[07-XX]Lancer CYxA Ogólne - Co wybrać - Lancer 1.5 - 1.6, czy 1.8 - silnik benzynowy ?
RalfPi - 23-02-2012, 07:43
No to faktycznie grubo z tymi silnikami..
Swoją drogą to dość dziwne, że jeden silnik się uda (jest bezawaryjny), a w drugim coś nie działa prawidłowo i się psuje.. Przecież ktoś projektuje i później testuje te silniki.. A później wychodzi lipa, która psuje opinie o marce.. Ja osobiście nie spotkałem się bezpośrednio z negatywną opinią o Mitsu, ale pośrednio tak (dział ASX).
jaca71 - 23-02-2012, 07:49
RalfPi napisał/a: | Przecież ktoś projektuje i później testuje te silniki. |
Nie wiem czy pamiętasz czasy jak firmy samochodowe testowały swoje samochody na pustyni, za kołem podbiegunowym i w normalnych warunkach przez dziesiątki tysięcy kilometrów. Nawet się tym chwaliły.
Obecnie testy nowych rozwiązań odbywają się... w komputerze
A z silnikami 2.0 TDI tez nie jest tak prosto jak to się pisze. Była seria/wersja (nie pamiętam oznaczenia) z pompo wtryskiwaczami, która była niewypałem. Paliła jak smok i miała wadliwe głowice, siadały panewki - poszła fama że wszystkie 2.0TDI niezależnie czy PD czy CR są do niczego.
Podobnie z małymi silnikami benzynowymi z turbo. jedyne naprawdę udane konstrukcje to fiatowskie. Te od VW jak i od Nissan/Renault czy tez GM są średnie, jedne lepsze drugie gorsze ale nie rewelacyjne.
maniax86 - 23-02-2012, 07:54
RalfPi, jak sie nie nyle to silnik od VW wiec co za róznica czy jest awaryjny czy nie, Ważne od VW. Pakują swoje kupy wszędzie gdzie sie da a że są awaryjny to nie ich problem tylko problem naiwaniaków, którzy wierzą w magiczny znaczek VW. Nawet zgnite jabłko ze znaczkiem VW sie bedzie sprzedawać.
RalfPi - 23-02-2012, 08:05
jaca71 napisał/a: | RalfPi napisał/a: | Przecież ktoś projektuje i później testuje te silniki. |
Nie wiem czy pamiętasz czasy jak firmy samochodowe testowały swoje samochody na pustyni, za kołem podbiegunowym i w normalnych warunkach przez dziesiątki tysięcy kilometrów. Nawet się tym chwaliły.
Obecnie testy nowych rozwiązań odbywają się... w komputerze
|
Niestety pewnie jest to prawda.. Myślę, że trochę testują te silniki "w terenie" ale nie są to badania powiedzmy pełne( odpowiednia liczba samochodów, kilometrów i różne warunki).
[ Dodano: 23-02-2012, 08:06 ]
maniax86 napisał/a: | RalfPi, jak sie nie nyle to silnik od VW wiec co za róznica czy jest awaryjny czy nie, Ważne od VW. Pakują swoje kupy wszędzie gdzie sie da a że są awaryjny to nie ich problem tylko problem naiwaniaków, którzy wierzą w magiczny znaczek VW. Nawet zgnite jabłko ze znaczkiem VW sie bedzie sprzedawać. |
Powiem Wam Chłopaki, że ja, na przykład, bardzo lubię niemieckie samochody... ale w Niemczech:D
I boli mnie to, że Polska nie potrafi stworzyć żadnej sensownej firmy robiącej samochody (od podstaw), która mogłaby się równać( w sensie obrotu).. no nie wiem - z 1/3 Opla
maniax86 - 23-02-2012, 08:13
RalfPi, Wiesz Niemcy też już tak nie sąd dumni ze swoich marek jak kiedyś. Mam rodzine w Niemczech i kiedyś jeżdzili zawsze VW, Oplami, BMW itd bo "Nasze Niemieckie jest najlepsze". Obecnie nikt z nich już nie jeżdzi niemiecką marką.... przypadek?? Wątpie..... wiedzą że te auta sie mocno popsuły i juz ich nie kupują....
RalfPi - 23-02-2012, 08:19
przyznam szczerze maniax86, że nie znałem takiej opinii - też mi się wydaje, że niemiecka technika jest b. dobra, ale za takie pieniądze to należy spodziewać się czegoś więcej. I może faktycznie nie jest tak bezawaryjna jak się ludziom( w tym mi też ) wydaje albo wydawało.
maniax86 - 23-02-2012, 08:27
RalfPi, tylko że ta niemiecka technika nie jest już składana w większości przypadkach w Niemczech tylko np w Turcji itd. 2.0 tdi to nie jedyny awaryjny silnik od VW.... kolejnym silnikiem który warto omijać jest 1.4 TSI ( są dwa warianty ale chyba chodziło o ten mocniejszy) od VW...
Jak to sie mówi o seatach żartobliwie.... "niemiecka precyzja, hiszpański temperament i chińskie podzespoły"
mjsystem - 23-02-2012, 11:23
Teraz, od kiedy firmami moto rządzą księgowi, a nie konstruktorzy, teraz, kiedy produkuje sie tam, gdzie taniej, a nie lepiej, gdzie ilość jest wazniejsza niż jakość, gdzie ekologia wyparła rozsądek, gdzie auto ma służyć 2 lata a nie 20... tam nie ma już aut kultowych czy bezawaryjych. Zostały nam tylko substytuty. jedne lepsze, drugie nie. Wybieramy już nie nie najlepsze auto, najmniej awaryjną markę tylko mniejsze zło. Ten modej się mniej psuje, ten mniej pali, ten mniej kosztuje, itp...
