurat najpierw kolega Kosior nas olewał, nie odbierał telefonu, nie odpisywał na maile, a raptem po pojawieniu się wątku na drugi dzień mamy pieniądze na koncie. Co ciekawe kolega Kosior znał dokładną godzinę kiedy pieniądze wpłyną (we wtorek ok 12 w południe) bo wysłał to w sms'ie. Dowiedziałam się w banku, że jak przelew robi się z samego rana (czyli przed ósmą rano) to pieniądze będą w ciągu kilku godzin. Można też skorzystać z takiego serwisu: https://bluecash.pl/ .
Hubeeert napisał/a: | Relacje koleżeńskie kończą się gdy w gre wchodzą pieniądze. Zresztą nie dotrzymać słowa danego Koledze to już się nie mieści w głowie... |
Jestem podobnego zdania. Poza tym jak zapłacisz koledze (w tym przypadku cena sklepowa, więc chodziło tylko o to by dać zarobić właśnie koledze z forum a nie sklepowi), to liczysz, że się postara i zrobi coś dla Ciebie solidnie i szybko. Ja to tak widzę. Podejście typu: "to kolega, więc się nie pali, można sobie odpuścić", nie mieści mi się zwyczajnie w głowie. Wątek nosi tytuł "przykra sprawa" bo tak naprawdę to jest nam, a szczególnie mojemu mężowi, bardzo przykro.
Pisanie na taki temat to nie jest dla nas komfortowa sytuacja, a niesmak z powodu powstałego problemu pozostanie pewnie na długo.
lukasz12 - 16-05-2010, 15:53
Nie pozostaje mi nic innego jak zgodzić się z Hubeeertem, Fotomisią i Zajc3wem.
Teraz pozostaje jedno ważne pytanie. Co z tym zrobić dalej?
Janusz 58 - 16-05-2010, 19:50
Nie pozostaje mi nic innego jak również zgodzić się z Tobą Łukasz(znasz moją przygodę z Kosiorem nie będę się powtarzał), Hubeeertem, Fotomisią i Zajc3wem.
Teraz pozostaje jedno ważne pytanie. Co z tym zrobić dalej..........?
|
|
|