To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Off Topic - TROCHĘ HUMORU NIE ZASZKODZI

Hubeeert - 13-08-2006, 19:25

Porównanie jednej doby studenta Akademii Medycznej (AM)
i Politechniki (PL) mieszkających razem.

18:00
AM: Początek ostatnich zajęć tego dnia.
PL: Początek pierwszej skrzynki piwa.

20:00
AM: Wracam tramwajem na stancję.
PL: W stanie "naturalnym" jadę rowerem po kolejną skrzynkę piwa, mimo że
pada śnieg i jest zimno.

21:00
AM: Piję pierwszą tego wieczoru kawę.
PL: Pierwszy raz tego wieczoru jadę na izbę wytrzeźwień

22:00
AM: Zaczynam pierwszą tej nocy 1000-stronicową książkę.
PL: Zaczynam pierwszą tej nocy ucieczkę z izby wytrzeźwień.

23:30
AM: Nadal czytam.
PL: Nadal uciekam.

24:00
AM: Wycieńczony książką sięgam po 800-stronicowy skrypt.
PL: Wycieńczony bieganiem, wskakuję do rzeki i uciekam wpław.

2:00
AM: Czytam kumplom śmieszne zdania z książki.
PL: Opowiadam kumplom, jakie to uczucie dostać paralizatorem.

3:00
AM: Z braku książek sięgam po Panoramę Firm i Książkę Telefoniczną.
PL: Z braku napojów energetycznych, wzmagających wyobraźnię, udaję się w
podróż rowerem do najbliższego nocnego

4:00
AM: Kumple też czytają PF i KT (nie mogę nic z nich zrozumieć).
PL: Kumple nadal piją i coś gadają, ja tylko piję...

4:30
AM: Piję, nie wiem którą kawę.
PL: Nie wiem, gdzie jadę.

4:45
AM: Urządzamy z kolegami konkurs "1 z 10-ciu" z wiedzy o Panoramie Firm.
PL: Urządzamy konkurs "kto szybciej wózkiem dookoła supermarketu".

5:15
AM: Znów wygrałem! Bochenek i Stryer się nie odzywali...
PL: Znów wygrałem! Piast i Żywiec utknęli w zaspie!

6:00
AM: Jestem wykończony, nigdy już nie będę tak długo się uczył.
PL: Jestem wykończony, tłumaczę znakowi "STOP", że już nigdy nie będę pił.

6:15-7:30
AM: Śpię w ubraniach - szkoda ściągać na tak krótko.
PL: Śpię z dwoma kumplami w wannie, która dryfuje po wodach parku.

7:30
AM: O, już 7:30? ZASPAŁEM!
PL: O! Chłopaki, to jest Bałtyk? Który mamy rok?

7:45
AM: Idę się umyć... Gdzie jest wanna? I ten jełop z PL?
PL: Kurcze, dzisiaj czwartek. Dzień kąpieli dla Medyka...

7:50
AM: ...znowu wypił Domestosa...
PL: ...ale zgaga... to po tym likierze pewnie...

8:00
AM: Biegnąc na uczelnię, widzę trzech kloszardów w wannie. Myślę - "co to za
życie..."
PL: Wczoraj widziałem białe myszki, a dziś duchy w białych fartuchach.
Czas wracać do domu...

9:00
AM: chce mi się spać, idę po kawę
PL: chce mi się spać, idę spać

12:00
AM: Przewracam się ze zmęczenia
PL: Przewracam się na drugi boczek

13:00
AM: Za twarde siedzenia na tych salach
PL: Mama kupiła mi za miękką poduszkę...

15:00
AM: Znowu zapomniałem zjeść
PL: Znowu zapomniałem pójść na zajęcia

15:05
AM: Trudno, napiję się kawy
PL: Trudno, zrobię ksero

16:00-17:30
AM: Oglądam preparaty i notuję wykłady
PL: Oglądam telewizję i gram w Tekkena

18:00
AM: Ledwo żyję, chcę do domu!
PL: Ale mam kaca! Chcę do mamy!

20:15
AM: Cześć, Głąbie! Ale miałem ciężki dzień...
PL: cześć, Medyk! Ty chyba nie wiesz, co znaczy ciężki dzień...

Syn wraca do domu nad ranem. Went ojciec od progu wyskakuje z pytaniem:

-Gdzie byłeś?

-Tato! Miałem swój pierwszy raz!- odpowiada zadowolony syn.

-Aaa, to co innego, siadaj, napij się Whisky, zapal sobie...- odpowiada równie podniecony ojciec

-Whisky chętnie, papierosa też, ale usiąść, nie usiądę.


Złapał diabeł Polaka, Anglika i Francuza.
- Macie wykrzyknąć słowo, a jeśli echa nie będzie słychać co najmniej 5 minut - zabiję!
Anglik krzyknął - O....k....eeee...jjj! - echo słychać było 3 minuty.
Francuz krzyknął - O....uuu...iiiii! - echo słychać było 4 minuty.
Polak krzyknął - Wódkę daaaaająąąąa!
A echo: "Gdzie...gdzie...?" słychać było dwie godziny.

