UK & IRLANDIA - MITSUMANIAK Z UK
swinks_UK - 11-01-2008, 15:17
Kwestia tego kto tu na stałe a kto dorobić...
Ja jestem już stałą emigracją, wrosłem w klimat i tu mi najlepiej, takie moje miejsce na ziemi. A że rodziny w Polsce nie utrzymuję, to kurs funta mi wisi i dynda. W żaden sposób nie ma wpływu na codzienne życie (no, może kilka p więcej za litr paliwa). Nawet cieszy ta sytuacja bo tzw. housing tanieje. A trzeba przyznać, że m.in. nasza emigracja wywindowała ceny do absurdu.
Jedyne co rozważam w dalekiej przyszłości do przeprowadzka albo na północ (Durham, Northumria) albo do Walii. Jakoś tamte klimaty mi bardziej pasują. Ale to raczej kwestia wielu lat naprzód.
TommiCrazy - 10-02-2008, 21:13
W UK a konkretnei w szkocji, polscy kierowcy polskich samochodow majá spore problemy, ciekawe skád sie wziela ta nagla akcja i czy ona sie nie rozniesie na inne czesci wielkiej brytanii, przyznam ze z tego co czytalem o tych rekwirowaniach to az mnie ciarki przechodzily, wladza absolutna policji i nic nie idzie zrobic.
Placic za parking policyjny i natychmiast przerejstrowywac auto na angielksie czy po 14 dniach je stracic przez wykonanie kasacji czy sprzedazy na aukcji .... zgroza
swinks_UK - 12-02-2008, 14:25
Jeśli masz na myśli kontrole samochodów na polskich blachach, to jest to jak najbardziej dla mnie zrozumiałe.
Chodzi o sprawdzenie tzw. residency status. Czyli, zgodnie z prawem UK, jak uzyskujesz status rezydenta to masz obowiązek przerejstrowania auta na blachy UK i tak samo zmienić prawo jazdy na UK. Chodzi o to, że wszyscy "rezydenci" UK podlegają takim samym obowiązkom podatkowym i każdy ma płacić tax road. Nie ma żadnych przeciwskazań w UK by sobie zarejstrować auto LHD. Do tego bardzo łatwo sprawdzić, czy delikwent jest tylko okazyjnie w UK, czy też pracuje i siedzi na stałe (Tax and Revenue Custom, czy jakoś tak).
No więc, skoro wszyscy mają płacić podatek, to niby dlaczego nasi rodacy mieliby kombinować i oszukiwać. Poza tym, jeśli chodzi o prawko - to wynika to z faktu, że nasi rodacy nie płacą mandatów, i nie ma jak im dopisać punktów, bo polski system od praw jazdy nie jest kompatybilny z systemem UE.
I tak naszym cwaniactwem i oszustwem zapracowaliśmy sobie na takie traktowanie przez policje. Jakoś Portugalczycy po przyjeździe zaraz przerejstrowują auta i wymieniają prawka (tak się składa, że mam sporo sąsiadów z Portugalii i Włoch).
Anonymous - 12-02-2008, 15:31
zreszta to sie dzieje w wielu krajach UE, min. polacy uzywaja aut z polskimi tabl. rej. do celow zarobkowych lub zwiazanych z wykonywanym zawodem, co rowniez jest nielegalne.
TommiCrazy - 17-02-2008, 13:04
napsialem to wszystko apropo newsa podanego przez portale internetowe o konfiskacjach samochodow na policyjne parkingi, z ktorych po bodajze dwu tygodniach auta trafiajá na licytacje bádz kasacje. napisane to bylo ze kazde polskie auto bylo konfiskowane...no chyba ze media to wyolbrzmymily i przekrécily
Hubeeert - 17-02-2008, 13:18
Powiem szczerze że zaczyna mnie coraz bardziej zalewać krew na moich rodaków. Przez ich zasrane oszukiwanie każdego urzędu w NI w tym roku zapłaciliśmy za ubezpieczenie Puga o ponad 200 funtów więcej, na kartę kredytową czekam juz miesiąc (ponad) a mechanik u którego naprawiam samochód zapytał czy my (Polacy) wszyscy jeździmy samochodami bez ubezpieczenia (były takie przypadki).
