Nasze nieMiśki ;-) - Bayerische Motoren Werke
bialyjayz - 26-08-2016, 21:58
Hugo napisał/a: | Najbardziej mnie dobija jak coraz więcej ludzi pyta się co to za model bmw, bo jeszcze takiego nie widzieli |
też to przeżywam, do tego ludzie przeważnie nieco starsi (niż ja) jak widzą coś czarnego z agresywnym desginem to już myślą BMw, w rodzinie każdy dopytuje jak tam Twoja "beemka" zawsze powtarzam że to nie tytułowe bayer....... a japońskie Mitsubishi do tego GALANT !
Hugo - 26-08-2016, 22:45
bialyjayz napisał/a: | też to przeżywam, do tego ludzie przeważnie nieco starsi (niż ja) jak widzą coś czarnego z agresywnym desginem to już myślą BMw, w rodzinie każdy dopytuje jak tam Twoja "beemka" zawsze powtarzam że to nie tytułowe bayer....... a japońskie Mitsubishi do tego GALANT ! | Przykre to, czuję się jak jakiś szpaner
Lipa - 27-08-2016, 19:51
Bardzo fajny środek, super to się prezentuje, obłędny bym powiedział! Jak tam ze spalaniem w beemce?
sveno - 05-02-2017, 22:10
Tomek napisał/a: | Fragu napisał/a:
No to co się stało?
może potem znajdę więcej czasu, to opiszę
| jak tam z czasem?
Tomek - 05-02-2017, 22:22
sveno napisał/a: | Tomek napisał/a: | Fragu napisał/a:
No to co się stało?
może potem znajdę więcej czasu, to opiszę
| jak tam z czasem? |
ano widzisz
dużo było spraw na głowie, to się tak rozeszło
a BMW jeździ
no, ale dobra, zmobilizowałeś mnie, napiszę jutro
Tomek - 06-02-2017, 11:52
No to od początku.
W tym aucie usterki trzeba podzielić na 3 grupy:
A) ten typ tak ma
B) zepsuło się
C) normalna ekspoatacja
D) tylna klapa
Trzeba zacząć od tego, że auto jak kupowałem nie było w 100% stanie. Co było do zrobienia, o czym wiedziałem:
- bijące tarcze hamulcowe przednie (stał kilka miesięcy w komisie, a była zima)
- tylna klapa czasem się otwierała czasem nie
- kilka błędów w komputerze (jakieś niedziałające światła)
- ponoć 2 padnięte świece, czego jednak nie wykazał komputer - tutaj możliwe, że komputer nie był zbyt lotny
Były też rzeczy, które były niesprawne jak kupowałem, ale wyszło to dopiero po chwili:
- jak go oglądaliśmy pierwszy raz, to restartowało się radio (tutaj sprzedający zapewniał, że wszystko było sprawne, i faktycznie jak go odbierałem tydzień później, to radio się nie restartowało)
niestety po 1-2 tygodniach jazdy już się restartowało tak często, że trzeba było to naprawić
- poziomowanie tylnego zawieszenia
I teraz zaczynamy historię.
Jak już wspominałem, zaraz po zakupie radio zaczęło się restartować dość często, a że lubię jak coś mi gra, to trochę mnie to denerwowało. Naprawiłem.
Ze 2-3 dni potem, wyskoczył błąd "Level control system failure". Podjechałem do serwisu, niby wymienić olej, poprosiłem o zdiagnozowanie tego. Diagnoza - padnięty kompresor, w miarę klasyczna usterka. O tyle dobra, ze na tym etapie nie musiałem go wymieniać ani naprawiać, bo błąd wyskakiwał rzadko, a problem polegał tylko na tym, że jak kompresor nie mógł nabić poduszek, to się po prostu obrażał i przestawał nabijać. Po ponownym włączeniu auta, znowu nabijał ciśnienie, a że nie jeździłem z obciążeniem, to w niczym to nie przeszkadzało.
