[07-XX]Lancer CYxA Ogólne - Twój pierwszy problem z nowym lancerem.
Anonymous - 09-03-2009, 22:16
Ja ze swoim miałem, mam i będę mieć
Uwex - 10-03-2009, 08:35
mazin napisał : Cytat: | Jak mi powiedzieli za pierwszym razem, nikomu w Europie jeszcze się to nie zepsuło. |
Albo może tak - żadnemu ASO w Europie nie udało się jeszcze tego dwa razy zepsuć ?
mazin - 10-03-2009, 09:07
Uwex napisał/a: | mazin napisał : Cytat: | Jak mi powiedzieli za pierwszym razem, nikomu w Europie jeszcze się to nie zepsuło. |
Albo może tak - żadnemu ASO w Europie nie udało się jeszcze tego dwa razy zepsuć ? |
Wiesz co, nie mam dowodu i za ręke ich nie złapałem (no bo niby jak)? Ale z ogólnego stosunku do klienta, z podejścia do innych tematów (vide opisywane problemy ze spryskiwaczem czy skrzynią) wnioskować można, że generalnie chłopaki mają do tego talent.
Przychodzi do lekarza gość w czerwonym fartuchu z facetem w d*pie.
-Kim pan jest?
-Mechanikiem z ASO mitsubishi.
Zresztą - nie wiem ile lancerów sprzedało się od wejścia SB na rynek w Europie - podejrzewam że od kilku do kilkunasty tysięcy przynajmniej. Skoro żaden przed moim wczesniej się nie zepsuł (tak powiedzieli), a mój - dwa razy, to jakie jest prawdopodobieństwo że to wina fabryki?
Powinienem unikać wychodzenia z domu, bo z takim "szczęśceim" może mnie zabić przelatujący meteor...
filippoz - 10-03-2009, 09:15
mazin napisał/a: | Przychodzi do lekarza gość w czerwonym fartuchu z facetem w d*pie.
-Kim pan jest?
-Mechanikiem z ASO mitsubishi. |
takie żarty można do każdej firmy stosować, przynajmniej do tych, z którymi ja miałem do czynienia, mam na myśli włochów, firmę z francji i jedną firmę z niemiec
ale nie możemy generalizować, ja na dniach będę się umawiał na olej z filtrem więc mam nadzieję że będzie wszystko OK i nie powiem złego słowa
mazin - 10-03-2009, 10:35
filippoz napisał/a: |
takie żarty można do każdej firmy stosować, przynajmniej do tych, z którymi ja miałem do czynienia, mam na myśli włochów, firmę z francji i jedną firmę z niemiec
|
Ja nie generalizuję, ja wyrażam swoje rozczarowanie jedną, bardzo konkretną firmą
Ale poniewaz dostała autoryzację od MMC, to i do MMC się to odnosi. Do tego twierdzą (nie wiem, może słusznie bo są niewinni?) że wadliwe części przychodzą od producenta - zatem, jak by na to nie patrzeć generalizacja sama się ciśnie na usta. Albo mają rację i to wina samego mitsu, albo to i tak wina mitsu, skoro dali autoryzację i swoje logo partaczom i oszczercom. I tak źle i tak niedobrze
W listopadzie odbierałem w imieniu siostry Aygo w toyocie. Mieli dwudniowy poślizg i w ramach przeprosin dostaliśmy winko. Mały gest, ale sie liczy. Aygo zrobiło do tej pory kilka tysięcy i stoi pod chmurką, nic mu się nie dzieje, pali od pierwszego strzału na mrozie - a robione na Słowacji.
W mistu usłyszałem, że być może sam uszkodziłem spryskiwacz. Spodziewałem się przeprosin, że wydali mi auto z niesprawnym spryskiwaczem i szybkiej wymiany. No ale do tego trzeba mieć trochę klasy, jak choćby dealer toyoty. Pomijam już to, że ze spryskiwaczami i absolutnie całą resztą w aygo jest wszystko w porządku.
