Forum ogólne - Prawo jazdy - za którym razem zdałem
Anonymous - 04-01-2006, 13:39
Ja również zdałem za pierwszym razem i teorie i praktyke w 2002 roku w Krakowie (wiele osob boi sie tych... no... tych... "przecinków"). Podszedlem do tego spokojnie i okazało się że to jest to.
Co do jazdy pozniej to zacząłem jeździć dwa lata później swoim samochodem i dopiero wtedy opanowałem resztę bo na kursie to można tylko "liznąć" podstaw.
A na egzaminie praktycznym była taka laska (przepraszam Panie), która za punkty zdawała powtórny i nie potrafiła zrobić "jazdy po łuku" - to tak a propos tego, że kierowcy, którzy dużo jeżdżą i zdawali kieeeeedyś egzamin teraz mogli by mieć problemy. Sam pewnie miałbym z tym teraz problem
Anonymous - 04-01-2006, 13:54
B - 1990 - za pierwszym razem
A - 2003 - za pierwszym razem
Nuuda
Anonymous - 04-01-2006, 16:07
za pierwszysm razem w kakowie 3 lata temu dzien przed wigilia, kobieta przede mna na placu wjechala na inne stanowisko gdzie ktos zdawal egzamin i rozwalila auto. jechalam nim na miasto i dostalam prosta trase bo egzaminator spisywal protokol wypadku zreszta w przeddzien gwiazdki wiekszosc puszczali
piwkotom - 04-01-2006, 16:54
ja tam za pierwszym razem wszystko, jak mialem 16 lat jeszcze bosze.... jak to jusz dawno bylo
raddex - 06-01-2006, 22:14
Ja teorie i jazde za pierwszym razem zaliczylem jak 17 lat mialem, ale ojciec od 15 lat pozwalal mi samochod za brame wyprowadzac i uczyl mnie w Gdansku na starym lotnisku na Zaspie jak sie "powinno" jezdzic.
Co prawda uczylem sie jezdzic na Fiacie 125p, a na egzamin do Uno mnie wsadzili i jak na hamulec nacisnalem to egzaminator malo co zebow sobie nie wybil , ale i tak za 1 razem zdalem. Zapomnialem ze tam kierownica i hamulce troche inaczej chodza niz w 125p. . A zdawalem zima, gdzie niezly snieg i lod na drogach lezal.
Anonymous - 07-01-2006, 11:17
za 2 w styczniu 2004
powiem tylko ze z Łodzi jestem
za pierwszym z bardzo głupiego powodu pt. przygotowanie do jazdy
Anonymous - 07-01-2006, 16:53
teoria za 2 razem
-1 podejście 3 błędy
-2 podejście 1 błą
praktyka za 1 razem
-plac bezproblemowo (parkowanie prostopadłe przodem, zawracanie na 3)
a po mieście mnie ciągał 37 minut (kumpel liczył czas) i nie miał zastrzezen, ale tyle co sie stresu najadłem to az wole sobie nei przypominać jeszcze było cholernie gorąco...
na wiosne planuje robić kategorie A
Anonymous - 12-01-2006, 18:34
za pierwszym razem - teoria i praktyka. Warszawa Maj...1996r
Rafal_Szczecin - 17-01-2006, 10:44
no to moge sie pochwalic . w wasze szeregi wstapil dzis moj brat
teoria - 2 raz
praktyka - 1 raz
!!!!! wiadomosc swieza jak buleczki bo brat przed chwila dzwonil !!!!!!!
Chooper - 17-01-2006, 11:53
CONGRATULATIONS!!!!!! znaczy pogratulować
Anonymous - 17-01-2006, 13:51
Siem dołączam
Tylko niech jeździ łostrożnie
Anonymous - 17-01-2006, 15:30
Ten to zawsze sie wygada przedemną, niom to opowiem jak było kucze cio nie bo ja już po ,, Nowemu " hehe
Teoria 1 raz 3 błędy powiedziałem brzydkie słowo i poszedłem do domu
Teoria 2 raz 1 błąd kucze aż sie wkurzyłem bo tym razem sie obkułem że już normalnie żygałem tymi testami hehe
niom i Praktyka za 1 razem, a teraz jak to wyglądało:
godzina 6 pobudka (no dobra wstałem o 6:30) egzamin na 8 (ale sobie wybrałem godzine) wstałem nałykałem sie gripexu i innych śmiesznych tabletek na grype i odrazu poczułem sie zdrowy jak ryba tak naszprycowany budze Tatuśka i sie pytam czy mnie zawiezie, niom to On mówi ze tak, hehe wiedziałem ze albo bede na styk jak On mnie zawiezie albo sie spóźnie. W WORDzie pojawiłem sie jakoś o 7:55 cały czas stres jak mnie Ojciec wiózł ze kucze nie zdązymy przez te czerwone światełka, wpadlem do WORDu kupiłem Liona 2,50 zeta (złodzieje) siedze sobie spokojnie i wszamam mojego batonika po chwili nas wywoływują i już siedze przy kompie w szczecinie to teraz mają LCD kucze normalnie tak im sie dobrze powodzi, rozwiązalem testa i ide na placyk uhahany:).
