Nasze Miśki - Moje Galanty oraz Galant i Colt Baśki
Owczar - 01-12-2010, 10:53
Bodajże 98, ale dość mocno zaniedbany... Kto zakłada różne amorki na jedną oś...
Andrew - 01-12-2010, 11:24
Popieram zdanie Owczara gal Krzyżaka musiał być naprawdę zaniedbany skoro ciągle sprawia problemy. Z każdym autem tak będzie, nie ważna marka, jeżeli jego poprzedni właściciel nie dbał należycie. Owczar napisał/a: | Kto zakłada różne amorki na jedną oś | O czymś to raczej świadczy.
Krzyzak - 01-12-2010, 12:52
Owczar napisał/a: | Mogłeś kupić coś z 2001 roku, z przebiegiem koło 150tys |
teoretycznie mam z 2002 r z prawdziwym przebiegiem 141 000 km
ps. buda z 1996
Owczar - 01-12-2010, 12:55
A praktycznie?
Hugo - 01-12-2010, 15:11
Podzielam zdanie Krzyzaka niestety. Może nie ma tragedii, ale miałem kilka japońskich starszych od Gala EA aut wcześniej i EA wypada na ich tle jak ostatnia padaka. Nie ma może jakiś poważnych awarii, ale co chwilę możnaby cos grzebać. Wciaż nie mogę uwierzyć, że to auto zostało w calości wyprodukowane w Japonii. Auto to ma jednak jeden duuuży plus: WYGLĄD ZEWNĘTRZNY, który mnie rozwala...
Krzyzak - 01-12-2010, 17:19
jak pisałem wcześniej - to kwestia tylko porównania z wcześniejszymi modelami... one postawiły poprzeczkę wysoko
jak by nie był zadbany, to i tak co jakiś czas w waszym rekinie:
- padnie łożysko w kole
- zardzewieją tylne nadkola
- zardzewieją kielichy
- urwie się antena elektryczna
- zegarek będzie się resetował
- szumy drzwi będą mocne
- padnie mechanizm wycieraczek
- powstanie wyciek płynu wspomagania w okolicy zbiornika wyrównawczego
i wiele innych rzeczy o których - mając E32 - nawet bym nie pomyślał, że mogą się zepsuć...
chyba nie muszę pisać dalej?
co do wycieku - przewód hamulcowy... prawe tylne koło
jutro wjeżdżam na podnośnik celem lokalizacji - czy przewód stały, elastyczny czy łączenie przy korektorze (jeśli tam jest w okolicy)
prawdę mówiąc, to buda tego Galanta jest jedną z pierwszych rekinów na świecie - numer seryjny z 1996 roku, tuż po pierwszej setce egzemplarzy
cała reszta dopiero z modelu 2002 lub VR4
żeby była przeciwwaga - jednak jest bardzo wygodnie w środku, silnika niemal nie słychać a na pewno nie czuć żadnych wibracji na kierownicy, hamulce z wersji VR4 działają bardzo dobrze, automat świetna sprawa, klima i grzane fotele też...
Hugo - 01-12-2010, 17:42
Krzyzak napisał/a: | - padnie łożysko w kole
- zardzewieją tylne nadkola
- zardzewieją kielichy
- urwie się antena elektryczna
- zegarek będzie się resetował
- szumy drzwi będą mocne
- padnie mechanizm wycieraczek
- powstanie wyciek płynu wspomagania w okolicy zbiornika wyrównawczego
i wiele innych rzeczy o których nawet bym nie pomyślał, że mogą się zepsuć... | Nie było mowy o jakiejkolwiek z w/w awarii w przypadku takich aut jak: Mazda 626 z roku 1995, Mitsubishi Colt z roku 1989 i 1992 Sorry, na Colcie z 1989 roku była korozja
robertdg - 01-12-2010, 18:18
Aby miec spokojną głowe radze pozbyć się auta, może karnet na taksówke wyjdzie taniej
Krzyzak - 01-12-2010, 18:29
problem w tym, że potrzebuję na codzień sprawnego auta - mając 3 sztuki, z czego 2 mają opony zimowe, sądziłem że nie będę już musiał zabierać żonie Colta
(btw - fakt, korozja bierze Colta, ale podłoga zdrowa - tylko miejsca naprawiane po wypadku dość słabo wyglądają, szczególnie tylne nadkola)
robertdg, ale tak szczerze, to zaprzeczysz? robiłeś nadkola? zegarek? itd.?
