Nasze Miśki - Galicjusz V6 i 163 kucyki
Mare - 16-04-2014, 14:03
fj_mike, nie mam na to czasu teraz ;p
Mare - 17-04-2014, 13:03
No i wahacz zmieniony. do wymiany zostały w tylnym zawieszeniu już tylko dwa. dolne z mocowaniem stabilizatora. coś czuję, że jeszcze w czerwcu polecą...
To wtedy będzie wszystko na tyle wymienione i nowe
Za godzine jade na myjnię i nawoskować auto przed sezonem.. O dziwo, w tesco dostałem turtle wax
Zobaczymy jak pójdzie
Po wszystkim wkleje kilka fotek
Mare - 14-05-2014, 17:33
turtle wax to shit... namachalem sie jak dziki... poleruje sie go tragicznie, pomimo ze blacha zimna, w cieniu... male kawalki to schodzil jak krew z nosa... slaby jakis. efekt tez nie powala. sonax duzo lepiej sie sprawdzal.
dzisiaj miarka sie przebrala, podjalem decyzje, reczny idzie na warsztat, tozbieram caly i sprawdzam czemu nie lapie prawe kolo. Manual w dłoń i jazda... szkoda tylko ze nie mam garazu z kanałem
ps: dzis juz ukrecilem jedna śrubę od mocowania kabla abs... uuuupd
arturj123 - 14-05-2014, 22:05
Hamulec awaryjny w Galancie nie jest skomplikowany, na tarczobębnie powinieneś mieć taki zaślepiony gumą otworek w którym jest dostępna taka specjalna zębatka, która obracając powoduje większe rozszczelnienie szczęk hamulcowych
Oczywiście jeśli nie jesteś pewien grubości szczęk, należały je sprawdzić/wymienić
Mare - 15-05-2014, 08:44
Tak, zgadza się, do tego służą regulatory. Ale nie w tym rzecz. regulacje przeprowadzałem już na wiele sposobów i to nie to.
Problemem jest co innego najwyraźniej. prawa linka... potrzeba 5 razy większej siły aby ją naciągnąć. chodzi też w dużo krótszym zakresie niż lewa. nie mogę się pozbyć tego efektu.
Wczoraj rozebrałem cały prawy bęben. Sprężynki naciągające okładziny były odwrotnie założone, to raz... dwa, nie nasmarowano w ogóle punktów smarowania, to dwa... podejrzewam też że gdzieś musieli spartolić montaż linki, chodź nie wiem jakim asem trzeba być, by spartolić taką prostą czynność......
szykuje się grubsza zabawa, całkowity demontaż linek i bębnów obu. wymiana wymaganych elementów....ehhh....
pamiętacie pro serwis z pierwszej strony tego tematu? .... to po nich teraz musze poprawiać, ręczny działał w ten sposób od tamtej pory.... teraz przestał całkowicie...
Mare - 11-06-2014, 18:09
Problem ręcznego rozwiązany. Okazało się ze linka w ogóle nie chodziła w pancerzu. Wymieniłem tez cały moduł z tarcza kotwiczna. Wyczyszczono ppwierzchnie styku okładzin z bebnem i....... Teraz z lewej strony jest za słabo hehehe.... A dzisiaj przegląd. Zobaczymy czy przymkna oko. Ostatecznie właśnie wracam od mechanika
Druga sprawaUCISZYLEM POPYCHACZE! ... Klepaniu nastał kres tyle ze,.... To nie popychacze klepaly. Problemem okazał się zalany i uszkodzony aparat zapłonowy, który po ostatniej wianie popuchaczy odmówił posłuszeństwa i... Auto zgasło, na środku drogi. Dziś wymieniono kppulke palec i cewkę zaplonowa. Auto chodzi teraz cichutko, równo i przyjemnie mruczy... Szkoda ze wydatek ten nadszedł dość niespodziewanie bo na same elementy wydałem 500 zł... No cóż, będzie trzeba przesiąść się na rower na czas jalis. Dobrze ze mam już zrobione?:)
fj_mike - 11-06-2014, 20:19
Mare napisał/a: | cewkę zaplonowa. |
Nowe czy używka?
Mare - 11-06-2014, 20:21
Cewka, kopułka i palec - nówki.
