To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Chcę kupić Lancera! - Zniechęćcie / zachęćcie mnie do diesla

Robaczek - 14-06-2014, 14:05

Witam wszystkich bardzo serdecznie!

Widzę, że trafiłem na dobry temat. Jestem zainteresowany kupnem Lancera 2.0 Di-D 140km 2008 rok. Chciałbym zapytać wszystkich posiadaczy lub byłych posiadaczy o awaryjność ww. jednostki. Zdaję sobie sprawę, że to forum miłośników Miśków, ale jeżeli ktoś uważa, że silnik zasługuję na "zgnojenie" to bardzo proszę to zrobić bo bardzo mi to pomoże. Naczytałem się na innym forum (raczej wątpliwej reputacji), że jest to nędzny silnik i skłonny do awarii. Bardzo proszę o Wasze opinie.

Pozdrawiam

Hubeeert - 15-06-2014, 12:27

Silnik dobry.
Skłonność do awarii? Hmm, głównie dzięki osobom go użytkującym bo ma dość delikatną konstrukcję. Trzeba pilnować wymian oleju, zaczekac aż się nagrzeje i nie gasić od razu.
Słynne ceny sa dość wysokie, ale wiedząc gdzie kupić można oszczędzić jednak serwis wymaga narzędzi specjalistycznych VW, które nie każdy warsztat posiada - np wymiana rozrządu wymaga blokad do rozrządu, wymiana uszczelniacza wału tylnego specjalnego narzędzia za około 800zł itd.
Dość głośny (2,2 HDI jest cichszy), relatywnie mało pali, nieźle radzi sobie z masą Lancera a w przypadku Outlandera dostaje lekkiej zadyszki. Daje się "tuningować" zmianą programu sterownika, jednak wtedy wymaga jeszcze większej uwagi co do sposobu użytkowania. Turbina wrażliwa na olej (kiepski ją zamorduje) i wyłączanie od razu po jeździe.
Części dostępne wszędzie oprócz koła dwumasowego i sprzęgła, które są dedykowane tylko do tego silnika i marki samochodu i najlepiej kupić Luk'a bo choć SACHS też robi te części to są droższe.
Czy coś jeszcze? Nie wiem, pytaj.

lobuzek - 24-06-2014, 22:59

"Nie znam się więc się wypowiem" :P
Jeśli diesel ma być do miasta, to szczerze odradzam. Nie będę powtarzał argumentów przytoczonych wcześniej, bo już wszystko powiedziano.
Jeśli w trasę - można rozważyć. Pytanie, czy nie lepiej szukać np. lancera z silnikiem 1,6, który naprawdę fajnie jeździ i bardzo mało pali. Ja przesiadłem się z Cmaxa 2,0 tdci z przebiegiem 200 kkm na Lancera i dziękuję Bogu, że wróciłem do benzyny. Żeby było jasne - Cmaxa kupiłem przy przebiegu 103 kkm, auto było absolutnie pewne, dokręciłem kolejną stówkę i nie pchałbym się w używanego diesla. Zaznaczam, że jestem świadomym użytkownikiem, dbam o auta, te 100 000 km zrobiłem w trasie, ale koszt użytkowania diesla i nieuniknionych wymian zabija wszelkie oszczędności. Silnik benzynowy będzie kaszleć, kuśtykać, ale pojedzie, a diesel jak rzuci palenie, to problem gotowy.
Jeśli miałbym kupić diesla, to nowego i pojeździć do 100 kkm i sprzedać przed planowanymi wydatkami, ale to za duży wydatek. Kupowanie używanego z kosmicznym przebiegiem (taki kraj) nie pociąga mnie. Wolę nieco większe wydatki na paliwo (mam zwrot w pracy), nieco gorsze osiągi i święty spokój niż wysoki moment i klekot diesla.
Dodatkowo - diesle śmierdzą :p

