To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Forum ogólne - Kultura jazdy na drogach itp itd ...poraz któryś tam ...

gzesiolek - 29-07-2016, 18:20

W US za to, nie tyle działa wielkość kar, bo w stosunku do ich zarobków same kary finansowe nie są aż tak drastyczne jak w Szwajcarii czy Norwegii...
Działa za to nieuchronność... Nie ma policji w krzakach za każdym zakrętem, ale wystarczy, że sobie pofolgujesz i nagle za Tobą jedzie funkcjonariusz... bardzo dużo patroli niezbyt rzucających się w oczy... i nikt nie ma przeświadczenia o bezkarności...

A druga rzecz to nie kary finansowe, ale po prostu prace społeczne za wykroczenia... zaczynając od obowiązkowego uczestnictwa w szkoleniach np. nt. wzrostu ryzyka wraz ze wzrostem prędkości 20h, albo szkodliwości spożywania alkoholu i ryzyka alkoholizmu 30h...a kończąc na ganianiu i sprzątaniu miasta/lasu/parków w gustownym pomarańczowym ubranku... prace społeczne są nad wyraz skuteczną karą dla tych co "srają" kasą...

tyku - 10-09-2016, 15:58

:shock:
sveno - 20-10-2016, 23:48

http://joemonster.org/fil...scy_Kierowcy_49
2:27 czy to nie Galant z forum?

Dancerk - 01-03-2017, 10:04

Ursus napisał/a:
Wiesz, ja nie narzekałem na swoich instruktorów, choć najlepszym z nich okazał się mój ojciec, który mi prawił morały jeszcze jakiś czas po zdaniu prawka:) Zresztą jaki instruktor by nie był to i tak prawdziwa szkoła zaczyna się w praktyce przy samodzielnej jedzie...


u mnie zupełnie to samo ojciec, to ojciec. szkoda, że w Polsce nie ma prawa pozwalającego osobie z prawkiem uczyć młodego. system z US byłby całkiem niezły

mkm - 03-03-2017, 04:58

Nauki jazdy w naszym kraju to parodia - z roku na rok coraz większa.
Instruktorzy nie potrafią sami jeździć, a co dopiero uczyć (żeby nie urazić nielicznych stanowiących wyjątek od reguły napiszę, że 95% instruktorów).

Mieszkam w okolicy gdzie "elki" krążą, w okolicy mam dwie spore szkoły nauki jazdy plus Ośrodek Egzaminowania i widzę co się dzieje.
Jednego czego uczą z całym zaangażowaniem to jak ruch tamować.
Oczywiście żartuję, ale do tego to się niestety sprowadza.

Jeszcze większe cyrki zaczynają się jak "elka" idzie do bagażnika i za stery siada instruktor - tu można książkę napisać...
Dochodzi chamstwo i to najgorsze z najgorszych, bo przyprawione przekonaniem o swojej świetności, nieomylności i powołaniu szeryfowo-dydaktycznym.

piotras78 - 05-03-2017, 23:28

Cytat:
Jeszcze większe cyrki zaczynają się jak "elka" idzie do bagażnika i za stery siada instruktor - tu można książkę napisać...
Dochodzi chamstwo i to najgorsze z najgorszych, bo przyprawione przekonaniem o swojej świetności, nieomylności i powołaniu szeryfowo-dydaktycznym.

Do szkół jazdy nie idą ludzie znający się na jeździe autem, tylko Ci, którzy nie mięli innego pomysłu na pracę. A tak siedzą na fotelu, na głowę nie pada, czasem jakaś fajna laseczka zawita. A jak jeszcze inteligencją nie błyszczy to za zdanie egzaminu wewnętrznego podziękuje w taki sposób :twisted:
https://www.youtube.com/watch?v=om2LE_s7YC8