Dlatego mam Miśka i nie narzekam(poza spalaniem) na plastiki, hałas, lakier, itd tylko się cieszę, że w serwisie tylko robię przeglądy i nic więcej(pomijając tarcze przód).
RalfPi - 26-02-2012, 16:18
maniax86 napisał/a: | RalfPi, tylko że ta niemiecka technika nie jest już składana w większości przypadkach w Niemczech tylko np w Turcji itd. 2.0 tdi to nie jedyny awaryjny silnik od VW.... kolejnym silnikiem który warto omijać jest 1.4 TSI ( są dwa warianty ale chyba chodziło o ten mocniejszy) od VW...
Jak to sie mówi o seatach żartobliwie.... "niemiecka precyzja, hiszpański temperament i chińskie podzespoły" |
Zastanawiam się jak się ma to jak dany kraj jest bogaty, do jakości składanych aut..
Niby nic (bo przecież fabryka, chyba, jest "stworzona" przez producenta) a jednak auta robione w Japonii, IMO, są zdecydowanie lepsze niż te składane np. w Turcji...
Hmm?
gzesiolek - 26-02-2012, 16:36
RalfPi, nie chodzi o bogactwo kraju ale o kulture i solidnosc pracy oraz podejscie do obowiazkow...
Jednakze, moim zdaniem nie jest to juz taka roznica jak jeszcze 20lat temu... po prostu generalnie wytrzymalosc podzespolow jest nizsza,a same linie zautomatyzowane i dosc dobrze (przynajmniej w japonskich korporacjach) sprocedurowane, wiec roznica dot. kraju montazu to wg mnie mniej niz 5% wszelkich przyczyn/powodow awaryjnosci...
Gorsza rzecza jest ciagle poszukiwanie krawedzi dot. obnizania kosztow, przy jednoczesnym utrzymywaniu zadowolenia klienta i poziomu sprzedazy...
RalfPi - 26-02-2012, 16:51
gzesiolek napisał/a: | RalfPi, nie chodzi o bogactwo kraju ale o kulture i solidnosc pracy oraz podejscie do obowiazkow...
Jednakze, moim zdaniem nie jest to juz taka roznica jak jeszcze 20lat temu... po prostu generalnie wytrzymalosc podzespolow jest nizsza,a same linie zautomatyzowane i dosc dobrze (przynajmniej w japonskich korporacjach) sprocedurowane, wiec roznica dot. kraju montazu to wg mnie mniej niz 5% wszelkich przyczyn/powodow awaryjnosci...
Gorsza rzecza jest ciagle poszukiwanie krawedzi dot. obnizania kosztow, przy jednoczesnym utrzymywaniu zadowolenia klienta i poziomu sprzedazy... |
Ale czy naprawdę, powiedzmy, Toyota Corolla kosztowała dużo więcej (stosunkowo) jak obecnie... czyli powiedzmy na dzisiejsze czasy.. 100k zł?? Pewnie masz rację, z tym, że to księgowi zaczęli mocno "mieszać się" w sprawy jakości.. Ale czy naprawdę poszło to aż tak daleko?
Wszyscy mówią, że te Japońskie samochody były "nie do zajechanie"
A teraz? Mam nadzieję, że Lancer te 10 lat (200'000 km) podziała bez większych awarii...
maniax86 - 26-02-2012, 21:10
RalfPi, może nie od bogactwa kraju... bardziej od solidności pracowników.... auta skłądane u nas sobie chwalą wszyscy.... a do bogatych państw nie należymy
artisan - 17-03-2012, 21:02
Trafiłem na taki materiał na you tube:
http://www.youtube.com/wa...feature=related
Nie wiem czy dobrze zrozumiałem ale wygląda na to że Lancery rok modelowy 2011 w Rosji nadal są wyposażane w silnik 1,5 ? Czy ktoś jest lepiej zorientowany w tamtejszym rynku ? Poza tym w ogóle wygląda na to że w Rosji trzy diamenty są b. popularne. Większość testów Mitsu na You tube jest po rosyjsku.
A tak w ogóle specyfikacja jest jakaś zupełnie inna niż u nas: np są alufelgi, sterowanie radiem w kierownicy (więc wersja chyba Invite) a nie ma automatycznej klimy ale jest pełne koło zapasowe i dodatkowe wyciszenie.
No i chyba nadal silnik 1,5 który jak dla mnie jest rewelacyjny, oprócz zawieszenia, silnik to najprzyjemniejsza niespodzianka w moim Lancerze. Niedużo pali i jak na tak małą wielkość oferuje świetne osiągi.
gzesiolek - 17-03-2012, 21:25
Byly 1,5 z roku produkcji 2010 a MY'2011...
Mnie tam bardziej rzuca sie w oczy przod glonojada czyli z SB w sedanie
Co do 1,5 zgadzam sie
artisan - 18-03-2012, 09:51
Faktycznie też na ten przód zwróciłem uwagę ale zapomniałem napisać
|
|
|