To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

L200 Techniczne od 2006r - [L200] Zakup L200 - przejscie z VW, konkretne pytania

Anonymous - 10-03-2007, 10:05

Axer napisał/a:
Witam wszystkich !!
jestem właśnie po podpisaniu zamówienia na mojego miśka,, nie będę się rozpisywał o rozterkach między navarą a L 200 bo już wiele o tym napisano, klamka zapadła i nie ukrywam że w podjęciu decyzji pomogło mi czytanie wszych opini, mam tylko jedno pytanko, moze któryś z was, szczęśliwych posiadaczy misia wyrazi swoją opinie o modelu którego wkrótce będę posiadaczem, zdecydowałem się na:
model 2006 srebrny niby INSTYLE z chipem (167 KM ) zapłaciłem ok 119 K brutto
Misiek jest:
bez kontroli trakcji w zamian za to blokada tylnego dyfra
kółeczka 16
bez fabrycznego radia ( nagłośnienie i tak bym zmieniał)
ale z:
- czujnik cofania
- kuweta na paczce
- alarm
- dywaniki
- hak
- fajny delikatny kangur z DAKRO
zaproponowano mi również super pasujący Full Box, niski za ok 14 K, ale niestety muszę odłozyć to na później - kaski nie starczyło
Nie wiem czy zapłaciłem dużo,, nie mam odnośnika, to moje pierwsze doświadczenie z tego rodzaju autkiem wiec jeżeli ktos z was może ustosunkować się do tej specyfikacji to bede wdzięczny, a tak na marginesie miło jest dołączyć do waszego grona, to forum to prawdziwa kopalnia wiedzy
pozdrawiam serdecznie.


119k brutto :roll: jakos mało, mi oferowano to samo za 137k brutto też z chipem i po uwzględnieniu rabatu 5k :lol: Chyba sie zdecyduje ale w leasingu. Co do dodatków moge dostać to samo.

Anonymous - 10-03-2007, 10:26
Temat postu: Mam Miśka :)
Witajcie

Wczoraj o 17:00 odebralem mojego L200 :)
Miodzio... po prostu miodzio...
Zaczalem ten temat na forum miesiac temu opisujac przejscie z VW Touran na L200.
Ujme to tak: rownie wygodnie, stabilniej przy wiekszych predkosciach, lepsza widocznosc - wysoko sie siedzi, przeszkody pokonuje bez zawachania (bylem juz w lasku wieczorem :) , wiekszy szacunek maly samochodow ;) itp.

Juz podaje jaki odebralem:
import UE, 2006 r, wer. Intense AUTOMAT, Chip 160 km, kuweta paki + nakrysie paki (stelaz z skoropodobnego materialu przesuwany - bardzo ladnie robia w INTER ONER w Bielsku Bialej), przyciemniane szyby tyl, czujniki cofania, alarm, dywaniki itp.

Automat jest po prostu super, w terenie jedna reka wiecej do manewrowania, faktycznie jak ktos na forum podal przy ok 150 km/h silnik pracuje ciszej niz przy 100 km/h. Opisze wiecej i odpowiem chetnie na pytania po weekendzie (wybieram sie na dalsze testy :)

Aha co do pytania przedmowcy Axera, ja za podstawe zaplacilem 115k + 6 automat + 4 chip + 1,3 kuweta + 2 nakrycie (wszystko brutto) + dodatki gratis.
Ale mam kontrole trakcji, radio itp. (czyli standard intense) Kontrola to chyba... wazna sprawa przy lekkim tyle.
Cene na pewno masz dobra. Znajac zycie i tak kazdy leasinguje, takze spokojna glowa.

Pozdrawiam,
Karlo
p.s. Pokaz ktory to Kangur wybrales :) ?