Fragu - 11-06-2014, 21:06
Mare, gdzie kupowałeś cewke i za ile ?
robertdg - 11-06-2014, 21:47
Mare napisał/a: | ruga sprawaUCISZYLEM POPYCHACZE! ... Klepaniu nastał kres tyle ze,.... To nie popychacze klepaly. Problemem okazał się zalany i uszkodzony aparat zapłonowy | Wyłóż łopatologicznie związek uszkodzenia aparatu zapłonowego z cykającymi popychaczami, bo chyba czegoś nei rozumiem
Mare - 12-06-2014, 08:23
Fragu napisał/a: | Mare, gdzie kupowałeś cewke i za ile ? |
A więc kupowałem w lokalnym sklepie cena cewki to 320zł tanio nie było ale cewka nosi oznaczenia mitsubishi, więc zakładam że to pewnie oryginał.... palec na szczęście nie był tak drogi, 30zł, i kopułkę udało mi się zdobyć za 150 - made in japan. mam nadzieje, że to pochodzi zdziebko ;P
robertdg napisał/a: | Wyłóż łopatologicznie związek uszkodzenia aparatu zapłonowego z cykającymi popychaczami, bo chyba czegoś nei rozumiem |
A więc, jak to powiedział szefo mechanik - dostawał zapłon na dwuch garach raz to tu, raz to tam a iskra w kopułce latała po całym aparacie. Ponadto węglik z kopułki wyparował, powstawał łuk itd itp.
W każdym razie, jak auto klepało, tak po wymianie aparatu przestało....
Nadmienię, że klepanie nie było jednostajne. Słyszalne było cykanie, najpierw pojedyncze, po chwili podwójne, "cyk, cyk" po chwili lekko ucichało, znikało, po chwili pojawiało się ponownie.
W walce z tym wymieniłem wszystkie popychacze...a okazało się, że to nie one zawiniły. Pomimo tego, że to nie ich wina, w sumie też były styrane, więc dobrze, że wymieniłem, jednak dodatkowy wydatek 1000zł łącznie z przyczajki na początek urlopu to słaba sytuacja.
Przy okazji pobytu w warsztacie wymieniłem też linkę ręcznego jak mówiłem wcześniej oraz prawą tarczę kotwiczną (kompletną złożoną przezemnie własnoręcznie ). Na przeglądzie teraz prawa strona blokuje koło a na lewej jest za słabo hehhee . Na szczęście winą tylko jest nabudowana warstwa rdzy na wewnętrznej stronie bębna. W poniedziałek usiąde i to wyczyszczę.
Mam nadzieję, że nie będzie więcej niespodzianek.
robertdg - 12-06-2014, 09:41
Mare napisał/a: | A więc, jak to powiedział szefo mechanik - dostawał zapłon na dwuch garach raz to tu, raz to tam a iskra w kopułce latała po całym aparacie. Ponadto węglik z kopułki wyparował, powstawał łuk itd itp.
W każdym razie, jak auto klepało, tak po wymianie aparatu przestało.... |
Nie wydaje Ci się, że jakby silnik dostawał sporadycznie iskre pomiędzy dwoma róznymi garami to bardziej byłoby odczuwalne wypadanie zapłonów
Osobiście nazwałbym to zbiegiem okoliczności, gdyż relacje między aparatem zapłonowym a hydrauliką zaworów są nijakie. Pozostaje jeszcze ewentualnie kwestia zewnętrznych przebić na aparacie, 10kV potrafi strzelić ale dźwięk nie zawiera charakterystycznego metalicznego brzmienia.
Cieszę się, że problem rozwiązany, ale jak wspomniałem wyżej, dziwne związki
Mare - 13-06-2014, 11:19
Robert, jestem skłonny przyznać ci całkowita racje. Masz dużo większe doświadczenie w motoryzacji. Ja równie dobrze mogłem mylić slyszany dźwięk z dokładnie tym co napisałeś, a ze nioslo się po pokrywie to myślałem ze to dalej popychacze. W każdym razie teraz chodzi cichutko, ale chyba olej jest za zadki, bo daje się usłyszeć na postoju lekkie chodzenie 24 szklanek, wiec następna zmiana na lekko gestszy 10w40. Może też zrobię wcześniej wspomniane czyszczenie wałków pośrednich od dzwigienek, ale to napewno nie teraz.
sveno - 14-06-2014, 09:05
Mare napisał/a: | bo daje się usłyszeć na postoju lekkie chodzenie 24 szklanek, wiec następna zmiana na lekko gestszy 10w40. | na jakim oleju teraz jeździsz?
Mare - 14-06-2014, 16:43
sveno napisał/a: | na jakim oleju teraz jeździsz? |
Drugi rok na Motul x8100 ... 5w40
Ale najciszej chodził na Mobilu 15w40 na samym początku hehehe.... tego szybko zlałem ;p
Wszyscy majsterkowie/mechanicy/partacze - którzy mieli szansę zajrzeć pod pokrywy zaworów chwalą czystość oleju, a za nim silnika ogólnie... ale nie wiem. jakoś tak dziwnie. być może jestem już z autem tak długo, że jestem przewrażliwiony i słyszę każdy szmer i szust ;p hehe
Jak myślicie?
|
|
|