- Tato jak przyszedłem na świat?
- No dobrze mój synu, kiedyś musieliśmy odbyć tą rozmowę:
tata poznał mamę na chatroomie.
- Później tata i mama spotkali się w cyberkafejce i w toalecie mama
zechciała zrobić kilka downloadów z taty memory stick`a.
- Jak tata był gotowy z uploadem zauważyliśmy, że nie zainstalowaliśmy żadnego firewalla.
- Niestety było już za późno, żeby nacisnąć "cancel" albo "escape", a i meldunek "Chcesz na pewno ściągnąć plik?" już na początku skasowaliśmy w opcjach "ustawienia".
- Mamy antywirus już od dłuższego czasu nie był uaktualniany i nie poradził sobie z taty robakiem.
- Więc nacisnęliśmy klawisz "Enter" i mama otrzymała komunikat "Przypuszczalny czas kopiowania 9 miesięcy"...

Emeryt odebrał emeryturę. Wraca zadowolony do domu. Spotyka kolegę:
- Coś ty taki radosny ?
- Odebrałem właśnie emeryturę! Idę do domu zaszaleć !
- Co ? A jak można szaleć w domu ?
- Włączę sobie światło na pół godziny...

Troje dzieci zdaje egzamin, który ma zdecydować czy zostaną przepuszczone z pierwszej klasy do drugiej. Nauczyciel zaczyna je przepytywać:
- Jasiu, przeliteruj słowo: TATA.
- T-A-T-A.
- Świetnie Jasiu, zdałeś. A teraz ty Moniko, przeliteruj słowo MAMA.
- M-A-M-A.
- Świetnie Moniko, zdałaś. A teraz ty Ahmed. Przeliteruj: DYSKRYMINACJA OBCOKRAJOWCÓW W ŚWIETLE POLSKICH PRZEPISÓW KONSTYTUCYJNYCH.


Rastaman rodem z Jamajki poszedł do nieba...
Staje u wrót św. Piotra, paląc jointa, a Piotr z kluczem też trzyma w zębach ładnego skręta.
- Hej, św. Piotrze, jak dojść do Boga?
- Odhaczę cię na liście i dalej prosto, w lewo i w prawo.
- Spoko, dzięx.
Idzie tak dalej, zgodnie z kierunkiem, na rozwidleniu dróg za chwilkę mija Jezusa. Jezus ma duuużo większego bata niż on, ale rastaman myśli:
- No cóż, to w końcu Jezus, on może palić sporo zioła.
- A cóż tu robisz, brotha? - pyta go Jezus.
- Szukam Boga! Jak Go znaleźć?
- Tędy prosto i dalej już w prawo.
- Spoko, dzięx ziooom.
Rastaman wchodzi do wielkiej sali, a tam na środku 5-metrowy tron, na nim siedzi poważny starzec i pali jointa wielkości ręki. Z wrażenia rasta upuszcza jointa i mówi:
- O Boże!
Pan Bóg bierze strzała, zaciąga się mocno, wypuszcza dym i mówi:
- Dla przyjaciół Boogie...

Politechnika. Egzamin z fizyki. Profesor, który wstał lewą nogą zaczyna pytać pierwszego delikwenta.
- Jedzie pan autobusem i jest straszliwie gorąco. Co pan zrobi ?
- Otworzę okno.
- Bardzo dobrze - mówi profesor - A teraz proszę wyliczyć jakie zmiany w aerodynamice autobusu zajdą po otwarciu okna ?
- ?
- Dziękuję panu. Dwója. Następny proszę.
Wchodzi drugi student. Dostaje to samo pytanie, ten sam stopień i wychodzi.
Po godzinie wynik meczu profesor vs studenci brzmi 9 : 0. Jako 10 wchodzi śliczna studentka. Profesor pyta :
- Jedzie pani autobusem i jest straszliwie gorąco. Co pani robi ?
- Zdejmuję bluzkę. - odpowiada studentka
- Pani mnie nie zrozumiała. Jest naprawdę bardzo gorąco.
- To jeszcze zdejmuję spódnicę.
- Ale żar jest nie do zniesienia - dalej utrudnia profesor.
- To zdejmuję stanik.
Profesor aż oniemiał z wrażenia a studentka mówi :
- Panie profesorze mogę jeszcze ewentualnie zdjąć majtki ale nawet jakby mnie mieli wyj...ć wszyscy faceci w autobusie po kolei to okna za cholery nie otworzę...


Dzwoni gość do pracy:
- Szefie nie mogę dziś przyjść do roboty... jestem tak skacowany, że i tak
nie będę mógł pracować, więc chyba wezmę zwolnienie lekarskie.
Szef na to:
- No co ty, na kaca jest super sposób. Ja zawsze jak mam kaca to proszę moją
żonę żeby zrobiła mi laskę i potem czuję się doskonale. Powinieneś to
wypróbować.
- Hmm. OK spróbuję.
Po godzinie pracownik przychodzi na swoje stanowisko w pełni sił.
Szef podchodzi i zagaduje:
- I co, jak działa mój sposób ?
- Doskonale, a w ogóle to fajną ma szef chałupę.


