Georg - 24-02-2016, 21:37
...i pewnie by nie istniała, gdyby nie lata sztucznego windowania do niebotycznych poziomów ceny baryłki. Rezultat, to tryumf techniki hybrydowej nad... ekonomią i zdrowym rozsądkiem. 
wit - 25-02-2016, 19:51 Jestem inżynierem mechanikiem i o koncepcjach technicznych możemy też dyskutować  jak i teoretycznej wyższości różnych rozwiązań
ale to przecież nie my budujemy te auta 
niektóre rozwiązania są drogie i nie warto ich wprowadzać, a niektóre zbyt tanie, więc też nie warto Tak się projektuje, aby się też opłacało... Silniki elektryczne w kołach do osobówek zdałyby super egzamin! Nie ma problemów ani z mocą, ani z prędkością obrotową żadnych! silniki elektryczne mają doskonałą tolerancję, elastyczność itp. a ich sterowanie to prawdziwa dziecinada. ale! po co? czemu już? przecież stare technologie muszą się zwrócić! Przyznać trzeba obiektywnie, że auta spalinowe powinniśmy przestać produkować ze 40 lat temu. Silniki spalinowe są niestety już tak przestarzałe technicznie. Jakie powinny być już dawno auta widać po produkcji Tesli! To wcale nie najnowsza i nie taka naj technologia. A czemu tyle kosztuje? Przecież auto elektryczne w produkcji jest o ponad połowę tańsze od spalinowego. I po co tu klasa premium?  No cóż. Taki jest obecny świat i na takim rozdrożu jesteśmy... Ale dobrze, że idzie w tym kierunku. Widziałem zapowiedzi Mitsubishi nowego elektrycznego suva.
rezon - 28-02-2016, 09:33
PiotrKw - 28-02-2016, 11:39
Jak najbardziej jestem za , ale .... jak zawsze istnieją . Oglądałem kiedyś film z eksploatacji Tesli w mieście na Syberii, zima . Temperatura była ponizej -20 . Noc , włączone światła , właczone ogrzewanie , choć bez szału w środku , kierowca był w kurtce. Zasięg spadał dramatycznie i praktycznie wyniósł ok 80 km . A więc niestety ponownie napęd elektryczny wykazuje ograniczenia tym razem klimatyczne. mkm - 28-02-2016, 14:10 Ograniczeń jest dużo, dużo więcej. Utylizacja zużytych baterii oraz dostęp do prądu to są te najistotniejsze. Jest ładne opracowanie o ile trzeba byłoby zwiekszyć produkcję prądu na świecie (i czym to by sie skończyło dla środowiska), przy wyparciu aut spalinowych przez elektryczne. Georg - 28-02-2016, 14:30
Ocenia się, że napęd elektryczny będzie konkurencyjny ekonomicznie przy cenie baryłki ok. 300 dolarów... Do tego czasu użytkownikami pojazdów elektrycznych będą głównie pasjonaci i podmioty zobligowane do ich użytkowania ze względów ekologicznych. O akumulacji energii elektrycznej z efektywnością podobną do paliw węglowodorowych można zapomnieć - gdyby coś się zmieniło, proszę mnie obudzić.
mar.pac - 29-02-2016, 21:49 dzis odebralem mojego phev a wszystko bylo okj do czasu gdy postanowilem polaczyc go z aplikacja na telefon sciagnolem ja i utknolem czy ktos juz p;olaczyl samochod z aplikacja do sterowania? moze mi powiedziec kro za krokiem jak to zrobic? trooper - 01-03-2016, 01:00 Panowie. Tak na moje to samochody elektryczne z akumulatorami jako źrodłem zasilania to od początku był poroniony pomysł i ślepy zaułek. Zawsze zastanawiało mnie dlaczego przemysł się w ten zaułek z uporem maniaka pcha   
Według mnie ogniwa paliwowe to jest to (dla tych co nie kumają to samochody napędzane wodorem ). Tankujesz jak zwykły (zajmuje to tyle samo czasu jak nalanie benzyny), jedziesz z zasięgiem 300-400 kilosów i znów zajeżdżasz na stację i tankujesz w 5-10 minut
Na taki samochód elektryczny to ja się zgadzam. jacekk - 01-03-2016, 10:22 Z ogniwami paliwowymi jest chyba dużo więcej problemów niż z akumulatorami. Jedyna przewaga to szybsze tankowanie. Ale mimo wszystko polemizowałbym, że tankujesz jak zwykły:
Wychodzi zużycie sprężonego wodoru 30 l/100 km.