Anonymous - 10-03-2007, 16:55
Temat postu: Re: Mam Miśka :)
....

to cena by się zgadzała.
Axer pewnie się pomylił, bo za tyle to na pewno kupił Inetnse a nie Instyle. :lol:
A tak na marginesie to 6k za skore, podg.fotele i ciemne szyby to wydatek uzasadniony, dlatego jakbym sie decydował to tylko Instyle ( manulana skrzynia ) oczywiście czarny+chip. :rolleyes:

Anonymous - 11-03-2007, 11:30

Axer napisał/a:
model 2006 srebrny niby INSTYLE z chipem (167 KM ) zapłaciłem ok 119 K brutto
Misiek jest:
bez kontroli trakcji w zamian za to blokada tylnego dyfra
kółeczka 16
bez fabrycznego radia ( nagłośnienie i tak bym zmieniał)
ale z:
- czujnik cofania
- kuweta na paczce
- alarm
- dywaniki
- hak
- fajny delikatny kangur z DAKRO
zaproponowano mi również super pasujący Full Box, niski za ok 14 K, ale niestety muszę odłozyć to na później - kaski nie starczyło
Nie wiem czy zapłaciłem dużo,, nie mam odnośnika, to moje pierwsze doświadczenie z tego rodzaju autkiem wiec jeżeli ktos z was może ustosunkować się do tej specyfikacji to bede wdzięczny


Ja zapłaciłem trzy tygodnie temu 139 k za klasyczny INSTYLE z 2006 roku czyli:
skóry,
ciemne szyby,
radio i 6 głośników,
system kontroli trakcji,
17 cali alu,
w tym lakier metalik (srebrny), alarm orginał, dywaniki, a dodatkowo:
zabudowa HARDTOP LOW, chip MMC, czujniki cofania.
Auto jest od polskiego dystrybutora.

W tym świetle myślę, że cena, którą otrzymałeś wygląda przyzwoicie ale bez wielkich rewelacji.

Należy pamiętać, że Twoja nieco okrojona wersja w opcji INTENSE nazywa się Special Edition i jest około 10 k tańsza od sztandarowej (czyt. wyjściowej).

Co do samego FULL BOX-u wydaje mi się, że to zdecydowanie za dużo - 14 k.

[ Dodano: 11-03-2007, 11:33 ]
Wracając do szeroko już obrabianej kwesti systemu kontroli trakcji to z mojego krótkiego doświadczenia już widzę, że ten bajer bardzo się przydaje jeśli chcesz jeździć w ruchu miejskim z napędem tylko na tylną oś. Bez kontroli bowiem auto staje się bardzo nerwowe na szybko wykonywanych skrętach (skrzyżowania i etc.) Wiadomo, że to kwestia subiektywna ale ja bym nie oddał kontroli trakcji za blokadę tylnego mostu.

[ Dodano: 11-03-2007, 11:36 ]
mleczny napisał/a:
Axer pewnie się pomylił, bo za tyle to na pewno kupił Inetnse a nie Instyle.


Też tak myślę bo nie spotkałem się z SE dla INSTYLE, ale niech to potwierdzą znawcy tematu - może Jackie?

[ Dodano: 11-03-2007, 11:37 ]
mleczny napisał/a:
A tak na marginesie to 6k za skore, podg.fotele i ciemne szyby to wydatek uzasadniony


Zdecydowanie się zgadzam - tym bardziej, że skóry są wentylowane, więc w lecie nie będzie problemu.

[ Dodano: 11-03-2007, 11:39 ]
karlo napisał/a:
Wczoraj o 17:00 odebralem mojego L200
Miodzio... po prostu miodzio...


Następny zadowolony podobnie jak ja. Powinniśmy jakiś prezent uszykować Naszym doradcą z niniejszego forum !!! :-)

[ Dodano: 11-03-2007, 11:41 ]
Jadną mam tylko zagwozdkę. Trochę jest za głośny. Czy ktoś już przerabiał kwestię wyciszenia miśka? Może jakieś maty wygłuszające w komorze silnika? Co sądzicie?

