szczeslaw - 14-06-2006, 16:45
Bo to jest czymś jak najbardziej naturalnym. Gdyby natomiast naturalny był homoseksualizm, to musielibyśmy być hermafrodytami żeby przetrwać jako gatunek.
No cóż - większość z nas nie szydzi z nikogo, nie potępia za to, że ktoś jest homoseksualistą a jedynie za to co robi i to publicznie. Mnie za to denerwuje fakt, że w/g pewnych środowisk dopóki nie przyjmę ich poglądów jako własnych, będę potepiany, wyzywany od "ciemnogrodzian". Czy to jest ta równość o którą oni walczą? My mamy uszanować ich poglądy a nawet przyjąć je jako własne, a oni nasze poglądy mają... w baaaaaaaaardzo "głębokim poważaniu"? Moralność kalego... Krzyzak - 14-06-2006, 16:48 Szczesław dość precyzyjnie trafił w problem w swojej ostatniej wypowiedzi. Ja jeszcze dodam, co kiedyś mówił pewien zawodowy komik: "bo dawniej normą był ogół a nie margines". czarna - 14-06-2006, 17:44 No właśnie chodzi o to żeby nie przyjmować ich poglądów jako własnych, ale żeby je uszanować zwyczajnie nie negować ich no i przede wszystkim nie wytykać ich i nie wyzywać w stylu „cioty”, „pedały” czy coś w tym stylu. |
||||||||||