Lancer ma miesiąc i dwa razy był w serwisie. Aż tak dobre mają fabryki na Słowacji i taką "manianę" odstawiają w Japonii? Coś mi sie tu nie zgadza ...
sla - 10-03-2009, 11:09
A jak myślisz dlaczego Toyota ma taki udział w rynku. Dobry produkt to nie wszystko, ważna jest także obsługa po sprzedaży samochodu. Tutaj w MMC jest fatalnie i nie licz że będziesz traktowany tak jak w Toyocie.Moi rodzice mają już drugą Yariskę dzięki temu że w salonie i serwisie panuje zasada klient nasz pan. W MMC stajesz się natrętem. Obym się mylił ale będziesz miał jeszcze niezłe przejścia ze swoim samochodem. Obawiam się że serwis naprawia objaw a nie przyczynę.
Student - 10-03-2009, 11:20
Mam dokładnie takie same odczucia ale nie do serwisu ( bo to od razu wiedziałem że nie warto do Auto-Test tylko pojechałem do ludzi którzy pracują/wali w Auto_test i robią to prywatnie za niższe ceny i lepszą obsługę) ale bezpośrednio do salonu.
Byłem u nich kilka razy i nikt się nie zainteresował, dziadem nie jestem, nie śmierdzę, wrzodów też nie mam (a może) ale panowie byli tak zaj....i robotą że nie chciało się im wyjść za biurka i zaprezentować samochodu, sam obejrzałem ale z pewnym niesmakiem CZY MI WOLNO. U mnie w domu jak by mi ktoś po szafkach grzebał to ma BANA a tam zlewa kompletna.
Więc jak oni Mnie to i Ja ich , obejrzałem i wyszedłem. dziękuję ale Auto-Test jeszcze poczeka na mnie.
Ciężko jest przekonać kogoś do marki Mitsu jak tak traktują klienta.
Sama miłość nie wystarczy.
filippoz - 10-03-2009, 12:40
sla napisał/a: | Dobry produkt to nie wszystko, ważna jest także obsługa po sprzedaży samochodu |
ja w Poznaniu mam sam przykre doświadczenia z wszystkimi dealerami Toyoty po kolei, wymienili przednia szybę w Corolli Kombi - i co? i ciekła ..., wymiana sprzęgła w Avensisie przy 25k ... i co? 3 wizyty do regulacji bo co chwilę coś było nie tak.
W VW jak byłem z Golfem i Passatem to hmmm nic lepiej tyle tylko, że nie jeździłem do poprawek.
W mitsu jeszcze nie byłem ale cudów się nie spodziewam, byle robota była rzetelnie zrobiona - szybki zrobili ładnie (nie super ładnie ale ładnie) i jestem zadowolony
mazin - 10-03-2009, 12:49
Jest taka zasada w handlu (dobrym, profesjonalnym) "keep your customer updated". Oznacza to, że mamy część, czy jej nie mamy, dzwonimy do klienta i mówimy mu o pogodzie, o d*ie Maryny i - przy okazji przepraszamy go za opóźnienie, problem, kupę ptaka na dachu samochodu itd. Klient wie, że usługodawca pamięta o nim, że mimo, iż nie załatwił jeszcze sprawy, to trzyma ręke na pulsie.
Kiedy zamówiliśmy aygo, dealer dzwonił do nas mniej więcej co 10 dni. Mówił, że już niedługo, że są bajeranckie dywaniki, pytał czy chcemy wziąc kredyt w ich banku itd.
Tydzień po zakupie zadzwonili z Toyota Polska i z pół godziny molestowali właścicielkę o jakość samochodu, jakość obsługi i o zadowolenie. Pytali o wszystko. Po dwóch tygodniach był kolejny telefon, z pytaniem, czy chce wziąć udział w programie lojalnościowym. Od tego czasu dostała ze cztery listy od nich z różnymi ofertami, ankietami i reklamami.
