Nasze Miśki - Przygody z Galantem i Galantem 2.0 V6 MIVEC
kisian - 18-11-2014, 20:22
Piwor napisał/a: | Lepiej, właściwie jarzmo jest tylko inne niż w Carismie sprzed liftu. |
Czy na feldze 15' nic nie ociera? Ja dzisiaj próbowałem tego samego i wyskoczył zonk. Zacisk ociera o ciężarek w alusie Space Stara, na stalówce też w jednym miejscu w okolicach zaworu zahacza leciutko ale zahacza. Felg stalowe dodam że z Carismy.
Ju wszystko wiadome. Zacisk od polifta jest na końcowych ok 40mm "sfrezowany" o ok. 1 - 1,5 mm, dlatego u mnie ocierało. Używane zaciski mechanik przeglądnie, wymieni gumki i po założeniu na autko za ok. 200zł będę miał hample 281 w MSS.
Sorki kolego za OT w temacie.
Piwor - 22-11-2014, 22:08
A widzisz, ja zostawiłem zaciski z 256.
kisian - 23-11-2014, 09:33
Nie wiem jak to wygląda w Carismie ale u mnie w porównaniu do zacisków w Space Starze jak wyżej pisałem na końcowych 2-3 cm powierzchnia zacisku jest obniżona o ok 1-1,5 mm. Zostawmy tą wskazówkę dla innych użytkowników Space Stara chętnych do przeróbek.
areksz121 - 30-11-2014, 01:06
Co do tematu zacisków i felg jak wyżej, to zaciski z cari/s40 zmieściły się na styk w galu. Przy zmianie na zimówki tj. ori 15 z gala było małe zaskoczenie. Prawa strona nic, a lewa to za bardzo koło nie chciało się obracać Krawędź odlewu na jarzmie ocierała o felgę, ale lekki szlif i wszystko ok. Odstęp między felgą i jarzmem to około 1mm
Poza tym Gal bardzo dzielnie objechał PL, do Rzeszowa 1500km zajechał za 13h
Przed wyjazdem wskoczył nowy pasek od wspomagania i klimatyzacji, zimówki, kontrola wszystkiego i odjazd
W PL w końcu pomalowałem lotkę i zawitała na klapie bagażnika na nowo, ponowna kontrola wszystkiego, co związane z jazdą i bezpieczeństwem. Pod maską wylądował dolot z FTO po przeróbce. Ocalało wszystko razem z mechanizmem zmiennej długości, poskładane i zamontowane. Z daleka nie widać, że coś było kombinowane, silnik troszkę zmężniał na sam wygląd Fotki dokleję niedługo. Gdzieś tam jakiś mały por/nieszczelność jest, podsysa sobie lewego powietrza i wolne obroty na gorącym utrzymują się na 1000rpm, z czasem ogarniemy. Zaleta zmiany, to nie występuje "dołek" przy włączaniu drugiej fazy po 5500rpm, ciągnie inaczej, przynajmniej takie wrażenie Trzeba będzie odwiedzić na czasie hamownię, zobaczymy jak wykres.
W drodze powrotnej do NL też bezproblemowo, ten sam dystans ale w 12h Spalanie ogólnie na poziomie 12/100. Pierwszy raz chyba mi się wcale droga nie dłużyła Po sylwestrze może wymienimy tarcze i klocki z przodu, bo jednak używka tarcza z lewej troszkę bije. Miało być tylko na przymiarkę a do dziś lata
Ogólnie jestem z niego dumny za tak wierną służbę, prowadzi się wciąż sztywno i zdecydowanie. Ogromna różnica jest między ori miękkim wysłużonym zawiasem a nowym praktycznie w całości. Nie wyobrażam sobie jazdy, gdyby wszystkie gumy zastąpić poli-tulejkami. Obecnie powiedziałbym, że i tak jest dość sztywno. Porównywaliśmy to jeszcze z Wszycem na zlocie.
W minionym tygodniu ukazał się moim oczom jeszcze fajny obrazek
W celu małego przypomnienia zaznaczam, że przejechaliśmy już razem 120tys, a MIVEC już 45tys
Odnośnie czerwonego to by było na razie na tyle
W Pl z E57A ropniaczek wyfrunął z pod maski i zawitało w nim moje stare serduszko, które czekało na swoją szansę 2 lata Ogarnięta elektryka, silnik uszczelniony (przede wszystkim od strony rozrządu i nowy pasek. Poczciwe V6 bez większego problemu dało głos, chodzi jak dawniej równiutko i cichutko, mimo przejechanych 400tys. Fajne uczucie Żeby podkreślić temat na wesoło, wyszedł problem z ładowaniem przy pierwszych startach. W życiu nie zaglądałem do ori alternatora ze starego serca i brakło ładowania. Okazało się, że MIVEC'a przeszczepiłem na czas, bo w starym alterku szczotki się skończyły, a ładował do samego końca Wyliczone na godziny Jak zwykle tata nie dał się zaskoczyć i znalazł w szufladzie jakieś zapasowe szczotki, ze szlifierki kątowej, szybki przeszczep i kontrolka ładowania zgasła na dobre Gal zmienia właściciela i z rąk taty przechodzi do najmłodszego brata, a sam tata jeździ od października EA2A
Pięć jeżdżących Miśków w najbliższej rodzinie
CDN
jacek11 - 30-11-2014, 13:00
Gal pięknieje z każdą chwilą Niebawem nie będziesz miał co przy nim robić będziesz musiał kupić następnego
areksz121 - 30-11-2014, 18:27
Jacku, nie bój nic, lista pierdółek do zrobienia zawsze jest
Maszt w antenie, przywrócenie domykania szyb i jeszcze by się tego troszkę nazbierało Na razie odpala, jeździ, skręca, hamuje i świeci, nie sprawia żadnych problemów i to najbardziej cieszy jak na 20-letnie auto codziennego użytku
jacek11 - 30-11-2014, 19:35
A miałem nadzieję,że jak kupisz następny,to ten mi sprzedaż
areksz121 - 23-01-2015, 10:04
Lista pierdółek do zrobienia zmieniła się masakrycznie.......
