To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Forum Dla Pań - obsługa niemowląt i starszych dzieci :)

macia - 25-09-2011, 15:20

No to Kochani czas na mnie w temacie małych nerwusów :D Mój synio ma 6 tygodni i ogólnie nic złego się nie dzieje. Natomiast zastanawia nas jego zachowanie - na przykład dziś zaraz po karmieniu wyszliśmy na spacer. Mały nie śpi, kręci się, popłakuje. Po pół godzinie to już są spazmy, ksztuszenie się, ogólnie lament na całego :( Teraz zastanawiamy się jaka może być przyczyna, bo jako świeżo upieczonemu tacie wszyscy dookoła powtarzają, że dziecko płacze kiedy jest głodne (ta ewentualność odpada) lub kiedy coś je boli (to też chyba odpada, bo kolek raczej nie ma, lekarze wypowiadają się, że wszystko jest ok). Ogólnie uspokaja się jak tylko cyca dostanie... Ale potem rzadko kiedy po prostu śpi. W nocy najczęściej cykl jest taki: przewijanie - karmienie 30-40 minut - rączki 15 minut - łóżeczko 15 minut - rączki 20 minut - ... i zaraz znów trzeba karmić bo mijają dwie godziny i znów wyje wniebogłosy :) Powiedzcie doświadczeni życiem czy też tak Wasze bobasy dawały do pieca, czy raczej coś mojemu Jaśkowi dolega??? Dodam tylko, że przy karmieniu jest arcyniespokojny - wywija nóżkami, kręci główką, pojękuje, gubi cyca itd. itp. - ogólnie meganerw :twisted:
jaca71 - 25-09-2011, 16:32

macia, Może to być refluks :( U mnie obydwie dziewczynki to miały. Po karmieniu w pozycji pionowej spały, po odłożeniu do łóżeczka nie mijało 10 minut i małe zaczynały "przeżuwać" a następnie budzenie z krzykiem
Pomaga spanie na tak ukształtowanej powierzchni by głowa była wyżej niż nóżki. Albo podniesione nóżki łóżeczka albo piankowy klin wsadzany pod materac.

Edit:
Żeby już całkiem nie dobijać to napiszę, że refluks w większości przypadków przechodzi samoistnie do 6 miesiąca. Tak że w najgorszym przypadku czeka Ci jeszcze około 4 miesięcy nieprzespanych nocy. Wiem co to znaczy ;)

wojzi - 25-09-2011, 23:25

Nasz starszak jak był mały to wył na spacerach w niebogłosy.

Sprawdzać trzeba, ale ja nie doszukiwałbym się na siłę jakiś problemów.

Ewentualnie może być skok laktacyjny.

jaca71 - 26-09-2011, 15:56

wojzi, opis spaceru nie robi na mnie wrażenia. To co zwróciło moja uwagę to:
Cytat:
W nocy najczęściej cykl jest taki: przewijanie - karmienie 30-40 minut - rączki 15 minut - łóżeczko 15 minut - rączki 20 minut - ... i zaraz znów trzeba karmić bo mijają dwie godziny i znów wyje wniebogłosy :)

Efa! - 27-09-2011, 13:41

Cytat:
W nocy najczęściej cykl jest taki: przewijanie - karmienie 30-40 minut - rączki 15 minut - łóżeczko 15 minut - rączki 20 minut - ... i zaraz znów trzeba karmić bo mijają dwie godziny i znów wyje wniebogłosy


I w dzień tak samo. Niestety moje dziecko też tak miało. I nie było żadnego refluksu. Życie, ot co.
Mój rekord przy skokach rozwojowych 18 karmień po 40 minut w ciągu 26 godzin.
Pocieszające jest, że to w końcu przejdzie.

