To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Nasze Miśki - Frankenstein CC5A

harpagan - 01-06-2010, 22:33

I pare zaległych fotek w losowej kolejności
















Edit: Poprawilem fotki

karolgt - 03-07-2010, 12:27

aktualizacja jak widać :)
Rafal_Szczecin - 03-07-2010, 12:28

wlasnie , i co dalej ?? jak franek przyjal organy ? i jak czerwony
harpagan - 03-07-2010, 12:33

Nowe wcielenie Franka w ten piękny sobotni poranek opuściło garaż i zrobiło pierwsze 500 metrów po osiedlu nie sprawiając żadnych problemów :)
Na chwile obecną można uznać, że operacja CC5A została zakończona sukcesem, a pacjent przeżył.
Ciesze się jak dziecko :rolleyes:

Rafal_Szczecin - 03-07-2010, 14:31

harpagan napisał/a:
Na chwile obecną można uznać, że operacja CC5A została zakończona sukcesem, a pacjent przeżył.

obadamy na zlocie :D

harpagan - 24-08-2010, 20:32

O ile dobrze zapamiętałem stan licznika to dziś Frankowi stuknęło 5000km od kolejnego w jego życiu przeszczepu. Najpierw było jakieś 300km grzecznej jazdy po mieście, a później po mocnych zmianach wyjazdowej ekipy rzuciłem go na głęboką wodę i zabrałem w podróż po europie. W dwa tygodnie odwiedził z nami Hungaroring, Chorwację, Bratysławę i kilka innych mniejszych lub większych punkcików na mapie. Razem jakieś 4500km. Wróciliśmy do domu bez najmniejszej awarii i nawet fakt końca urlopu i świadomość, że trzeba czekać kolejny rok na takie chwilę, nie potrafiły zdjąć uśmiechu z mojej twarzy. Dwie rzeczy na które muszę zwrócić uwagę to fakt pojawienia się lekkiego przerywania w zakresie 2500 – 4000 obrotów i lekki niezidentyfikowany wyciek gdzieś z dołu silnika/ skrzyni. W półtora tygodnia dorzuciłem jeszcze trochę ponad 200 po Warszawie i chyba po takim przebiegu powinienem napisać parę zdań.
Spostrzeżenia ze zwykłej jazdy są takie, że colt 4x4, a właściwie jego krótka skrzynia to nie jest zestaw na trasy ( no chyba że na polskie drogi i ich ograniczenia ). Na autostradach trzymałem cały czas nieprzepisowe licznikowe 140 co podnosiło wskazówkę obrotów do prawie 5000. Na całe szczęście pod podłogą siedzi całkowicie seryjny wydech, bo w innym wypadku wyszedłbym z siebie. Na jeszcze większe szczęście to jedyny mankament na który mógłbym ponarzekać :) , bo nawet spalanie przy pełnym załadunku na przestrzeni całej trasy wahało się pomiędzy 8 a 9 litrów.
Ciężko ocenić zalety napędu w codziennym ruchu, a zwłaszcza gdy z nieba jedyne co się leje to żar. Wstyd się przyznać, ale nie miałem jeszcze okazji pobawić się na luźnych nawierzchniach więc nadal nie wiem co tak naprawdę mam :) Mimo seryjnego gtikowego zawieszenia jak i rozmiaru kół na suchym asfalcie ten samochód pozwala na więcej niż moja psychika. Myślę, że jeszcze trochę wody w wiśle upłynie zanim zacznę wykorzystywać potencjał tego składaka.
Porównując fwd do 4x4 ameryki nie odkryje. Przyśpieszeniowo czuć stratę. Do 3 tys obrotów dzieję się naprawdę nie wiele. Im bardziej w górę tym lepiej, ale nadal nie jest to fwd. Pocieszam się, że po przesiadce z 1.6 4x4 na 1.6 fwd miałem wrażenie, że wsiadłem w 1.8 :) i przy mniejszym silniku dodatkowe dwa koła pędzone zabierają więcej … przynajmniej w odczuciach.
Straty w rozpędzaniu jednak schodzą w dalszy plan przy pierwszym nadchodzącym zakręcie. Jak dorzucę jeszcze fakt możliwości startu na suchym czy mokrym z 4-5 tys obrotów to już wiem, że to była dobra droga.
Niech podsumowaniem będzie pierwsza myśl jaka wpadła mi do głowy i trwa do dziś po pierwszych jazdach jeszcze z 1.6 w zimie – nigdy więcej przednio pędu :)