W praktyce pewnie należy dołożyć 20-50%. Zbiorniki (albo zbiorniki) megaciśnieniowe. Stacja do tankowania też będzie nieziemska. Do tego logistyka produkcji i transportu wodoru. Teoretycznie można by wytwarzać na miejscu z prądu, ale byłoby to bardzo drogie. A cały cykl od paliwa poprzez prąd, wodór, ogniwo miałby bardzo niską sprawność. mkm - 01-03-2016, 13:57 Pierwszy samochód "na wodór" widziałem na wystawie na początku lat 90-tych i był to Mercedes W124. Jak uda mi się znaleźć fotkę to wkleję, ale takiej plątaniny przewodów, rurek, itp nie widziałem już nigdy wiecej. Mercedes miał potężną komorę silnikową, a palca człowiek by nie wcisnął (a ciąg dalszy był z tyłu w bagażniku) Teraz po 30latach już jest konstrukcja uproszczona, ale jeszcze nie na tyle, żeby ten napęd mógł być udostępniony dla zwykłego zjadacza chleba. Wystarczy popatrzeć
http://www.hybridcars.com...ydrogen-FCV.jpg trooper - 02-03-2016, 00:12 Chyba jednak nie do końca. W Kalifornii masz już normalne stacje tankowania wodoru. Są to dystrybutory na zwykłych stacjach z paliwem. Wyglądają jak nasze LPG/LNG. Mają podobna końcówkę jak nasze gazówki i tankowanie nie zabiera więcej niż 5min. To już nie są prototypy tylko seryjne samochody. Na samym początku były problemy jak przechowywać wodór i z samym rozmiarem ogniw ale to już przeszłość. Masz np. Hondę Clarity która w 2011 roku kosztowała 22000 USD czyli mniej niż 90 tysięcy. Za dużego sedana to cena która bije na głowę jakąkolwiek hybrydę czy akumulatorowy elektryczny "wózek golfowy"  .
http://www.carbuzz.com/Ho...da_FCX-Clarity/ Teraz się tym na poważnie zajęło audi z H-Tronami, BMW czy Hundai. Także to jest przyszłość jeśli chcesz się swoim samochodem w przyszłości pojechać dalej niż po zakupy. Akumulatory doszły do szczytu swoich możliwości. Co do ekologicznosci produkcji i utylizacji akumulatorów to nuż może to lepiej przemilczmy.
jacekk - 02-03-2016, 12:03 Tankowanie gazu pod ciśnieniem 35/70 MPa to nie jest zwykłe tankowanie. Dla porównanie LPG tankuje się pod ciśnieniem rzędu 0.6 MPa (~100 razy mniejszym). Co do sieci to znalazłem mapę i w 8 mln aglomeracji Bay Area masz 2 takie stacje. Jedna w San Francisco druga w San Jose. Następna jest na I5 w połowie drogi do LA. Natomiast koszt paliwa to musi być wstydliwa sprawa. Ciężko znaleźć ceny. Tutaj piszą o 50$ za 300 mil. http://www.greencarreport...free-to-fill-up Zapewne bez podatków albo z dotacją. To ponad 2X więcej niż obecne koszty paliwa w US. Drożej nawet niż z naszą akcyzą. wit - 02-03-2016, 19:20
Gratuluję
Ja mam podłączony telefon do autka Niby proste, ale diabeł tkwi w szczegółach! Mój telefon podłączył się od kopa i nie zauważyłem nawet problemu! postępuj dokładnie tak jak wyświetla ci instrukcja! Już tak krok po kroku nie jestem w stanie podać, ale faktycznie to włącz wifi : uruchamiasz aplikację w telefonie, przy kluczyku masz kod klucza do uwierzytelnienia, wciskasz zgodnie z wyświetlaną na telefonie instrukcją, pięć razy zamykasz i otwierasz z pilota, piknie, wpisujesz kody, zaloguje i jest. Potem jak jesteś w zasięgu to połączy po uruchomieniu aplikacji od razu... Nagmatwali trochę  Mojemu koledze nie chciał się tak prosto zalogować... próbował dwa dni i w końcu: Musiał wyłączyć przekaz danych po sieci w telefonie i włączyć tylko wifi i dopiero połączył. Uwaga, jak się machniesz to musisz odczekać chyba 5 minut przed kolejną próbą bo system się blokuje. Jak będziesz miał problemy to dealer powinien na poczekaniu ci pomóc! trwa to 5 minut i jest. Ja praktycznie używam tej aplikacji jak chcę poszpanować co mi autko robi za oknem? Ano śpi! to mu mignę światłami  Nie specjalnie przydatna aplikacja, no może do podgrzania albo schłodzenia autka zanim wejdę, choć uważaj, bo jak dołożyłeś alarm i nie wyłączysz wewnętrznych czujników to ci klima uruchomi alarm na parkingu  I jak wrażenia po pierwszych jadach?
PiotrKw - 02-03-2016, 21:48
I jeszcze tylko dwa razy zamkniesz i otworzysz pokrywę silnika i trzy razy klapę bagażnika . I juz masz połaczenie .
trooper - 02-03-2016, 23:05
A powiedz mi co to za różnica czy płynie ci w wężu 30 bar, 300 bar czy 0.3 bara? Wszystko jest zaprojektowane by pracować przy tym ciśnieniu wiec nie widzę problemów, chyba że po prostu wielkość skali cię przeraża  . Co do ilości stacji to chyba nie znalazłeś wszystkich. Wiem że jest parę w LA i Long Beach. A czy jest to proste? Skoro mógł to zrobić James May to chyba tak I uwierz mi zajęło mu to 5 minut. Końcówka węża i port ładowania są bardzo podobne do tychże z LPG. A co do ceny. 50 dolców za 300 mil to nawet po dzisiejszych cenach około 40 złotych za 100 kilometrów. Czyli jakieś 9 litrów paliwa? Naprawdę uważasz że to dużo? Pewnie skończy się tym że po mieście będziemy jeździć akumulatorowymi a w dalsze podróże hydrogenami
|
||||||||||||||||||||||