W tym czasie trafiły mi się 2 wyjazdy służbowe na Pomorze. Specjalnie nie brałem auta służbowego, żeby sprawdzić BMW w dłuższej trasie. Oba wyjazdy bez problemów, może poza tym, że w Polsce co 500 km trzeba uzupełnić zbiornik spryskiwaczy.
Tarcze przednie się dotarły, przestały tak mocno bić.
Potem przyszła pora na wakacje. Pojechaliśmy do Włoch. W drodze tam, wszystko szło dobrze przez pierwsze 5-6 godzin jazdy. Po tych 5-6 godzinach, przestał działać nawiew. Może nie tyle nawiew przestał działać, co zamknęły się wszystkie klapki. Czyć było, że klima ładuje zimne powietrze, wiatrak chodzi jak głupi, a klapki zamknięte - efekt - duszno w aucie. Do końca trasy otwarty szyberdach.
Przyjechałem na miejsce, auto odstało pare godzin, zabieram się za diagnozę. Chciałem najpierw sprawdzić bezpieczniki, ale najpierw odpaliłem. I ... hmm, nawiew działa jak należy. OK, pomyślałem, że się na chwilę obraził. Tydzień jazdy na miejscu nie sprawiał problemów, może poza tym, że kilka razy tak jakby nie chciał zapalić (nie kręcił rozrusznik), ale uznałem, że po prostu musiałem nie docisnąć sprzęgła, bo po ponownym "przekręceniu" kluczyka, zapalał normalnie.
No dobra, wracamy do domu. Jak się może ktoś domyśla, ujechaliśmy 5-6 godzin i co? Tak, przestało dmuchać z nawiewu. Otworzyłem szyberdach (uchył) i jedziemy dalej. Po jakimś czasie Ewelina, moja żona mówi, żeby to zamknąć, bo nie jest tak gorąco, a tylko szumi. OK, próbuję zamknąć. Przednia szyba opada, ale tylna nie chce się zamknąć. Próbuje opaść, ale wraca do góry. "NO AWRUK" powiedziałem na głos.
OK, wróciliśmy do domu. Zaczynam lekturę internetu w kwestii nawiewu i szyberdachu. Efekt jest dobry, oba problemy opisane. Jednak rozwiązanie pierwszego problemu jest trochę dziwne. Okazuje się, że wystarczy odpiąć jakąś dwupinową kostkę przy akumulatorze i będzie działać. To jest oczywiście workaround, bo o prawdziwych przyczynach awarii, ani o prawdziwym rozwiązaniu niewiele jest napisane.
Nie decyduję się na zastosowanie workaroundu w postaci odpięcia kostki, bo skoro ona tam jest, to pewnie jakąś funkcję ma, a w dalszą trasę póki co się nie wybieram.
Co do szyberdachu, to przyczyna = zużyte prowadnice tylnej szyby. Do wymiany, w relatywnie dobrych pieniądzach (poniżej 500 zł za części, element wspólny z X5, E46 i innymi).
Aha, no tak, zapomniałbym, że podróżowanie po Włoszech nie było takie jednak bezproblemowe jak pisałem. Po 2-3 dniach na miejscu zauważyłem, że na postoju opada lewy tył. Na odpalonym silniku, kompresor pompował na maksa i auto stało prosto. No, ale jak już pisałem wcześniej, kompresor miał już swoje najlepsze lata za sobą, to czasem w trasie buntował się i wywalał error.
Przyjechałem do domu, pojeździłem po mieście 2-3 dni. Pewnego dnia zaparkowałem inną stroną niż zawsze i obchodząc auto do okoła słyszę, że uchodzi powietrze z okolic lewego tylnego koła. Aaaa, no tak, zapomniałem, że lewy tył opada, teraz już wiemy czemu.
W tym czasie nie mam za dużo czasu, a niezawodna Carisma stoi pod domem, więc przesiadam się do Carismy, a BMW na miesiąc zostaje zapomniane.
OK, znudziło mi się jeżdżenie Carismą, trzeba się wziąć za BMW.
Oddaję go do mechanika, (ale nie tak prędko, przez ten miesiąc padł akumulator) żeby sprawdził co trzeba wymienić w sprawie tego zawieszenia z tyłu (poduszka czy może jakiś wężyk).
