To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Forum ogólne - Kultura jazdy na drogach itp itd ...poraz któryś tam ...

LEWY - 10-07-2008, 15:38

to ja w takim razie wspólczuje Tobie bo mieć tak pomocna policje to az za serce chwyta, mimo ze nie jestem ogrodnikiem to za tyle kasy to chyba las mozna posadzić.
Fakt wypadek (ze statami tylko $$$ i godnosci) to jest najlepsza nauczka kosztowna ale pozostaje na dlugo bo czesco zastanawiam sie czy wyprzedzic czy nie ( nie mowie ze zawsze bo ideałow nie ma)
mam prezentacje z 30 min o wypadkach naprawde robi wrazenie bo co tam ludzie pokazuja to masakra a w dodatku w fajmy sposób jest to zrobione dziala na kilka dni gwarantuje!. Powiedzcie jak to udostępnic na forum
pozdro i szerokosci

Juiceman - 10-07-2008, 16:16

Podobny wypadek mialem co opisany wyzej tyle ze ja dostalem 100 i 6pkt. no i autko do kasacji ; / ale to pare latek temu....
Anonymous - 10-07-2008, 16:21

no ja też juz 3 lata temu miałem ta przygode. To mnie torchę bardziej skasowali na mandacie jak widac. Może to Wrocław jakiś pechowy:P
Hubeeert - 10-07-2008, 19:47

akbi napisał/a:
Hubeeert, fajowe przykłady ....
a teraz napisz mi proszę, czy we wszystkich krajach świata (myślę o tych cywilizowanych) są takie ograniczenia jak w tych wymienionych przez Ciebie??
...otóż NIE.

..a to wg mnie wygląda na to, że Przepis jest zwyczajnie przepisem ... Jeśli na niemieckiej autobanie możesz jechać wg przepisów 160km/h i nie jesteś tam za to karany ... inaczej ... nie jesteś Wariatem drogowym, to czemu od razu, za taką samą prędkość jesteś najgorszym recydywistą np w Szwecji, czy innym kraju (przy założeniu, że jedziesz tej samej klasy drogą).
Sorki, ale jedynie kurczowe trzymanie się przepisów nie uratuje Ci tyłka ... dla mnie bezpieczniejszą sytuacją jest, dobry kierowca jadący z prędkością 100 km/h (oczywiście, tam gdzie się to da, a nie na drodze osiedlowej, czy w korkach zmieniając 5 razy pasy na odcinku 100m) aniżeli taki co nie potrafi parkować, ma problemy ze zmianą pasów, nie potrafi dobrze cofać, ma prawko od 2-3 mc i jedzie z prędkością 50 km/h.

Tak jak napisałem Arek. Pojeździj tak jak mówisz za granicą. Polecam Litwę, Słowację, Czechy. Bliżej niż Szwajcaria czy Szwecja. I nie jeden - dwa dni. Miesiąc, dwa. Wtedy pogadamy. W Polsce korzystasz z nieudolności Policji. Pojeździj w Niemczech - zobaczysz, że autostrad bez ograniczeń jest około 1/4. Albo lepiej nie jeździj. Stracisz prawo jazdy za jazdę jak Ci się podoba.
akbi napisał/a:
Jadę 4,5 godziny (i poniżej) i jestem jak wyżęta szmata.

w tym problem ... że jechałeś tak, że "Ci się udało" ... jakbyś trochę odpuścił i jechał 20-30% wolniej od swoich umiejętności, to dojechałbyś w 5godz i nie byłbyś ani padnięty, ani wyżymany

Mój "rekord" to zdecydowanie poniżej tego czasu. Nie podam ile bo to idiotyczne a poza tym nie jesteśmy na licytacji. Poza tym Arku nie przekonasz mnie, że to normalne, że łamie się przepisy. I może dodam tylko, że ja odpuściłem na stałe. Nigdzie mi się nie śpieszy tak bardzo, żebym musiał łamać przepisy i wynajdywac usprawiedliwienia dla tego co robię :D

