Dom/garaż/ogród - Koszty utrzymania domu
gulgulq - 24-01-2018, 21:10
amaj napisał/a: | Mimo wszystko wydaje mi się, że koszt mieszkania we własnym domu i tak jest mniejszy niż miałoby to miejsce w przypadku podobnej powierzchni w bloku. W sumie to jest nawet oczywiste.
A są przecież jeszcze spore możliwości redukcji kosztów związanych z ogrzewaniem, oświetleniem. Technologia jest już tak zaawansowana pod tym względem, że nie powinno być z tym najmniejszego problemu. |
Teoretycznie tak ale w bloku generalnie płacisz i masz. W domu to tak nie działa, po 20 latach trzeba zakładać ze dom nadaje się do generalnego remontu jeśli chcesz utrzymać standard mieszkania: wymiana okien, drzwi, podłogi, meble, malowanie..czasami nawet dach. Dochodzi tu tez koszt utrzymania posesji: koszenie, renowacja, konserwacja.
To rodzi spore koszty np. po 14 latach mieszkania w domu wymieniliśmy kocioł gazowy na nowy: koszt ok. 9 tyś. za komplet.
JCH - 24-01-2018, 22:09
gulgulq napisał/a: | Teoretycznie tak ale w bloku generalnie płacisz i masz. W domu to tak nie działa, po 20 latach trzeba zakładać ze dom nadaje się do generalnego remontu jeśli chcesz utrzymać standard mieszkania: wymiana okien, drzwi, podłogi, meble, malowanie..czasami nawet dach. | W mieszkaniu też to tak nie działa. Jeśli chcesz wymienić okna, drzwi, podłogi, meble..... też musisz za nie zapłacić
Pozostaje jedynie kwestia dachu, na który zrzucają się wszyscy lokatorzy.
Olivia - 24-01-2018, 23:42
Wszystko zależy od charakteru pracy i właściciela. W mojej branży większość załogi mieszka budynkach wielorodzinnych. Nie specjalnie po dwutygodniowej delegacji chce się wrócić do domu i zamiast odpocząć zajmować się ogrodem etc. Większość ma dacze, ale na co dzień żyją w mieszkaniach.
Patrząc przez pryzmat domu wieloletniego - a takie się buduje - to pasmo notorycznej pracy wokół domu, np. udrażnianie rynien, koszenie itd.
gulgulq - 25-01-2018, 11:27
Olivia napisał/a: | to pasmo notorycznej pracy wokół domu, np. udrażnianie rynien, koszenie itd. |
zależy co kto lubi - to też może być formą hobby i relaksu np. po pracy
joujoujou - 25-01-2018, 14:21
gulgulq napisał/a: | zależy co kto lubi | Nic dodać, nic ująć.
Kolega mieszkający w bloku w Warszawie gdy się dowiedział jaki areał koszę co 2 tygodnie stwierdził że on by to wyasfaltował żeby się pozbyć kłopotu.
Ja jego zdania nie podzielam. Wprawdzie kosić przestałem (bo mi się nie chce, a stać mnie na to by wynająć gościa co traktorkiem to obleci), ale lubię miejsce gdzie mieszkam, pomimo beznadziejnej pogody. Rynny np. czyszczę raz w roku albo i rzadziej. Zawsze znajdzie się coś do zrobienia, ale niezwykle rzadko jest to coś co nie może poczekać. Kwestia podejścia - mój dom jest dla mnie, a nie ja dla domu.
Wszędzie mam daleko - do sklepu 11km, do pracy 55, bez żadnej komunikacji publicznej (poza szkolnym autobusem). Ale mam zupełną ciszę, spokój i PRYWATNOŚĆ!!! Bo właśnie na tym mi zależało. Miejscowość liczy sobie 2 domy, przy czym tego drugiego ode mnie nawet nie widać.
Są tacy co nie mogą żyć bez miejskiego zgiełku, OK, szanuję wybór. Chociaż żyłem w dużym mieście ponad 35 lat, teraz już bym nie mógł.
rej - 30-01-2018, 13:22
A jak to wyglądałoby w przypadku domku szkieletowego. Czy koszta związane z ogrzaniem - bo to najczęściej się rozchodzi - byłyby mniejsze, większe czy takie same jak w przypadku murowanych konstrukcji?
Marcino - 31-01-2018, 08:40
Wszytko zależy od izolacjinoraz jakości wykonanej pracy. Nie może być mostków termicznych w szkieletowy
igorek - 14-02-2018, 13:13
Przydałoby się zrobić jakieś rzetelnie podsumowanie jak by to wyglądało w przypadku domów w technologii szkieletowej. Jakie ogrzewanie najlepiej się sprawdza, jaka jest akumulacyjność ścian szkieletowych. Jakie ogrzewanie najlepiej się sprawdza w tego typu domkach. Ewentualnie co zrobić, aby poprawić ich właściwości kumulowania i przechowywania energii cieplnej.
Krzyzak - 14-02-2018, 21:21
igorek napisał/a: | jaka jest akumulacyjność ścian szkieletowych | bardzo niska, daleki sąsiad ma taki dom - zaraz jak koza zgaśnie robi się zimno
frotro - 13-03-2018, 23:53
Wszytko zależy od upodobań użytkowników, czyli temperatury, ilości domowników, izolacji, rodzaju kotła CO i wielu innych czynników. Trudno porównywać koszty bez takich danych. edit
Marcino - 14-03-2018, 11:52
Mam kolege co grzeje szkielwtówkę gazem.... i daje rady. Ale mówił mi ze jak były mrozy to mu rurkę z wodą chwyciło w scianie gdzieś, czyli słabo zrobione.
[ Dodano: 14-03-2018, 11:53 ]
frotro napisał/a: | Wszytko zależy od upodobań użytkowników, czyli temperatury, ilości domowników, izolacji, rodzaju kotła CO i wielu innych czynników. Trudno porównywać koszty bez takich danych.edit |
Jakaś pseudo rekalame strony tu wiedzę....
igorek - 24-03-2018, 09:01
Chciałem jeszcze zapytać o czujki jakie posiadacie? Chodzi o dom ogrzewany gazem. Czy wystarczy tylko czadu, czy może jeszcze dymu też?
Krzyzak - 24-03-2018, 19:38
Mam oba bo były w zestawie. Czujnik dymu to kilkanaście zł kosztuje, czadu jest droższy. Właściwie kupiłem do kominka, ale skoro go nie używam (kominka) to niech się przydadzą gdzieś indziej.
amaj - 26-03-2018, 09:44
Jak już kupować czujniki to jednak trochę lepszej klasy. Aby trochę posłużyły, aby bateria była dostatecznie żywotna i aby sam czujnik był dostatecznie czuły i nie uruchamiał zbyt wielu fałszywych alarmów.
Jak chcesz mieć 100% pewność, to oprócz czujnika czadu zainwestuj jeszcze w czujnik dymu.
sla - 26-03-2018, 19:24
amaj napisał/a: | , aby bateria była dostatecznie żywotna | Ja kupiłem podłączany do kontaktu, z zamontowanymi rezerwowo 2 bateriami 9V
|
|
|