mkm - 14-01-2011, 00:06

Mija kolejne pół roku... Co słychać u Franka?
harpagan - 14-01-2011, 10:06

mkm napisał/a:
Mija kolejne pół roku... Co słychać u Franka?


Dzielnie znosi moje codzienne traktowanie.
W sumie nic nadzwyczajnego się nie wydarzyło.
Szukając dalej oszczędności benzynowych zabierałem Czarnuchowi kolejne elementy.
Zabawy z podmianką cewki, modułu zapłonowego czy ecu nie przyniosły żadnych zmian.
Odpuściłem temat i pogodziłem się że przy zimowych zabawach dojście do 14 to normalka.

Powiesiłem się 2x w wakacje i skończyło się to uszczelnianiem miski, a przy czterech łapach wymaga to odkręcenia transferu od skrzyni. Zrzucając transfer kilka razy w dwóch różnych coltach doszedłem do wprawy na tyle, że mogę już to robić z zamkniętymi oczami.

Wymieniony też został wysprzęglik. Musiałem go uszkodzić przy swapie i czasem potrafiło się zapowietrzyć sprzęgło.
Do tego standardowe wymiany oleju i filtrów, przyozdobienie dupeczki lotką od gieteika i chyba by było na tyle.

Po trudach zimy zaczęło coś stukać w przednim zawiasie bądź napędzie.
Usterka jeszcze nie zdiagnozowana, ale jeśli nie będzie się nasilać poczeka do końca sezonu ujemnych temperatur.

Oficjalne plany na wiosnę to kontrola i regeneracja hamulców tył i wymiana amorków z przodu. Do tego chciałbym skończyć montaż płyty pod silnik bo przed zimą niestety przegrałem z pogodą.
W śwince skarbonce jest też pare monet na górne rozpórki przód tył.

harpagan - 15-09-2011, 11:42

No i kolejne pół roku a może nawet więcej za mną.
Dzięki temu że pojawił się wiekszy samochód w rodzinie, a znajomi mają służbówki to franek jeżdzi tylko i wyłącznie po mieście, więc oszczędzam mu przebiegu.
Oczywiście ten czas tradycyjnie już minął bez żadnych awarii, za to doszło parę detali:
- kompletny poliuretan przód
- nowe amorki KYB na przód
- nowe sprężyny KYB przód
- obejrzane i przesmarowane hamulce tył (zarówno klocki jak i tarcze jeszcze trochę posłużą)
- zrobiona na wymiar rozpórka tył
- dolot z nierdzewki zakończony stożkiem K&N

Do wymiany po raz już nawet nie wiem który w karierze kwalifikują się i przednia i tylna poduszka silnika. Mam na to dwa pomysły, albo oduczę się hamować silnikiem albo dorobię pełne poduchy i będę cierpiał przez to że szarpie
Pozostaje mi jeszcze mały problem ssania.
Odpalenie na zimnym i wskazówka wskakuje na 2500, oczywiście po chwili spada, ale mimo kilku już kompletnych regulacji zarówno moich jak i Czarnucha efektów brak

Hubeeert - 15-09-2011, 12:21

harpagan napisał/a:
Do wymiany po raz już nawet nie wiem który w karierze kwalifikują się i przednia i tylna poduszka silnika.
Zastosuj większe poduchy - np z 4G63T albo poliuretany.
Ewentualnie możesz też zalać poduchy klejem do szyb po przygotowaniu ich do tego. Był kiedyś tutorial na 4g61t.org

rosomak1983 - 15-09-2011, 12:47

Hubeeert napisał/a:
Ewentualnie możesz też zalać poduchy klejem do szyb po przygotowaniu ich do tego.

własnie miałem tak niedawno zrobione w lancerze.... Prrzy pierszej okazji wywaliłem ten wkład klejowy jak daleko sie da :roll:
Hubeeert napisał/a:
Zastosuj większe poduchy - np z 4G63T albo poliuretany.

to w turbo były inne poduszki niz w zwykłym 4g63 eclipe ??? Nie zdaje mi sie.

