Nasze Miśki - Mitsubishi Sondermodell
mkm - 17-08-2017, 01:00
Dwa miesiące w warsztacie z czego faktycznej roboty jakiś tydzień, no półtora, bo ostatnie dni były poświęcane Niedźwiedziowi 16h/24h - ale uczciwie uprzedzałem (mechaników), że łatwo nie będzie.
Właściciele przebierali nogami testując swoją cierpliwość, a auto się robiło i robiło i robiło.
Początek wyglądał nieźle.
Nic nowego o czym byśmy nie wiedzieli lub się nie domyślali nie wyskoczyło.
Kilka rzeczy (sprzęgło, amortyzatory) okazały się fałszywym alarmem.
Pierwszym zaskoczeniem był kolektor.
Pełny luz - ma kto spawać.
Szybki demontaż, szybkie spawanie, temat zamknięty.
Niestety pęknięty był dość długo - na tyle długo, żeby znacząco osłabić szpilki... no i stało się.
Cztery zostały - w kawałkach.
Jedna wyszła po dospawaniu nakrętki, pozostałe utknęły.
Było wierconko.
Wiercenie, które trwało kilka dni (wiertacz ładował akumulatory przed tym wymagającym zadaniem) kosztowało mnie sporo nerwów, ponieważ w każdej chwili mogło się stać najgorsze i głowica mogła iść na stół, a co za tym idzie uszczelka, planowanie, śruby...
Na szczęście dzięki cierpliwości i samozaparciu wiertacza udało się.
Kolektor pospawany.
Jeszcze chwila i nie byłoby czego spawać tak pięknie pęknięcie wędrowało.
Na szczęście (dla portfela) udało się - tak na marginesie - kilka nowych oryginalnych kolektorów przez ASO było w PL kupowanych.
Pospawany kolektor dostał OEMowe uszczelki. Niżej też zeszliśmy.
Też na oryginale.
Jak widać dobrze nie było...
Pospawanie tłumika to była formalność - jak widać zwyciężyła opcja oszczędna.
Ze dwa lata wytrzyma.
Poprawione zostały przednie sanki po "otworach rewizyjnych".
Początkowo poprychaliśmy trochę na tego kto tak bestialsko pociął sanki... To był błąd.
Tylne wahacze uznały, że się nigdzie nie ruszają.
Tydzień "moczenia', luzowania, pryskania, odprawiania guseł i zaklęć i jedna poszła.
Druga nie.
Cięcie i spawanie...
Żeby zobaczyć to co powodowało, że auto jechało jak po wiszącej kładce majestatycznie kołysząc się z prawa na lewo i z powrotem.
Przy górnych tulejach "nasi już byli".
Niestety nie mieli prasy i używali młotków i imadła.
Efektem była krzywo wprasowana tuleja - jeszcze chwila i ruszyłoby odlew.
To ona tak waliła przy ruszaniu i redukcjach.
I tak Niedźwiedź wisiał, odpoczywał, wisiał, odpoczywał.
Jak tak wisiał okazało się, że nie ma praktycznie spinek.
Albo wypadające "uniwersale", albo trytytki.
Trytytki jeszcze zostały tu i ówdzie, ale sporo braków już uzupełniłem.
Szlag mnie trafił przy kupowaniu spinek, ponieważ są 3x tańsze niż do CA To nie fair...
Pompa wody nie była jakoś szczególnie zmęczona, ale najlepsze czasy już miała za sobą.
Paski także.
z olejem bardziej zaufałem użytkownikom niż ASO i jednak kupiłem 5W-40.
Z racji fajnej ceny padło na Totala.
Trzeba było zrobić zbieżność.
i dobrze, bo opony poszłyby w śmieci.
Poprzedni właściciel robił przód, a zbieżność po - na oko.
Tak pięknie rozjechanych kół dawno nie widziałem (a ja się zastanawiałem co on tak tępo reaguje na kierownicę )
Uzupełniliśmy klimę.
Albo się sprzedający mijał z prawdą, albo jest nieszczelna.
Twierdził, że dobijał na wiosnę... Albo nie dobijal, albo połowa poszła w atmosferę.
