Forum ogólne - Kultura jazdy na drogach itp itd ...poraz któryś tam ...
Paweł W. - 04-12-2015, 10:16
Witam,
Dla mnie synonimem wszelkich negatywnych cech kierowcow sa kierowcy dostawczakow, zwlaszcza( nie umniejszajac ich pracy) mlodzi kierowcy-kkurierzy, wszelkiej masci dostawcy ktorzy b.czesto po miescie gnaja powyzej 100 km/h I to nie zwazajac na nikogo wokol.
Nie demonizowal ym szoferow "wielkich" ciezarowek. Ludzie Ci przechodza(czasem tylko powinni) wiele kursow, kwalifikacji I testow.
Powinnismy wszyscy-duzi I mali uwazac na siebie a niestety droga czesto przypomina ring. Niestety, czesto pedalem gazu porusza .ie noga a E G O.
POZDRAWIAM
P.
bialyjayz - 04-12-2015, 10:28
a ja myśle poprostu, że natrafiłeś na tego delikwenta i najzwyczajniej w świecie chciał cię przejechać bo pomylił Cię z uchodźcami https://www.youtube.com/watch?v=mervRTggxow
mkm - 04-12-2015, 22:10
JCH napisał/a: | Taaa.... Wróżysz z fusów czy ze szklanej kuli |
Postawiłem Tarota
JCH napisał/a: | Ciekawe jakie teksty lecą na forum "tir-owców" |
Wejdź i poczytaj
Lecą takie jak wszędzie wśród kierowców osobówek też nie wszyscy są święci - normalne
JCH - 04-12-2015, 22:46
mkm napisał/a: | wśród kierowców osobówek też nie wszyscy są święci - normalne | Więc równie dobrze mogło być dokładnie odwrotnie
i9i - 04-12-2015, 22:47
JCH napisał/a: | mkm napisał/a:
podejrzewam, że "szofer" nie patrzył po lusterkach, kierunków nie używa z zasady, a zapewne brał rozbieg do wyprzedzania...
Taaa.... Wróżysz z fusów czy ze szklanej kuli | Motórzyści robią tak samo, tylko od tyłu. Sam miałem sytuację, gdzie po minięciu przejazdu kolejowego zacząłem busem wyprzedzać ciągnik. To po wyprzedzeniu wyskoczył mi zza pleców dawca turystykiem i jeszcze ręką uderzył w lusterko w ramach okazania swojego niezadowolenia. Bo przecież motór to za busem widać i wszyscy wiedzą, że będzie wyprzedzał, zwłaszcza na przejeździe kolejowym między dwoma łukami. Także teoria o braniu rozpędu do wyprzedzania jest jak najbardziej realna
Olivia - 04-12-2015, 23:50
Jak świat duży i stary, bogaty biednego nie zrozumie. Tak samo ma się z kierowcami dużych aut do osobówek i osobówek do motocykli.
Kiedyś poruszałam się osobówką wyłącznie w trasach, praktycznie nie wjeżdżałam do dużych miast. Natomiast motocyklem jeździłam dużo po zatłoczonych metropoliach. Gdy jeździłam jednośladem nie rozumiałam co w przejeżdżaniu z prędkością ok. 30 km/h między autami stojącymi w oczekiwaniu na zielone światło jest złe dopóty sama nie zostałam zmuszona do jazdy osobówką po dużymi mieście. Wtedy niejednokrotnie łapałam się na tym że przejeżdżający motocyklista, nawet wręcz przeciskający się między moim autem a stojącym na sąsiednim pasie, wywoływał u mnie dziwne uczucie niepewności co do stanu mojego lusterka. Wtedy zrozumiałam że dopiero zwolnienie lub czasami zaprzestanie przejeżdżania między autami jest lepsze i bezpieczniejsze, przede wszystkim dla mnie
Niektórzy do pewnych rzeczy dorastają = uczą się a niektórzy, choćby próbowało się wbić taką mądrość życiową młotem trzykilowym do głowy, tego nigdy się nie pojmą. Z moich prywatnych obserwacji wynika jedno, że polskie społeczeństwo pod względem empatii, nie tylko na drodze, po prostu dziczej.
Z drugiej jednak strony są jeszcze tzw. umiejętności. Według mnie w Polsce, nadal jest z tym dużo lepiej niżeli w takich dzikich krajach jak Francja, Włochy, gdzie czasami zachodzę w głowę czy za kierownicą zamiast człowieka siedzi jakaś bezmyślna część mięsa której pojęcie istnienia w świecie gdzie występują podobne byty jak ona jest obce.
Paweł W. - 05-12-2015, 06:56
Witam,
Olivio Droga, zgadzam sie z Toba- niektorych nie da sie nauczyc NICZEGO, tak jest pewnie wszedzie, na calym swiecie.
Zauwazylem, ze skladamy wine na rowerzystow(czesto slusznie-niestety), na motocyklistow, ciezarowki, furmanki, niedzielnych woznicow etc, etc.
Nawet w TV ucza nas dlaczego markowe zimowe opony sa lepsze od uzywanych lub jak 500 kg w samochodzie wydluza hamowanie, ze jedzenie w samochodzie jest be a nie; jak opanowac nerwy gdy ktos na drodze wyprowadzi nas z rownowagi, jak spokojnie traktowac pieszych, cyklistow I innych "gamoni(lub inaczej:), ktorzy tez maja prawo do ulicy a NAM, swietnym przeciez kierowcom przeszkadzaja jechac.
Karac nas, kierowcow chca wszys y-policja, straz miejska, ITD I pewnie jeszcze ktos a kto nas ma uczyc?
P.