Teraz egzamin praktyczny wygląda tak stoi jedna Panda z otwartą maską i musimy pokazać co sie gdzie leje, potem jak to sie zaliczy to przechodzimy do autka. Wsiadłem przygotowałem sie do jazdy i kontrola ośietlenie proszę zapalić swiatełka takie i takie ble ble ble... potem jazda po łuku, Całe szczęście że w Szczecinie Pandy są w super stanie normalnie jak nowe, jade sobie do przodu i terez już nie musze mieścić sie w jakiejś śmiesznej odległości tylko jest wyrysowana koperta na początku i na końcu łuku i trzeba sie w niej zmieścić, aha i jak sie jedzie do tyłu to już nie można na lusterkach tylko trzeba łape za siedzenie i głowa do tyłu, hehe fajnie ze ja sie uczyłem na starych zasadach a zdawałem na nowych no nic jakoś poszło, potem jeszcze ruszanie pod górkę na takiej platformnie na placyki i słyszę ze prosze opuścić plac jedziemy na miasto, banan na mordzie i tylko jedna myśl zeby nie skopać czegoś na początku.
Miasto: na pierwszych dosłownie na pierwszysch światłach jakei są jak sie wyjeżdża od nas z ośrodka przychamowałem troszeczke za mocno a egzaminator popojał sobie kawkę a na sobie miał taki nawet całkiem całkiem ładny biały sweterek, niom to jak ja przychamowałem to sweterek był brązowy a kawy już nie było, i odrazu myśla kuuuucze no to zajefajnie juz na bank nie zdałem, ale znok słysze jedziemy dalej hehe moze miał dobry dzień czy co a zresztą to jego sprawa mógł nie pić tej kawy hehe, ciągał mnie przez całe 40 minut po mieście zachaczyłem chyba o 4 ronda i na każdym mi kazał zawracać skurczybyk, niom a jak zawracamy na rondzie to musiałem zapierdzielać po wewnętrzym pasie ehh, bałem sie tylko jednego ronda ma manhatanie i tam mnie wzioł 2 razy ehh ale sie udało, ruch był średni, aha teraz jest jeszcze parkowanie na mieście mi pwiedział ze mam skośne zrobić niom to siup i zrobione, jeszcze tylko sprawdził drzwi czy może otworzyć i już było gites, potem jeszce zawracanie i jeszcze troche mnie pociągał po mieście i do bazy proszę, hehe uchahany jak nigdy, pomykamy do bazy zajechaliśmy do bazy i on sie mnie pyta co to było ze mi koła zabuksowały a ja do nie go ze przeciż on zabuksowały na pasach a w polsce do malowania pasów jest używana taka ślizka farba i nawijam mu hehe a on dobra skończy Pan już ten wykład, proszę za 3 tygodnie stawić sie po odbiór dokumentu jeszcze raz przeprosiłem za tą kawe i uciekłem czym prędzej
To oczywise ze jeździć to nie umiem umiem zdać egzamin a z jazdą żeczywistą to sie troszke rozmyla, napewno bede łostrożnie jezdził i pomału nabierał doświadczenia. dzięki pozdrawiam
ps. naprawde ktoś to przeczytał ?
Hubeeert - 17-01-2006, 17:10
TAGi napisał/a: | ps. naprawde ktoś to przeczytał ? |
A i owszem - gratuluję kawy na sweterku egzaminatora (exterminatora) swoją drogą ten egzaminator o niczym innym nie marzył jak Cię uwalić
JCH - 17-01-2006, 20:23
TAGi napisał/a: | ps. naprawde ktoś to przeczytał ? |
Gratuluję Ja to bym kurna olek teraz nie zdał ... Ale za to się mogę powymądrzać bo już to mam za sobą
Jeździj spokojnie.
Kilka dni po prawku namówiłem Starszego, że skoczę mu po skrzynkę piwa i jakoś tak z pełną świadomością przejechałem skrzyżowanie na czerwonym - szczęście że ruch był zerowy w tym miejscu.
Anonymous - 17-01-2006, 20:57
JCH napisał/a: | Kilka dni po prawku namówiłem Starszego, że skoczę mu po skrzynkę piwa i jakoś tak z pełną świadomością przejechałem skrzyżowanie na czerwonym - szczęście że ruch był zerowy w tym miejscu. |
No to naprawde szczęście, ale ja też takie szczęście miałem.
Pierwszego dnia jak dostałem prawko wracałem z ojcem do domu. Noo i najpierw bym staranował "sejczento" a później minąłem autobus na grubść lakieru. Od tej pory czyli od jakichś dwuch miesięcy nie miałem podobnych akcji.
|
|
|