Pozdrawiam

siwek - 10-07-2008, 22:02

Alexander napisał/a:
Ja jak się niedługo po rozpoczęciu kariery kierowcy rozbiłem na drzewie( zarzuciło mnie na piasku przy gwałtownym skrecie i przez kraweznik i w drzewo- małe bylo to ściąłem chociaż 40- 50 jechałem)


domyślam sie że to w obszarze zabudowanym więc teraz sytuacja jaką chcecie czyli podniensienie max predkości do np. 60-70 i zamiast drzewka masz drzewo...chyba bez komentarza i tak samo na trasie z ograniczeniem np. 140 a na zakrecie piach czy cokolwiek.
Samochód inaczej sie zachowuje przy 100 niż przy 140 i szanse na opanowianie masz dużo mniejsze...
Najpierw niech wybuduja lepsze drogi a do tego czasu powinniśmy nauczyc sie kulturalnej (bezpiecznej) jazdy :wink:

Anonymous - 10-07-2008, 22:07

siwek, a ja jestem pełen nadziei, co wiecej obserwuję, że jeździ się coraz kulturalniej, ja przynajmniej się staram tak robić...
Anonymous - 10-07-2008, 22:08

tak w zabudowanym, ale nie dodałem,że niesprzyjającą okolicznością był przejazd kolejowy na którym mnie trochę podbiło. I to, że przez moją głupotę się rozbiłem przy niedużej szybkosci, nie powinno mieć wpływu na ograniczenia. pewnie gdyby tam było40 albo 70 jechałbym tak samo. Zreszta co za różnica czy rozbiję się przy jeździe przepisowej czy nie? Nikt mnie nie nauczył wychodzić z poślizgu dlatego tak się stało, ale to jest tylko mój problem że z drogi wyleciałem dlatego nei widzę czemu to mialby być powod to nie zmieniania ograniczen.
Lepiej uczyć, mniej zabraniać

Hubeeert - 10-07-2008, 22:25

Alexander napisał/a:
tak w zabudowanym, ale nie dodałem,że niesprzyjającą okolicznością był przejazd kolejowy na którym mnie trochę podbiło. I to, że przez moją głupotę się rozbiłem przy niedużej szybkosci, nie powinno mieć wpływu na ograniczenia.

Urzędas myśli tak:
Rozbijają się przy 70? To postawmy 40.

Sami sobie jesteście winni.

siwek - 10-07-2008, 22:31

Alexander napisał/a:
ikt mnie nie nauczył wychodzić z poślizgu dlatego tak się stało,
przeciez nikt ci nie broni isc na kurs jazdy, tam ucza jak wychodzic z poślizgów.
Alexander napisał/a:
nie dodałem,że niesprzyjającą okolicznością był przejazd kolejowy na którym mnie trochę podbiło

ty przez przejazd kolejowy przejezdzasz 50km/h?? :shock: ja wole sie zatrzymac a przynajmniej zwolnic do takiej predkości by w razie czego wychamowac przed torami
Alexander napisał/a:
I to, że przez moją głupotę się rozbiłem przy niedużej szybkosci,
to pomyśl sobie co by było przez twoja "głupote" przy predkości 60-70km/h czy oprócz samochodu do kasacji nic wiecej by ci sie nie stało? :wink:
Hubeeert - 10-07-2008, 23:19

siwek nie kopie się leżącego. :)
siwek - 10-07-2008, 23:24

Hubeeert napisał/a:
siwek nie kopie się leżącego. :)

masz racje :) przepraszam, już nie będę :wink:

Anonymous - 11-07-2008, 00:17

siwek, oczywiście, że nikt nie broni, nawet przez moment rozważałem coś takiego ale nie znalazłem nic co by mnie satysfakcjonowało w okolicy Wrocławia,albo nie kosztowało ponad 1000zł. Tak samo jak każdemu kto kiedyś wpadł w poślizg nikt nie broni iśc na kurs. Zakładam, że skoro tak piszesz to albo nei wpadłeś albo umiesz z niego wyjśc, jeśli tak to super, jesli nie to hipokryzja. Ja obecnie już też lepiej sobie radze, po kilku sesjach na pustych parkingach zimą, ale że niedługo po uzyskaniu prawka na ten temat bylem zielony nie uważam za swoją winę.