Miedzynarodowy wyscig kolarski. Peleton wlasnie zbliza sie do ostatniego odcinka wyscigu. Lecz nagle... Co to?! Ktos, nie wiadomo dlaczego rozlal na tor beczke oleju, teraz na zakrecie czeka na kolarzy duza sliska plama.
Alez sie bedzie dzialo! Wpadaja pierwsi zawodnicy. Oto wlasnie reprezentant Rosji z gromkim
okrzykiem i gracja rzuconej cegly pedzi na spotkanie Matuszki Ziemi. Zaraz
po nim Niemiec atakuje kierownice roweru, bierze szturmem, przelatuje nad nia i po krótkiej powietrznej walce solidnie grzmoci o ziemie. Sekundy pózniej Anglik ze stoickim spokojem, flegmatycznie zsuwa sie z roweru i
zajmuje pozycje horyzontalna pod kolami swego bicykla. Nastepnie Francuz, jak na prawdziwego kochanka przystalo, chwile balansuje wyprostowany po
czym pada brzuchem na wyczekujaca go tesknie ulice.
Wloch zdazyl tylko krzyknac "Mamma mia!" i juz lezy rozplaszczony na
asfalcie jak dobra pizza na patelni. Amerykanin chwile walczyl próbujac utrzymac sie na siodelku wierzgajacego roweru, jednak podobnie jak poprzednicy zostaje zmieciony z rumaka niczym kowboj na rodeo. Wszyscy
daja pokaz prawdziwie sportowej determinacji, walki i fantazji, tylko Polak, wjezdzajac zreszta jako jeden z ostatnich, wzial sie i zwyczajnie wyjeb....

Anonymous - 14-08-2006, 23:50

Jak chcecie to mozecie sie posmiac z mojej jazdy po polu :)
Nie ma to jak mazda 323 rwd z 79r :) Silniczek 1.4 po moich malych modach ladnie latal :P
http://video.tinypic.com/player.php?v=15q8aoh

Cezar - 15-08-2006, 12:29


Anonymous - 16-08-2006, 14:24

nie mogle sie powstrzymac http://www.smog.pl/wideo/3284/panie_spieprzaj_pan/
Anonymous - 16-08-2006, 21:03

Dorzucam do ogródka :mrgreen:

Co dla mężczyzny oznacza robienie porządków w domu?
• Podniesienie nogi tak, by kobieta mogła poodkurzać.

Dlaczego mężczyzna jest jak burza?
• Bo nigdy nie wiadomo, kiedy dojdzie, jak obfite będą opady i jak długo to potrwa.

Co dla mężczyzny znaczy gra wstępna?
• Pół godziny żebrania.

Jaki rodzaj sportu mężczyźni najchętniej uprawiają na plaży?
• Wciąganie brzucha na widok każdej młodej dziewczyny w bikini.

Budzi się mężczyzna. Maca z jednej strony łóżka. Nic. Maca z drugiej. Nic. Zagląda pod kołdrę i mówi:
• No i co tak stoisz czekasz na kogoś ?

• Dlaczego facet jest jak zapalenie wyrostka robaczkowego?
• Powoduje dużo cierpień, a jak się go pozbędziesz, to okazuje się, że do niczego nie był potrzebny.

Kiedy facet traci 99% swojej inteligencji?
• Gdy zostaje wdowcem.

Dlaczego seks z facetem jest jak serial brazylijski?
• Kiedy zaczyna być interesująco, wszystko się kończy aż do następnego razu.

Dlaczego Pan Bóg stworzył pierwszego mężczyznę?
- Bo każdą pracę zaczyna się od zera.

Spotyka się dwóch dziadków i rozmawiają o seksie. Jeden pyta drugiego:
- ,,Ty, jak często uprawiacie seks ze swoją żoną?"
a drugi na to :
-,,My? No nawet 2 razy!" ,
- ,,I co który raz Ci się bardziej podoba?" ...
- ,,Hmmmm ... no nie wiem .... chyba ten zimą"

Komar jest ssakiem, ponieważ ssie krew.

Tu seks telefon, spełnię twoje najskrytsze pragnienia!
- Genia? to ja..., kup chleb do domu...

sruba - 16-08-2006, 21:34

ciekawym czyja to chata...


[ Dodano: 16-08-2006, 21:52 ]
i z ostatniego pobytu w gdanskim ZOO:



Krzyzak - 17-08-2006, 20:27

przed chwilą rozmowa mojej żony przez GG z koleżanką (tamta idzie na wesele i ma problem z ubiorem, makijażem itp. i chciała się poradzić jak dobrać kolory):

"tak zastanawiałam się nad takim łososiowo różowawym ale pod światło był za różowy"

atak śmiechu miałem po tym...

Anonymous - 17-08-2006, 20:57

kolejna porcja :lol:

Dwóch facetów łowi ryby. Jednemu z nich bierze co chwilę, a drugi tylko moczy kije w wodzie. Ten pechowy wreszcie nie wytrzymał:
- Proszę mi powiedzieć, na jaką przynętę pan łowi?
- Łapię na pastylki na syfilis - zadrwił ten drugi.
Pechowy zostawia sprzęt na brzegu, wskakuje do swojej "Syrenki" i jedzie do najbliższej apteki.
- Poproszę 4 opakowania pastylek na syfilis.
- A co, złapał pan? - zainteresował się życzliwie aptekarz.
- Jeszcze nie, ale znam super miejsce!

Dziś rano Lech Kaczyński ogłosił ambitny plan dla IV RP, plan dostał kryptonim AKCJA WISŁA.
Akcja ma polegać na pogłębianiu dna i trzymaniu się koryta.

Dziadku, jak to jest, masz już 98 lat, a codziennie przychodzą do ciebie napalone laski... Jak ty to robisz?
- A bo ja wiem - rzekł dziadek oblizując leniwie brwi...

Przychodzi "rycząca 40tka" do apteki.
- Czy macie prezerwatywy w rozmiarze XXL?
- Tak. Czy podać Pani?
- Nie dziękuję.
Kobieta staneła z boku okienka i czeka. Sprzedawca:
- Czy w czymś mogę jeszcze Pani pomóc?
- Nie dziękuję. Czekam tylko, żeby zobaczyć kto je kupi.

