MMC Car Poland & Dilerzy Mitsubishi - ASO - tu chwalimy i wieszamy psy
jarkos_2005 - 17-11-2014, 00:27
No cóż....powoli zbliża się I -wszy przegląd gwarancyjny (13 tys. ) i mam poważny dylemat, gdzie się udać, niby w Wawie jest parę dealerów, ale czytając posty w tym miejscu trochę włos mi się jeży.....Do dzisiaj miałem dobre zdanie o MITCar na Spornej, ale po sobotniej wizycie pan z serwisu skutecznie je popsuł....Udałem się do serwisu ( po wcześniejszym umówieniu się z Panem w piątek telefonicznie) na sobotę rano 9.30, na wymianę przewodu spryskiwacza na przednią szybę..Pan podczas rozmowy, wspaniałomyślnie stwierdził i niemal przeprowadził przewód doktorski, że to wina gryzoni..i tu cała lista szkodników koty, nornice, myszy etc. Pytam się skąd ta pewność, a on że jak przewód cieknie, to na 100% pogryziony, nie wiem, dostępu z góry nie ma w to miejsce, ale przyczyny mogą być różne. Pojechałem, sobota 9.30 w serwisie pusto tylko pan znany mi z rozmowy..i tu się zaczęło....że on w sobotę musi pracować, a mu nie pasuje, że ma tylko jednego mechanika, a ten musi komuś koła zmienić, a w ogóle to chyba dzisiaj nic z tego wyjdzie!!??Cyrk, jaja czy co - myślę...nie to fakty! W końcu pomyślał i "dobra otworzę panu to zlecenie, niech pan zaczeka jak mechanik koła komuś zmieni....Czekam godzinę, drugą i pół, różne auta wjeżdżają i wyjeżdżają i nic.... w końcu idę do gościa i mówię proszę kluczyki i dowód - rezygnuję...pojechałem do zwykłego warsztatu i za wymianę wężyka i robociznę zapłaciłem 50 zeta i po sprawie....Tak w Mitcar na Spornej zniechęca się klienta do serwisu..tym samym unikając wykonania naprawy na gwarancji.....p.s przewód "stary" po wymianie nie był pogryziony prze "stado" gryzoni jak to wmawiał mi pan z serwisu tylko po.prostu pękł....A chciałem dać im zarobić 1000 zeta za I przegląd! Never!! Wnioski zostawiam Szanownym Kolegom do indywidualnej oceny .....
rworks - 17-11-2014, 08:59
Ja co do MitCar'u na Spornej miałem tylko pierwszy raz dobre zdanie.
Co było nie tak na przeglądzie po pierwszym roku, to już zapomniałem.
Po drugim przeglądzie znalazłem kawałek plastiku w samochodzie. Jak dobrze, że go nie wywaliłem - okazało się, że to była pokrywka filtra kabinowego. No sory, ale jak zapomnieli takiego czegoś założyć, to czego jeszcze zapomnieli?
Po trzecim roku miałem problemy z przejściem badania technicznego. Dlaczego? Cwaniaczki w MitCarze nic nie sprawdzili, bezpieczniki były walnięte od spryskiwaczy halogenów, a pan "daj w łapę" ze stacji kontroli pojazdów się przyczepił. No tak, oczywiście, w ciągu jednego dnia na pewno się ten bezpiecznik przepalił (suche lato było akurat i pełno płynu), bo przecież MitCar zaklinał, że wczoraj na przeglądzie sprawdzali ...
Skala zaniedbań - i to w sytuacji gdzie nie da się specjalnie nic spieprzyć - jest porażająca. Ja się powinienem zastanowić, czy olej jest w silniku, albo czy nie zostawili śrubokręta w paskach.
Moja noga w tym g...ym serwisie więcej nie postanie.
Ale przyszedłem tutaj szukać opinii o Choińskim z Józefowa i nic nie mogę znaleźć ...
Bo do JapanCar to mam tak daleko, że równie dobrze mógłbym już gdzieś w Polskę pojechać ...