fergul11 - 19-10-2011, 12:58

mnie rozbawil sposob uspokajania dziecka przez znajomych
1 para dzidzia 6 msc dziewczynka -wlaczony odkurzacz .
2 para dzidzia 2 tyg chlopiec - wlaczona suszarka do wlosow
jak mowi klasyk -Albercik to dziala" !!!

jaca71 - 19-10-2011, 19:02

fergul11, Nie ma jak sobie robić pod górę z dziećmi :P Ja na szczęście miałem za "nauczyciela" starszego kuzyna z szóstką dzieci.
1. Nigdy, przenigdy nie chodzić na palcach i nie ściszać telewizora gdy dziecko śpi itp. - w przeciwnym wypadku rośnie terrorysta a w domu nie da się żyć ;)
2. Nigdy, przenigdy nie pozwalać babciom by uczyły chodzić trzymając dzieci za rączki. Babcie pojada a rodzice muszą chodzić tak z dzieckiem zgięci w scyzoryk przez cały dzień. Dziecko pewnego pięknego dnia samo wstanie i pójdzie :P
3. Nigdy, przenigdy nie trzymać dziecka na niewidocznej smyczy (niby w celu pilnowania bo sobie zrobi krzywdę) - po pierwsze nawet jak będziemy patrzeć na dziecko przez 99,99% czasu to zrobi sobie krzywdę w tym 0,01%, po drugie dziecko ograniczane będzie próbowało uciekać i sprawdzać jak długa jest ta niewidoczna smycz. Dziecko, które ma swobodę nigdy nie ucieka przed rodzicami.

Od siebie dodam - najważniejsze: niezależnie od wieku dziecka cały czas do niego mówimy a później rozmawiamy. Nawet nie zdajemy sobie sprawy jak dziecko szybko dzięki temu poszerza zasób słownictwa i jak świetnie potrafi się wypowiadać.

Nigdy, przenigdy nie zbywać trudnych pytań dziecka - odpowiadać na pytania naturalnie jakby to było pytanie o kolor kwiatka na łące. Dziecko zapyta, dostanie odpowiedź przemyśli i przejdzie naturalnie do pytania co będzie na obiad :P Gdy nie odpowiemy od razu nie ma już powrotu do tego tematu - dziecko nie jest już tym zainteresowane, dodatkowo dziecko nie lubi wykładów. Dziecko czeka na odpowiedz a nie na popis retoryki :P

To już więcej nie nudzę ;)

sieegurd - 19-10-2011, 22:10

jaca71, we wszystkim się z Tobą zgadzam, chociaż naszą Olkę prowadzaliśmy krótki czas z rączki, ale jesteśmy niskiego wzrostu, więc plecy tak nie bolały :D
fergul11 - 19-10-2011, 22:46

Jaca71 alez oczywiscie ze tak jak napisales . Ja swoja pocieche odchowalem do 15 roku zycia na razie i bylo tak samo jak w twoim poscie .
Ta suszarke i odkurzacz to wlaczaja w celu USPOKOJENIA I ZAJECIA SLUCHOWEGO ich dzieci , kazdy orze jak moze :D

sieegurd - 20-10-2011, 07:05

fergul11 napisał/a:
Ta suszarke i odkurzacz to wlaczaja w celu USPOKOJENIA I ZAJECIA SLUCHOWEGO ich dzieci , kazdy orze jak moze

U nas mała spała najlepiej kiedy odkurzaliśmy, lub sąsiad kosił trawnik :D A suszarka sprawdziła się na bóle brzuszka :)

Krzyzak - 20-10-2011, 07:20

jaca71 napisał/a:
niezależnie od wieku dziecka cały czas do niego mówimy a później rozmawiamy

dokładnie - mój maluch (19 m-cy) zna przynajmniej 300 słów, rozpoznaje kolory, przedmioty, części ciała a nawet części składowe wiertarki :) , mówi rrrrr itd. - ale 3 osoby ciągle z nim rozmawiają i odpowiadają na pytanie: "co to?"
u sąsiadów, 2 miesiące starszy, zna ich kilka: mama, tata, ama... - a rodzice mało się nim zajmują...