Diagnoza - pęknięta poduszka zawieszenia (sparciała), a także 2 przednie wahacze.
Kupuję miech tylnego zawieszenia. Oprócz tego montuję nowy komplet hamulcowy na przód, łącznik elastyczny wału.
Kazałem mu od razu wymontować kompresor do regeneracji, ale gość się upiera, że nie ma sensu, bo to przecież poduszka. Mówię, w sumie OK. Zamontujemy poduszkę, pojeździmy, zobaczymy. Po zamontowaniu poduszki, okazuje się, że jednak kompresor wyrzuca błąd od razu, więc jednak wymontowujemy go do regeneracji.
Odsyłam kompresor do regeneracji, gdzieś do Bielska. Dzwoni do mnie gośc i mówi "panie, ale to miał być kompresor z BMW, a tu jest od Mercedesa, ktoś go już rozbierał i nieudolnie regenerował. Krocieć na wyjściu się nie zgadza i takie tak.
No, ale OK. Od BMW czy od Mercedesa, ważne, że działa. Mówię mu, napraw, zostać krociec jak był, bo do auta pasuje. Przy okazji wymieniliśmy filtr i wężyk, którym zasysa powietrze.
Montujemy kompresor, mechanik mówi. Hmmmm, ale drugą poduszkę to w sumie możnaby też wymienić, bo sparciała, nie wiadomo kiedy pęknie. OK, kupuję druga poduszkę.
W między czasie, że auto i tak stoi u niego na placu, to mówię mu, weź mi wymień filtr powietrza, bo ja się do tego zbieram juz 3 miesiące.
Dzwoni i mówi: "filtr powietrza masz wymieniony, ale wiesz co, w EGRze jest wypalona dziura na wylot". EGR jest z przepusnicą.
Kupuję nowy EGR, ale nie pasuje. Kupuję więc używany i jest OK.
OK. Auto zrobione i gotowe do odbioru. Dzwoni i mówi "ale wiesz co, akumulator to mógłbyś sobie wymienić, bo nie pali". Tutaj fakt, że akumulator nie palił zbyt dobrze już jak go kupowaliśmy i wiele razy trzeba było go z początku ładować.
Podjeżdzam odebrac auto. I faktycznie nie pali. Ale centralny reaguje dość żwawo, uznaję więc, że powinien przynajmniej spróbować zakręcić. Ładujemy go jeszcze trochę, ale nie kręci.
Diagnoza - rozrusznik, polecam rozebrać i regenerować.
Dzwoni do mnie i mówi: tutaj nie ma co ratować.
Kupuję używkę na allegro za parę groszy - auto znowu moje.
Jeszcze muszę wspomnieć, bo zapomniałem gdzieś po drodze, że jak na początku klapa tylna nie otwierała się tylko czasem, tak po 3-4 miesiącach przestała się otwierać w ogóle. Jedyna możliwość otwarcia klapy jest taka, że trzeba otworzyć najpierw szybę i potem klapę otworzyć od środka.
I tutaj przerywa się pasmo nieszczęść na chwilę. Jeździ się świetnie.
Co jakiś czas tylko wyskakują błędy od świateł, które są ze mną nieprzerwanie od początku:
- parking light left front failure
- reversing light left failure
- fog light left failure
Dodatkowo co jakiś czas wyskakuje:
- dipped beam failure (nie pamiętam czy left czy right)
I tak jak pisałem, przez kilka miesięcy jest spokój. Aż do ~15 grudnia, kiedy przychodzi mróz.
Pewnego dnia wyskakuje "PDC failure" - czyli coś nie tak z czujnikami parkowania.
Szybka lektura internetu - prawdopodobnie uszkodzony 1 (może i więcej) czujnik. Kilka opinii, że te czujniki nie lubią myjek ciśnieniowych. A także, że może to być coś stykami.
Kilka dni później error znika i czujniki działają. Z chwilą przerwy, kiedy postanowiłem auto umyć, znowu nie działały pół dnia.
Idziemy dalej.
Przychodzi 6 stycznia i wyjazd na narty.