[ Dodano: 11-03-2007, 11:45 ]
Tak na marginesie: przymierzam się do zmiany mojego obecnego Q7 3.0 TDI na nowy 4.2 TDI. Gdybyście wiedzieli o jakimś chętnym na stare moje auto to dajcie znać. Zdjęcie jest na poprzedniej stronie (3). Auto bardzo bogato wyposażone. Nie ma tylko solar dachu i trzeciego rzędu siedzeń. A poza tym full wypas. Rocznik 2006, przejechał 29 tys. Oczywiście auto z polskiej sieci Audi, po drugim serwisie.

[ Dodano: 11-03-2007, 11:48 ]
jerryy napisał/a:
Jadną mam tylko zagwozdkę. Trochę jest za głośny. Czy ktoś już przerabiał kwestię wyciszenia miśka? Może jakieś maty wygłuszające w komorze silnika? Co sądzicie?


Aha i jeszcze jedna kwestia. Znaleźliście jakieś miejsce na woofer w kabinie L200? Jak rozwiązać w nim nagłośnienie?

Oraz co księgowania. Przerabiał ktoś może odliczenie VATu? Ponoć potrzeba jakiś papierów ze stacji diagnostyvcznej potwierdzających, że spełnia warunki do odliczenia podatku. Jak to załatwić?

Anonymous - 11-03-2007, 12:31

jerryy napisał/a:
"Oraz co księgowania. Przerabiał ktoś może odliczenie VATu? Ponoć potrzeba jakiś papierów ze stacji diagnostyvcznej potwierdzających, że spełnia warunki do odliczenia podatku. Jak to załatwić?"


nic prostrzego jedziesz na stacje diagnostyczna a oni dają ci papier że to ciężarówka (jak zwykle w tym kraju musisz udowodnić że ciężarówka to ciężarówka :? ) następnie składasz w US pismo o zwrot podatku u mnie jeszcze US chciał jakiegoś dodatkowego oświadczenia do czego będę ten samochód wykorzystywał i po 60 dniach przelali mi cały VAT na konto :D

Rafal_Szczecin - 11-03-2007, 12:35

jerryy napisał/a:
Q7 3.0 TDI na nowy 4.2 TDI. Gdybyście wiedzieli o jakimś chętnym na stare moje auto to dajcie znać

a jechac do Audi, oddac im to i w rozliczeniu wziasc to nowsze ? (naturalnie z Twoja doplata )

Anonymous - 11-03-2007, 19:04

DariuszKa napisał/a:
(jak zwykle w tym kraju musisz udowodnić że ciężarówka to ciężarówka )

Taa...- to już się stało normą, że na każdym kroku musisz udowadniać urzednikom państwowym, że nie jesteś wiebłądem.

Jednakowoż dzięki Ci serdeczne "bracie" za okazaną pomoc i - generalnie - światełko w tunelu, bowiem z tego co piszesz sprawa wygląda dość banalnie. A już obawiałem się, że znowu spędzę kilka dni na załatwianiu tego co mi się permanentnie należy (a to w świetle Naszych przepisów jest niejednokrotnie normą).

Co do samego DariuszKa sądzę, że należy Mu się "gwiazdka" za szybką i konkretną pomoc. Co na to Admin?

Rafal_Szczecin napisał/a:
a jechac do Audi, oddac im to i w rozliczeniu wziasc to nowsze ? (naturalnie z Twoja doplata )


Drogi Rafale - Twoje rozwiązanie jest oczywiście dobre, aczkolwiek to jest trochę tak jak lakerstwem na kaca - ja wiem, że najprościej byłoby na drugi dzień odciąć sobie głowę bo wtedy przestała by boleć ale czasem udaje się obejść ten problem w inny - mniej drastyczny - sposób :-)

[ Dodano: 11-03-2007, 19:24 ]
Moi drodzy Miśkomaniacy,

Otóż za Waszą wiedzą, zgodą, a wręcz namową kupiłem miśka (co zresztą udokumentowane jest na niniejszym forum).

