To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

MMC Car Poland & Dilerzy Mitsubishi - ASO - tu chwalimy i wieszamy psy

domeldoom - 25-09-2015, 15:14
Temat postu: Sewris Bielsko Biała - TRAGEDIA!!!!!!!
Witam,
mój post z innego działu tutaj pasujący :-(

Witam
Jakie są Wasze opinie na temat autoryzowanych serwisów Mitsubishi?
Pytam bo to z czym zderzyłem się w Bielsku Białej wstrząsnęło mną do głębi.
Krótko: żona miała wypadek, szczęśliwie jej nic się nie stało, dodam też, że nie z jej winy.
Nie mam w obecnej kasy na nowe auto, zdecydowaliśmy na naprawę, serwis zapewniał, że wszystko będzie OK, a uszkodzenie nie spowodują obniżenie bezpieczeństwa podczas jazdy.
I teraz: nie dość, ze auto dostałem 1,5 miesiąca po "gwarantowanym" terminie to:
- zamontowano, stare i uszkodzone części - np. porozrywane uszczelki drzwi,
- zamontowane nowy zderzak z uszkodzonym, podczas montażu lakierem,
- każdy malowany element ma inny odcień/kolor lakieru, elementy, które nie były wymieniane nie zostały pomalowane ponownie co powoduje dodatkowe różnice,
- nowe drzwi miały dziurę w dolnej części, wewnątrz auta,
- elektryczne otwieranie szyby nie działa,
- elementy nadwozia, błotnik nadkole, nie zostały zamocowane we wszystkich punktach gdzie miało to być zrobione stąd po prostu ruszały się i rozłaziły,
- tylne zawieszenie pracowało bardzo głośno.

Niestety auto odbierała żona, bo jak bym go po prostu nie odebrał.

Na moje uwagi dostałem odpowiedź, że auto zostało naprawione z zachowaniem najwyższej staranności!!!

Przecież wady były widoczne gołym okiem i były definitywnie winą serwisu.

Po reklamacji dostałem odpowiedź, że nowe zamontowane elementy były wadliwe - NIKT tego nie stwierdził po zakończeniu serwisu oraz testów drogowych.

W jaki sposób stwierdzono to dopiero po moich uwagach?!

Nie życzę nikomu takiego serwisu.
Ja wierzyłem, że kupując Mitsubishi płacę za jakość, bezpieczeństwo i pewność.

Teraz planuję opisać sprawę do Mitsubishi w Japonii, może zainteresuje ich temat.

Brak słów :-(


pzdr
tomek

rezon - 29-09-2015, 16:51

domeldoom napisał/a:
Ja wierzyłem, że kupując Mitsubishi płacę za jakość, bezpieczeństwo i pewność.
ja też kiedyś byłem tak naiwny ;)
Bulbo - 07-10-2015, 14:48

domeldoom, nikt się Tobą nie zainteresuje , odpiszą ci z Holandii że tam ma być i tyle , podejście do klienta japońskich marek jest na poziomie obsługi w Polmozbycie. Czas spędzony z tą marką był najgorszy w moim motoryzacyjnym zyciu , czasami po prostu lepiej trochę stracić i pozbyć się zbuka. Niestety w każdym ASO obojętnie jakiej marki pracują ignoranci i nic na to nie poradzisz ,ale Ci którzy nie dostaną się do pozostałych marek są zatrudniani w Mitsu :lol: :lol: . Na pamiątkę mam wydrukowaną moją korespondencje z centrala w PL i tą za granico , ale tutaj bym za to dostał bana bankowo :lol:
Trzymaj się i wiem co czujesz .

Lucas123w - 15-10-2015, 13:31

domeldoom napisał/a:
Ja wierzyłem, że kupując Mitsubishi płacę za jakość, bezpieczeństwo i pewność.


