To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

MMC Car Poland & Dilerzy Mitsubishi - ASO - tu chwalimy i wieszamy psy

mkm - 21-04-2016, 20:32

Jackie napisał/a:
Poza tym jeżeli element nie był wgnieciony, naprawiany za pomocą szpachli etc - to robienie z tego problemu jest... zabawne ;)

Niestety nie jest to zabawne.
Dla ubezpieczyciela w razie likwidacji szkody - również nie...
Tną procenty za "element naprawiany" pomniejszając kwotę odszkodowania lub przyznając mniejsze pieniądze na naprawę.
Głeboko mają czy jest zrobione zgodnie ze sztuką, na gwarancji, w fabryce czy u malarza w stodole.
Element naprawiany i koniec.

mar1975 - 21-04-2016, 20:56

nie po to idę do salonu aby kupic auto po jakichkolwiek naprawach, to nie komis samochodowy, a profesjonalny salon nowych samochodów. Jeśli kolega nie widzi różnicy pomiędzy zakupem nowego dziewiczego auta, a zakupem nowego po naprawach auta to proszę więcej nie udzielac komentarzy pod moim postem, gdyż tego typu komentarze godzą w moją i pewnie nie tylko moją inteligencję. Podsumowując, idę do salonu dealera po to by kupic i odebrac auto dziewicze co najwyżej z 5 km na liczniku, oryginalnym lakierem fabrycznym bez jakichkolwiek poprawek lakierniczych czy blacharskich. Jeśli były jakiekolwiek naprawy w moim samochodzie przed odbiorem to profesjonalny dealer powinien mnie o tym poinformaowac , oraz zaproponowac obniżkę ceny lub wymiane na auto bez wad ukrytych. Jeśli natomiast ukryte wady zostały odkryte po odbiorze to profesjonalny dealer powinien z pokorą zrealizowac roszczenia klienta, albo upust albo zwrot lub wymiana auta na wolne od wad. Koniec, kropka.
Jackie - 22-04-2016, 10:56

mkm napisał/a:
Dla ubezpieczyciela w razie likwidacji szkody - również nie...

Nie spotkałem się do tej pory (przy ubezpieczeniu dealerskim) z sytuacją obniżenia odszkodowania na element naprawiany przez ASO. Myślę, że diabeł tkwi w zawartej polisie.
mar1975 napisał/a:
Jeśli kolega nie widzi różnicy pomiędzy zakupem nowego dziewiczego auta, a zakupem nowego po naprawach auta to proszę więcej nie udzielac komentarzy pod moim postem, gdyż tego typu komentarze godzą w moją i pewnie nie tylko moją inteligencję

A to najmocniej przepraszam, tak już bywa z prostakami mojego pokroju, że intelektu nie potrafią docenić ;) A już zupełnie na serio i bez napinki - piszę Ci jak sprawa wygląda z punktu widzenia praktyki, jeżeli chcesz się na to obrażać - Twoja wola. Ponieważ w tym roku obchodzę 20 lecie pierwszego sprzedanego nowego auta - miałem okazję parę rzeczy już widzieć. Na samym początku napisałem Ci również, że koniecznie należy potwierdzić czy elementy są objęte fabryczną gwarancją producenta - jeżeli tak, nie widzę powodów do paniki czy napinania się, nierzadko auto jest malowane jeszcze w fabryce i co wtedy? Fabrycznie? No fabrycznie, z gwarancją? No z gwarancją, więc w czym rzecz? Co innego gdyby miało miejsce uszkodzenie blachy - jak pisałem już wcześniej (a dowodem tego niech będzie mój klient, który otrzymał za to rekompensatę i to dlatego, że MYŚMY to wyłapali a nie on) otwiera to pole do negocjacji czy to z dealerem czy z importerem. Przy tak niewielkich różnicach w grubości lakieru obawy o poważniejsze uszkodzenie wydają się być nieuzasadnione. Tak czy inaczej -kluczem będzie informacja czy coś się działo i jeżeli tak to co, w drugiej kolejności jakie niesie to za sobą skutki prawne dla konsumenta.
mar1975 napisał/a:
Jeśli natomiast ukryte wady zostały odkryte po odbiorze to profesjonalny dealer powinien z pokorą zrealizowac roszczenia klienta, albo upust albo zwrot lub wymiana auta na wolne od wad.

Jeżeli samochód nie stracił nic ze swoich własności, ma utrzymaną gwarancję a jego elementy odpowiedzialne za bezpieczeństwo nie zostały uszkodzone - szczęścia życzę. W Białymstoku była głośna sprawa sądowa jednego z dealerów marki francuskiej gdzie przy rozładunku samochodu został zerwany przedni zderzak i wyłamane zostały mocowania reflektorów. Auto zostało wydane po wymianie podzespołów a klient został o sytuacji poinformowany. Chciał odstąpić od umowy (nadmienię, że zakup realizowała firma) i co? I nic. Sędzia przymusił nabywcę do wykonania umowy pod groźbą utraty zadatku stając na stanowisku, że naprawa dokonana bez ingerencji w konstrukcję samochodu oraz zgodna ze sztuką. Co zrobisz z tymi informacjami - Twoja sprawa. Ja już nie zamierzam ani doradzać ani informować.
Pozdrawiam

bjpol - 06-05-2016, 22:15

Polecam ASO Germaz we Wrocławiu ... miło, fachowo, w przystępnej cenie.

ps. zniżki z forum są honorowane :)

Beny_s - 24-05-2016, 09:17

unifil930 napisał/a:
Pan ze stolicy, który jest specem od takich akcji jest na szkoleniu w Japonii, tak mi przynajmniej przekazano więc czekamy na powrót.