A i jeszcze coś - żeby uznali nam zniżkę z PL na ubezpieczenie Konsulat musiał nam potwierdzić autentyczność zaświadczenia z ubezpieczalni w Polsce. Dlaczego? Bo na początku wystarczyło napisać na kwestionariuszu, że się je ma i to było uznawane, ale po wypadkach i sprawdzeniu w PL okazywało się coś innego. No i ubezpieczalnie wpisały Polaków na czarną listę.
Tommi - ja się im nie dziwię. Akcja przeciwko Polakom jest wywołana przez samych Polaków. Nie wszystkich zgoda. Nie zmienia to faktu.
Pozdrawiam
Anonymous - 17-02-2008, 13:28
Hubeeert napisał/a: | A i jeszcze coś - żeby uznali nam zniżkę z PL na ubezpieczenie Konsulat musiał nam potwierdzić autentyczność zaświadczenia z ubezpieczalni w Polsce. |
mojemu bratu wystarczylo zaswiadczenie z pzu przetlumaczone przez przysieglego tlumacza w polsce, moze nie miales tlumaczenia?
Hubeeert - 17-02-2008, 13:37
arturro, miałem niestety "doświadczenia:" z rodakami były mało ciekawe.
swinks_UK - 17-02-2008, 23:45
Co do parkingów, to często po dwóch dniach należność za zwózkę i leżakowanie auta przekracza jego wartość, więc się rodacy sami nie zgłaszają. Ich problem jeśli "przetrawienie" problemu zajmuje im kilka dni. Nic mi ich nie żal.
Z lokalnej gazety w Spalding (Lincolnshire) za zeszły tydzień z kroniki policyjnej drogówki (sprawy w sądzie): 3 różne sprawy przeciw obywatelom RP za jazdę bez ubezpieczenia, 2 sprawy za jazdę po pijaku, do tego TYLKO dwie inne sprawy o drogowe przewinienia przeciw... Litwinom za jazdę po pijaku. I żadnej przeciw miejscowym. Wystarczy za komentarz...
Co do ubezpieczania, sam pamiętam jak przyjechałem na Wyspy, że wystarczyło tylko podać w formularzu, że miało się zniżki w Polsce i starczyło. Dzięki temu zdążyłem sobie uzbierać przyzwoity NCB, który przechodzi już między tutejszymi ubezpieczalniami. Jakbym teraz miał startować to sam nie wiem czy wyrobiłbym psychicznie by to załatwić i udowodnić, że nie jestem wielbłądem.
Hubeeert - 18-02-2008, 00:00
Pracowało ze mną dwóch rodaków. Kupili za 100 GBP Renaulta 5. Pojeździli 2 dni i ktoś im powiedział, że nie mają MOTu i TAXu. Ubezpieczenia jakoś nie chcieli też wykupić.
Dopiero jak któryś z Irlandczyków powiedział im co im grozi zapłacili TAX i zrobili MOT. Okazało się że Renówka MOT przeszła bez problemu ale zostało im ubezpieczenie. 700 GBP/rok bo mieli poniżej 25 lat. Więc co zrobili? Ubezpieczyli samochód na współlokatora (po 45 roku życia) i tak jeździli.
Gdyby ich złapali koszty byłyby liczone w tysiącach raczej niż w setkach. Mieli szczęście.
Dla informacji kombinatorów - każdy radiowóz w UK ma system automatycznego rozpoznawania tablic rejestracyjnych. Odczytuje je i bez udziału Policjanta sprawdza w bazie danych czy za samochód jest zapłacony TAX (podatek drogowy) i Insurance (ubezpieczenie). Z ciekawostek - samochód bez TAX nie ma prawa stać na publicznej drodze a żeby stał na podwórku musi to być zgłoszone w wydziale komunikacji.
Miłego kombinowania.
