Off Topic - Służba w Państwowej Straży Pożarnej
Krzyzak - 17-11-2017, 15:38
Bzyk_R1 napisał/a: | gotowe warzywa mrożone | jest tam mnóstwo chemii - niestety są natryskiwane jakimś sydem, który przeżera fartuch obsłudze (jak skapnie)... odradzam spożywanie tego syfu
Bzyk_R1 - 17-11-2017, 16:40
Oj tam człowiek nie pije nie pali, z innymi używkami też z daleka to od czegoś trzeba umrzeć nikt nie mówił że będzie zdrowo. Lepsze to niż kebab na winie.
[ Dodano: 19-11-2017, 16:19 ]
Rozkaz był prosty: Wyczyścić rynny dookoła budynku z zalegających liści żeby były drożne przed zimą. Przy okazji można obejrzeć coś z lotu ptaka 25 m nad ziemią, w oddali widać Turbiaka
https://drive.google.com/file/d/1WXikJvW-EOAH6e5jTiEOV5Y-B9crWCT8/view?usp=sharing
jacek11 - 19-11-2017, 20:16
Bzyk_R1 napisał/a: | Przy okazji można obejrzeć coś z lotu ptaka 25 m nad ziemią, |
Chyba bym się zesrał ze strachu nie lubię wysokości jakoś wysoko macie te rynny
pamar - 19-11-2017, 20:49
jacek11 napisał/a: | Chyba bym się zesrał ze strachu nie lubię wysokości jakoś wysoko macie te rynny |
Spoko jak jesteś w górze z podparciem, gorsza sprawa jak trzeba wejść na "luźną" drabinę i do mikrofonu zameldować - jestem
Bzyk_R1 - 20-11-2017, 21:56
Niedługo godzina 22:00. Od tej godziny czas na wyjazd wynosi 90 sekund. Do 22, tylko 60sekund. Mamy dość często inspekcję gotowości bojowej i ze stoperem w ręku dowódcy lub delegaci z KW nam mierzą.
Zróbcie sobie mały test. Niektóre elementy proszę sobie wyobrazić Jest po 22, leżycie sobie w łóżeczku, jest prawie zima więc załóżmy że macie gacie i T-shirt. Czas start, zakładacie spodnie koszarowe z szelkami i bluzę, wskakujecie w klapki i na ześlizg, jazda trwa 2 sekundy, potem spodnie bojowe, oczywiście z szelkami, gumiaczki, kurtkę bojowa tzw "nomex", hełm i kominiarka już w aucie. Zapinacie pasy. STOP. Ile Wam wyszło?
[ Dodano: 01-12-2017, 10:12 ]
Minionej nocy przez intensywne opady śniegu wyjeżdżałem do zdarzeń 16 razy. Bardzo pracowita i intensywna służba. Było drzewo przewrócone na dom, dachowanie, Seicento w rowie (rów podobno czuje się dobrze, dochodzi do siebie ale niezbędna będzie pomoc psychologiczna ) Do naszej floty dołączył również nowy Ford Ranger jeżeli kogoś będzie to ciekawiło opiszę i pofocę go dokładniej.
tresorex - 01-12-2017, 10:47
Mnie ciekawi ten rendżer
Olivia - 01-12-2017, 13:44
Moja mama w gospodarstwie z produktów zagranicznych ma Tatę Indigo. Auto ma z 8 lat. Całkiem nie najgorzej się podobnież sprawdza. Ostatnio za UAZ-a którego pracownicy rozbili chce coś kupić. Akurat mnie nie było gdy przyjechał przedstawiciel z Forda na przejażdżkę Rangerem. Podobnież bardzo dobrze sobie radził w terenie. Mama twierdzi że lepiej od Navarry ale gorzej od Huntera. Za to spalanie było przeciętne , tj. lepiej od Huntera, ciut gorzej od Navarry.
Krzyzak - 01-12-2017, 14:35
tresorex napisał/a: | Mnie ciekawi ten rendżer | siostra ma takiego, używają na polowania i muszę przyznać, że za taką kasę (3 lata temu był tańszy niż teraz) to bardzo fajne auto i dobrze wyposażone
pamar - 01-12-2017, 19:37
Bardzo proszę (kolejny raz), żebyście moje wpisy traktowali - historycznie, wszystkie działania jakie opisuję, to przeszłość zamierzchła i zaiste (choć zdarzenia prawdziwe) zapomniana powinna być!
Bzyk_R1 napisał/a: | Czas start, zakładacie spodnie koszarowe z szelkami i bluzę, wskakujecie w klapki i na ześlizg, jazda trwa 2 sekundy, potem spodnie bojowe, oczywiście z szelkami, gumiaczki, kurtkę bojowa tzw "nomex", hełm i kominiarka już w aucie. Zapinacie pasy. STOP. Ile Wam wyszło? |
Na trzeźwo... 4 - 5 sekund bo wszyscy wiedzieli co robić, w dodatku zjazd miałem na wprost drzwi
Inny temat jak laski na stołach tańczyły
Bzyk_R1 - 05-12-2017, 21:57
Ranger ma obecnie 185 km przebiegu
Silnik 2.2 Dura Torq TDCi dwie dwójki obok siebie to nie jest dobre połączenie...
Skrzynia 6 biegów manual
ASRy i inne systemy bezpieczeństwa
Start stop :-\
Tempomat 6 poduszek
I wiele innych zbędnych bajerów.