Może trochę OT, ale czy to wygląda na poważną firmę. Mają jednego speca, albo pół bo drugie pół przesiedzi na szkoleniu i urlopie. Klienci wożą się do serwisu, chodzą z buta bo czekają na niego a ten na szkoleniu. Brawa dla MMC.

unifil930 - 05-06-2016, 11:39

Mam równie złe doświadczenia z serwisem Mitsubishi, choć w moim przypadku problem dotyczy zawieszenia. W przypadku Lancera, fakt że wyprodukowany w Japonii nie daje żadnej gwarancji solidności, może w Toyocie, tutaj na pewno nie. W moim przypadku serwis nie znalazł usterki, wręcz stwierdzili że się poddają, a auto oddali mi z odpryskami lakieru na przednim zderzaku który demontowali. Efekt taki, że dalej mi wali zawieszenie i do tego mam porysowany zderzak. Ja już w stronę Mitsubishi nie spojrzę, pierwsze i ostatnie. Tobie kolego życzę wytrwałości i sukcesu "walce" bo inaczej relacji tych nazwać nie umiem.
Pozdrawiam !

multikos - 21-08-2016, 17:39

Koledzy i Koleżanki, czeka mnie pierwszy przegląd w ASO a do tego chciałbym zamontować hak, czy polecicie jakieś ASO w Warszawie ? Poczytałem na forum i sam już nie wiem a to się też lubi zmieniać. Z mojej strony zdecydowanie odradzam ASO Choiński w Józefowie pod Warszawą. Dla mnie zarówno dealer jak i mechanicy to jakaś farsa. Typowe robienie na odwal się i aby mieć z głowy. A może warto skoczyć gdzieś kawałek od stolicy ? Może taniej i lepiej... ? Z góry dzięki za pomoc...
brylekVFR - 21-08-2016, 18:53

Hak można samemu zamontować, gwarancji nie powinno sie stracić bo w Lancerku nie trzeba nic wiercic, podluznice są już przygotowane. Jak coś to mozesz do mnie podjechać i się zamontuje.
multikos - 21-08-2016, 19:23

@brylekVFR Dzięki, napisałem na PW.
qubek999 - 27-08-2016, 18:51

NA zakupu po nowe auto do AUTO GT zapraszam z miernikiem lakieru

W 2010 r zakupiłem Lancera Sportbacka jak sie okazało przy sprzedaży miał lakierowane 6 elementów wszystkie drzwi i przednie błotniki , dodatkowo na przednim błotniku była szpachla
Mijajcie szerokim łukiem Auto GT

Jackie - 29-08-2016, 10:51

brylekVFR napisał/a:
Hak można samemu zamontować, gwarancji nie powinno sie stracić bo w Lancerku nie trzeba nic wiercic, podluznice są już przygotowane.

Przypomnę jedynie, że każda ingerencja w instalację elektryczną może powodować ograniczenie lub utratę gwarancji. Niezorientowanym polecam WNIKLIWĄ lekturę książki serwisowej.
Pozdrawiam.

brylekVFR - 29-08-2016, 11:01

No tak,. Ale np. w moim przypadku ingerencja w instalacje polegała na rozpięciu jednej wtyczki i wpięcia rozgałęzienia. Czy takie przepięcie już jest podstawą do utraty gwarancji?
Jackie - 29-08-2016, 11:10

brylekVFR napisał/a:
Czy takie przepięcie już jest podstawą do utraty gwarancji?

Co mam Ci odpisać? Jak ktoś to odkryje i będzie chciał postąpić idealnie zgodnie z zasadami - to tak. Oczywiście wtedy jest możliwość odwołania i udowodnienia, że ingerencja nie ma wpływu (lub znacznego wpływu) na pracę pozostałych elementów i stanowisko działu technicznego będzie tu ostateczne ale takie badanie odbywa się na koszt odwołującego się więc sens ekonomiczny jest taki sobie...
Pozdrawiam

brylekVFR - 29-08-2016, 13:06

OK, Myślałem że nie wpływa to na utratę gwarancji, w razie jakiejś awarii gdzie doszło przez podłączenie tego moduły traci się gwarancje, lecz jeżeli nie wpływa ona na prawidłowe działanie elektryki samochodowej nie traci się gwarancji.
TomKey - 19-10-2016, 20:02

Jestem pod ogromnym wrażeniem ASO w Kielcach. W dniu dzisiejszym wymieniałem opony, czas wymiany: 3,48!! Drżyjcie pitstopy F1!! Niestety nie zdiagnozowano rezonującej śruby w okolicy kierownicy - jak to określił mechanik "z powodu braku czasu".
(Żeby nie było niedomówień - czas 3,48 w godzinach podaję nie w minutach) :evil:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group