Jak ma to się do naprawy powypadkowej? To nie wina marki tylko ludzi którzy odwalili fuszerkę.
W każdym innym samochodzie po dzwonie takie same mogą odchodzić cyrki.

deexteer - 21-03-2016, 10:49
Temat postu: AutoGT - temat rzeka
Witam,
Szkoda że wcześniej nie trafiłem na ten wątek. Chciałem dorzucić swoje 0,03 PLN na temat tego serwisu.
Pierwszy raz trafiłem do AutoGT na przeglądzie przedzakupowym w lutym 2015, obadali opukali werdykt: uczciwy egzemplarz. Kupiłem to auto, przy okazji dowiediałem się że jest prowadzona akcja serwisowa na ten VIN i w lutym pojwiłem się w AutoGT ponownie. Standardowo - czekałem na obiecany telefon że części przyszły - bez skutku.
Trzeci raz pojechałem do AutoGT na wymianę drążka kierowniczego. Usługa wykonana, pomijając oczekiwanie na swoją kolejkę mimo umówionej godziny, bez zastrzeżeń.
Co innego nadal chodzi mi po głowie: Dlaczego 1,5 tygodnia po trzeciej wizycie moje auto zostało skradzione. Ba, co więcej odnalazłem je i nie nosiło żadnych śladów włamania, żaden zamek nie został uszkodzony. Jedynie komputer miał przeprogramowany i immo z mojego kluczyka już nie odpalało.
Nie mam żadnych dowodów, nikogo za rękę nie złapałem, ale dziwny ten splot wydarzeń i sposób kradzieży.
Pozdrawiam AutoGT

mar1975 - 15-04-2016, 14:50

jestem posiadaczem Outka III po FL , auto kupiłem w lutym a w marcu zauważyłem błędy lakiernicze na przednim zderzaku, po konsultacji z lakiernikiem i pomiarach pozostałych elementów okazało się, że na przednim lewym błotniku jest grubość lakieru 140-171 mikronów, na prawym błotniku jest ok 100-106 mikronów. Czy orientujecie się jakie są normy fabryczne? , bo istnieje podejrzenie, że auto było lakierowane przed sprzedażą, a zostało sprzedane jako fabrycznie nowe.
Jackie - 19-04-2016, 08:35

mar1975 napisał/a:
Czy orientujecie się jakie są normy fabryczne?

O ile mnie pamięć nie myli do 220.
Cytat:
bo istnieje podejrzenie, że auto było lakierowane przed sprzedażą, a zostało sprzedane jako fabrycznie nowe.

To się zdarza (rysy, przebarwienia etc) ale do momentu, w którym jest utrzymana pełna gwarancja na auto i lakier nie ma o co kruszyć kopii. Gorzej jakby chcieli Ci coś z Twoich praw ująć. Poproś o potwierdzenie gwarancji na piśmie na elementy, które budzą Twój niepokój - jeżeli dostaniesz (a dostaniesz z pewnością, jeżeli auto było malowane przez fabrykę lub ASO) - śpij spokojnie. Jak nie - daj znać.
Pozdrawiam

mar1975 - 19-04-2016, 19:18

może i 220 mikronów to norma, ale nie w japońskich autach i w takiej sytuacji auto powinno byc polakierowane całe taką grubością lakieru a nie tylko jeden z elementów. Bardziej mi chodzi o odstępstwa od grubości lakieru na innych elementach tak jak u mnie całe auto do 106 mikronów i nagle na jednym elemencie grubośc jest większa o kilkadziesiąt procent do 171 mikronów.
Jackie - 20-04-2016, 08:26

mar1975 napisał/a:
Bardziej mi chodzi o odstępstwa od grubości lakieru na innych elementach tak jak u mnie całe auto do 106 mikronów i nagle na jednym elemencie grubośc jest większa o kilkadziesiąt procent do 171 mikronów.

Jest bardzo prawdopodobne, że samochód miał ponownie malowany błotnik lakierem bezbarwnym (gdyby był malowany z bazą grubość byłaby większa) ale jak już pisałem - dopóki nie masz ograniczeń gwarancyjnych - jest spoko. Potwierdź to tylko.
Pozdrawiam