Już rano jest kiepsko, bo jest około -16 stopni, BMW nie pali. Tzn kręci dość żwawo, ale nie chce odpalić. W końcu pada aku. Podpinam go do francuskiej motoryzacji (Renault Clio mojej żony) i próbujemy odpalić. Kilka razy kręci i sukces.
Kolejnego dnia rano (w nocy było -30) jest -22 stopni. Kręci chwilę i się poddaje. Nawet francuska motoryzacja (tym razem Peugeot 407 z rodziny) nie jest w stanie mu pomóc. Co ciekawe to 407 też Diesel, odpalił od razu i to jako jedyne auto na parkingu.
Ale OK, nie potrzeba nam auta aż tak bardzo na miejscu, więc kolejne kilka dni ratujemy się francuską motoryzacją.
OK, jest 10 stycznia i trzeba wracać. Oczywiście akumulator jest padnięty, ale jest już tylko -5 stopni, więc zapinamy go do Peugeota i kilku bolesnych chwilach zapala, wracamy do domu.
Niestety, żeby nie było tak pięknie, to po kilku kilometrach zauważam, że szyba ma pęknięcie po prawej na dole. Widać, że coś tam uderzyło wczęśniej, ciężko powiedzieć kiedy, a na mrozie szyba nie dała rady.
Nordglass do dzisiaj nie jest w stanie ściągnąć szyby jak trzeba.
Są dwie opcje - albo zamiennik (jakiś producent 3 literowy, nie pamiętam) bez kosztowo z AC, albo oryginał BMW z moją dopłatą 600 zł.
Zamówiłem zamiennik, który miał być na miejscu 2 lutego, ale jednak do dzisiaj go nie ma. Jeszcze kilka dni i zmienię decyzję na oryginał. Czemy? aaa, bo nie mam przeglądu od 12 stycznia, bo z pękniętą szybą nie przeszedł.
Kilka dni temu znowu wyskoczył PDC failure i do dzisiaj czujniki nie działają.
A dzisiaj kolejna usterka - nie da się "odmutować" radia. Zero reakcji na przyciścięcie pokrętła.
Podsumowując co mam na ten rok:
- ogarnięcie całej tylnej klapy - to jest usterka z serii "ten typ tak ma", przeciera się tam wiązka w zawiasie i co rusz coś nie działa (co ciekawe, nie zawsze związane z tylną klapą)
- wymiana prowadnicy szyberdachu
- ogarnięcie tematu nawiewu
- PDC
- no i to nieszczęsne radio
- wymiana tylnych klocków
- nowe opony
Oczywiście to może nie wszystko. W tym natłoku zdarzeń mogłem o jakichś usterkach zapomnieć.
Tomek - 06-02-2017, 11:54
Cytat: | Bardzo fajny środek, super to się prezentuje, obłędny bym powiedział! Jak tam ze spalaniem w beemce? |
Środek jest naprawdę MEGA. I ładny i wygodny.
Jak już auto ruszy z miejsca, to jedzie bardzo dobrze. Miło się go prowadzi.
A spalanie to tak jak widać na motostacie. W trasie ostatnio pobrał koło 7 litrów. W mieście 10-11.
W szybszej trasie 8.
Tomek - 06-02-2017, 12:03
No, oczywiście, że zapomniałem o kilku usterkach.
- kilka dni temu zauważyłem, że termometr zwariował. Pokazuje o 10 stopni więcej niż faktycznie jest.
- nie zapamiętuje daty ani godziny (to może być wina słabego akumulatora) - akumulator był wymieniany w 2013 roku (wg paragonu z Belgii, czy Niemiec), ale jak tylko zrobi się cieplej to go sobie wymienię
- nie da się wejść do menu serwisowego z poziomu licznika (a dało się jeszcze kiedyś)
Owczar - 06-02-2017, 13:49
Czyli potwierdza sie obiegowa opinia o tym, ze dobre BMW skonczyly sie na E39.
Usterki nie jakies powazne, ale dosc upierdliwe.
