Forum ogólne - Co was najbardziej denerwuje na drodze?
ryso - 08-09-2005, 20:11
A jakże,mandatu nie przyjąłem i w sądzie też nie byłem
JCH - 09-09-2005, 00:29
ryso napisał/a: | ... i w sądzie też nie byłem |
A to niby dlaczego jeśli można wiedzieć?
ryso - 09-09-2005, 22:24
Sila przekonywania
MariuszZ - 14-09-2005, 17:39
Fido__ napisał/a: | Moominek napisał/a: | No a co jeśli jestem poza terenem zabudowanym, przede mną kolumna pojazdów uprzywilejowanych, ja do wyprzedzania bo warunki na to pozwalają, a ostatni z kolumny zjeżdża na lewy pas i blokuje?? Dodam, że jechali 60km/h wracając z obstawy stolicy podczas euroszczytu i dodam, że to trasa Warszawa-Poznań !!!!!!!!!
|
Co? Trąbisz na niego, bo stwarza zagrożenie. A jak Cię zatrzyma, to wyjmujesz interpretację KG Policji i pytasz dlaczego nie pozwala Ci wykonać dozwolonego manewru...
Ja tam już dawno mówiłem, że kodeks zezwala na wyprzedzanie takich kolumn... |
Miałem dzisiaj następującą "przygodę" z kolumną uprzywilejowaną (poza obszarem zabudowanym-pod Wrocławiem na Bielanach): jadę lewym pasem dużego, dwupasmowego ronda z dwupasmowymi zjazdami, za mną wjeżdża na rondo policyjna kolumna (2 auta na sygnale). Prawy pas mieli wolny więc nie wykonywałem żadnych manewrów jadąc raczej wolno swoim pasem, oczekując że po prostu mnie wyminą tymże wolnym pasem. Co też po chwili uczynili (wciąż byliśmy na rondzie), ale drugie auto z kolumny po zrównaniu się ze mną najpierw wykonało ruch jakby chcąc mnie "przycisnąć" do wewnętrznego ekranu ochronnego a następnie wjechało przed moją maskę może 1-2 m przede mną (przynajmniej tak to wygladało z mojej perspektywy), co odebrałem jako mało przepisowe (żeby nie powiedzieć dosadniej) danie do zrozumnienia, że powinieniem był zjechać w krzaki...
Czy ja coś zrobiłem nie tak, czy też niebieskim woda sodowa albo władza uderzyła do głowy?
Karwoś - 15-09-2005, 09:23
jezeli to bylo poza obszarem zabudowanym to nie ma obowiazku zjezdzania na prawy pas - trzeba jechac normalnie - ale tak zeby uprzywilejowany mogl przejechac (o ile sie nie myle). A moze ten z kolumny po prostu byl debilem albo cos podobnego
Hubeeert - 15-09-2005, 17:16
MariuszZ napisał/a: | niebieskim woda sodowa albo władza uderzyła do głowy |
Karwoś napisał/a: | ten z kolumny po prostu byl debilem albo cos podobnego |
Banda idiotów. Dobrze zrobiłeś - umożliwiłeś im przejazd ale wiesz z ich perspektywy to była bezczelnośc że jak śmiałeś im nie zjechać
luk_szc - 16-09-2005, 13:56
No to mnie denerwuje tzn. dziś mnie zdenerwował pan w skodziance felci który to włączając się do ruchu wymusił na mnie pierwszeństwo i ledwo go na heblach (z 60-70 km/h ) wyminołem ( cudowny ABS ) i do dziadka jobów parę posłałem a on na mnie natrąbił i pojechał dalej , to ja za nim i go na światłach dopadłem a on jeszcze do mnie z mordą czemu to ja na niego trąbiłem . Wyjaśniłem mu , że wpakował mi się na pas - a on jak to przecież to ja niby jechałem środkowym pasem - no to idiocie wyjaśniłem , że na tym środkowym pasie to ja się znalazłem w ułamku sekund wciskając się ledwo przed inny samochodzik . Wtedy dopiero się lekko przejoł , przeprosił i pojechał dalej
Hubeeert - 16-09-2005, 14:04
martwe pole lusterka. Miałeś szczęście.
Anonymous - 16-09-2005, 14:35
MariuszZ napisał/a: | niebieskim woda sodowa albo władza uderzyła do głowy? |
Ostatnio wyjezdzam z parkingu pod biedronka i przed maske wpakowali mi sie niebiescy wyjezdzajac tylem z parkingowego miejsca. Stanal w poprzek i czeka jak zaczarowany, zatrabilem, przez okno wyjrzal niebieski z mina jakbym zabil jego matke. Wkurw mnie zlapal otworzylem okno i krzyknalem, ze co tak stoi i toruje droge. Ruszyl bardzo powoli , jak by to mi robil laske ze moglem przejechac.
luk_szc - 16-09-2005, 14:40
Nie trzeba być wariatem drogowym - wystarczy być mułem ( przez dwa m ) drogowym .