grzesiopol - 27-06-2014, 09:30

Są zwolennicy i przeciwnicy. Tak jak Hubeeert napisał wszystko zależy od właściciela jak o silniczek dba ale dużo też zależy w jakim stanie go kupujesz, trudno jest trafić godny egzemplarz tym bardziej patrząc na to jak ludzie obsługują swoje samochody to aż strach kupować diesla i to na turbinie a w ogóle to strach kupować cokolwiek używanego. Osobiście miałem diesla ale stary silnik i to z długim przebiegiem ale to była inna bajka, 90 km z turboklekota to jest to, dzisiejsze silniki są wykręcane programowo tak aby uzyskać wiekszą moc - a co za tym idzie zmniejsza się ich żywotność. Obecnie mam Puga 206 1.4 HDI i gdybym nie potrzebował samochodu do pracy i nie wziąłbym go okazyjnie od szwagra to bym wcale go nie kupował. Cieszy mnie, że zużycie paliwa jest małe ale koszt naprawy jest na pewno większy niż benzynowca. Tfu, tfu odpukać aby nie zauroczyć.

Jak napisał lobuzek bardziej rozważałbym zakup benzyny z tym, że proponowałbym silnik 1.8 lub nawet 2.0 zużycie paliwa porównywalne do mniejszych wersji silnikowych ale wyżyłowanie silnika mniejsze niż w wersjach 1.5 i 1.6. Ponadto jeżeli nie zależy ci na osiągach możesz założyć sobie gaz i jeździć taniej (ja uważam że gaz to do zapalniczek a nie do samochodów) Silnik 1.5 "nie toleruje" gazu a do innych możesz założyć. Silnik 2.0 tylko w wersjach USA a samochody stamtąd sprowadzane to przeważnie tragedia i rzeźba. Zostaje ci 1.6 i 1.8 z naciskiem na 1.8 :wink:

I na koniec jeszcze jedno, teraz mitem jest, że diesel = oszczędność, większy koszt zakupu, większy koszt serwisu nie przekłada się na zysk ze zmniejszonego zużycia paliwa. Plusem jest dynamika na niższych obrotach i możliwość objechania niektórych benzyniaków ale czy jest to warte zakupu.

plecho1 - 27-06-2014, 10:53

grzesiopol, auta na gazie nie tracą mocy i chodzą tak samo jak na benzynie. Takie rzeczy jak napisałeś miały miejsce przy instalacjach I i II generacji. Przy LPG IV czy V generacji jeśli instalacja jest właściwie dobrana, zainstalowana i ustawiona to żadnych spadków mocy nie zaobserwujesz.
krzychu - 27-06-2014, 11:18

grzesiopol napisał/a:
Silnik 1.5 "nie toleruje" gazu a do innych możesz założyć.


Nie toleruje tak samo jak 1,6 1,8* 2,0 i 2,4.

*Nie dotyczy egotycznych wersji "pod gaz".

JCH - 27-06-2014, 13:29

grzesiopol napisał/a:
teraz mitem jest, że diesel = oszczędność, większy koszt zakupu, większy koszt serwisu nie przekłada się na zysk ze zmniejszonego zużycia paliwa.
Też nie do końca jest to prawdą.
Koszt serwisu nie jest większy, nawet dawałem link do cennika serwisowego w ASO Subaru.
Zysk z mniejszego zużycia się odłoży - to czysta matematyka ale faktem jest, że zwykle te pieniądze wydajemy na coś innego ( :drinkers: ;) ) i potem w portfelu pustka ;)
Koszt zakupu - tu już różnie :roll: Bywało tak, że porównywalny diesel był tańszy od benzyny ale masz rację, obecnie byłoby ciężko znaleźć taką ofertę.
Trzeba sobie to przeliczyć ile (jeśli w ogóle) opłaca się więcej zapłacić za diesla.

lobuzek - 27-06-2014, 21:58

Teraz ja się nie zgodzę, jeśli chodzi o koszt serwisu. Koszty są zbliżone w przypadku planowej, serwisowej obsługi, choć np. wymiana filtra paliwa, akumulatora w dieslu kosztuje więcej niż w benzynie. Znacząca różnica pojawia się gdy coś padnie, a przy ok. 150 000 km z reguły ma dość sprzęgło, dwumasa, turbina, wtryski, zawór egr, czyli same drogie rzeczy. Kupując używane pakujesz się w coś takiego, bo nikt przy zdrowych zmysłach nie sprzedaje auta zrobionego na cacy, tylko pozbywa się przed kłopotami, albo po prowizorycznym zadrutowaniu, skręceniu licznika i puszczeniu auta do ludzi.
Diesel wg mnie - ma sens jeśli auto jest nowe. Jak jest umordowane, to bardziej przypomina inwestycję w nieruchomości. Ja kupując nowe auto nie zastanawiałem się ani chwili i wybrałem benzynę.