Na poliuretanach bedzie to samo co na kleju masakra trzesienie...
Swoja droga niewiem jak ty te poduszki rozwalasz...

Hubeeert - 15-09-2011, 12:56

Piotr nie wiem jak miałes to zrobione i szczerze mówiąc to nie moja sprawa.
rosomak1983 napisał/a:
to w turbo były inne poduszki niz w zwykłym 4g63 eclipe ??? Nie zdaje mi sie.
Sprawdź.
harpagan - 15-09-2011, 13:32

Hubeeert napisał/a:
Zastosuj większe poduchy - np z 4G63T

Przyznam szczerze, że na to nie wpadłem i to może być całkiem ciekawe rozwiązanie.
Pytanie brzmi czy te poduchy podejdą w miarę p&p
Rozejrzę się za tym bo i na poliuretanach i na kleju do szyb jeździłem i wiem jak traci się na komforcie.
Druga opcja o której myślałem to dorobienie sztywniejszych poduch tu.
Robiłem kiedyś regeneracje tulei w amortyzatorze u nich i byłem bardzo zadowolony, a wiem że kjsowcy zamawiali tam też poduszki

rosomak1983 - 15-09-2011, 16:51

Hubeeert napisał/a:
Piotr nie wiem jak miałes to zrobione i szczerze mówiąc to nie moja sprawa

Hubercie nie ma zbyt wielu mozliwosci zrobienia tego zalewasz klejem do szyb wolne miejsce w poduszce na rózno z jej końcem jak zaschnie zakładasz, Chyba ze znasz jakies inne metody chetnie poczytam. Firma kleju raczej wiekszego znaczenia nie ma tak mysle. Efektem jest spore utwardzenie i przenoszenie drgań na bude na wolnych obrotach odczuwalne takze dla plastików. W zakorkowanej Warszawie rozwiazanie srednio komfortowe i denerwujace... Ja tak miałem Daniel mi tak zrobił przy swapie, ale raczej drugi raz juz tak nie zrobie. Na codzien srednie rozwiazanie przynajmniej w auce typu lancer/colt.
Hubeeert napisał/a:
rosomak1983 napisał/a:
to w turbo były inne poduszki niz w zwykłym 4g63 eclipe ??? Nie zdaje mi sie.
Sprawdź.

mniej wiecej pamietam nie zauwazyłem żadnej róznicy... A przy tej koło rozrzadu to na 100% nie ma.
harpagan napisał/a:
Przyznam szczerze, że na to nie wpadłem i to może być całkiem ciekawe rozwiązanie.
Pytanie brzmi czy te poduchy podejdą w miarę p&p

Moze przednia ale tylna watpie... spróbuje porównac i jakby co mam takie poduszki niepotrzebne.
Ale zastanawia mnie co sie dzieje ze tak sie zrywaja? z przegubami nie masz zadnych problemów ???

Hubeeert - 15-09-2011, 17:52

Poduchy wzmacnia się bo są za słabe.
Różnicą w poduszce do 4G61 i 4G61T tej pod skrzynią jest mniej więcej dwukrotnie większa średnica tej od wersji T. Do 4x4 poduszka powinna być większa bo przenosi większe siły w związku z brakami strat na uślizgi kół. Przy seryjnej nic dziwnego, że się urywają.

Wygląd czy średnica poduszki przy rozrządzie nie musi oznaczać, że to ta sama poducha - CAPS prawdę Ci powie.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group