Zwracam się zatem do Was z pewnym - może nie kłopotem - ale napewno dość irytującym zagadnieniem. Otóż mój misiek ma już prawie trzy tygodnie. Kupiłem go - jak wiecie - w salonie Mitsu w Katowiecach. Między innymi wraz z zamontowaną przez salon oryginalną zabudową skrzyni hardtop low firmowaną przez Mitsu. Zabudową, która z resztą większości z Was się nie podobała... :?

Tym nie mniej nie o to chodzi.

Otóż już zdążył się spitolić zamek na kluczyk w klamce od tejże zabudowy. Nie sposób go zamknąć kiedy jest odblokowana, lub o ile uda się to zrobić jest potem wielki problem w drugą stronę. Nie wiele myśląć podjechałem po drdze do jednego z warszawskich salonów Mitsu dysponującego autoryzowanym serwisem i poskarżyłem się na zaistniały stan rzeczy. Ku mojemu ogromnemu zdziwieniu Pan kierownik serwisu zaproponował mi udanie się do rzemieślnika, który wykona naprawę szybko i bezboleśnie za nieduże pieniądze - dając mi odrazu namiary na "Pana Janka" zapisane flamastrem na odwrocie swojej własnej wizytówki. W zasadzie nie wdawałem się w dalszą polemikę z szefem serwisu bo o czym gadać z człowiekiem, który w imieniu firmy przentuje takie podejście.

W zasadzie to nadal przebywam pod wielkim zdziwieniem traktowania Klientów w Mitsubishi. Świadomie nie podaję na razie o jaki serwis chodzi bowiem nie wiem jakie praktyki panują na tym forum w takich sytuacjach.

Jednak zwracam się do Was moi Mili z zapytaniem czy taki "outsorcing" jest normą w sieci serwisowej Mitsu czy to tylko jakiś odosobniony przypadek?

W zasadzie to zastanawiam się mocno nad napisaniem paszkwila do MMC Polska z "do wiadomości" Mitsubishi "Świat" oraz właściciel omawianego salonu z prośbą o interpratację tego zdarzenia. Choć przyznam się, że jestem radykalnym przeciwnikiem donosów to ta sytuacja mocno mnie zdziwiła i nie wiem czy nie złamię swoich zasad.

Co sądzicie?

Szczególnie zależy mi na zdaniu Kolegów którzy reprezentują przedstawicielstwa Mitsubishi na terenie kraju - a wiem, że sporo z Was jest właśnie z wiązana z MMC zawodowo. Do "niezrzeszonej" reszty pozostaje pytanie o Wasze doświadczenia z serwisem Mitsu oraz ewentualne wskazówki z jakiego serwisu w okolicy W-wy najlepiej korzystać.

Licząc na Wasze opinie i refleksje w tym temacie, pozdrawiam,

J.

Hubeeert - 11-03-2007, 22:57

jerryy napisał/a:
Co do samego DariuszKa sądzę, że należy Mu się "gwiazdka" za szybką i konkretną pomoc. Co na to Admin?
Punkty POMOGL moze dodawac tylko autor tematu.
Gene - 12-03-2007, 07:38

jerryy sprawa z salonami/serwisami jest bardzo powiazana z osobistymi doznaniami. Nie jestem w stanie polecic Ci jakiegos punktu. Moge natomiast opisac moje doswiadczenia wynikajace z kontaktu z serwisem (co juz czynilem pare razy).
Pierwsza rada: http://www.mitsubishi-gra...opic.php?t=1501
Druga rada: dla mnie podstawa sa relacje personalne i zaufanie. Moje zaufanie do Mitcaru jest budowane od wielu lat. Moja opinnia jest sztywna ale znam osoby nie zadowolone z poczynan tego serwisu. Mysle, ze duzo zalezy od zrozumienia "tej drugiej strony". Jesli zaczynasz sie przepychac i chcesz za wszelka cene pokazac kto ma racje nie znajdziesz zrozumienia u ludzi. Mam swoje preferencje i powiem na koniec... Nigdy serwis na Spornej mnie nie zawiodl. Mialem rozne problemy a maruda ze mnie spory. Zawsze starano mi sie pomoc i zawsze te starania przynosily efekt.

