jaca71 - 10-04-2012, 09:50
Oba zmieniały, bo tak działa wewnętrzne ogniskowanie 
Nie przypominaj sobie tylko sprawdź. Aparat, statyw, najdłuższa ogniskowa ostrość na pierwszy plan - zafiksuj statyw tak żeby którąś krawędź trafiała na charakterystyczny punkt. Przeostrz na nieskończoność i patrz... tada, zmienia kadr
Hubeeert - 10-04-2012, 10:27
W canonie też tego nie doświadczyłem krzychu - 10-04-2012, 10:31
Nie wiem może to tak minimalne, że tego nie zauważyłem. Na pewno taki efekt mam w kompakcie... Ostrzy i jeździ ogniskową trochę przy okazji. Teraz nie mam już jak się pobawić tymi obiektywami. Wiem, że odwrotnie przy zoomwaniu w dobrym obiektywie ostrość nadal powinna być w danym punkcie. W gorszym obiektywie trzeba będzie dostrzyć. jaca71 - 10-04-2012, 10:35
Sprawdź  W Canonach i to takich za gruubaśne pieniądze też to jest, i to bardzo grubaśne.
Edit: jak będziecie robić eksperyment to na manulanym fokusie
Edit 2: Lepiej to widac na najkrótszej ogniskowej - wtedy nieostrość nie rozmywa efektu. Wyostrzenie na nieskończoność najkrótsza ogniskowa, przeostrzenie na pierwszy plan ogniskowa rośnie 
Hubeeert - 10-04-2012, 10:53
jaca71 - 10-04-2012, 11:02 Hubeeert, Zrób to samo na najszerszym kącie [ Dodano: 10-04-2012, 11:04 ] Hubeeert, Ale ni chodzi że na skali ogniskowych coś się zmienia - patrz w obrazek
Heilsberg - 10-04-2012, 11:23 Ależ to elementarne Watsonie. Żeby wyostrzyć trzeba zmienić położenie układu soczewek. Jeśli zmienisz układ soczewek to zmienia się ogniskowa. Tyle, że ta zmiana jest tak wielka, że można jej nie zauważyć, a wręcz jak się o niej nie wie to się nie zauważy. Ten efekt występuje dla wszystkich zoomów. Dla jednych więcej, dla innych mniej. jaca71 - 10-04-2012, 11:36 Heilsberg, Tyle, że obiektywy bez IF nie zmieniają ogniskowej
Heilsberg - 10-04-2012, 12:32 Racja. Przy obiektywie bez IF ostrzenie następuje przez przesunięcie całego układu bez zmiany geometrii układu soczewek i bez zmiany ogniskowej. Ale to akademicka dyskusja. Zmiana ogniskowej przy IF jest prawie niezauważalna i moim zdaniem pomijalna a dzięki IF użycie polara kołowego zdecydowanie ułatwione. jaca71 - 10-04-2012, 12:44
Ja tego nie wyolbrzymiałem do rangi tragedii Tylko wymieniłem w różnicach zaznaczając, że na kręcenie mordką stałe światło nie ma wpływu.
saphire - 10-04-2012, 13:15 Widziałem gdzieś kiedyś podwójną ramkę zakładaną na kręcące pyskiem obiektywy - w przód tej ramki wkładało się polaroida i można nim było kręcić - od dołu ta rameczka była z ciężarkiem i swobodnie zawsze grawitacyjnie utrzymywała dół jak trzeba względem ziemi zawsze w tej samej pozycji podczas gdy jej montażowa część kręciła się z obiektywem to filtr i tak miał zawsze to samo położenie... 
bastek - 10-04-2012, 20:44 czy to się nie nazywa "cokin"? Heilsberg - 10-04-2012, 22:06 Nie. Cokin nie ma żadnych wynalazków grawitacyjno-prostujących. |
||||||||||||||||||||||||||||