Krystyna przegląda kobieca prasę . Nagle z przerażeniem zrywa się z fotela i biegnie do męża:
- Kochanie, czy Ty wiesz co ile trzeba biegać, żeby spalić jednego pączka?
Stefan leniwie odrywa wzrok od telewizora, a gębę od piwa:
- Ty stara, a po jakiego diabła palić pączki?

roch_27 - 17-08-2006, 22:24

Woda na marsie :mrgreen:


igi - 18-08-2006, 09:36

WARSZTATY TYLKO DLA MĘŻCZYZN- gorąco polecam!!!

WSTĘP WOLNY

Uwaga: ze względu na trudny i zaawansowany charakter, każde ze spotkań musi byćograniczone do maksimum ośmiu uczestników.

Kurs jest dwudniowy i obejmuje następujące zagadnienia:

DZIEŃ PIERWSZY

1. JAK WYKONAĆ KOSTKI DO LODU - Instrukcja krok po kroku wraz z
prezentacją.

2. PAPIER TOALETOWY - CZY WYRASTA NA UCHWYTACH? - Dyskusja.

3. RÓŻNICE POMIĘDZY KOSZEM NA PRANIE A PODŁOGĄ? Ćwiczenia praktyczne z
pomocą zdjęć i wykresów.

4. NACZYNIA I SZTUĆCE; CZY LEWITUJĄ SAMODZIELNIE KIERUJĄC SIĘ DO ZMYWARKI
ALBO ZLEWU? - Debata panelowa z udziałem ekspertów.

5. PILOT DO TELEWIZORA - Utrata pilota - linia pomocy i grupy wsparcia.

6. NAUKA ODNAJDYWANIA RZECZY (pasek do spodni???)- Otwarte forum tematyczne
?Strategia szukania we właściwych miejscach a przewracanie domu do góry
nogami w takt rytmicznego pokrzykiwania.

7. ZAPAMIĘTYWANIE WAŻNYCH DAT I POWIADAMIANIE W WYPADKU SPÓŹNIENIA -
Pamiętaj o zabraniu własnego kalendarza lub telefonu komórkowego.


DZIEŃ DRUGI

1. PUSTE KARTONY I BUTELKI; LODÓWKA CZY KOSZ? - Dyskusja w grupach i
ćwiczenia praktyczne.

2. ZDROWIE; PRZYNOSZENIE JEJ KWIATÓW NIE JEST GROŹNE DLAZDROWIA -
Prezentacja PowerPoint.

3. PRAWDZIWI MĘŻCZYŹNI PYTAJĄ O KIERUNEK, KIEDY SIĘ ZGUBIĄ - Wspomnienia
tych, którzy przeżyli.

4. CZY MOŻNA SIEDZIEĆ CICHO, GDY ONA PROWADZI? - Gra na symulatorze.

5. DOROSŁE ŻYCIE; PODSTAWOWE RÓŻNICE POMIĘDZY TWOJĄ MATKĄ A TWOJĄ
PARTNERKĄ - Ćwiczenia praktyczne i odgrywanie ról.

6. JAK BYĆ IDEALNYM PARTNEREM W ZAKUPACH ? Ćwiczenia relaksacyjne, medytacja
i techniki oddechowe.

7. TECHNIKI PRZEŻYCIA; JAK ŻYĆ BĘDĄC CAŁY CZAS W BŁĘDZIE ?Dostępni
indywidualni psychoterapeuci

sruba - 19-08-2006, 22:24

Autentyczne - podobno - dialogi pilotów


Wieża: Żeby uniknąć hałasu, odchylcie kurs o 45 stopni w prawo.
Pilot: Jaki hałas możemy zrobić na wys. 35000 stop?
Wieża: Taki kiedy wasz 707 uderzy w tego 727, którego macie przed sobą...

Wieża: Jesteście Airbus 320 czy 340?
Pilot: Oczywiście, ze Airbus 340.
Wieża: W takim razie niech pan będzie łaskaw włączyć przed startem pozostałe dwa silniki.

Pilot: Dzień dobry Bratysławo.
Wieża: Dzień dobry. Dla informacji - mówi Wiedeń.
Pilot: Wiedeń?
Wieża: Tak.
Pilot: Ale dlaczego, my chcieliśmy do Bratysławy.
Wieża: OK w takim razie przerwijcie lądowanie i skręćcie w lewo...

Pilot Alitalia, któremu piorun wyłączył pół kokpitu:
-"Skoro wszystko wysiadło, nic już nie działa, wysokościomierz nic nie pokazuje...."
Po pięciu minutach nadawania odzywa się pilot innego samolotu:
-"Zamknij się, umieraj jak mężczyzna"

Pilot: Mamy mało paliwa. Pilnie prosimy o instrukcje...
Wieża: Jaka jest wasza pozycja? Nie ma was na radarze.
Pilot: Stoimy na pasie nr 2 i czekamy na cysternę.

Pilot: Prosimy o pozwolenie na start.
Wieża: Sorry, ale nie mamy waszego planu lotu, dokąd lecicie?
Pilot: Do Salzburga, jak w każdy poniedziałek...
Wieża: DZISIAJ JEST WTOREK
Pilot: No to super, mamy wolne...

Wieża: Wasza wysokość i pozycja?
Pilot: Mam 180 cm wzrostu i siedzę z przodu po lewej...

Wieża: Podajcie oczekiwany czas przylotu.
Pilot: Wtorek by pasował...

