Nasze Miśki - Powrót do przeszłości
jacek11 - 27-05-2018, 14:22
Bzyk_R1, Ty chyba zostałeś stworzony do pomagania To na prawdę działa
Więc może kilka zaległych zdjęć Dawno dawno temu...
Prawe nadkole w lepszym stanie. Po pierwszych przymiarkach:
Nadkole wewnętrzne zostało odbudowane,ale nie mam zdjęć.
Troszkę pomalować,i już lepiej
Jakiś czas później.
Z braku czasu przejścia nie zostały zrobione,ale może kiedyś to zrobię. Na tę chwilę nie jest źle
Trochę wody upłynęło,i zaległa strona
I w taki sposób żółwik nie jest już łaciatkiem. Pomijając fakt,że różnica kolorów jest widoczna,i trzeba będzie porobić przejścia co by to wyrównać.
Kolejnym etapem jest wygonienie rdzy z podwozia. Ale to w następnej części.
Bzyk_R1 - 27-05-2018, 19:57
jacek11, cieszę się że mogłem pomóc, wiesz taka praca Ty wcale gorszy nie jesteś. Mam nadzieję że trochę odpłaciłem Ci za pomoc z tankowaniem do pełna O1T i problemy z rozruchem które już nie powróciły
jacek11 - 27-05-2018, 23:06
Bzyk_R1 napisał/a: | Mam nadzieję że trochę odpłaciłem Ci za pomoc z tankowaniem do pełna O1T i problemy z rozruchem które już nie powróciły |
Oj tam,to drobiazg
W międzyczasie odświeżyłem zapasową miskę oleju.
teraz czeka sobie na wymianę oliwy. Jeszcze jakiś tysiąc kilometrów.
jacek11 - 31-05-2018, 15:31
Kolejna część fotek z napraw.
Sobotnie popołudnie jak pamiętam

Najsłabsze ogniwo tego auta. Ale do zrobienia.
Podłoga jeszcze bez tragedii.
[URL=https://www.fotosik....der="0" alt=""> [/URL]
Druga podłużnica też już zaczyna korodować.
Wygląda tragicznie. Muszę przyznać,że miałem dylemat
Ale widać,że dalej jest zdrowa blacha,i to przesądziło
Musiałem rozpiąć mocowanie wahacza,aby mieć lepszy dostęp.Po wycięciu okazuje się,że nie jest tak źle.Coś z tego chyba będzie
Części zamienne zawsze maluję przed spawaniem. Potem konserwuję i na jakiś czas z rdzą spokój
Podłużnica składa się w tym miejscu z dwóch części. Zewnętrznej,i wewnętrznej. Między nie wchodzi wilgoć,i dlatego te miejsca są bardzo narażone na korozję. Musiałem odbudować obie części.
Podłużnica wewnętrzna z drugiej strony w dobrym stanie,i wystarczyło wyczyścić rdzę,i pomalować epoksydem.
Przed założeniem zewnętrznej podłużnicy psikamy konserwacją. Zawsze coś jej tam zostanie.
W taki sposób uratowałem podłużnice,i dałem galantowi trochę czasu zanim pojedzie na złom.
Kolejnym etapem jest czyszczenie z rdzy,i konserwacja podwozia. To jest coś,czego tygryski nie lubią najbardziej
Bzyk_R1 - 31-05-2018, 15:45
Podziwiam Jacku, dużo roboty, dużo precyzyjnych działań a jeszcze trzeba się męczyć z fotosikiem.
robertdg - 31-05-2018, 16:07
Jakbys glebiej pogrzebal to bys mial wiecej dobrej roboty do wykonania
jacek11 - 31-05-2018, 21:42
robertdg napisał/a: | Jakbys glebiej pogrzebal to bys mial wiecej dobrej roboty do wykonania |
Wiem o tym. Niestety brak czasu,a tak że brak doświadczenia w blacharce nie pozwoliło mi na rozpinanie podproży,które na pewno są skorodowane od środka. Progi również trzeba by rozpinać,i właściwie większość szwów zapewne jest już skorodowane. Taki urok Galanta
Dzięki za dobre słowa Niebawem kilka fotek z konserwacji.
jacek11 - 17-06-2018, 13:21
Kolejne zaległe fotki

Rdza została usunięta w miarę możliwości. Następnie jakiś tam brunox, i zamknięte epoksydem. Na ile to wystarczy ? rok,może dwa ?
Na to jeszcze jakieś tam czernidło.
I już składanko W międzyczasie wypiaskowana została belka,łącznie z wahaczami,i wszystko pomalowane czarnym hameraitem.
Jak widać na powyższych zdjęciach,galant dostał nowe rurki hamulcowe.
Osłony tarcz również wymagały wymiany.
Miś dostał również nowy filtr paliwa,uszczelki wydechu,dwie kryzy na ostatnim łączeniu,i tylne amorki.
I jeszcze jakieś tam fotki
I tak to jakoś wygląda na tę chwilę.
Do wymiany są tylne tarcze hamulcowe,bo te które zakładałem dwa lata temu są w opłakanym stanie.
Zastanawiam się nad założeniem kompletu ze space wagona.
Do zakonserwowania zostały przednie nadkola,oraz do oczyszczenia z rdzy komora silnika.
Profile zalane jakimś tam woskiem.Podłoga w środku oczyszczona z rdzy,pomalowana odrdzewiaczem,i zamknięta akrylem.Na to jeszcze guma,i ponownie akryl.