Straż i niebiescy nieraz faktycznie "patrolują" (i główki mają w odwrotną stronę jak coś się faktycznie dzieje) i jadą wolno ale czasem chyba z nudów tak się wloką .
Matejko - 16-09-2005, 15:25
ehhh a ja wczoraj jechalem do roboty 20km za kalisz i jade sobie spokojnie 120 zblizam sie do jakiegos BMW E46 na wiejskich blachach, patrze auto z przodu daleko wiec wyprzedzam, no a co wiesniak w bmw robi, taaaak przyspiesza, ja pedal w podlodze redukcja do 3 biegu auto z naprzeciwka sie zbliza a auto przed bmw zwolnilo ja rowno z nim, koles w aucie naprzeciwko juz mruga dlugimi szybka decyzja hamulec w podlodze zjechalem za tym bmw, jade dalej rowno za kolesiem 160-170-180, zwolnil na terenie zabudowanym to ja go ciach, oczywiscie pan juz po chwili byl za mna, przede mna tir z naprzeciwka cos jedzie widze ze nei dam rady-gosc za mna dla podpuszczenia wrzucilem migacz w lewo, koles chyba byl slepy bo chwile po mnie migacz i zaczyna mnie brac i tego tira z naprzeciwka auto widze ze juz gotuje opony hamujac, no ale co panu sie udalo wejsc przed tira i nie zahaczyl o inne auto, stwierdzilem ze odpuszczam chce niech sobie jedzie, przejechalem kawalek dalej jade 130 a tu z posesji po prawej stronie wyjezdza babka fabia i tyr tyr tyr tyr, hamulec w podloge(jechalo cos z naprzeciwka) i trabie, wyprzedzam a tam pani w okularach jak sloiki od musztardy z nosem w przedniej szybie -szkoda slow
Anonymous - 16-09-2005, 15:50
ja ostatnio z kumplem jechalem na gokarty i jedziemy sobie dosyc szeroka droga w miescie jakies 100 kph (3 pasy my srodkowym) a na pasie po lewej jechal jakis Lublinek czy cos podobnego gabarytowo (kolo 80 kph) i juz przod mi sie zrownal z jego tylem a koles zaczyna zmieniac pas na moj i to wcale nie powoli. dlugo sie nie zastanawialem tylko odbilem w prawo (pas byl na szczescie wolny) i zaraz skontrowalem ale czulem juz jak mi tyl idzie w bok lekko. pozniej pan przyhamowal i to sporo (chyba do przepisowej ) no wiec i ja - lekko hamulec, szybka, hawajski znak pokoju i pojechalismy dalej. a pozniej sobie pomyslalem co by bylo jakbysmy zabrali kobiety nasze? na pewno tyl by mi bardziej zarzucilo i odbil bym sie od kraweznika dalej nie chce myslec...
a najbardziej na drodze to i tak mnie denerwuje koles ciagnacy sie srodkiem na obu pasach ruchu
Anonymous - 16-09-2005, 15:58
borecki: ja czasem jeżdże po środku obu pasów... kiedy jadę prędkością przy której nie możliwe jest utrzymanie się jednego pasa
a tak na poważnie - dzisiaj prawie skasował mnie jakiś peugeot 106 który jechał za karetką... zjechałem karetce, wracam na drogę (bo jechałem praktycznie po pasie zielieni) a tutaj na mnie coś trąbi i zapieprza dalej... but w podłogę, zaraz się zrównałem a na następnych światłach kolega wytłumaczył gościowi że tak nie wolno
Anonymous - 16-09-2005, 16:18
borecki napisał/a: | koles ciagnacy sie srodkiem na obu pasach ruchu |
kiedy nie ma nikogo na drodze lub jade na tyle szbko ze mnie nikt nie wyprzedza to tez zdarza mi sie... zawsze jednak patrze w lusterka i to nastepna sprawa, ktora mnie denerwuje - klapki na oczach jak kon dorozkarski... gdzie tego kurwa ucza?
Anonymous - 16-09-2005, 22:02
shovel napisał/a: | peugeot 106 który jechał za karetką... zjechałem karetce, wracam na drogę (bo jechałem praktycznie po pasie zielieni) a tutaj na mnie coś trąbi i zapieprza dalej... but w podłogę, zaraz się zrównałem a na następnych światłach kolega wytłumaczył gościowi że tak nie wolno |
Kocham karetki na Trasie Łazienkowskiej, tylko trzeba umieć tuż za nią wskoczyć uważając by być tym pierwszym, no ew. drugim. Wtedy można w szczycie przejechać od Marszałkowskiej do Ostrobramskiej w 3 minutki. Tylko baaardzo trzeba uważać na podobnych do siebie cwaniaków żeby się nie wmeldowali z boku
|
|
|