Nasze Miśki - Moje Galanty oraz Galant i Colt Baśki
Anonymous - 05-07-2006, 18:48
Gratulacje! Oby się sprawował jak najlepiej! Basię oczywiście zapraszamy na forum
Anonymous - 05-07-2006, 19:54
gratulacje dopiero teraz przeczytałem. co do przegubów - może kupił 4maxa? ja założyłem taki do GTi i też już terkocze a przejechał może 6 tkm. po prostu paść jak nie wiem co...tzn wiem co, ale nie będe się przydko wysławiał.
Krzyzak - 05-07-2006, 22:50
josie napisał/a: | Tak jak mówiłem jak Daniel wyjedzie a będziesz chciał coś zrobić, to garaż kanał i narzędzia są do dyspozycji, no i ja ewentualnie też coś chętnie podłubię:)
Miłego użytkowania |
Dzięki - będę pamietał.
Obiecałem sobie, że w sobotę kupuję w końcu kilka porządnych narzędzi (a nie ze sprasowanego styropianu). Chcę klucze płasko-oczkowe i nasadki z porządną grzechotką w rozmiarach: 8, 10, 12, 14, 17 i 19 mm. Może do tego kilka porządnych krzyżaków itp. z odpowiednią łapą z przegubem. Ew. klucz do przewodów hamulcowych do kompletu.
tomusn - 05-07-2006, 23:30
Krzyzak napisał/a: | Może do tego kilka porządnych krzyżaków |
tja, mało mu krzyżaków - cały Malbork
a 13 się nie przyda?
A może wiecie jakie były klucze w zestawie naprawczym?
Hubeeert - 05-07-2006, 23:36
12-14
8-10
raddex - 06-07-2006, 00:12
gratuluję nowego nabytku, życzę bezawaryjnej eksploatacji
Anonymous - 06-07-2006, 07:12
Krzyzaku, a ty przypadkiem nie szukales cao?
Mimo wsio uwazam ze wybrales dla swej kobity najladniejszego colta jaki kiedykolwiek wyjechal z fabryki i to jeszcze w zabojczym kolorze .Zycze udanej eksploatacji.
Krzyzak - 06-07-2006, 11:15
Tomusn - 13 raczej się nie przyda, a jak coś, to mam taki w zestawie z Geant'a (bo i tak jest bezużyteczny). Praktycznie 90% Mitsu rozkręcisz za pomocą 4 kluczy: 10 12 14 i 17 mm.
Szymon - szukałem auta taniego - jajkiem też Baśka jeździła i też wchodziło w grę. Ale od zawsze jej zdanie było takie, że C52 to najładniejszy Colt w historii. Od zawsze też twierdziła, że ten turkusik jest najładniejszy. Także w pełni potwierdzam.
Anonymous - 06-07-2006, 17:56
Gratuluję udanego zakupu, ten misiek wygląda o niebo lepiej od tego dziadostwa co byłem oglądnąć, oby wam jeszcze długo służył
Krzyzak - 09-07-2006, 22:22
No właśnie - zapomniałem jeszcz podziękować M_Wiewiórkowi - za oględziny Colta u siebie w Karpaczu.
A z Coltem znów spędziłem kolejny weekend.
Na pierwszy rzut poszedł olej ze skrzynki - Mobil 75W90 API GL-4 i GL-5, pełen syntetyk. Wymieniając popijałem piwko i przez pomyłkę (drugi litr oleju wchodził opornie) prawie łyknąłem oleju przekładniowego. Ufff... - nie próbujcie tego pić A to co wyciekło ze skrzynki, to kompletny syf. Potem filtr paliwa, ale niestety zakupiony w JC nie pasował, więc pójdzie do zamiany.
A - w końcu się zmusiłem i za prawie 150 zł kupiłem porządne narzędzia - oczywiście wyselekcjonowane te najpotrzebniejsze - 10, 12, 14, 17 i 19 i głównie klucze płasko-oczkowe i nasadki. Firmy: Stanley, Coval, Kuźnia - pozostało mi jeszcze kupno porządnej grzechotki Stanleya i może jeszcze kilku nasadek - 22, 24, 32 mm.