JCH - 05-12-2015, 12:11
Olivia napisał/a: | Z drugiej jednak strony są jeszcze tzw. umiejętności. Według mnie w Polsce, nadal jest z tym dużo lepiej niżeli w takich dzikich krajach jak..... | Niestety z kulturą i poziomem empatii jest wciąż słabo
RalfPi - 05-12-2015, 14:12
Olivia napisał/a: | Jak świat duży i stary, bogaty biednego nie zrozumie. |
Chyba, że sam był kiedyś biedny..
Fakt, że z kierowcami ciężarówek jest różnie - raz spotkałem się z takim samym zachowaniem - w Niemczech - gość z ciężarówki najwidoczniej znał znaki i wiedział, że za 100m ograniczenie zmieni się z 50 do 70 bodajże (i brał rozpęd), a ja nie znając znaków, wyprzedziłem go, a pod koniec wyprzedzania mrugnął mi jakiś znak ograniczenia (chyba 70)... a gość wali mi długimi po gałach i mnie naciska (może w Twoim przypadku, Fragu, było podobnie).
Krótko mówiąc, trzeba być wyrozumiałym i nie ma co powodować stresowych sytuacji na drodze - raz sam taką sytuację sprowokowałem w Niemczech i mnie gościu (pewnie Polak ) wyprzedził z prawej na 3 pasmówce i zredukował prędkość bardzo dynamicznie - (swoją i moją.. ze 160 do 80km/h) , zjeżdżając wcześniej na mój pas, tak, że gdybym nie przyhamował, to by mnie uderzył..
Życie mi miłe - gdybym zrobił zdjęcie rejestracji, to bym poinformował policję.. ale gość miał całkiem niezłą brykę, a ja 250kg na pace i Żonę obok, więc mi się nie chciało go "gonić" i robić fotę rejestracji. Po tym doświadczeniu, wiem, że trzeba jechać swoje i wogóle nie dyskutować z nikim i nie denerwować się i nie udowadniać nikomu na drodze.. niczego (od tego jest Policja i sąd i z chęcią i pełną satysfakcją "doniosę" na idiotę na drodze) - tego uczy mnie doświadczenie moje.. i nie tylko. I to chyba jest kultura na drodze.
Paweł W. - 06-12-2015, 00:21
Nie, to nie jest kultura-to jest dbanie wylacznie o siebie.
Nie wiem, czy moge mowic o kulturze jazdy, prawo jazdy mam od 1990 - NIE OCENIAM, kazdy pojmuje ja, byc moze, inaczej.
Ja pojmuje ja tak aby jechac tak, aby nikomu nie utrudniac jazdy, przepuszczac, zwlaszcza pieszych, informowac maksymalnie wczesnie o ZAMIARZE wykonania manewru a nie o samym manewrze, "pospiesznych" puszczac przodem, zawsze radar "trafi" jego pierwszego. Mozna pisac a pisac ale wszyscy wiemy ze jazda to nie gra w szachy, choc myslec trzeba rownie intensywnie.
Przez kilka lat bylem instruktorem nauki jazdy, zaczalem wtedy miec wrazenie, ze jezdze z przyszlymi MAD MAX-ami a nie kierowcami.
Uwazajmy na siebie I innych,
Pozdrawiam
Pawel
apg2312 - 06-12-2015, 00:57
RalfPi napisał/a: | gdybym zrobił zdjęcie rejestracji, |
W takim (i wielu podobnych) przypadkach dobry sposób pokazali nam nasi bracia ze Wschodu.
Wideorejestrator. Koszt niewielki, a urządzenie w wielu sytuacjach naprawdę bardzo przydatne. Szczególnie jeśli chcesz zastosować metodę :
RalfPi napisał/a: | (od tego jest Policja i sąd i z chęcią i pełną satysfakcją "doniosę" na idiotę na drodze) |
albo po prostu umieścić ciekawy filmik na YT
RalfPi - 06-12-2015, 08:22
Wydaje mi się, ze wideorejestratory nie są dozwolone w Niemczech.
Pawel W. Jak powiedział Kraśko do Cejerowskiego - "szacun"
Ale na poważnie, to oczywiście chylę czoła przed Twoim doświadczeniem.
Pytanie czy to zgłoszenie na policję to dbanie o siebie..?
Paweł W. - 06-12-2015, 20:49
Witajcie,
RalfPi, oczywiscie, ze nie, przyznam sie ze sam, rowniez bardzo chetnie zglosze na Policje wyczyny jakiegos kretyna, ktory np.jedzie po pasach slalomem miedzy pieszymi.
Dobrym rozwiazaniem sa (chyba)wideorejestratory, ale czy takie nagranie jest mocnym dowodem? Nie wiem.
Powieddziales-jechac swoje, T A K, po dzisiejszej trasie I kreceniu sie po miescie dochodze do wniosku, ze najlepiej nie rozgladac sie za bardzo-w przeciwnym wypadku dojde do wniosku ze dobry kierowca to zywy kierowca.
Najgorsze dla mnie jest to, ze coraz mniej radosci, satysfakcji czerpie z prowadzenia auta.
Wszystkiego Dobrego
Pawel
bialyjayz - 06-12-2015, 20:54
Paweł W. napisał/a: | Najgorsze dla mnie jest to, ze coraz mniej radosci, satysfakcji czerpie z prowadzenia auta. |
rozwiązaniem napewno była by zmiana auta na inne( mocniejsze)
Paweł W. - 06-12-2015, 22:23
Dobry wieczor,
Mocniejsze? Mamy w domu "czolg":-), W124 kombi z trzylitrowym motorem, jezdzi jak burza, poza tym z przodu 1,5 metra blachy, ale nie o to chodzi.
Przeraza mnie to, ze wsiadam do auta z usmiechem a wysiadam wkurzony.
Pomyslec, ze kiedys rwalem sie do kierownicy.
P.
Edit: Da się?
|
|
|