Hugo - 01-12-2010, 18:33
Co ciekawe ja przy zegarku jeszcze nic nie robiłem Działa jak złoto, choć mam wrazenie, że się śpieszy. Poważnie! Reszta się sypie jak u wszystkich.
Rafal_Szczecin - 01-12-2010, 18:53
Krzyzak napisał/a: | - padnie łożysko w kole |
padlo
Krzyzak napisał/a: |
- zardzewieją tylne nadkola |
zrobione Krzyzak napisał/a: |
- zardzewieją kielichy |
zrobione
Krzyzak napisał/a: |
- urwie się antena elektryczna |
jest i nowa antenka ,tamtej zimy nie przetrwala
Krzyzak napisał/a: |
- zegarek będzie się resetował |
w sensie poznil, juz zrobione, zajelo doslownie 5 minut Krzyzak napisał/a: |
- szumy drzwi będą mocne |
po odgieciu ramek by Bartek szumy jak by mniejsze
Krzyzak napisał/a: |
- padnie mechanizm wycieraczek |
mechanizm wymieniony Krzyzak napisał/a: |
- powstanie wyciek płynu wspomagania w okolicy zbiornika wyrównawczego |
no to czekam na wyciek
wychodzi, ze juz wszystko mam zrobione, wiec pozostaje cieszyc sie bezawaryjnoscia
Hugo - 01-12-2010, 18:56
Rafal_Szczecin, Rafal_Szczecin napisał/a: | pozostaje cieszyc sie bezawaryjnoscia | Ale po jakich przejściach? W innych japońcach masz bezawaryjność na dzień dobry... Jeśli chodzi o EA to japońce chyba za bardzo chciały stworzyć auto na rynek europejski, bo tak samo się chrzani jak europejskie. Ja szybko się przyzwyczajam do tego co dobre, dlatego po poprzednich autach EA mnie strasznie niemiło zaskakuje...
Owczar - 01-12-2010, 18:59
Hugo napisał/a: | Działa jak złoto, choć mam wrazenie, że się śpieszy. |
Hugo widać jeździsz tak szybko, że zaginasz czasoprzestrzeń
Darku, fakt usterki które wymieniłeś występują w większości egzemplarzy. Ale w innych markach z tych lat bywa jeszcze gorzej. Także BMW ma swoje usterki. Znajomy ma E46 i już wcześniej wie, kiedy coś padnie, bo na forum wyczyta, że przy takim przebiegu będzie problem z tym i tym
Np centralki od zamków, jakieś inne tego typu pierdółki.
W galancie to nie są poważne usterki i można je łatwo naprawić.
Z poważniejszych bym wymienił skrzynie biegów (manualne)- to jest porażka. No i te małe tarcze hamulcowe...
Psikus - 01-12-2010, 19:38
No nie ma co, akurat im nowszy samochód, tym z nim gorzej-popatrzcie na nowe cytryny czy peugeoty-jak zrobi na łozysku 60000od nowości to aż dziw bierze, że tak dużo
Chociaż nie powiem, o ile z blacharką w każdym japończyku z tych lat jest kiepsko, o tyle z tego co wiem właściciele na ten przykład hond nie narzekają...
Krzyzak, a co jest przyczyną wycieku z okolicy zbiorniczka wyrównawczego?
wyciek płynu hamulcowego przy tylnym prawym kole przerabiałem - skorodowały przewody hamulcowe za filtrem paliwa
robertdg - 01-12-2010, 19:59
Krzyzak napisał/a: | robertdg, ale tak szczerze, to zaprzeczysz? robiłeś nadkola? zegarek? itd.? | Oj przestań, dobrze wiesz, że im nowsze auto tym jakośc wykonania pozostawia wiele do życzenia, nadkola robiłem, zegarka jak dotąd nie ruszałem, a cała reszte uważam za wartośc eksploatacyjną, trzeba coś wymienić to poprostu wymieniam, bo wiem, że uzytkuje auto i mu się nalezy, uwierz mi, że jeździłem naprawde nowszymi, lepszymi (chyba powinienem to napisać w cudzysłowiu) autami, a ich koszty eksploatacyjne mnie wykanczały finansowo, zresztą, nie możesz zaprzeczyć, że Twój Gal był niewiadomo jak utrzymywany, bo wspominałes o sposobach montażu waznych elementów zawieszenia.
Tymbardziej, Twoje auto jest jak składach, inne hamulce, wnętrze, akcesoria, etc., a to w jakie ręce trafi zalezy jak się będzie uzytkownik cieszył z auta, więc nie wiń auta za to, że robił przy nim jakiś flejtuch, czy montowane części były częściami takimi jakie wpadły w ręke.
|
|
|