Lotnisko Rhein-Main we Frankfurcie. Ląduje angielski
samolot,wyhamowuje,staje i stoi. Wieża każe mu kołować do terminala,
Anglik stoi. Wreszcie przyznaje się, że nie wie, w którą to stronę.
Wieża tłumaczy mu drogę, przy okazji wplata w tłumaczenie dużo
swoich opinii na temat cudzoziemców w ogóle, Anglików zwłaszcza, a
pewnego angielskiego pilota to już szczególnie, i kończy pytaniem:
-Nigdy nie latałeś do Frankfurtu?
-Anglik odpowiada: W 1944. Ale bez lądowania.

DC-1 miał bardzo daleką drogę hamowania po wylądowaniu z powodu
nieco za dużej prędkości przy podejściu. Wieża San Jose:
"American 751 skręć w prawo na końcu pasa, jeśli się uda. Jeśli nie, znajdź wyjazd "Guadeloupe" na autostradę nr 101 i skręć na światłach w prawo, żeby zawrócić na lotnisko.

American 702: Wieża, American 702 przełączamy się na Odloty. Jeszcze jedno: po tym, jak się podnieśliśmy widzieliśmy jakieś martwe zwierzę na końcu pasa.
Wieża: Continental 635, macie pozwolenie na start, przejdźcie na
Odloty na 124,7. Słyszeliście co mówił American 702??
Continental 635:"Continental 635, pozwolenie na start odebrane, tak,
słyszeliśmy American 702, juz zawiadomiliśmy naszą firmę cateringową"

Wieża: Halo, lot 56, jeżeli mnie słyszysz, zamachaj skrzydłami...
Pilot: OK, wieża, jeżeli mnie słyszysz, zamachaj wieżą!

Mający wyjątkowo dużo pracy kontroler skierował 727 z wiatrem do zrobienia okrążenia nad lotniskiem. 727 zaoponował: Czy ty wiesz, że zrobienie okrążenia tym samolotem kosztuje nas dwa tysiące dolarów?? Kontroler odpowiedział bez zastanowienia: Zrozumiałem i poproszę za cztery tysiące!

Mechanik z Panam 727 czekając na pozwolenie na start w Monachium, usłyszał co poniżej:
- Lufthansa (po niemiecku): Kontrola, podajcie czas pozwolenia na start.
Kontrola (po angielsku):
- Jeżeli chcesz odpowiedzi, musisz pytać po angielsku.
Lufthansa (po angielsku):
- Jestem Niemcem, w niemieckim samolocie, w Niemczech. Dlaczego mam mówić po angielsku?
Nierozpoznany głos:
- Bo przegraliście tę cholerną wojnę!

Pilot do wieży: Mogę prosić o podanie czasu, tak z grubsza??
Wieża: Jest wtorek, proszę pana.

Pilot helikoptera do kontroli podejścia: "Tak, jestem 3000 stóp nad
namiarem Cubla." Drugi głos na tej samej częstotliwości: "NIE! Nie możesz! Ja też jestem na tej samej wysokości nad tym samym namiarem!" Krótka przerwa, po czym odzywa się głos pierwszego pilota (bardzo głośno)"Ty idioto! Ty jesteś moim drugim pilotem!

Pilot: Wieża, co robi wiatr?
Wieża: Wieje. (śmiechy w tle)

Samolot linii SABENA zatrzymuje się za samolotem KLM-u na zatłoczonej drodze podjazdowej,
w oczekiwaniu na start. SABENA do KLM na częstotliwości kontroli:
"KLM, czwarty w kolejce na start, zgłoś się na 3030"
Po paru minutach SABENA woła znowu:
"KLM, trzeci w kolejce na start, zgłoś się na 3030"
Znów brak odpowiedzi, więc SABENA woła kontrolę:
"Wieża, powiedzcie maszynie KLM przed SABENA 123, żeby się do nas zgłosili na 3030".
I wtedy włącza się załoga KLM-u: "Wieża, powiedz SABEN-ie,
że profesjonaliści z KLM nie wchodzą na prywatne kanały, podczas gdy powinni być na nasłuchu wieży." SABENA odpowiada na to: "Dobra wieża, nie ma sprawy, tylko powiedz tym profesjonalistom z KLM-u, że nie zdjęli szpilek blokujących podwozie." (chwila ciszy)
KLM: "Wieża, KLM 123 prosi o pozwolenie na powrót do bramki."

Tak na marginesie:
Nazwę linii lotniczych SABENA tłumaczono kiedyś:
Such A Bloody Experience - Never Again !

Wieża: "Airline XXX, wygląda na to, że macie otwarte drzwi
przedziału bagażowego" Kapitan (po szybkim sprawdzeniu kontrolek):
"A, dzięki wieża,ale patrzycie na nasze drzwi od APU*
Wieża: "OK, Airline XXX, macie pozwolenie na start"
Kapitan: "Pozwolenie na start, Airline XXX"
Wieża (podczas, gdy samolot kołuje do startu):
"Airline XXX, eee.... wygląda, że twoje APU gubi bagaż."
*APU, (jednostka zasilania pomocniczego) - pomocniczy silnik
dostarczający moc elektryczną, hydrauliczną lub/i pneumatyczną.

Usłyszane na częstotliwości BNA (lotnisko w Nashville, Tennessee):
Członek załogi: "Zaraz! Daliście nam takie wskazanie wysokościomierza, jakbyśmy byli 15 stóp pod ziemią!"
Wieża: "No to peryskop do góry i kołować do rampy!"
Wieża: "... a tak dla informacji, byłeś trochę na lewo od linii centralnej podczas podejścia."
Speedbird: "Jak najbardziej. A mój drugi pilot był trochę na prawo."