Jeżeli przejazd jest w takim stanie ze moge przez niego przejechać 50 to jadę 50, jak można 80 to 80 (to akurat jeden taki jest poza miastem, super zrobiony, nic nie czuc), obecnie ten sam przejazd jest w stanie tragicznym i jade 20-30 bo szkoda mi zawieszenia. Bo rozumiem że chodziło Ci o to, że nierówno a nie że pociąg, bo jesli o to chodzi to a)jak strzeżony w mieście to nie upewniam sie b) akurat ten przejazd jest tak usytuowany ze doskonale widac z 500m czy cokolwiek jedzie.

Doskonale wiem, że to była moja głupota, i wcale nie zamierzam tego ukrywac ani się wybielać, także Twoje słowa nie przemówią do mnei mocniej niż sam fakt tego co się stało. I nie bede gdybał co by się stało. Moze nic, bo przleciałbym obok drzewa i zatrzymał się na piasku? Moze przewróciłbym auto. Nie wiem, grunt, że się nie stało. No i mimo wszystko nie jechałem więcej pomimo, ze teoretycznie moglem, czyli jednak "jakies hamulce były, chociaż nie powiem, że bardzo sprawne"
I jak już pisałem nieważne czy byloby tam ograniczenie nawet do 120 bo i tak nie jechalbym 120. Myślę, że skupiłeś się na niewłasciwym aspekcie tej historii, w której prędkośc nie odegrała jakiejś znaczącej roli, ja wyciągnąlem raczej wnioski odnosnie niepewnych nawierzchni i gwałtownych ruchów kierownicą

Hubeeert, w zadnym stopniu nie czuję się leżący. Strate dawno przebolałem, a kolega wyśmiewa się ze mnie do dziś, zresztą razem ze mną bo zdecydowanie nabrałem do tego dystansu, :)

sruba - 11-07-2008, 00:31

akbi napisał/a:
Moja propozycja w kwestii zabierania prawka dożywotnio tyczy się tylko dwóch przypadków:
1 za jazdę bez prawka (tzn bez uprawnień, lub w okresie tymczasowego zabrania uprawnień)
2 za jazdę pod wpływem alkoholu (min 0,4 promila)


akbi - odnośnie Twojego Prawa - a gdzie druga szansa ? (i jeszcze trochę)
1. złapali mnie kiedyś, za małolata, na placyku pod zakładami graficznymi na Suchaninie jak sobie kolegi samochodem trenowałem. a prawka wtedy jeszcze nie miałem. i co ? już nigdy więcej ? bzdura.

2. granica którą ustawiłeś (0.4) jest... bezsensowna. bo dla niektórych taki promilaż to już ostre pijaństwo... poza tym - dobrze się czujesz, ale jesteś po piciu poprzedniego wieczora, wsiadasz za kółko, ale jakieś zawirowanie organizmu, cokolwiek i masz te Twoje 0.41... i co ? już nigdy więcej ? bzdura

3. stłuczka parkingowa, czy na ulicy, bez ofiar, lekko potłuczone samochody - 1, lub 3 miesiące bez prawa jazdy. potencjalnie jesteś przedstawicielem handlowym, zarabiasz na życie jeżdżąc - tracisz pracę i środki do życia. bzdura

i troche statystyki:
w 2007 roku odnotowano w Polsce:
- 49 643 wypadki drogowe,
- 386 934 kolizje (zgłoszone)
- 160 tysięcy zatrzymanych za jazdę pod wpływem alkoholu

ponad 400 tys. kierowców przestaje jeżdzić przez kwartał... (pijaków nie licze, bo ci napewano przestali jeżdzić i to pewnie na dłużej), 10 tysięcy traci pracę, wzrasta bezrobocie, spada produkt krajowy brutto, społeczeństwo ubożeje. jak się wprowadza prawo, to trza spojrzeć szerzej, a nie tylko wokół siebie :P :lol:

akbi napisał/a:

2. Zabierać Prawo Jazdy osobom powodujące wypadki i stłuczki:
- na miesiąc za zarysowanie komuś auta na parkingu
- na 3 miesiące za stłuczkę
- na pół roku za wypadek
- na rok za wypadek z wezwaniem karetki
- na 10 lat za spowodowanie wypadku śmiertelnego + pudło wg decyzji sądu

...dodatkowo:
- za jazdę bez prawka, lub pod wpływem alkoholu (min 0,4) ... Prawo Jazdy zabierane dożywotnio
- za jazdę, pomimo dożywotniego zakazu prowadzenia auta - 5 lat więzienia


nie wiem, do czego odniosłeś pkt 1., bo nie mogę go znaleźć, ale odnosząc się do tego kawałka:
1. stłuczka, wypadek, itd - mandat + w wypadku krótkiego stażu (np. posiadanie prawka do 5 lat) - dodatkowe odpłatne szkolenie 20 h,
2. wypadek śmiertelny - w/g uznania sądu (orzeczenie zakazu prowadzenia pojazdów + ew. kara pozbawienia wolności),
3. za jazdę po spożyciu alkoholu - zakaz prowadzenia pojazdów na czas określony w/g uznania sądu + przepadek auta (zlicytowanie na rzecz domów dziecka),
3a. recydywa - dożywotni zakaz,
3b. za jazdę pomimo zakazu - przymusowe prace społeczne (w/g uznania sądu),
i dalej -
4. prędkość:
- przekroczenie prędkości o 20 km/h - 1000 pln,
- przekroczenie prędkośći o 50 km/h - 5000 pln,
- zdublowanie ograniczenia prędkości - areszt 3 miesięczny (w ramach aresztu prace społeczne), przepadek auta (zlicytowanie jak wyżej),

wszelkie wpływy do budżetu uzyskane z mandatów przeznaczane na budowę/remonty dróg.

stawki ubezpieczenia OC - takie same dla wszystkich pojemności (oczywiście z zachowaniem ulg i zwyżek)

system szkolenia młodych kierowców:
od 16 r.ż. możliwa jazda samochodem z dorosłym opiekunem posiadającym prawo jazdy nie krócej niż 10 lat. na jego odpowiedzialność. w wypadku wypadku (stłuczka, nietrzeźwość opiekuna) - kary dla opiekuna jak dla kierowcy.
od 18 r.ż. możliwość rozpoczęcia kursu państwowego.

akbi - 11-07-2008, 09:59

Hubeeert napisał/a:
Pojeździj tak jak mówisz za granicą. Polecam Litwę, Słowację, Czechy. Bliżej niż Szwajcaria czy Szwecja. I nie jeden - dwa dni. Miesiąc, dwa. Wtedy pogadamy. W Polsce korzystasz z nieudolności Policji. Pojeździj w Niemczech - zobaczysz, że autostrad bez ograniczeń jest około 1/4. Albo lepiej nie jeździj. Stracisz prawo jazdy za jazdę jak Ci się podoba.

Hubi, ale Ty teraz przedstawiasz argument, że jazda 60-70-80- czy 90 w mieście to wariactwo, czy przedstawiasz jedynie sposoby walki z ilością wypadków w innych krajach??
Bo jeśli to drugie to ok, choć ja bym wolał karać tych co faktycznie robią wypadki.

Hubeeert napisał/a:
Mój "rekord" to zdecydowanie poniżej tego czasu. Nie podam ile

i chwała Ci za to, przecież wiesz, że ja też gnębie tu na forum takie "słowne popisy".

Hubeeert napisał/a:
Poza tym Arku nie przekonasz mnie, że to normalne, że łamie się przepisy.