Marcino - 20-10-2011, 15:31

Krzyzak napisał/a:
jaca71 napisał/a:
niezależnie od wieku dziecka cały czas do niego mówimy a później rozmawiamy

dokładnie - mój maluch (19 m-cy) zna przynajmniej 300 słów, rozpoznaje kolory, przedmioty, części ciała a nawet części składowe wiertarki :) , mówi rrrrr itd. - ale 3 osoby ciągle z nim rozmawiają i odpowiadają na pytanie: "co to?"
u sąsiadów, 2 miesiące starszy, zna ich kilka: mama, tata, ama... - a rodzice mało się nim zajmują...


Zgadzam sie z wami... trzeba mowić i rozmawiać, czytać ksiązeczki... to procentuje

wojzi - 20-10-2011, 16:25

Krzyzak napisał/a:
u sąsiadów, 2 miesiące starszy, zna ich kilka: mama, tata, ama... - a rodzice mało się nim zajmują...


ale to też cecha indywidualna dziecka. Są dzieci, którymi rodzice się dużo zajmują i cały czas do nich mówią, a dzieci zaczynają mówić późno - cecha indywidualna. Ale na pewno zgadzam się, że trzeba z dzieckiem spędzać jak najwięcej czasu.

Co do nie ściszania telewizora czy radia, moi chłopacy śpią a ja sobie słucham Destruction czy innego Kreatora - więc chyba super ciszy mieć nie muszą :twisted:

A ten odkurzacz to stara metoda, małe dzieci reagują tak też na puszczoną wodę - no ale to spory wydatek na uspokojenie dziecka :P

Freya - 10-11-2011, 21:14

Muszę się z Wami czymś podzielić...odwiedziła mnie dzisiaj sąsiadka ze swoim 2 letnim synkiem. Wizyta była jak najbardziej zapowiedziana, więc zadbałam o dziecięce menu i moc atrakcji dla naszych dzieci - oczywiście liczyłam się ze "stratami" jakie mogę ponieść podczas tej wizyty, tzn chrupki wkomponowane w dywan czy rozlany soczek na nowiutką serwetkę - życie:) Mały Marcinek /syn sąsiadki/ na dzień dobry wyrwał naszej Oli zabawkę, następnie zbił ją, po czym przerobił jej ulubiony różowy telefonek na plastikowy złom...Oczywiście ja stanęłam w obronie córci, ale koleżanka odparowała, żebym się nie przejmowała, bo Marcinek może siłą wyrywać zabawki Oli, bo jest przyzwyczajony do zabawy ze starszą siostrą a z nią musi walczyć o zabawki...Na koniec wizyty małemu zachciało się siku, więc koleżanka wyszła z nim do łazienki. Po chwili rozległa się melodyjka z nocniczka Oli...I teraz nie bardzo pojmuję czy to ja jestem przewrażliwiona czy sąsiadka przesadziła. Do tej pory uważałam, że nocnik to osobista rzecz każdego dziecka i nie powinny obce dzieci z niego korzystać...
Krzyzak - 10-11-2011, 21:28

Cóż - wg mnie to nie jesteś przewrażliwiona - zawsze gdy jestem u kogoś, to ustalam granice każdego postępowania (czy to moje, czy dziecka) i staram się dostosować. W końcu to nie mój dom. Sąsiadka mocno przesadziła...
Na poprawę humoru powiem, że mój synek, gdy miał 14 m-cy został popchnięty przez syna sąsiadki (16 m-cy), który ma starszą siostrę i też 'musi z nią walczyć'. Podczas następnej wizyty syn sąsiadki znów podbiegł do Misia, ale zanim zdążył wyciągnąć ręce, dostał taką pinechę na twarz, że się zawinął. I to w sumie koniec koguciej walki - od tej pory sobie schodzą z drogi ;)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group