Pilot-uczeń: "Zgubiłem się; jestem nad jakimś jeziorem i lecę na wschód"
Kontroler: "Zrób wielokrotnie skręt o 90 stopni, to będę mógł cię znaleźć na radarze" (krótka przerwa...)
Kontroler: "No dobra. To jezioro to Ocean Atlantycki.Proponuję natychmiast skręcić na zachód..."

Kontrola lotów lotniska O'Hare (Chicago): "USA 212,pozwolenie na podejście do 32 lewy, utrzymaj prędkość 250 węzłów"
USA212: "Przyjąłem. Jak długo mam utrzymać tę prędkość?"
Kontroler: "Jak potrafisz, to aż do rękawa"
USA212: "No dobra, ale lepiej uprzedź kontrolę naziemną"

Kontroler: "USA 353, zgłoś się na częstotliwości 135,60, Cleveland Center."
Przerwa...
Kontroler: "USA 353, zgłoś się na częstotliwości 135,60,Cleveland Center!"
Przerwa...
Kontroler: "USA 353 jesteś jak moja żona, nigdy nie słuchasz!"
Pilot: "Center, tu USA 553, może gdybyś nie mylił imienia swojej żony, to by lepiej reagowała!"

Wieża: "Delta 351, obiekt na godzinie 10, odległość 6 mil! Delta 351:
"Podaj to inaczej! Mamy zegarki cyfrowe!"

Nieznany oficer sygnałowy do pilota marynarki po jego szóstym nieudanym podejściu do lądowania na lotniskowcu: "Tutaj musisz wylądować, synu. Tu jest jedzenie."

Kiedy w Anglii wprowadzono Concordy na linie transatlantyckie,
wymyślono hasło mające chwalić prędkość samolotu. Brzmiało ono:
"Breakfast in London, lunch in New York". Natychmiast w formie
graffiti pojawiło się uzupełnienie: "Luggage in Bangkok."

Opóźniony start samolotu VIP'a Ala Gore'a z lotniska ALB w piątkowy
wieczór wkurzył cały ruch lotniczy na Północnym Zachodzie. Po
kolejnej zmianie informacji o oczekiwaniu na lądowanie, kontroler
zapytał: -"Commuter 5678, wytrzymasz jeszcze jakieś pół godziny?". Na co uzyskał odpowiedź:
- "Tak, oczywiście, nie mam problemu z paliwem. Ale muszę
przestrzec, że już połowa moich pasażerów przeszła do obozu Republikanów."

Kontroler lotu: "Cessna G-ABCD podaj zamierzenia?"
Cessna: "Zdobyć zawodową licencję pilota i licencję lotów na
instrumentach."
Kontroler lotu: "Miałem na myśli następne pięć minut, nie pięć lat."

Kandydat na pilota marynarki lecąc na instrumentach, zagubiony,
sfrustrowany, niechcący włącza radio zamiast interkomu, kiedy chciał
powiedzieć swojemu instruktorowi, że jego orientacja w sytuacji
opadła poniżej optimum: Uczeń (nadając w świat): "Sir, wszystko mi
się >cenzura<." Wieża w Whiting: "Samolot używający przekleństw,
zidentyfikować się." Instruktor (po krótkiej przerwie): "Mój uczeń
powiedział, że mu się >cenzura<, a nie, że jest głupi."

Kontroler lotu: "Widoczność pionowa zero."
Pilot: "W stopach czy w metrach?"

Pilot-uczeń zgubił się podczas samodzielnego lotu w terenie. Podczas próby zlokalizowania samolotu na radarze kontroler lotów zapytał: -"Jaka była twoja ostatnia znana pozycja?" Pilot-uczeń odpowiedział na to:
-"Kiedy ustawiono mnie do startu..."

Boeing 747 linii QANTAS wylądował na lotnisku deGaulle'a w Paryżu po tym, jak Australia pokonała Francję w finale Pucharu Świata w rugby.
Samolot minął swoje podejście do stanowiska i musiał wykonać
dodatkowe okrążenie.
Wieża: "Qantas 123, macie jakieś problemy?"
Qantas 123: "Nie, po prostu wykonuję rundę zwycięzców!"

Wieża na Monachium II: "LH 8610 pozwolenie na start."
Pilot (LH 8610): "Ale my jeszcze nie wylądowaliśmy!"
Wieża: "Dobra, a niby kto stoi na pasie 26?"
Pilot (LH 8801): "LH 8801."
Wieża: "OK, to w takim razie wy macie pozwolenie na start!"

Rzecz dzieje się w piękny letni słoneczny dzień, opodal Lotniska Billund, w Danii.
Kontrola Billund: "Szybowce 82 i D5, podajcie pozycję i wysokość?"
Pilot 82: "Nad jeziorem, 6400 stóp." Pilot D5: "Ta sama pozycja, ta sama wysokość".
Kontrola (zimnym, suchym głosem): "To mam przygotować raport o kolizji?"

Facet, o którym będzie mowa, był świetnym pilotem, ale nie bardzo potrafił uspokoić pasażerów. Pewnego razu samolot lądujący przed nim rozwalił sobie oponę podczas lądowania, a jej gumowe szczątki rozleciały się po całym pasie. Polecono mu poczekać aż pas zostanie sprzątnięty. A oto jego ogłoszenie do pasażerów: "Panie i panowie, obawiam się, że będziemy mieli niewielkie opóźnienie w przylocie. Na dole zamknięto lotnisko do chwili, gdy to, co zostało z ostatniego samolotu, zostanie usunięte."