Oczywiście, że nie, ale co zrobić jak przepisy są nienormalne ... Powiedz, dlaczego wyjechałeś z kraju??? Czy nie uważasz, kilka przepisów/ustaw (nie chodzi mi w tym momencie o przepisy drogowe) za idiotyczne??

siwek napisał/a:
domyślam sie że to w obszarze zabudowanym więc teraz sytuacja jaką chcecie czyli podniensienie max predkości do np. 60-70 i zamiast drzewka masz drzewo...chyba bez komentarza

+ to
Alexander napisał/a:
niesprzyjającą okolicznością był przejazd kolejowy na którym mnie trochę podbiło

siwek, to, że ja jestem za zniesieniem ograniczeń prędkości, w ogóle nie oznacza, że wszyscy i wszędzie mają jeździć szybciej. Zrozum to wreszcie proszę.
Skoro Alexander, jako początkujący kierowca przy prędkości 50 km/h wyleciał z drogi, to może należało by tam jechać 30km/h lub 20 km/h. Dokładając do tego ten przejazd kolejowy to proponowałbym nawet 5, góra 20 km/h.
W Gdańsku jest taki .... zakręt (jakieś 420st :D ), przed którym nie ma znaku ograniczenie prędkości ... czyli generalnie można jechać 50km/h .... a mi osobiście nigdy nie udało się go pokonać prędkością większą aniżeli 45km/h (może udało by mi się szybciej, nie wiem. ale ja nigdy nie jeżdżę na pograniczu wytrzymałości swojej i auta)

Alexander napisał/a:
Jeżeli przejazd jest w takim stanie ze moge przez niego przejechać 50 to jadę 50, jak można 80 to 80

Alexander, jeśli cenisz swoje życie, to radzę Ci nie przejeżdżać przez przejazdy kolejowe/tramwajowe z taką prędkością bo"
1 - w momencie przejazdu przez tory, zawsze wytracasz przyczepność
2 - co najważniejsze - nawet przy przejeździe strzeżonym, licz się z tym, że Pan/Pani z rogatki może spać i zapomniał/a opuścić szlabanu
3 - przy przejeździ niestrzeżonym "wyskoczyć" może wszystko, więc proponuje zwolnić do 10km/h, lub przy niewidoczności torów na odległość min 100m bo obu stronach zatrzymać się.

Sruba napisał/a:
1. złapali mnie kiedyś, za małolata, na placyku pod zakładami graficznymi na Suchaninie jak sobie kolegi samochodem trenowałem. a prawka wtedy jeszcze nie miałem. i co ? już nigdy więcej ? bzdura.

a jakbyś nie opanował auta i rozjechał Panią idącą do pracy do tychże zakładów to co???
Trenować trzeba było poza drogami publicznymi.

Sruba napisał/a:
2. granica którą ustawiłeś (0.4) jest... bezsensowna. bo dla niektórych taki promilaż to już ostre pijaństwo... poza tym - dobrze się czujesz, ale jesteś po piciu poprzedniego wieczora, wsiadasz za kółko, ale jakieś zawirowanie organizmu, cokolwiek i masz te Twoje 0.41... i co ? już nigdy więcej ? bzdura

Tutaj nie chcę się "mocno" wypowiadać, bo tak naprawdę nie wiem jaki jest stan człowieka przy 0,4pr. Wyobrażam, sobie jedynie, że przy takiej dawce człowiek (choć zapewne nie każdy) ma mocno spowolniony czas reakcji. Jeśli jeszcze tak nie jest, to można faktycznie podnieść próg do 0,6 czy może nawet do 1pr (przypominam, że nie wiem, jakie są w ludziach objawy przy takim natężeniu alkoholu) ... chodzi mi głównie o fakt, aby stanowczo zabierać prawka ludziom, którzy jeżdżą po pijanemu - tzn z już co najmniej 20% pogorszonymi własnymi parametrami psychotechnicznymi.

Sruba napisał/a:
3. stłuczka parkingowa, czy na ulicy, bez ofiar, lekko potłuczone samochody - 1, lub 3 miesiące bez prawa jazdy. potencjalnie jesteś przedstawicielem handlowym, zarabiasz na życie jeżdżąc - tracisz pracę i środki do życia. bzdura

a wiesz ... ma to w d*** czy jakaś kaleka co nie potrafi parkować i średnio raz na miesiąc zarysuje komuś auto straci pracę ... widocznie nie nadaje się do pracy za kółkiem, niech sobie poszuka pracy jako archiwista w bibliotece (nic nie ujmując bibliotekarzom :D )