Hubeeert - 17-11-2014, 10:16
rworks napisał/a: | JapanCar to mam tak daleko, że równie dobrze mógłbym już gdzieś w Polskę pojechać ... |
Auto Test Marki w grę nie wchodzi w takim razie?
sla - 17-11-2014, 15:37
rworks napisał/a: |
Moja noga w tym g...ym serwisie więcej nie postanie.
|
Mi w pierwszym lancerze nie potrafili zamontować halogenów które u nich kupiłem za chore pieniądze , w drugim po odbiorze, nowego, okazało się że żadne światła nie działają, po pierwszym przeglądzie nie dokręcili jednego koła i nie przymocowali akumulatora.Gdy zepsuł się autoalarm, powiedzieli, że montowała go firma zewnętrzna tzn mam spadać do nich z reklamacją. Polecam Marki, chociaż i oni czasami podnosili mi ciśnienie.
rezon - 17-11-2014, 20:55
sla napisał/a: | po pierwszym przeglądzie nie dokręcili jednego koła i nie przymocowali akumulatora.Gdy zepsuł się autoalarm, powiedzieli, że montowała go firma zewnętrzna tzn mam spadać do nich z reklamacją. | Pomyłki zdarzają się każdemu, jak widać niektórym trochę częściej . A MMC dalej twierdzi, że ASO to niezależny podmiot itd.... ?
mitsu00 - 17-11-2014, 22:21
AUTO TEST w Markach szczerze polecam. Daleko od centrum, ale solidni. 3 przeglady u nich robilem i kilka robotek gwarancyjnych
jarkos_2005 - 18-11-2014, 23:16
Decyzja podjęta.... jadę do Auto Test w Markach. trochę daleko, ale piszą, że mogą odebrać samochód z domu i dostarczyć po usłudze, pewnie za kase, ale o tym już nie piszą, zobaczymy jak będzie, chociaż jak czytam posty kolegów, to jest nieźle.....napiszę o wrażeniach po odbiorze auta i wykonanej usłudze.....pozdrawiam wszystkich
Mitcuś - 23-11-2014, 11:28
Ja swojego Outlandera kupiłem przed pięcioma laty w salonie w Warszawie przy Trasie Toruńskiej. Strasznie przewlekali jego oddanie, tłumacząc się setką kłopotów, wszystkie zaś całkowicie niezależne od nich samych. W pewnej chwili dowiedziałem się, że już jest, ale później dostałem korektę informacji - trzeba czekać jeszcze tydzień. Szlag człowieka trafia bo wiadomo jak się niecierpliwie czeka na upragniony samochód. W końcu udało się. Do dziś pamiętam jak mi serce podczas jego odbioru i pierwszej jazdy waliło . Historia jak setki innych, ale moja ma ciąg dalszy. Przed tygodniem sprzedawałem tego Outlandera. Kupujący chciał sprawdzić go wcześniej w serwisie , tak dla pewności , że moje zapewniana o idealnym stanie i braku wypadków są prawdą . No i były, samochód doskonale przeszedł próbę, z jednym wyjątkiem . Kopara mi opadła gdy okazało się, że maska była malowana. Nic strasznego, bez żadnej szpachli, nawet niezdejmowana z zawiasów, ale jednak malowana. Ja tego nie robiłem, nikt inny nim nie jeździł, więc jakie licho ?! No i wtedy przypomniało się mi to tygodniowe opóźnienie. Pewności nie mam, ale sądzę, że porysowali go i musieli ukryć ten fakt. W sumie kij im w oko, takie rzeczy zdarzają się podobno dość często, ale mogli chociaż uprzedzić żebym sam nie wyszedł na oszusta przy odsprzedaży . Na szczęście kupujący był rozsądnym człowiekiem, z podobną historią na koncie, nie zrobił z tego problemu. Zresztą jego salonowa Skoda po dwóch latach nie tylko oblazła z lakieru, ale i nieco szpachli odsłoniła . Morał może być taki - po nowy samochód najlepiej wybrać się z czujnikiem grubości lakieru - oszczędzimy sobie przykrych niespodzianek.
rezon - 23-11-2014, 20:30
Mitcuś napisał/a: | Morał może być taki - po nowy samochód najlepiej wybrać się z czujnikiem grubości lakieru - oszczędzimy sobie przykrych niespodzianek. | od zakupu Outlandera w salonie Mitsubishi, a dokładniej od wykrycia gratisowej warstwy lakieru na drzwiach - pomiar czujnikiem przy zakupie w salonie jest to dla mnie procedura obowiązkowa. Salon w Rzeszowie też nie widział MMC czyta forum?
Mitcuś - 24-11-2014, 10:41
Ano mądry Polak po szkodzie... W tym przypadku chyba z dużym naciskiem na "Polak" bo jakoś nie mieści się w głowie, że w cywilizowanych krajach także odstawiają takie numery.