Wczoraj wieczorem Gal wrócił ledwo ledwo o własnych siłach do Dordrechtu...do domu już go nie męczyłem, zostawiłem bliżej pod swoją firmą... Myślałem, że coś się rozkręciło na tylnej głowicy tzn, śrubki od zaworów czy coś... To nie stukało, to nawalało wręcz w nocy na przerwie zwaliłem pokrywkę i wszystko wygląda w porządku Ale niestety nie jest dobrze
Jak dociągnę go do garażu, to będzie sekcja zwłok, raczej czeka nas wyciąganie serducha
Podejrzenie pada na panewki, które i ile to nie wiem...oby tylko wał ocalał, to reszta jakoś już pójdzie. I znów....2xuszczelki, komplet śrub, panewki...ehhh.....cdn....
jacek11 - 23-01-2015, 21:04
To lipa Panie,lipa.Skoro podejrzewasz że padła panewka,to może obędzie się bez zdejmowania głowic?
areksz121 - 24-01-2015, 08:15
Tak czy inaczej bez wyciągania ani rusz, bo panewki główne też muszę sprawdzić, choć kontrolka ciśnienia do końca nie zaświeciła... Najpierw na podnośnik i zwalamy miskę, potem będziemy myśleć co dalej... Pewnie razem ze skrzynią znów wyleci i spróbuję bez zrzucania głowic przewrócić go na głowy i w ten sposób panewki nowe wrzucić.... tylko ten wał...żeby ocalał Jak dziś poskładam rovera 75 (też 2.0 V6) to jutro zabieram się od razu za to, bo bez Gala jak bez ręki
rosomak1983 - 24-01-2015, 12:21
nie wyciagaj silnika pochopnie. Szansa 2% zeby cos głownym sie stało. Zawsze niemal ucierpia korbowodowe które przenosza znacznie wieksze obciazenie.
Ja bym zaczał od sciagniecia miski, odkrecic korby sprawdzic panewki, odkrecic podstawy wału i masz takze panewki korbowodowe jak na dłoni. To rysuje na około wiec bedziesz widział po dolnej panewce czy tarło. No chyba ze podstawy wału nie idzie odkrecic po samym sciagnieciu miski w tym silniku.
z drugiej strony jadac na stuku mogłes wał dobrze załatwic...
areksz121 - 24-01-2015, 16:42
Podpory główne wału są niestety razem...i nie wiem czy to dobra opcja, żeby je odkręcić i zostawić wał, wiszący na zamachu i skrzyni a z drugiej strony na pompie oleju. Jakby ktoś miał wał na wszelki wypadek, to chętnie bym mimo wszystko przytulił...
Wszyc - 24-01-2015, 17:25
Arek nie bądź beksa Marudzisz jak byś silnika nie umiał złożyć i jak by to wszystko kosztowało fortune nawet jak by tam nie wiem co sie stało to za jedno tankowanie galanta do pełna 3 wały kupisz
Zrób to od początku do końca git a nie jak poprzednio złożyłeś MIVECa z panewami o przebiegu 500k i będzie ok masz colta do jazdy na codzień więc przeżyjesz
rosomak1983 - 24-01-2015, 17:29
areksz121 napisał/a: | Podpory główne wału są niestety razem...i nie wiem czy to dobra opcja, żeby je odkręcić i zostawić wał, wiszący na zamachu i skrzyni a z drugiej strony na pompie oleju. |
Dlaczego ma to byc zła opcja ? Co takiego miałoby sie stac ?
areksz121 - 25-01-2015, 19:38
Zaciągnięty na garaż i zrobiona sekcja zwłok...miska w dół i wszystko jasne...3 cylinder (przednia głowica środek)...Jak na załączonym obrazku... Panewka w misce. Filtr Mann ładnie wyłapał, zapomniałem fotki. Do wyciągnięcia silnik, przednia głowica do zrzucenia, bo trzeba raczej tę korbę wymienić...na ostro bez panewki po wale jechało i widoczne rysy okrężne. Wał najlepiej wymienić i komplet panewek korby i główne. Reszta do mycia i płukania profilaktycznie razem z pompą.
Do remontu potrzebne części:
-1x uszczelka głowicy
-1x komplet śrub
- kompletny zestaw panewek
- wał
- korba (ew razem z dobrym tłokiem z MIVECa) na prawy bank (literka R na tłoku)
- ewentualnie pompa oleju (dopiero się okaże)
- uszczelnienie itd....
Teraz przyznawać się kto ma wał najlepiej w idealnym stanie? Chyba, że cały dół w kawałku...
Tak czy inaczej Gal nie będzie jeździć przynajmniej miesiąc...
|
|
|