Sruba napisał/a:
ponad 400 tys. kierowców przestaje jeżdzić przez kwartał... (pijaków nie licze, bo ci napewano przestali jeżdzić i to pewnie na dłużej), 10 tysięcy traci pracę, wzrasta bezrobocie, spada produkt krajowy brutto, społeczeństwo ubożeje. jak się wprowadza prawo, to trza spojrzeć szerzej, a nie tylko wokół siebie :P :lol:

Ty patrzysz w okół siebie :D :P Opowiadałeś mi kilka swoich historii ... a co by się stało jak zamiast w ********** w który wjechałeś, wjechałbyś w przystanek autobusowy pełen ludzi ??
Dałbyś drugą szansę kierowcy pijanemu, który by pod szkołą rozjechał Twoją Martę ...tfu tfu tfu tfu tfu tfu tfu tfu!!!!
Ja jestem za tym, aby karać tych co powodują wypadki czyli są faktycznym zagrożeniem na drogach, anie tych, co jedynym ich przewinieniem jest szybka jazda.

Sruba, a co do "Twojego Kodeksu" to dublujesz prawo np szwedzkie.
...a to dla mnie totalna bzdura, bo jak wcześniej napisałem, taki system karze jedynie osoby które jeżdżą szybciej (i to nawet nie wszystkie, bo co dla milionera jest wydać 5tys pln) - bez względu na to czy potrafią czy nie, bez względu na to czy powodują wypadki czy nie, a natomiast jest dość łaskawe dla osób faktycznie powodujące zadrapania/stłuczki/wypadki.

Idźmy dalej tą drogą ... jak za 20 lat przybędzie nam prawie dwukrotnie aut, to się nie pozbieramy i albo wprowadzą ograniczenie 20km/h (co i tak dalej będą się znajdować "mistrzowie parkingów" i "mistrzowie prostych" i wypadków na pewnie nie będzie mniej niż obecnie ... łącznie ze skutkami śmiertelnymi), albo w ogóle wycofają auta z użytku.

Sruba napisał/a:
od 16 r.ż. możliwa jazda samochodem z dorosłym opiekunem posiadającym prawo jazdy nie krócej niż 10 lat. na jego odpowiedzialność. w wypadku wypadku (stłuczka, nietrzeźwość opiekuna) - kary dla opiekuna jak dla kierowcy.

jedynie w przypadku, kiedy to ten "dorosły" przejdzie jakiś dodatkowy test, że w ogóle się nadaje do jakiegokolwiek szkolenia.
Znam przypadek gościa, co po 20latach jazdy autem wchodził (bo może jużtak nie jeździ jak go opiep****) w zakręt w mieście z wciśniętym sprzęgłem :shock: :shock:

Anonymous - 11-07-2008, 10:22

akbi, odnośnie tego co pisałeś do mnie to się zupełnie zgadzam. Po prostu starałem się pokazać, że nieważna jakie byłoby tam ograniczenie, pewnie jechałbym zgodnie ze swoja ocena predkosci, jak sie okazało bardzo niesłuszną, ale jednak. Chodziło o samą zasadę
Na przejazdach neistrzezonych jade tak jak napisałeś 5 czy 10km/h tak żeby mieć pewność, że nic nie jedzie. Na strzeżonych tyle żeby nie trzęsło, zalezy od przejazdu i pro forma sobie sprawdzam, ale jednak w dzien w mieście zazwyczaj ufam droznikom(chociaż co jakiś czas sobie zerkne w tądruga stronę której nei widać z drogi). Wiem, że to może zgubne, ale nie ufając nikomu że dobrze wykonuje swoją prace to na zielonym tez bym zwalniał i sprawdzał czy ktoś przypadkiem nie ma zielonego na kolizyjnym w wyniku pomyłki(oczywiście koloryzuje).
Co do tych 80, jak już wspomniałem jest jeden taki przejazd, nie wiem, czy mieliście kiedyś okazję takim jechać ale jest idealny, jakbym miał większy profil opony i francuskie auto to pewnie bym go nawet nie poczuł, serio:)

od tamtej sytuacji, przywiązuje większa wage do wszystkich sytuacji które mogę zwiększać ryzyko, choćby potencjalnie



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group