JCH - 28-06-2014, 01:09

lobuzek napisał/a:
Koszty są zbliżone w przypadku planowej, serwisowej obsługi
To właśnie miałem na myśli :)
cefaloid - 28-06-2014, 09:03

Bamber napisał/a:
Za chwilę znowu nas zaleją kolejne traktory gdyż od 1 stycznia siąsiedzi DE wprowadzają również naklejki ekologiczne a co za tym idzie auto bez chwasta (DPF) do miasta nie wjedzie.
Nie piję tu do Ciebie ale chwastem to są raczej "polaczki" które rzeczony DPF wycinają wg zasady na auto mnie stać a na jego eksploatację już nie. A efekty tego są takie: 10 najbardziej zanieczyszczonych miast w Europie: 6 jest w Polsce

Jak dla mnie jest to kolejny argument za silnikiem benzynowym. Średnio mi się uśmiecha ryzykować raka bo stoję w korku a przede mną jedzie "cfaniak" który "wyrwał chwasta" i muszę wąchać jego smrody.
Co ciekawe ten sam "cfaniak" zadłużył by się na gruby dołek gdyby mu dziecko na raka zachorowało - no ale jakoś nie widzi że przyczynia się do takiego ryzyka wycinając DPF. Również chciał bym przepisów jak w DE i karania ludzi wycinających DPF / katalizator. Nie stać kup mniejsze auto, ale sprawne.

No ale pomijając ten fakt to niedawno liczyłem sobie:
2.0 DID 6,7l/100km
1.8 MIVEC 9,1l/100km

Przy cenie benzyny 5,28zł i oleju 5,08zł daje to nam koszt paliwa na 15tys km (zakładany przebieg):
diesel 5100zł a benzyna 7200zł. Czyli mamy 2100zł taniej. Tylko że np Lancer z 2009 o podobnym przebiegu będzie kosztował ze 4000 więcej, więc na zero wyjdziemy dopiero po 2 latach.

Stąd diesel ma wg mnie sens finansowy przy rocznych przebiegach 30tys i więcej. I stąd łatwiej też o mniej wyjeżdżonego, używanego benzyniaka.

pablo diablo - 28-06-2014, 12:36

Popieram wypowiedź cefaloid
My Polacy mamy w sobie bardzo wiele nieciekawych właściwości. i tu w eksploatacji diesla wychodzą te kombinowania. Jak kolega pisał zapożyczamy się na drogie samochody a potem gdy tylko dpf stwarza problemy to wycinamy i nie obchodzi nas nic więcej tylko bezawaryjność samochodu to że zostawiamy za sobą chmurę zanieczyszczenia które pośrednio i bezpośrednio działa na nasze zdrowie życie etc tera. Jestem za by pozbyć sie z miast Dieslów bez dpfa. Stare klekoty Autobusy ciężarówki wszystko to bardzo mocno zatruwa powietrze szczególnie w miastach tak więc nie dziwie sie że Niemcy wdrażają ekologiczne normy.
takie cholerstwo niepotrzebne DPF ? miliony samochodów to ma i cały czas montowane od lat w nowych samochodach to chyba nie do końca takie złe. Poza tym każdy z nas musi myśleć o ekologi na każdym kroku nie tylko jak chodzi o DPF ale to inna bajka.

Z Dieslami jest prosta zasada główna zasada : Dużo jedziesz robisz trasy ekonomiczniej będzie dieslem, jedziesz normalnie przeważnie miasto czasem trasa benzyna.
Ja użytkuje od nowości 1.8 DID i cenie sobie ten silnik, gdybym nie robił długich tras nigdy bym sie na diesla nie zdecydował

apg2312 - 28-06-2014, 13:06

pablo diablo napisał/a:

Z Dieslami jest prosta zasada główna zasada : Dużo jedziesz robisz trasy ekonomiczniej będzie dieslem, jedziesz normalnie przeważnie miasto czasem trasa benzyna.
Ja użytkuje od nowości 1.8 DID i cenie sobie ten silnik, gdybym nie robił długich tras nigdy bym sie na diesla nie zdecydował