Olivia - 01-05-2017, 20:12

Może ktoś z forum :

http://www.gazetawroclaws...jecia,12021932/

MichciuGT - 02-05-2017, 10:25

Mi się ostatnio taki przypadek trafił podczas wjeżdżania na rondo:
Byłem pierwszy w kolejce na Rodzie przy Hotelu Sobieskim (teraz patrzę że to jest chyba Plac Zawiszy), chcąc skręcić w lewo w ulicę Towarową, byłem na skrajnym lewym pasie jadąc z ulicy Grójeckiej, był oczywiście korek i na zielonym świetle stałem przed światłem - przed przejściem dla pieszych, a za przejściem dla pieszych ale jeszcze nie na drodze stał samochód. Jak z przodu się ruszyło i on zaczął ruszać, to akurat zaczęło się zmieniać światło na pomarańczowe, a kierowca lanosa (taksówkarz), był jakiś narwany i trąbił na mnie że nie jadę..., to na szybko ruszyłem na pomarańczowym żeby stanąć za przejściem dla pieszych, bo dalej nie było miejsca żeby nie przeszkadzać tym co będą jechać z lewej... a jak znowu wszyscy ruszyli, to za rondem jeszcze trochę portąbił :roll: i porobił głupie miny i zjechał na stacje. nie chciałem nawet jechać za nim, bo nie wiem jak się zachowa i czy by mi nie pokopał samochodu czy coś...


Wpływać na takie zachowanie mogło też to że jechałem sam, a nie z rodziną jak zwykle...

Uwex - 02-05-2017, 11:22

Dzisiaj rano - parking pod Castoramą w Raciborzu - na miejscu dla inwalidów pod samym głównym wejściem stała czarna limuzyna na naszych (miejscowych) numerach. Gdy wychodziłem z marketu akurat wsiadał właściciel- senator z PIS-u.
Nic się nie nauczyli.

Anonymous - 02-05-2017, 11:40


MichciuGT - 02-05-2017, 11:56

Zależy jaka droga i co jedzie z przeciwnej strony, zwykle jedzie się normalnie środkiem swojego pasa, ale jak jest wąska uliczka to jak niema samochodów to w miarę środkiem drogi, ale bliżej prawej strony, a jak ktoś Cię omija z przeciwnej strony to trzeba zwolnić i przytulić się do krawędzi, a jak już jedzie coś szerokiego typu koparko-ładowarka czy ciężarówka na wąskiej drodze, to warto zjechać na trawę jak jest taka możliwość ;)
Anonymous - 02-05-2017, 12:13


larelijux - 02-05-2017, 12:40

Ja jeżdżę tak, żeby jak najmniej uszkadzać swoje zawieszenie, oczywiście bez przeszkadzania innym użytkownikom ruchu i bez narażania się na niepotrzebne mandaty.
Bizi78 - 02-05-2017, 13:51

Uwex napisał/a:
Dzisiaj rano - parking pod Castoramą w Raciborzu - na miejscu dla inwalidów pod samym głównym wejściem stała czarna limuzyna na naszych (miejscowych) numerach. Gdy wychodziłem z marketu akurat wsiadał właściciel- senator z PIS-u.

Nic się nie nauczyli.

No przecież przykład idzie z samej góry od ministrów :? .


mkm - 03-05-2017, 04:55

To ja Wam lepszy numer opiszę - bez senatorów, ministrów ze zwykłą strażą miejską :D

Osiedle ze znakami "zakaz wjazdu" i patrol straży miejskiej wystawiający wezwania z powodu wjazdu na zakazie na parking za znak :mrgreen:

Czekam, nudzi mi się, myślę, a zaczepię co robią, jakie podstawy, kto wzywał, bo zaraz podlezą do mojego auta.
Pytam się grzecznie co robią.
Coś tam odburkują z komentarzem w stylu "my ich nauczymy przepisów" "jak się do znaków nie stasuje to teraz się zapłaci"...

Skoro tak, a znaki takie ważne to pytam jak tu wjechali skoro nie ma ich na tabliczce jako upoważnionych do wjazdu a kogutów nie widziałem?
Pytam dlaczego skoro na parkingu obowiązują "zwykłe przepisy ruchu drogowego" stoją całą szerokością auta na przejściu dla pieszych?

Jak się domyślacie pytania pozostały bez odpowiedzi, a interwencja tak szybko jak się zaczęła tak szybko się skończyła :biggrin:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group