Po za tym auto jedzie,wspomaganie wyje jak wyło,po wymianie amorów tylnych ,prowadzenie na plus.
Jeszcze zastanawiam się nad wymianą przednich amorów,ale jak na razie kasy brak,więc musi tak zostać.
Bizi78 - 17-06-2018, 13:30
jacek11 napisał/a: | Rdza została usunięta w miarę możliwości. Następnie jakiś tam brunox, i zamknięte epoksydem. |
Nie znam się, ale nie powinno być odwrotnie na blachę epoksyd i na to dopiero brunox
Widzę, że naoglądałeś się tematu Hugo i postanowiłeś dorównać .
jacek11 - 17-06-2018, 13:49
Bizi78 napisał/a: | Nie znam się, ale nie powinno być odwrotnie na blachę epoksyd i na to dopiero brunox |
Brunox to takie gówno,które ma za zadanie wejść w reakcję z rdzą,i w jakiś tam sposób zastopować jej postępowanie. Epoksyd zamyka dostęp tlenu,i do tego jest również bardzo twardy,i odporny na uderzenia.
Zapomniałem dopisać,że na całość poszło 8 litrów czernidła,oraz 4 litry wosku do profili.
Do tego jeszcze ze dwie puszki epoksydu,trochę akrylu,nie pamiętam ile brunoxów. Jeszcze jakieś tam inne specyfiki do odrdzewiania typu Cortanin, Rust Filler. Zużyłem trzy szczotki na kątówkę,i jeszcze jakieś tam sprawy o których nie pamiętam
Generalnie miała być naprawa podłużnicy,i szybka konserwacja,a skończyło się tak jak na zdjęciach
Auto stało na kanale sześć tygodni.Nie liczyłem kosztów,ale orientacyjnie za materiały do konserwacji może wyjść około 600-700 zł.
Bizi78 - 17-06-2018, 13:55
jacek11 napisał/a: | Brunox to takie gówno,które ma za zadanie wejść w reakcję z rdzą |
Wydawało mi się, że to jakaś powłoka końcowa ale już doczytałem .
Hugo - 17-06-2018, 14:00
Piękna i gruba robota, choć bardzo ciężka i brudna. Najlepsze jest samozadowolenie po takiej robocie. Bezcenne. U mnie podobna robota na podwoziu wytrzymała ok. 4 lata, w przyszłym roku już koniecznie będę musiał zrobić poprawki, w tym mi się nie chce chyba. Nie wiem jakich środków używałeś, ale ja poszedłem po całości i używałem tylko Noxudola. Najchętniej pożyczyłbym lub zrobił sobie jakąś piaskarkę i wypiaskował całe podwozie po demontażu wszelkich rurek i zawieszenia.
jacek11 - 17-06-2018, 14:51
Dzięki za słowa uznania Były takie momenty,że przestawałem widzieć sens tej roboty.
Hugo napisał/a: | Nie wiem jakich środków używałeś, ale ja poszedłem po całości i używałem tylko Noxudola. |
też miałem taki zamiar,ale po przemyśleniu postawiłem na epoksyd,i chlorokauczuk.Zobaczymy ile wytrzyma.
Hugo napisał/a: | Najchętniej pożyczyłbym lub zrobił sobie jakąś piaskarkę i wypiaskował całe podwozie po demontażu wszelkich rurek i zawieszenia. |
Piaskarka to nie problem. Można tanio zrobić,albo nawet kupić. Kłopot polega na dostarczeniu do niej odpowiedniej ilości powietrza. Ja zrobiłem sobie piaskarkę z butli gazowej z samochodu. Niestety kompresor daje za mało powietrza,można piaskować tylko przez chwilkę. Zbiornik kompresora ma jakieś 150 litrów,i powietrza jest za mało do ciągłej pracy. Wszystkie filmiki które oglądałem na necie,nie trwają zbyt długo,bo tym ludziom zwyczajnie zaczyna brakować ciśnienia,i maszyna przestaje działać. Nie ma się co oszukiwać. Do ciągłej pracy piaskarki potrzeba kompresor o wydajności tysiąca litrów na minutę.
Po próbach,wyszło,że najlepsze efekty są przy ciśnieniu 9 bar. Moja sprężarka posiada głowicę o wydajności 150 l/min. Butla o pojemności 150 litrów,przy dyszy 3mm. traci ciśnienie z 9 do 7 barów,w około minutę. Poniżej 7 barów piaskarka już nie działa. Jakieś małe elementy można sobie piaskować,ale próbując piaskować podwozie,szybko zdałem sobie sprawę,że to nie ma sensu.Ot taki kubeł zimnej wody na głowę
jacek11 - 17-06-2018, 21:53
Lato się zbliża,a ja na zimówkach jeździłem,bo obiecałem sobie felgi odświeżyć. Znalazłem więc chwilę,i tak to wyglądało po ostatnim podkładzie.
Potem już matowanie na mokro,oklejanie,i malowanko
Malowanie ciężkie,ze względu na sporą ilość szprych.Ale jakoś dałem radę
Jeszcze fotki aktualne
Hugo - 17-06-2018, 22:01
Piękny kolor felg. Sprawdź 2 ostatnie zdjęcia, po powiększeniu ewidentnie coś jest nie tak
|
|
|