No ale wracamy do Colta. Klejem do szyb przykleiłem odspojoną maskę i drzwi od wewnętrznych kratownic. Niestety dostałem jakiś ściskany a nie wyciskany pistoletem jak piankę, więc musiałem go rozwalić i nakładać palcem. Mimo rękawiczek do dziś mam czarnego palucha. Naprawiłem włącznik przeciwmgłowych i już zabierałem się za piszczące sprężynki hamulca bębnowego, kiedy nadciągnęła burza. Więc szybko - pranie tapicerki (nieskuteczne niestety) i podłożenie kilku podkładek eliminujących świerszcze na tylnej klapie. I prace nad Coltem przełożone na przyszłe weekendy.
Anonymous - 10-07-2006, 07:20
Hihi, czrnego palucha mialem i jak od kleju do szybk.Strasznie topornie schodzi .Sorki za OT
Anonymous - 24-07-2006, 00:24
kolejna historia z samochodem ktory ma swoja duszę...
Krzyzak - 24-07-2006, 11:39
No i znów pracowity weekend był. Zaczęło się w piątek, kiedy zmieniłem w Colcie wszystkie filtry (powietrza i paliwa - w końcu dostałem od Japaneze prawidłowy, bo ten z JC okazał się niedobry) prócz olejowego, który pójdzie do zmiany przy okazji wymiany oleju (ale został już kupiony). Ponieważ zamek bagażnika nie działał, to zamieniłem go z zamkiem od drzwi pasażera - bagażnik otwiera się częściej niż drzwi pasażera. Oczywiście zamki różnią się, więc nie poszło tak łatwo, ale ostatecznie wszystko działa. Przy okazji umocowałem plastikową zasłonę tylnej klapy, bo kilka spinek było w niej pourywanych a od góry była źle zamocowana (nie siedziała we wszystkich uchwytach). Do wymiany poszła też uszczelka korka oleju - tak na wszelki wypadek, bo dostałem ją jako gratis od Japaneze. Wyregulowałem też linki hamulca ręcznego oraz wysokość brania sprzęgła (w Galancie też). W końcu zmieniłem pseudotuningowe czerwone diody podświetlania tablicy na normalne żarówki W5W.
Następnego dnia zabrałem się za bębny, bo piszczały sprężyny od szczęk. Po rozebraniu okazało się, że smar na łożyskach wygląda jak sraczka kota, więc wymieniłem go na nówkę extra smar łożyskowy Shell (kupiony okazyjnie od Scandika). Tłoczki, sprężyny itd. zostały przesmarowane i teraz hamulce z tyłu działają żyletkowo Poprawiłem działanie przełącznika kierunków - w tym celu musiałem rozkręcić kierownicę. Wywaliłem kupę niepotrzebnych kabli od radia, które tam kiedyś było. Na koniec zostawiłem sobie gumy stabilizatora - niestety skośnoocy nie przemyśleli ich umiejscowienia i dostęp jest w Colcie kiepski. Od strony kierowcy poszło dobrze (trzeba tylko odpowiednio ustawić kierownicę, żeby mieszki przekładni nie przeszkadzały), ale od strony pasażera jest kiepsko. Na dodatek okazało się, dlaczego tak coś piszczy podczas jazdy - początkowo myślałem, że to skrzypią sprężyny foteli. Otóż ta strona (pasażera) miała dzwona i został wygięty drążek stabilizacyjny, co w efekcie spowodowało, że drążek tarł o mocowanie gum i piszczało. Zamontowanie owych gum wyeliminowało stuki i piski, ale niesetety drążek jest krzywy, więc guma szybko padnie. Ktoś z poprzednich właścicieli zdrutował to dając jakiś kawałek gumy i smaru (na czas sprzedaży działało), ale będę musiał się tym na poważnie zająć.
Pozostało jeszcze sklepać zawias maski (też strona pasażera), bo stuka niemiłosiernie na wolnych obrotach i nierównościach - też efekt dzwona.
josie - 24-07-2006, 11:50
Krzyzak napisał/a: | został wygięty drążek stabilizacyjny, co w efekcie spowodowało, że drążek tarł o mocowanie gum i piszczało |
Słyszałem, że skontaktowałeś się już z Piotrem, który sprzedaje części od Lancera - powinien mieć też drążek stabilizatora:)
Krzyzak - 24-07-2006, 12:33
Andrzej - a ja słyszałem, że kupiłeś od niego skrzynkę - bo to, co u mnie hałasuje przy ruszaniu, to raczej nie przegub - obejrzałem go dokładnie i to będzie raczej skrzynka - pewnie tak samo dostała przy dzwonie i działała "krzywo" i się zęby wyrobiły.
A z Piotrem jestem rzecz jasna umówiony.
|
|
|