Co do szyby, polecam jednak OEM, czyba ze jakis renomowany zamiennik chca sprowadzic - typu pilkington czy securit. Ja u siebie doplacalem 1500 do oryginalnej, ale jednak warto.
Te świece zmieniłeś? Bo to może one powoduja problem z odpalaniem? Brat ma E60 z tym silnikiem i odpala mu w zasadzie zawsze. Ale jak mial problem ze swiecami, to byly podobne problemy. Ostatnio odpalalem na kable E60 przy -10. Akumulator kręcił jak zły, ale silnik nie mógł zaskoczyć.
Po tej lekturze przekonałem się co do słuszności wyboru marki i silnika benzynowego
Tomek - 06-02-2017, 14:04
Owczar napisał/a: | Czyli potwierdza sie obiegowa opinia o tym, ze dobre BMW skonczyly sie na E39. |
zdecydowanie
pewnie już nie kupię BMW, choć nie mówię, że na pewno
Podoba mi się zarówno F10/F11 jak i F01
Owczar napisał/a: | Usterki nie jakies powazne, ale dosc upierdliwe. |
no właśnie upierdoliwość mi najbardziej dokucza, bo nie mam zbytnio czasu w nim grzebać, jak niegdyś w Galancie
co najważniejsze nigdy się nie unieruchomił, poza jednym przypadkiem, kiedy się unieruchomił u mechanika
Owczar napisał/a: | Co do szyby, polecam jednak OEM, czyba ze jakis renomowany zamiennik chca sprowadzic - typu pilkington czy securit. Ja u siebie doplacalem 1500 do oryginalnej, ale jednak warto. |
Zaraz zadzwonię i dopytam co to za zamiennik
niby kusi mnie oryginał, bo 600 zł to nie majątek, ale z drugiej strony nie zamierzam się przywiązywać do tego auta zbytnio, muszę nim jeździć jeszcze 2 lata. Choć po każdej pierdółce, która wyskakuje co tydzień, zawsze przychodzi myśl "weź to sprzedaj nie patrząc na koszta".
Owczar napisał/a: | Te świece zmieniłeś? Bo to może one powoduja problem z odpalaniem? Brat ma E60 z tym silnikiem i odpala mu w zasadzie zawsze. Ale jak mial problem ze swiecami, to byly podobne problemy. Ostatnio odpalalem na kable E60 przy -10. Akumulator kręcił jak zły, ale silnik nie mógł zaskoczyć. |
Nie, świec nie zmieniłem.
Zdecydowanie mam podejrzenia, że to wina świec. Zanim auto się zagrzeje dobrze, to akumulator pada (choć do -15 mrozu nie ma tego problemu).
Wina może być też w paliwie. Wtedy kiedy nie mógł odpalić tankowałem zwykłą ropę na BP
Teraz leję premiumy i dolewam depresatora, nie ma żadnych problemów.
Na wiosnę zabiorę się za świece i akumulator. Wcześniej nie dam rady go zostawić na kilka dni, bo nie mam czym jeździć.
Carisma stoi już od dawna z rozładowanym akumulatorem. Nie ruszam jej, bo stoi na letnich oponach. Zimówek nie zakładałem, bo ktoś miał mi pomalowac drugi komplet felg.
Owczar napisał/a: |
Po tej lekturze przekonałem się co do słuszności wyboru marki i silnika benzynowego |
Co do diesla, to po zakupie Carismy powiedziałem sobie, że "nigdy więcej diesla". Zakup BMW mnie tylko w tym utwierdził.
Co do Lexusa, to jednak nie moja droga.
Tomek - 06-02-2017, 14:29
Nawet nie musiałem dzwonić do Nordglassu, żeby się dowiedzieć co to za szybę chcą mi wsadzić do auta, bo pani sama zadzwoniła poinformować, że szyby nadal nie ma, bo jakieś opóźnienie, bo coś tam, i może jutro będzie wiedzieć.
Firma marki EGT.
Jak jutro nie dostanę konkretnych informacji z terminem, to wezmę oryginał.