Kontrola:
"Piper N444D, uwaga samolot, na godzinie drugiej, 500 stóp poniżej.
"Piper N444D: "Hm, widzimy jakieś zbliżające się do nas światełko..."
Kontrola: "Przypatrzcie się uważnie, za tym światełkiem jest pewnie samolot."

Pilot: "W jakiej jesteśmy odległości od innego samolotu?"
Kontrola: "Trzy mile."
Pilot: "Nam to nie wygląda na trzy mile!"
Kontroler: "Jesteście półtorej mili od niego, a on od was półtorej mili...razem trzy mile."

Pilot małego samolotu pocztowego miał dość swobodne podeście do
przepisowego słownictwa, prawdopodobnie z powodu znudzenia
rutynowymi,nocnymi lotami. Każdego dnia o 2:15 w nocy lądował na
małym lotnisku wywołując je:
- "Dzień dobry lotnisko Jones, zgadnij kto?"
Kontroler lotów też był znudzony, ale nalegał na zachowanie
prawidłowej terminologii i pouczał tego pilota codziennie jak
prawidłowo korzystać z radia. Lekcje nie przynosiły rezultatu i
pilot kontynuował swoje codzienne
pytania "zgadnij kto?". Tak było też pewnej nocy, gdy w radiu
zabrzmiało:
- "Dzień dobry lotnisko Jones, zgadnij kto?"
Kontroler, tym razem dobrze przygotowany, wygasił wszystkie światła
na lotnisku i odpowiedział:
- "Tu lotnisko Jones, zgadnij GDZIE!"
Od tej chwili komunikacja radiowa przebiegała najzupełniej prawidłowo...


Po każdym locie, piloci linii lotniczych są zobowiązani do
wypełnienia kwestionariusza na temat problemów technicznych,
napotkanych podczas lotu.
Formularz jest przekazywany mechanikom w celu dokonania odpowiednich korekt.
Odpowiedzi mechaników są wpisywane w dolnej części kwestionariusza,
by umożliwić pilotom zapoznanie się z nimi przed następnym lotem.
Nikt nigdy nie twierdził, że załogi naziemne i mechanicy są pozbawieni poczucia humoru.
Poniżej zamieszczono kilka autentycznych przykładów podanych
przez pilotów linii QUANTAS oraz odpowiedzi udzielone przez mechaników.
Warto zauważyć, że QUANTAS jest jedyną z wielkich linii lotniczych,
która nigdy nie miała poważnego wypadku...

P = problem zgłoszony przez pilota
O = odpowiedź mechaników


P: Lewa wewnętrzna opona podwozia głównego niemal wymaga wymiany.
O: Niemal wymieniono lewą wewnętrzną oponę podwozia głównego.

P: Układ automatycznego lądowania przyziemia bardzo twardo.
O: W tej maszynie nie zainstalowano układu automatycznego lądowania.

P: Coś się obluzowało w kokpicie.
O: Coś umocowano w kokpicie.

P: Martwe owady na wiatrochronie.
O: Zamówiono żywe.

P: Autopilot w trybie "utrzymaj wysokość"; obniża lot 200 stóp/minutę.
O: Problem nie do odtworzenia na ziemi.

P: Ślady przecieków na prawym podwoziu głównym.
O: Ślady zatarto.

P: Poziom DME niewiarygodnie wysoki.
O: Obniżono poziom DME do bardziej wiarygodnego poziomu.

P: Zaciski blokujące powodują unieruchomienie dźwigni przepustnic.
O: Właśnie po to są.

P: Układ IFF nie działa.
O: Układ IFF zawsze nie działa kiedy jest wyłączony.

P: Przypuszczalnie szyba wiatrochronu jest pęknięta.
O: Przypuszczalnie jest to prawda.

P: Brak silnika nr 3.
O: Silnik znaleziono na prawym skrzydle po krótkich poszukiwaniach.

P: Radar mruczy.
O: Przeprogramowano radar by mówił.

P: Po wyłączeniu silnika słychać jęczący odgłos.
O: Usunięto pilota z samolotu.

P: Samolot się wznosi jak zmęczony.
O: Samolot wypoczął przez noc. Testy naziemne OK.

P: 3 karaluchy w kuchni.
O:1 karaluch zabity, 1 ranny, 1 uciekł.



Lotnisko, zniecierpliwieni pasażerowie czekają już 2 godz. w samolocie. Gdy nagle do kabiny doprowadzają 2 pilotów, jeden z białą laską a drugiego prowadzi pies. Po chwili samolot kołuje i rusza. Dość długo jedzie po pasie zostało 300 m, 200 m , 100 m ....... 50 m spanikowani pasażerowie zaczynają krzyczeć , nagle samolot odrywa się od ziemi w ostatniej chwili. W kabinie pilotów jeden do drugiego mówi: Ty, jak kiedyś nie wrzasną to się rozpierdolimy .