Anonymous - 14-03-2007, 16:35

Uwaga - to ważne.

Panowie w Allianz auto w W-wie dokonali naprawy w ciągu dwóch kwadransów - w zasadzie od ręki.

Zamek chodzi jak przecinak. Aczkolwiek sami podkreślili, że zrobili ile się dało od ręki, ale jeśli sytuacja będie się nawracała to zamówi się nowy i tyle.

I co? Dało się?

Ano dało, tylko trzeba chcieć.

Pewnie ten Kolo z opisywanego serwisu też by mógł gdyby tak naprawdę chciał.

Hubeeert - 14-03-2007, 16:48

W Warszawie i najblizszej okolicy sa cztery serwisy ASO Mitsubishi.

Jak widac - na szczescie Klient ma wybor :D

Szkoda tylko, ze Klient ;-) nie chce nam podac miejsca gdzie zostal tak dobrze obsluzony... :|

Anonymous - 14-03-2007, 16:56

Gene napisał/a:
jerryy sprawa z salonami/serwisami jest bardzo powiazana z osobistymi doznaniami.

Pewno poniekąd masz rację, z tym że to dość nie na miejscu w sytuacji gdy mówimy o dwutygodniowym aucie za nomen omen przeszło półtorej dużej stuwy. Bo to moja kasa i zobowiązanie serwisu (przedstawiciela Mitsubishi) żeby wszystko było w porządku. W "Ziemi obiecanej" było ładnie powiedziane: "to nie przyjaźń, to nie miłość - to interes" i idąc tym tropem ja mam gęboko w dupie ludzkie podejście do którego zmierzasz jak sądzę. Auto się zepsuło i to jeszcze w tak krótkim czasie, więc obowiązkiem a nie łaską serwisu jest jak najszybciej usunąć awarię.
A co jeszcze bardziej znamienite - szczególnie jeśli Klient - ja - płaci za nadbudówkę prawie dwa razy więcej (bo jest oryginalna) niż mógłby zapłacić za wyrób innej firmy to raczej mało go interesują rozwiązania w stylu "Pana jakiegoś tam".
W Q7 jak mi siadł system sterujący ustawieniami fotela kierowcy to zaproponowano mi nowy fotel - cały. Samochód był bowiem nowy i niedopuszczalne było rozbieranie elementów, któych z założenia nie powinno się rozbierać.

I do takich standardów obsługi jestem przyzwyczajony.

Powiem więcej i nie sądzę abyś się nie zgodził ze mną: tak powinno być.

I w mitsubishi - idąc tym tropem - spodziewałem się propozycji sprowadzenia nowej części i wymiany, a nie przyjecielskiej rady serwisanta gdzie to możno szybko i tanio naprawić.

Gene napisał/a:
dla mnie podstawa sa relacje personalne i zaufanie

Tu się mijamy. Ja mogę mieć zaufanie, sympatię lub antypatię do Ciebie tu i teraz na tym forum. Jednak kiedy chciałbyś kupić ode mnie dom to Nasza przyjaźń jest wtedy na drugim miejscu bowiem Ty wykładasz kasę i moim psim obowiązkiem staje się usatysfakcjonowanie Ciebie i dbałość o możliwie najwyższą doskonałość produktu, który oddaję w Twoje ręce. W Polsce wszyscy zdają się po mału zapominać, że "Nasz Klient, Nasz Pan". Porobiło się tak, że płaci się już za wszystko jak za przysłowiowe zboże, a obsługa i otzymywany produkt jest nierzadko na koszmarnym poziomie. Moje interesy wręcz kwitną, ale ja od bardzo dawna nie pozwalam sobie na pojawienie się niezadowolonego Klienta. Był okres kiedy w ogóle jeźdiłem ze swoimi samochodami na serwisy do Berlina - czy to nie jest chore? Ale tam byłem lepiej obsługiwany jako Polak niż w moim własnym kraju.
Gene napisał/a:
Jesli zaczynasz sie przepychac i chcesz za wszelka cene pokazac kto ma racje nie znajdziesz zrozumienia u ludzi.