Dostała nowe oleum, filtry, czyszczenie.
Na pewno oddycha się "świeższym" powietrzem. Kilka stopni musiało spaść na kratkach, bo wnętrze schładza się dużo szybciej.
Dokończyłem lampy - jeszcze trochę można je podciągnąć, ale już jest bardzo dobrze.
Srodek to komplet.
Dokładne umycie i impregnacja, plastików, skóry i alkantary.
Plastiki - APC potem AutoGlym Vinyl & Rubber Care
Alkantara - zestaw do alkantary Colourlock.
Skóra - Gliptone - zestaw.
Z zewnątrz - papiery, pasty 3M i wosk SCG Barrier reef.
Polerowanie przerwane w sumie w połowie - jeszcze się nad nim poznęcam po lakierniku.
Hugo - 17-08-2017, 19:25
Trochę masakra. Zapuszczone to autko było z deka.
wyderka - 18-08-2017, 09:46
Hugo napisał/a: | Trochę masakra. Zapuszczone to autko było z deka. |
niestety te rejestracje zobowiązują
sam nie dawno kupiłem forda focusa z takimi blachami, ehh syf kiła i mogiła 2 tygodnie doprowadzaliśmy go dobrego stanu.
mkm - 18-08-2017, 09:50
wyderka napisał/a: |
niestety te rejestracje zobowiązują
sam nie dawno kupiłem forda focusa z takimi blachami, ehh syf kiła i mogiła 2 tygodnie doprowadzaliśmy go dobrego stanu. |
Ale o jakich blachach piszesz? Bo kupiony na "WY"
wyderka - 18-08-2017, 10:35
KSU
mkm - 18-08-2017, 10:39
No to teraz te tablice będą Ci się kojarzyć z zadbanym autem Będzie wyjątek potwierdzający regułę
wyderka - 18-08-2017, 10:41
Oby
mkm - 02-10-2017, 19:44
Ponieważ pewien Forumowicz nie założył przez lata swojego tematu wrzucam krótką fotorelacje z poprawianiu wyglądu jednego z ładniejszych modeli ze stajni Mitsu
Auto pasujące do tematu i mimo lat wciąż robiące piorunujące wrażenie
i krótki pokaz slajdów z akcji przy masce
https://youtu.be/xRCUmBrtXOM
cdn...
angelos - 02-10-2017, 19:55
Ładne auto
Hugo - 02-10-2017, 20:23
Sigmy są piękne. I ten kolor... Zamieniłbym swojego Gala na taką sztukę
mkm - 02-10-2017, 20:40
Bo to ładne auto jest
areksz121 - 02-10-2017, 20:47
Maćku w jakich krokach jakie środki i materiały były użyte do tej polerki? Podoba mnie się taka robota
BTW Czy ta Sigma była w Przesiece rok temu?
mkm - 02-10-2017, 21:25
areksz121, no i tu mam zawsze spory kłopot zwłaszcza, że Sigma jest reanimowana z powodu samodzielnych akcji (malarskich także), które zakończyły się taką piękną katastrofą.
W tym przypadku używałem w sumie "tylko" papierów ściernych w różnych postaciach w gradacji od 1000 do 3000.
Do tego całe mnóstwo "podkładek" gumowych, piankowych, styropianowych, a także drewnianych pod papiery.
Małe pady i pasta "zielony korek z plusem", żeby podglądać co tam się na lakierze dzieje i zbyt dużo szkód nie narobić.
Maska i 4elementy - cały dzień, a to jeszcze nawet nie półmetek
Ja dostałem zielone światło na ten lakier, więc traktuję akcję treningowo, a jak wiadomo dobry trening to męczący trening
Przy okazji raz po raz wpływam na nieznane oceany szlifowania powłok. a i tak nerwy spore - nie polecam
angelos - 03-10-2017, 08:44
Dzikich samodzielnych akcji
mkm - 03-10-2017, 19:09
angelos, były także bardziej dzikie a także mega dzikie i takie najdziksze
Fotki po dniu dzisiejszym.
Najgorsze ogarnięte, pozostało mycie i woskowanie
|
|
|