[ Dodano: 26-11-2014, 23:11 ]
Sądziłem, że w naszej rzeczywistości poznałem już wszelkie poziomy ignorancji i niekompetencji, ale serwis Mitsubishi wyprowadził mnie dziś z błędu. Konkretnie ten w Warszawie przy Trasie Toruńskiej ten sam, który pięć lat temu wydał mi samochód z malowaną maską. Umówiłem się w poniedziałek na wymianę filtra paliwa, powiedziano, że zrobią to dziś o 13.40. Przesunąłem pracę żeby tam się wybrać. Na miejscu zaś … Facet poinformował mnie, że samochód podpada pod akcję serwisową . Nic zaskakującego, przecież sam mu to powiedziałem już w poniedziałek. Niekompetentny ignorant oznajmił mi, że nie mogą zmienić filtra bo muszą zaraz porobić też inne rzeczy . Na pytanie ile to potrwa, oznajmił mi, że, nie uwierzycie , co najmniej tydzień, ale najprawdopodobniej z dwa, albo i dłużej bo rozbebeszą mi samochód, a części nie mają, więc będą je musieli ściągać. Jak chcę żeby zrobili filtr to mam im podpisać zrzeczenie się prawa do napraw w ramach akcji serwisowej. Oczywiście możliwości by sprawdzili co w samochodzie zrobić trzeba, później ściągnęli części i dali mi znać jak będą, nie ma. K.... a... czegoś takiego nawet nie mógłbym sobie wyobrazić. Chcą mnie pozbawiać samochodu, nie są w stanie określić na jak długo, bo według wstawionej mi gadki to i do wiosny mogliby przeciągać , tracę przez baranów czas i pieniądze a oni wykazują się pełną beztroską i totalnym olaniem klienta. Wprost brak słów, a nawet jeśli jakieś się cisną to przez żadną cenzurę by nie przeszły . Po prostu – omijajcie to miejsce szerokim łukiem – szkoda zdrowia i czasu. Jutro jadę do Marek, z nadzieją, że tam zachowają się poważniej. Przez telefon poinformowali mnie, że sprawdzenie jakie części wymagają ewentualnej wymiany zajmie im godzinę, później mogę odjechać i stawić się gdy już wszystko będą mieli u siebie. To w ramach jednej akcji serwisowej bo druga w ogóle nie wymaga niczego poza podłączeniem komputera i zmianą oprogramowania filtra DPF. Dwa światy... Szkoda, że ten bliżej mnie to jakiś paranoiczny sen wariata.
Grimm - 28-01-2015, 19:23
Pojechałem do Auto - GT z problemem wyświetlającego się klucza w trakcie jazdy. Po 2 godzinach "weryfikacji" (weryfikacja trwała 20 minut od wjazdu auta na halę tylko Auto - GT dopadł syndrom naszego NFZ - umówienie na konkretną godzinę oznacza, że poczekasz dodatkowe 2 godziny) sam zaczepiłem elektryka który walczył z problemem mojego samochodu a ten stwierdził, że "wymiana baterii w kluczyku powinna rozwiązać problem". Koszt baterii 24 PLN.
Po 2 dniach problem wrócił, dzwonię do Auto - GT i słyszę , że najbliższy termin na ponowną wizytę to...2 tygodnie czekania (czy nierozwiązany problem nie powinien być traktowany PRIORYTETOWO???
AHA PRZEPRASZAM TO NIE NIEMCY CZY FRANCJA bo tam dilerzy właśnie tak podchodzą do powracającej usterki...
Po 2 tygodniach czekania ta sama melodia..."Kluczyki Pan zostawi i na górę na kawę". Auto mimo UMÓWIONEJ GODZINY 11.40 WJECHAŁO NA SERWIS O 13 (!!!) Po godzinie zabawy elektryka diagnoza brzmiała "winna jest centrala KOS- trzeba wymienić". Rozmowa z niejaką Panią Dagmarą (serwisantka), brzmiała tak, że czas oczekiwania na część i jej wymianę to max tydzień a ja mam czekać na telefon.