"Stary" - ja pojechałem po prostu jak normalny cywilizowany człowiek do serwisu i powiedziałem jaki mam problem licząc, że mi pomogą i nie dorabiajmy do tego żadnej ideologii. Grzecznie, miło i z uśmiechem poprosiłem o opinię co się dzieje i propozycję kiedy można coś z tym zrobić. A facet generalnie siedział w necie popijając lurę i już od wejścia miał napisane na głowie "o rany znowu jakiś męczydupa, a tak się fajnie dzień zapowiadał". Ale i to mnie nie zbiło z pantałyku bo jestem człowiekiem i zdaję sobie sprawę, że Facecik dostaje swoje pieniądze czy stoi czy leży. Tym niemniej dalsza Nasza rozmowa była tak jak już opisywałem kpiną według mnie.

Na koniec pewnie Ci się mocno naraże ale już wiem, że obaj mówimy o tym samym serwisie tylko mamy odmienne co do niego zdanie.

Tylko cała sprawa rozbija się o to co rozłożyło np. TP S.A., a co dawno zostało już zdiagnozowane i z czym mocno walczy się na zachodzie. Problem tkwi w tym, że do kontaktu z ludzmi (Klientami) powinien być dobierany odpowiedni personel o właściwych predyspozycjach, a do tego co jakiś czas wymieniany aby nie popadał w marazm i frustrację. Bo dochodzi do takich paradoksów, że jeden niewłaściwie nastawiony człowieczek psuje renomę i markę całej firmie, gdzie niejednokrotnie potrzeba potem wiele lat żeby odrobić pozycję na rynku. Ot co.

Pozdrawiam,

J.

Gene - 14-03-2007, 17:21

Tu nie chodzi o narazanie sie, tylko o zalatwienie sprawy... Jesli czujesz, ze zostales zle potraktowany (nie profesjonalnie) to walcz. Mi chodzi o to, ze awantury i sceny do niczego nie prowadza. Odeslano Cie z kwitkiem? Fatalnie! Tak to juz jest, ze w naszym kraiku nie wszyscy rozumieja na jakich zasadach funkcionuje rynek. Zycze powodzenia i wcale sie nie obrazam. Moze bardziej przywyklem do polskich realiow.
Anonymous - 16-03-2007, 18:17

kocu napisał/a:
Ja też jeżdżę w tej chwili Paskiem tdi z przebiegiem 365tys km i oleju dolewam 0,5l na 15 tys km. A wolno nie jeżdżę
pzdr

Bardzo istotną rzeczą jest to, jak auto było dotarte. Mnie tak naprawdę żadne z aut nie brało oleju, ale gdy się człowiek przyłoży i trochę spieszy, wszystko jest możliwe.

Hubeeert - 16-03-2007, 21:55

jerryy napisał/a:
ilekroć spotykam Navarę to zawsze patrzę z podziwem - Nissan umie przyciągnąć wzrok. W takich jednak momentach "wchodzę" na forum Nissana i czytam posty nt. jego awaryjności i przeglądam ogólne narzekanie jego właścicieli. Najbardziej bawi mnie temat w którym dzielą się opiniami o zimowym obciążeniu tyłu bloczkami betonowymi, krawężnikami, workami z paiskiem itd. Wtedy włączam napęd na cztery łapy i trakcję kontroli i mogę przez chwilę popatrzeć na przód Navary w lusterku. Następnie jego wizerunek szybko się zmiejsza i znika. Ot co. Takie widzę lekarstwo na wątpliwości co do wyglądu miśka.


Oto link do dyskusji o bloczkach, workach z piaskiem i kraweznikach wozonych na pace w Nissanie Navarra. Milej lektury.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group