Owczar - 06-02-2017, 14:42
Tomek napisał/a: | zdecydowanie
pewnie już nie kupię BMW, choć nie mówię, że na pewno
Podoba mi się zarówno F10/F11 jak i F01 |
Też mi się podobaja te modele Ale podobno z nimi jeszcze gorzej niz z E60/61. Tomek napisał/a: | no właśnie upierdoliwość mi najbardziej dokucza, bo nie mam zbytnio czasu w nim grzebać, jak niegdyś w Galancie
co najważniejsze nigdy się nie unieruchomił, poza jednym przypadkiem, kiedy się unieruchomił u mechanika |
To spory plus, bo zawsze mogles wrocic do domu
Tomek napisał/a: | Zaraz zadzwonię i dopytam co to za zamiennik
niby kusi mnie oryginał, bo 600 zł to nie majątek, ale z drugiej strony nie zamierzam się przywiązywać do tego auta zbytnio, muszę nim jeździć jeszcze 2 lata. Choć po każdej pierdółce, która wyskakuje co tydzień, zawsze przychodzi myśl "weź to sprzedaj nie patrząc na koszta". |
Przy sprzedazy tez bedzie to jakas wartosc dodana.
Tomek napisał/a: | Nie, świec nie zmieniłem.
Zdecydowanie mam podejrzenia, że to wina świec. Zanim auto się zagrzeje dobrze, to akumulator pada (choć do -15 mrozu nie ma tego problemu).
Wina może być też w paliwie. Wtedy kiedy nie mógł odpalić tankowałem zwykłą ropę na BP
Teraz leję premiumy i dolewam depresatora, nie ma żadnych problemów.
Na wiosnę zabiorę się za świece i akumulator. Wcześniej nie dam rady go zostawić na kilka dni, bo nie mam czym jeździć.
Carisma stoi już od dawna z rozładowanym akumulatorem. Nie ruszam jej, bo stoi na letnich oponach. Zimówek nie zakładałem, bo ktoś miał mi pomalowac drugi komplet felg. |
Mysle, ze problem ustapi. W tym modelu bywaly tez problemy ze sterownikiem swiec.
Tomek napisał/a: | Co do Lexusa, to jednak nie moja droga. |
Akurat mój model nie jest zbyt charakterny z wygladu. Ale biorac pod uwage inne aspekty - jak komfort, kulture, niezawodnosc, prostote przy jednoczesnym naszpikowaniu elektryka, to nie znam drugiego takiego auta.
Myslalem o E92 330 dla zony - ale chyba tez sobie odpuszcze. Choc wiele osob, ktore raz kupilo BMW nie chca innego auta. Moj brat ma juz 3 BMW i kolejne tez pewnie bedzie BMW. Choc widzac z jakimi usterkami sie boryka, to z boku patrzac mozna rzec, ze to taka slepa milosc
Fragu - 06-02-2017, 14:43
Potwierdza się jedno - jeśli BMW to tylko z salonu.
Tomek - 06-02-2017, 14:47
Owczar napisał/a: | Mysle, ze problem ustapi. W tym modelu bywaly tez problemy ze sterownikiem swiec. |
Możliwe
Wymiana akumulatora znowu powinna rozwiązać problem z pamięcią zegarka, a także prawdopodobnie z brakiem głosu w audio (wg internetów).
larelijux - 06-02-2017, 14:52
Fragu, co prawda to prawda. Ojciec miał E39 przeszło 10 lat (od 2005? 2004? już nie pamiętam do końca), z początku była bajka, od jakoś roku-dwóch co chwila wyskakiwało coś nowego (a to klima nie działa, a to radio nie gra, a to drzwi kierowcy się nie otwierają, czujniki parkowania chyba nigdy tam nie działały), o rudej już nie wspominam bo to auto było kompletnie przez nią zjadane. Progi, drzwi, klapa tył zdrowo dostały po dupie. Pomimo tego, że czasem ją trzymał w garażu. Obstawiam, że miało jakąś historię wypadkową, dlatego takie akcje z nią były. Od pewnego czasu jeździ F20 i nie narzeka
Jedyne, co mnie naprawdę urzekało w tym samochodzie to silnik, bo to było 530d
|
|
|