rezon - 21-04-2016, 08:30

Jackie, może jednak należało o fakcie malowania jednak uprzedzić właściciela nówki jeszcze nierdzewki ;) Sam kiedyś pisałeś - o ile dobrze pamiętam - o czarnym Lancerze, na którym przy sprzedaży znalazłeś malowany błotnik i rozwiązałeś sprawę, a nabywca nie mógł się nachwalić na forum. U mnie też było na całym samochodzie ok. 100 mikrometrów, a na jednych drzwiach ok. 180-210 w różnych miejscach. Kładziono też lakier bazowy, wg lakiernika zrobiono to nieudolnie. Czyli profesjonalnie spokojnie można było zejść niżej z grubością dodatkowej warstwy. Tak BTW popatrz jakie te klienty wredne: ktoś (najczęściej nie wiadomo kto) się stara, żeby dołożyć gratisową warstwę lakieru, nie chce nic w zamian, nawet słowa dziękuję i dlatego nawet nie wspomina o tym klientowi, a te cholery jak odkryją przez przypadek to zamiast przywieźć flaszkę i podziękować za gratis, to przywożą prawników, a niektórzy nawet pozwy sądowe i wyroki ;) Co to się Panie porobiło na tym świecie :lol:
Jackie - 21-04-2016, 08:50

rezon napisał/a:
Sam kiedyś pisałeś - o ile dobrze pamiętam - o czarnym Lancerze, na którym przy sprzedaży znalazłeś malowany błotnik i rozwiązałeś sprawę, a nabywca nie mógł się nachwalić na forum.

Tam był malowany element (drzwi) wraz z bazą lakierową więc grubość podchodziła pod 400, to inny temat.
rezon napisał/a:
może jednak należało o fakcie malowania jednak uprzedzić właściciela nówki jeszcze nierdzewki

Najczęściej dealer nie jest informowany o naprawie jeżeli była wykonana przed dostawą do niego (częstym tematem jest ponowne malowanie elementu w fabryce). Poza tym jeżeli element nie był wgnieciony, naprawiany za pomocą szpachli etc - to robienie z tego problemu jest... zabawne ;) Przecież gwarancja obowiązuje (no chyba, że nie ale to prosiłem sprawdzić)
rezon napisał/a:
180-210 w różnych miejscach. Kładziono też lakier bazowy, wg lakiernika zrobiono to nieudolnie.

Z pewnością ;) Powinno być min. 300 jeżeli baza była zrobiona poprawnie ;)
rezon napisał/a:
Czyli profesjonalnie spokojnie można było zejść niżej z grubością dodatkowej warstwy.
No to nie tyle malowanie co napylenie, więc profesjonalizm dyskusyjny ;)
rezon napisał/a:
Tak BTW popatrz jakie te klienty wredne: ktoś (najczęściej nie wiadomo kto) się stara, żeby dołożyć gratisową warstwę lakieru, nie chce nic w zamian, nawet słowa dziękuję i dlatego nawet nie wspomina o tym klientowi, a te cholery jak odkryją przez przypadek to zamiast przywieść flaszkę i podziękować za gratis, to przywożą prawników, a niektórzy nawet pozwy sądowe i wyroki

Być może jestem spaczony przez wykonywany zawód ale gdyby mój samochód miał podwójną grubość lakieru (a nie był rozbity) to jakoś by mnie to nie martwiło ;) Co do sądów - jeżeli prawa gwarancyjne są utrzymane a naprawa wykonana zgodnie ze sztuką klient w rozumieniu przepisów nie ponosi szkody ;)
Pozdrawiam