Mija tydzień, mija drugi, mija trzeci nikt z Auto - GT nie dzwoni więc postanowiłem sam zadzwonić i zapytać serwisantkę Dagmare czemu to tyle trwa. Telefon odebrał jakiś młody Pan i stwierdził , że "Pani Dagmara jest zajęta więc proszę zostawić swój numer-oddzwoni"
Mija godzina, dwie , trzy, dzień, drugi dzień a serwisantka ma mnie gdzieś. . Więc znowu ja dzwonie i znowu odbiera ktoś inny i znowu ta sama gadka "Pani Dagmara jest zajęta - oddzwoni"
Po paru godzinach SZOK! DZWONI SAMA PANI DAGMARA i stwierdza , że "część już dawno u nas jest" na moje pytanie czemu do mnie nikt nie dzwoni odpowiedziała "tego to nie wiem, byłam na urlopie,wróciłam 3 dni temu"... Spadły mi kapcie z butów. ..
Rozumiem, że cały dział serwisu Auto - GT jest na głowie Pani Dagmary a gdy Ona jest na urlopie to serwis nie pracuje...? Ale to nic..Serwisantka stwierdziła, że potrzebuje moje auto na minimum 4 godziny do wymiany centrali KOS więc poprosiłem o auto zastępcze i co usłyszałem? "Dam Panu kierownika do telefonu". Opisałem problem kierownikowi a ten do mnie, że mi użyczy auto zastępcze za 89 PLN i to jest "nie dużo jak za parę godzin użytkowania auta"... 
Drogie Auto - GT współczuję WAM pracowników którzy mają klientów w dupie, klientów którzy sami muszą ich prosić o to co inne serwisy traktują priorytetowo... Straciliście klienta , który wczoraj zostawił 1100 PLN w innym serwisie przy przeglądzie rocznym a wasza obsługa POWINNA SIĘ UCZYĆ od AUTO - TEST w Markach jak powinno się traktować pieniądze klienta...Moja noga w AUTO - GT nigdy już nie stanie bo czuję się tam jak intruz a nie właściciel rocznego auta za 130 000 PLN
PS. Auto - TEST udostępnił mi auto zastępcze na czas przeglądu (2,5 godziny) bezpłatnie...
brylekVFR - 28-01-2015, 20:54
losdamianos napisał/a: | losdamianos |
jest nas już dwóch, do mnie też tak podeszli, też Pani Dagmara i też już tam nie pojadę, Ja na części miałem czekać tydzień, a po 3 sam zadzwoniłem, Pani Dagmary nie było ale ktoś inny sprawdził że części są już na serwisie tylko muszę czekać na tel. od Pani Dagmary na umówienie terminu, standardowo po 2 tygodniach sam zadzwoniłem. Naprawa miała trać niecałą godzinę i po 3h sam się upomniałem o samochód, i od tego czasu minęła ok.30 min zanim odebrałem kluczyki.
Nigdy więcej
jarkos_2005 - 28-01-2015, 21:04
Minęło trochę czasu od mojego pierwszego przeglądu gwarancyjnego akurat po 13ttk. Jak pisałem powyżej po długim namyśle i sugestii kolegów wybór padł na Auto - Test Marki, chociaż trochę nie po drodze, w zasadzie w ogóle......pojechałem...była sobota wizyta umówiona na godzinę, byłem o czasie. Miłe zaskoczenie...wszystko szybko, sprawnie, czyściutko w miłej atmosferze, za sumkę 900 złociszów, drobne uwagi, które miałem, sprawnie usunięte...telefon z wyprzedzeniem, że auto gotowe - własnie na myjni....no cóż, nic dodać nic ująć, a w zasadzie dodać duży plus! Myślę, że to nie był mój ostatni raz w Auto - Test Marki, oby tylko na przeglądy, ale gdyby nawet coś wyskoczyło, to i tak pojadę do nich....
Pozdrawiam wszystkich po przeglądach jak i przed.
Grimm - 28-01-2015, 21:46
brylekVFR napisał/a: | losdamianos napisał/a: | losdamianos |
jest nas już dwóch, do mnie też tak podeszli, też Pani Dagmara i też już tam nie pojadę Nigdy więcej |
Mam nadzieję, że parę osób przeczyta nasze wypociny i pojedzie do innego serwisu. Osobiście omijam AUTO - GT SZEROKIM ŁUKIEM. ..
kxp - 03-02-2015, 09:07
szukam opinii na temat ASO w Trójmieście. wertuję strony i skąpo widze... zbliża się przegląd gwarancyjny mojego ASX a jakoś nie widzę wielkiego wyboru...
dopisane:
a jednak tam byłem (Plichta - Gdynia) - i powiem, że wszystko przebiegło sprawnie i dobrze. jestem zadowolony i mam nadzieję że takim pozostanę.
pozdrawiam: krzysztof
|
|
|