Nie ma takiej opcji. Taniej zawsze będzie LPG. Oczywiście dobra instalacja i dobrze ustawiona.
Fakt, doświadczenie mam z poprzednim autem, czyli z Passatem B3 z 1992 roku. Silnik 2.0 2E, zagazowany przeze mnie dopiero, instalacja II generacji czyli mieszalnikowa. Przykładowo na trasie Katowice-Szczecin-Katowice miałem przeciętne spalanie przy spokojnej, ekonomicznej jeździe (między 90-120 km/h) 7-7,5 litra gazu na 100 km. Przeliczając że litr gazu kosztował i dalej zresztą kosztuje mniej więcej połowę ceny benzyny/ropy mogę powiedzieć, że auto paliło mi równoważnik 3,5 litra ropy/benzyny na 100 km. Więc można się kłócić, czy diesel jest aż taki tani w eksploatacji. Tyle, że co 400-450 km musiałem szukać stacji, żeby nabić zapalniczkę;). To znaczy, benzynę zawsze miałem w zbiorniku, no ale inny koszt jazdy jest wtedy.
IMHO diesel jest tani w eksploatacji, kiedy ma się dostęp do taniej (czytaj: kupowanej na lewo) ropy, i co ważniejsze kiedy ta ropa jest dobrej jakości...

JCH - 28-06-2014, 14:20

pablo diablo napisał/a:
potem gdy tylko dpf stwarza problemy to wycinamy i nie obchodzi nas nic więcej tylko bezawaryjność samochodu to że zostawiamy za sobą chmurę zanieczyszczenia które pośrednio i bezpośrednio działa na nasze zdrowie życie
....
takie cholerstwo niepotrzebne DPF ? miliony samochodów to ma i cały czas montowane od lat w nowych samochodach to chyba nie do końca takie złe.
Można sobie zadać pytanie (tylko kto na nie zna odpowiedź... :roll: ):
Co się dzieje z tym syfem, który zgromadzi się w DPF-ie :?:
Czy producenci wymyślając DPF (z powodu kolejnych, coraz bardziej restrykcyjnych norm spalin) robią dobrze nam, klientom, ludziom czy może po prostu sobie :?:

To podobnie jak z hybrydami czy żarówkami energooszczędnymi - biorąc pod uwagę cały proces (a nie tylko etap użytkowania) może nie okazać się takie ECO :roll:

pablo diablo - 28-06-2014, 23:35

apg2312 napisał/a:
Nie ma takiej opcji. Taniej zawsze będzie LPG

to nie jest wątek o lpg, - tylko diesel/benzyna,

JCH napisał/a:
Czy producenci wymyślając DPF (z powodu kolejnych, coraz bardziej restrykcyjnych norm spalin) robią dobrze nam, klientom

Jechałeś rowerem za starym autobusem? jak nie to się przejedź,

Nie twierdze że dpf to rozwiązanie problemów ale wole tak nisz smrodzić,

S3ba - 01-07-2014, 23:59

Tak sobie czytam ten wątek i te wywody o awaryjności silników diesla i czegoś tu nie mogę zrozumieć. Z racji tego, że mój tata prowadzi firmę i ma kilka samochodów dostawczych na firmę, przy kupowaniu samochodów osobowych w grę wchodziły tylko diesle. Caddy z 2007 roku 1.9TDI (tata go nie oszczędza ;) ), Passat 2.0TDI 2007 (170kM, auto mojej mamy, dom->praca->dom), Outlander 2.0 DiD 170kM, ja mam Lancera 2.0 DiD z 2008r. użytkowanego głównie w mieście, raz w tygodniu trasa ~300km. Według tego co tutaj niektórzy piszą powinny być z nimi same problemy, a tak nie jest. Albo mamy niesamowitego farta, albo te negatywne opinie są wyssane z palca. Oprócz wymiany rozrządu w Caddy'm i Passacie (prewencja a nie konieczność) jedyne koszty to filtry, oleje, konserwacja klimatyzacji, tarcze, klocki.
Z mojej strony zdecydowanie mogę polecić Lancera z silnikiem 2.0 DiD bo wg mnie to bardzo fajne auto. Niskie spalanie, bezawaryjne, wygodne. Jedynym minusem jest wygłuszenie, a w zasadzie jego brak. Dobrze, że montowali świetne audio Rockford Fosgate :D



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group