rezon - 21-04-2016, 10:17

Jackie napisał/a:
Co do sądów - jeżeli prawa gwarancyjne są utrzymane a naprawa wykonana zgodnie ze sztuką klient w rozumieniu przepisów nie ponosi szkody
tyle, że pewnie będzie tak jak u mnie tzn. wg opinii dealera naprawa wykonana po za siecią ASO czyli nie ma gwarancji na malowane elementy i odmowa naprawy gwarancyjnej odpryskującego lakieru. mar1975 dokonał "odkrycia" zaledwie miesiąc po odbiorze samochodu i jeszcze nic nie zaczęło odpadać, ja zauważyłem dopiero odpryski po 1,5 roku eksploatacji 8) Ale poczekajmy na odpowiedź w sprawie potwierdzenia gwarancji na malowany element.
Jackie napisał/a:
gdyby mój samochód miał podwójną grubość lakieru (a nie był rozbity) to jakoś by mnie to nie martwiło
jestem bardzo ciekawy Twojej faktycznej reakcji na wiadomość, że o to Twój wymarzony "złomek", bez żadnej historii wypadkowej, kupiony za ciężko zarobione pieniążki w salonie, aby uniknąć ukrytych wad, niepewnej historii, cofniętego licznika - nagle ktoś zwraca Ci uwagę, że to autko to jednak chyba ktoś malował bez Twojej wiedzy i już nie napiszesz w ogłoszeniu, że samochód bezkolizyjny, bo nie wiesz, co tak naprawdę z nim się działo. A nie daj Boże odkrywa to ktoś, kto 1h wcześniej kupił od Ciebie ten samochód wierząc Ci na słowo, że nic nie było w nim malowane, bo przecież przez kilka lat nie miałeś nawet otarcia lakieru chuchając i dmuchając na ten cud techniki ;) a tu :oops:
Jackie napisał/a:
No to nie tyle malowanie co napylenie, więc profesjonalizm dyskusyjny
no jak nieprofesjonalnie? To, że ja nie widziałem nic przez 1,5 roku to mnie nie dziwi - jak na inżyniera przystało rozróżniam tylko dwa kolory ładny i brzydki ;) Ale malowanych drzwi nie widział ani szef ASO, ani szef serwisu, ani pracownicy ASO dokonujący przeglądów, ani sprzedawca - no całe ASO Rzeszów nie widziało, więc chyba dobrze był "napylony" ;) Dopiero wezwany przez nich lakiernik zobaczył :lol:
Jackie - 21-04-2016, 10:34

rezon napisał/a:
Ale poczekajmy na odpowiedź w sprawie potwierdzenia gwarancji na malowany element.

To clou programu, właśnie to sugerowałem ;)
rezon napisał/a:
jestem bardzo ciekawy Twojej faktycznej reakcji na wiadomość, że o to Twój wymarzony "złomek", bez żadnej historii wypadkowej, kupiony za ciężko zarobione pieniążki w salonie, aby uniknąć ukrytych wad, niepewnej historii, cofniętego licznika - nagle ktoś zwraca Ci uwagę, że to autko to jednak chyba ktoś malował bez Twojej wiedzy i już nie napiszesz w ogłoszeniu, że samochód bezkolizyjny, bo nie wiesz, co tak naprawdę z nim się działo.

Wiesz, odbieram samochody z salonu regularnie ;) (przecież ja też potrzebuje auta ;) ) i pochodzą z pieniędzy zarobionych przeze mnie ;) Raz trafiłem na Subaru, w którym wymieniono przedni zderzak, grill i halogen (uszkodzenie przy zjeździe z lawety) - wierz mi, powieka mi nie drgnęła ;) (ale tak jak napisałem - z racji zawodu samochody traktuję podobnie jak buty czy dżinsy ;) )
rezon napisał/a:
no jak nieprofesjonalnie? To, że ja nie widziałem nic przez 1,5 roku to mnie nie dziwi - jak na inżyniera przystało rozróżniam tylko dwa kolory ładny i brzydki Ale malowanych drzwi nie widział ani szef ASO, ani szef serwisu, ani pracownicy ASO dokonujący przeglądów, ani sprzedawca - no całe ASO Rzeszów nie widziało, więc chyba dobrze był "napylony" Dopiero wezwany przez nich lakiernik zobaczył

Bo grubość lakieru lekko półśmieszna (oszczędzał ktoś ;) ) Profesjonalne malowanie powinno przynajmniej podwoić fabryczny malunek.
pozdrawiam

rezon - 21-04-2016, 11:10

Jackie napisał/a:
Raz trafiłem na Subaru, w którym wymieniono przedni zderzak, grill i halogen (uszkodzenie przy zjeździe z lawety) - wierz mi, powieka mi nie drgnęła
Poinformowano Cię o tym, czy sam odkryłeś po jakimś czasie?
Jackie - 21-04-2016, 11:31

rezon napisał/a:
Poinformowano Cię o tym, czy sam odkryłeś po jakimś czasie?

Wyszło po jakimś czasie.
Pozdrawiam



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group