Ja mam auto od miesiąca i prócz zarzutu, że sam zepsułem spryskiwacz, to niczego od nich nie dostalem... Ale jeśli to tak dalej będzie wyglądało (to znaczy, jeżeli nie naprawią auta w następnycm "rzucie") to poinformuję MMC o stosunku do klienta w ASO, wyślę to do wiadomości centrali europejskiej w Holandii, a może nawet do Japonii (mają tam do diabła chyba jakiś dział ds. kontaktów z klientami). Pewnie nie skończy się to niczym konkretnym, ale może jakiś żóltek opierdzieli jakiegoś białasa, że im psują opinię.
[ Dodano: 10-03-2009, 13:07 ]
sla napisał/a: | (...) Obawiam się że serwis naprawia objaw a nie przyczynę. |
Powtarzalnośc problemu ma nastepujący charakter. Bezpośrednio po montażu czegoś w ASO (w pierwszym przypadku alarm, w drugim halogeny) coś w aucie ulega uszkodzeniu. Zawsze ta sama część. Możliwe, że źródłem problemu jest zupełnie inny problem - w instalacji? Ale dlaczego występuje bezpośrednio po tym, jak ASO w aucie pogrzebie? Przez miesiąc po pierwszym uszkodzeniu jeździłem na pożyczonym z testówki (przeprogarmowali w nim VIN) i wszytko było OK.
Może nie zachowują jakiś procedur (np. trzeba uziemić 'budę", zanim dotkną się instalacji?) Albo trzeba cos odpiąć (akumulator?) zanim cokolwiek nowego dopną do instalacji. Nie wiem, faktem jest, że mam dwa razy upalony ETACS-ECU i to dwukrotnie po wizycie w ASO.
macadoshis - 10-03-2009, 13:13
mazin napisał/a: | Tydzień po zakupie zadzwonili z Toyota Polska i z pół godziny molestowali właścicielkę o jakość samochodu, jakość obsługi i o zadowolenie. Pytali o wszystko. |
Z MMC też dzwonią i pytają o dilera i serwis wtedy możesz wyrazić swe niezadowolenie.
mazin - 10-03-2009, 13:35
macadoshis napisał/a: | mazin napisał/a: | Tydzień po zakupie zadzwonili z Toyota Polska i z pół godziny molestowali właścicielkę o jakość samochodu, jakość obsługi i o zadowolenie. Pytali o wszystko. |
Z MMC też dzwonią i pytają o dilera i serwis wtedy możesz wyrazić swe niezadowolenie. |
Ale kiedy, to znaczy w jakim terminie po zakupie?
ElemenT - 10-03-2009, 13:41
chyba nigdy..
do mnie nie dzwonili a mija 3 miesiąc
poki co wszystko gra prócz radia które w mieście gra jak każdemu czyli średnio na fali
macadoshis - 10-03-2009, 13:45
Gdzieś po 2 miesiącach dzwonili, inne osoby też na forum pisały o tym że dzwonią.
Niektórym w tym mi radio gra bez problemów.
mazin - 10-03-2009, 13:58
macadoshis napisał/a: | Gdzieś po 2 miesiącach dzwonili, inne osoby też na forum pisały o tym że dzwonią.
Niektórym w tym mi radio gra bez problemów. |
Cóż, u mnie radio tez akurat bez zarzutu, gra bardzo ładnie, trochę brzęczy tylny prawy głośnik przy basie na maxa - ale ja i tak nigdy w ten sposób nie słucham.
Tak więc jest i optymistyczny akcent - radio działa bez zarzutu!
Aż do nastęnej wymiany w ASO
No a skoro 2 miesiące, to w porządku, zaczekam.
Radassss - 10-03-2009, 14:23
zanim pojedziesz do tego ASO odlacz radio, a najlepiej sprobuj je wyciagnac bedzie bezpieczniej..., bo jeszcze przypadkiem zobacza ze jest wszystko OK i wezma sie za poprawianie
potwierdzam ze dzwonia, jakas ankiete przeprowadzaja jakos po miesiacu dzwonili...
|
|
|