TommiCrazy - 18-02-2008, 10:40
Ja swojego galanta zostawilem juz bezpiecznego w polsce, stariona tez nie chcialem ryzykowac tu przywozic, jestem tu juz prawie dwa lata i podejrzewam ze i tak pewnie musial bym go przerejstrowac na numery angielskie przez to ze jestem tu juz dosc dlugo. co za tym idzie pewnie prawo jazdy trzeba by bylo juz wymienic a nie zdziwil bym sie gdyby po poworcie do polski dla odmiany mial bym problem z angielksim dokumentem.
Wracajác do artykulu o szkoci, pisano na przykladzie jakiegos doroslego mézczyzny po 40 ktory jadác do polski (na urlop/slub czy cos tam) przywiozl sobie prawie nowe auto, pelny pakiet ubezpieczen PZU itp itd. auto szybko zostalo mu skonfiskowane podczas tej akcji konfiskowania aut z polskimi rejestracjami.
auto trafilo na parking policyjny , policja nie uznala dokumentow auta z polski, kazala autko przerejestrowac na brytyjskie blachy, facet kombinowal doworzác tlumaczenia, przepisy z konsulatu...nic mu nie pomoglo... jak sprawa sie skonczyla tego niewiem bo to byla swierza sprawa ( opisana na onet).
tlumacze sobie ze facet mial juz status rezydenta i moze dlatego kazali mu przerejestrowac dokumenty.... tylko dlaczego zabrali mu auto bez jego wiedzy.
swinks_UK - 18-02-2008, 10:49
Proste: facet był w UK w celach zarobkowych (w Polsce był, jak pisałeś na wakacjach), auto było kupione na niego, więc miał obowiązek zarejstrować go w UK. Nie zrobił tego, nie opłacił taxu, więc zgodnie z prawem auto rezydenta UK bez opłaconego tax-u podlega zajęciu przez policję i odholowaniu na parking, na którym jest do czasu opłacenia taxu, opłat holowniczych i parkingowej stawki.
Hubeeert: w tym systemie rozpoznawania jest też rozpoznawanie MOT-u (chyba od 2004, kiedy wprowadzili testy mot-u z bazą danych online).
Anonymous - 18-02-2008, 17:00
Ja mam w Nottingham eclipsa na polskich blaszkach lecz auto sprezentowala mi zona i jest na nia zarejestrowany. Policja mnie kontrolowala chyba ze 4 razy chyba tylko z ciekawosci co to za auto:) i zadnych problemow tylko nazwisko sprawdzali czy niejestem poszukiwany. puszczali wolno. Ale troszke zaczynam sie bac o niego bo mam flage polski za tylnia szyba i mlodym anglikom to sie niepodoba. Naszczescie mam garaz bo auto bylo by zdemolowane. Kolega tranzita malowal juz 2 razy i szyby takze mial wszystkie zmieniany tylko za to ze samochod jest na polskich tablicach. Pozdrawiam
TommiCrazy - 18-02-2008, 18:58
W UK auto ubezpiecza sie na konkretna osobe i kazda inna nim jezdzaca musi miec wykupione dodatkowe ubezpieczenie do istniejeacego pakietu, niestety policja w UK nie zawsze resektuje fakt ze w polsce ubezpieczonym samochodem moze swobodnie jechac nasz kolega.
Mojemu kuzynowi zatrzymano polskie auto tylko dlatego ze odwozil go pod dom jego dobry przyjaciel. gdy kuzyn odbieral go na policji sprawa sie wyjasnila, poszedl wiec do bankomatu wybrac kase na zaplate parkingu policyjnego, w miedzy czasie na sluzbie zmienil sie policjant ktory kompletnie zmienil istniejca sytuacje i nie wydal samochodu. co glina to inna sytuacja.
Anonymous - 18-02-2008, 23:07
TommiCrazy napisał/a: | Mojemu kuzynowi zatrzymano polskie auto tylko dlatego ze odwozil go pod dom jego dobry przyjaciel. |
moze dlatego ze jechal na obcych blachach? w polsce tez nie moze jechac kolega autem na obcych blachach bez odpowiedniego upowaznienia.
jakos nie wierze zeby nie mozna bylo jechac autem na angielskich blachach przez "nie wlasciciela" bo kurcze duzo tam jezdze brata autem i ta informacja bylaby dla mnie straszna
|
|
|