Powiem Wam że jeżeli w tym kierunku będą się rozwijać auta to nie prędko zmienię outlandera. Auto decyduje kiedy odciąć moc, ogólnie to nie ma tej przyjemności po wejściu do środka. Pełno migających lampek i dziwnych systemów. Zdecydowanie nie mój typ auto. Jest miło bo wszystko nowe i świeże nie potrzeba wunder-bauma , ale to nie to. Auto jest słabo wykończone. Żeby zamknąć maskę trzeba mocno walnąć z dużej wysokości, nie ma mowy o mocnym kliknięciu leżącej maski. Drzwi kierowcy zamykają sie jak od stodoły, trzeba bardzo mocno walnąć, ciągle świeci "drzwi otwarte" prawe pasażera trochę lepiej, tylne też topornie. Na dachu kiepski lakier, pyłki pod kolorem, niby pick-up a dopuszczalne obciążenie klapy tylnej to 50kg! Masakra w dodatku po jej otwarciu brak stopnia żeby wejść na pakę, trzeba wchodzić po kole :-\
Mój dowódca zażartował czy bym zamienił na się za Mitsubishi...hehe dowcipniś
apg2312 - 05-12-2017, 22:41
Bzyk_R1 napisał/a: | Mój dowódca zażartował czy bym zamienił na się za Mitsubishi |
Ja bym się zapytał, ile dopłaci do tej zamiany
robertdg - 06-12-2017, 21:02
Bzyk_R1 napisał/a: | Na dachu kiepski lakier, pyłki pod kolorem, niby pick-up a dopuszczalne obciążenie klapy tylnej to 50kg! Masakra w dodatku po jej otwarciu brak stopnia żeby wejść na pakę, trzeba wchodzić po kole :-\ | W takim standardzie nie wymaga sie cudów, 50kg to i tak dużo, to poprostu jest taka popisowa popierdólka
Olivia - 07-12-2017, 02:48
Zazwyczaj do jednostek budżetowych idą auta, tzw. stockowe lub managerskie. One mają to do siebie że mogą mieć pewne niedociągnięcia, tj. nie trzymają parametrów silnika, drobne niedoróbki w wykończeniu. Powodem tego jest to że przy odbiorze tych aut nikt nie weryfikuje, w ogóle. Najlepszym przykładem było odebranie przez polską Policje drogową 12 sztuk Passatów 3.6 V6 podarowanych przez Polsko - Szwajcarskie Towarzystwo czegoś tam. Wszystkie te auta po niecałym pół roku użytkowania trafiły do ASO z problemami ze skrzynią DSG która przeciągała biegi albo całkowicie je gubiła. Ponadto niektóre auta wykazywały nadmierne zużycie paliwa - w niektórych dochodziło do 35l/100km - z uwagi na błędne wskazania temperatury. Kilka miało nieszczelne nadwozia. Z 4 był problem gdy stały bez odpalania dłużej niż 12h z uwagi na rozładowujące się akumulatory.
Auta jeżdżą nadal w dwóch województwach, tj. lubuskim i chyba podkarpackim. Dane są z kontroli NIK.
Bardzo rzadko takie auta trafiają do osób prywatnych czy nawet flot. Zazwyczaj są to pomyłki dealerskie.
stickman - 11-12-2017, 15:28
Bzyk_R1 i inni strażacy, mam pytanie które mnie nurtuje a odpowiedź na które może się przydać myslę niejednemu kierowcy. Mianowicie: czy w ogóle, i jaką ewentualną podpowiedź
dla ratowników stanowi przyczepiony emblemat typu "dziecko w aucie". Czy zwracacie na to uwagę? Czy uwzględnia to jakaś procedura? Może jest jakaś wskazówka jak używać ich, aby miały sens i były pomocne w razie..
Jakoś intuicyjnie zakładam taki emblemat tylko wtedy, gdy Brzdąc jest na pokładzie. Oraz mocuję go z tej strony gdzie znajduje się fotelik. A czemu go używam? - może ktoś zapytać. Bo jednak liczę ze wywoła u kogoś większą ostrożność. A mam wrażenie że wywołuje nieco większą uprzejmość i powoduje np. łatwiejsze włączenie się do ruchu czy przekopanie przez korek.
Bzyk_R1 - 11-12-2017, 17:54
stickman, już odpowiadam. Sprawa z emblematem "dziecko w aucie" jest analogiczna jak w przypadku karty ratowniczej. Nie jest to 100% przesłanka dla nas że w aucie jest dziecko (często ludzie nie odklejają jej wcale) ale też nie jest bezużyteczny. Procedura postępowania z udziałem dzieciaka jest podobna do innych. Tutaj kwestia "ostrożności" to grubszy temat. Po dojeździe na miejsce zdarzenia kluczowe jest dobre rozpoznanie i tutaj emblemat nie jest wyrocznią że mamy dziecko w środku. Z małoletnim poszkodowanym trzeba inaczej nawiązać kontakt, jeden ratownik wskakuje pod kocyk z takim dzieciakiem i udziela wsparcia psychologicznego. Trzeba oprócz pierwszej pomocy wytłumaczyć dziecku że zaraz będzie trzask i wlecą do środka szyby, zaraz zacznie trząść samochodem bo koledzy podbijają kliny, wreszcie zaraz zacznie strzelać blacha i stąd wyjdziemy.
Przy dziecku o ile jest uwięzione w środku i jest możliwość dojścia zawsze ktoś będzie. O ostrożność nie musisz się martwić. Tak więc klejenie emblematu na szybę moim zdaniem pomaga w ruchu codziennym tak jak napisałeś, ale dla służb ratowniczych nie jest 100% wskazaniem co do postępowania. Po ostatniej głośnej sprawie kiedy w bagażniku samochodu spaliła się jedna osoba która nie mogła wyjść, zmieniły się nieco wytyczne i auto musi być dobrze przeszukane. Tak więc choćby dziecko było w bagażniku to bez naklejki też je znajdziemy
|
|
|