Chooper - 20-08-2006, 12:58





Jackie - 23-08-2006, 21:31

Tu obowiązuje dyscyplina klubowa i wpisywać się mi tu proszę jak najszybciej bo nas inaczej namierzą i zamkną a tego nikt przecież nie chce ;)
Pazdrawliajem

P.S. Jak coś to zawsze zdążę zwiać na Białoruś (mam coś koło 100km do nich) - tam jest wolność i pluralizm ;) :mrgreen:

jawlo - 27-08-2006, 21:41

Siedzi sobie dwóch żulików, siorbią wódeczkę i jeden czyta na głos gazetę:
- Tu piszą, że picie alkoholu skraca życie o połowę... Ile masz lat Stefan?
- 30.
- No widzisz, jakbyś nie pił miałbyś teraz 60!


Egzamin na prawo jazdy. Egzaminator zadaje kursantowi pytanie:
- Ma pan skrzyżowanie równorzędne. Tu jest pan w samochodzie osobowym, tutaj tramwaj, a tu karetka na sygnale. Kto przejedzie pierwszy?
- Motocyklista - odpowiada pytany.
- Panie, co pan wygadujesz - warczy zły egzaminator - Toż przecież mówię, jest pan, tramwaj i karetka. Skąd wziął się motocyklista?
- A cholera ich wie, skąd oni się biorą.


Nawalony facet wraca do domu i na podwórku zarzuciło go na drzewo rosnące przy ścieżce. Z logiką normalną dla takiego stanu, postanowił zemścić się na drzewie, czyli wyciąć je w pień. Wszedł do domu i dłuższy czas, bezskutecznie szuka piły. W końcu podchodzi do żony i pyta:
- Gdzie piła?
Żona wystraszona odpowiada:
- U sąsiada.
- A dlaczego dała sąsiadowi?
Żona coraz bardziej wystraszona, odpowiada drżącym głosem:
- Dała, bo piła...


Wraca Jaś z przedszkola. Gęba cała podrapana. Aż przykro patrzeć. Matka w lament
- Co sie stało, Jasiu?
- Tańczyliśmy wokół choinki. Dzieci było mało a jodełka duża.



Mężczyzna około 40-tki pomykał szosą w swoim nowiutkim Porsche. Kiedy już dwukrotnie przekroczył dozwoloną prędkość, we wstecznym lusterku zobaczył charakterystyczne czerwono-niebieskie migające światełka.
Pewien mocy swojego samochodu ostro przyspieszył, ale wóz policyjny nie dawał za wygraną. Po chwili zdał sobie jednak sprawę, że w ten sposób może przysporzyć sobie wielu kłopotów i zjechał na pobocze. Policjant podszedł do niego, bez słowa sprawdził prawo jazdy i powiedział:
- To był dla mnie długi dzień, zbliża się koniec mojej zmiany, na dodatek jest piątek trzynastego. Mam dość papierkowej roboty, więc jeśli znajdzie pan jakieś dobre wytłumaczenie to może Pan odjechać bez mandatu.
Mężczyzna pomyślał chwilkę i powiedział:
- W zeszłym tygodniu moja żona zostawiła mnie dla jakiegoś policjanta. Bałem się, że chciał mi ją pan oddać.
- Życzę miłego weekendu - powiedział policjant.


Manager ze swoją świtą obszedł już wszystkie zakamarki fabryki,porozmawiał z kilkoma uśmiechniętymi (i o dziwo znającymi doskonale język angielski) robotnikami, aż na koniec dotarł do hali produkcyjnej. Po chwili zauważył dwóch stojących naprzeciw siebie gości w zaplamionych kombinezonach, mocno gestykulujących i przekrzykujących warkot maszyn. "Pewnie rozmawiają o jakichś ważnych sprawach produkcyjnych" - pomyślał manager, skinął na swoją osobistą tłumaczkę i powiedział:
- Proszę podkraść się do nich niezauważenie, podsłuchać o czym mówią, przetłumaczyć na angielski i wieczorem dostarczyć mi spisaną rozmowę. Jestem przecież fachowcem i zdaję sobie sprawę z tego, że więcej
dowiem się o problemach zakładu z takiej rozmowy, niż ze wszystkich papierów i ocen prywatyzacyjnych.

Wieczorem, po powrocie do hotelu zastał na łóżku kartkę z zapisem rozmowy:

Majster do robotnika: "...wstępuję w intymne związki seksualne z tobą i twoją mamą, ty, kobieta lekkich obyczajów, nawet gwałconej tokarki, kobieta lekkich obyczajów, nie możesz, kobieta lekkich obyczajów,
prawidłowo włączyć. Dyrektor, kobieta lekkich obyczajów, polecił w żeński organ rozrodczy, kobieta lekkich obyczajów, wejść z tobą w intymne związki seksualne w tylnej linii bioder, kobieta lekkich
obyczajów, jeśli przez ciebie pasywny homoseksualisto znowu nie wykonamy, kobieta lekkich obyczajów, tego nie podobnego do męskiego organu rozrodczego planu, kobieta lekkich obyczajów, który musi zrobić gwałcona z tyłu w linii bioder fabryka."

Robotnik do majstra: "Majster to mógł wstąpić w intymne związki seksualne ze swoją mamusią, ja już wstąpiłem w intymne związki seksualne w tylnej linii bioder z panem dyrektorem, i nie będę wchodził w takie związki, kobieta lekkich obyczajów z gwałconymi tokarkami. A co najważniejsze na męskim organie rozrodczym wiszą mi wszystkie, kobieta lekkich obyczajów, plany tego gwałconego zakładu."

gulgulq - 28-08-2006, 07:58

http://www.youtube.com/watch?v=cc_r4-JJAck

polski sejm w wykonaniu Muppet Show :) :):)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group