sieegurd - 04-03-2015, 20:49
To ma być dla mnie prezent, więc nic nie tracę 
Zaczynam się właśnie zastanawiać, czy nie kupić zwykłych jednorazówek i spróbować się golić 
RalfPi - 05-03-2015, 00:27
Też jakaś opcja, ale.. cóż - drogo to wychodzi. Ja tam mogę być raz kiedyś "pocięty" na gębie  , choć naprawdę - po paru goleniach na sucho skóra się przyzwyczaja i przez dwa lata, golenie idzie jak marzenie.
PS Nie wspomnę o tym, że jednorazówką, zdarzało mi się pociąć raz na kilka goleń, bo się człowiek spieszy.. krzychu - 05-03-2015, 06:53
Spróbój Gillette ICE (według mnie dłużej służy niż zwykłe). sieegurd - 05-03-2015, 10:11
Służy dłużej, ale podrażnień nie unikłem. sla - 06-03-2015, 11:32 Moje wieloletnie spostrzeżenia dotyczące dobrego golenia maszynkami elektrycznymi nauczyły mnie że trzeba naprzemiennie używać maszynek z różnymi systemami ostrzy tnących Braun/Philips ze względu na zmieniający się kąt odrostu włosa. krzysieg - 06-03-2015, 17:34 Ja mam taką najzwyklejszą philipsa od kilku lat : http://www.hipernet24.pl/...p?item_id=17282link Goli bardzo dobrze , mimo że jest do golenia na sucho to na mokro też prubowałem tzn na mokrą twarz lub po nałożeniu żelu , wtedy idealnie wychodzi jak tradycyjną maszynką , ale zarost mam miękki . Raz przesadziłem i do środka naleciała woda (jeszcze niżej niż napęd głowic) ale nic się nie zepsuło , oczywiście goląc się na mokro wole nie podłączać do prądu tylko z aku
RalfPi - 06-03-2015, 19:21
Nie zrozumiałem - że trzeba mieć dwie golarki i np. tydzień jedną, a potem tydzień druga jechać? sla - 06-03-2015, 23:09 Nie trzeba , ale można, i właśnie tak się golić, 2-3 dni jedną, 2-3 dni drugą. Efekt fantastyczny, przynajmniej u mnie. Havoc - 31-03-2015, 08:16 Czytam te poprzednie strony i widzę, każdy szuka sposobu na podrażnienia, elektryk czy jednorazówka, cierpienie to samo chyba. A ja przeszedłem wszystko chyba. Jednorazówki, fusiony, elektryki i skończyłem na TG. Proraso zielone przed i po za 10zł (na pół roku), borsuk a przynajmniej to co z niego zostało+krem do golenia = pianka z takim poślizgiem że hej. No i na koniec najważniejsze, maszynka Merkur + żyletki. W moim wypadku, gdzie gole się 1-2x w tygodniu to Feather sprawują się super. Starczają na 2-3x takiego ścinania lasu, ale za to jedna żyletka kosztuje jakąś 1zł. Można myśleć że jednorazówki nie wiele się różnią, a powinny być lepsze nawet (3 ostrza, paski z rzekomo witaminami itd.) No więc jak zapomniałem kupić żyletek to tak wpadłem do sklepu po jednorazówki. To dopiero cierpienie jest Po 3 latach zapomniałem już jak to jest kiedy ostrze stara się zabrać ze sobą część skóry zamiast gładko sunąć i ścinając zarost po drodze....
|
||||||||||||||||||||
