To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Nasze Miśki - Misiek został napadnięty :( (czyli moje z Miśkami przygody)

wichura1 - 18-10-2007, 09:10

No to jak jesteście tacy cwani to co miałem zrobić? Złomować lancera? Obydwa koła były przechylone w lewo opony darły się na krawędziach. Gościu pokazał mi zawieszenie w Golfie, jak to jest zrobione. Zrobiłem dokładnie według tego co było w VW, 4 z 6 parametrów zawieszenia znalazło się na zielonych polach. A po wyregulowaniu zbieżności wszystkie 6 było w środku normy.
wojmi1 - 18-10-2007, 09:17

Ja mysle ze masz 100% racje w tym dzialaniu
- niski koszt max efekt
- ryzyko niskie a nawet pomijalne

wichura1 - 18-10-2007, 09:26

Siły działające na te śruby działają z boku pojazdu. Podejrzewam, że przestawiłyby się w sytuacji jakby mi ktoś wyjechał z podporządkowanej i przywalił w koło, ale to i wachacz i półoś i sworznie i drążki by się też by się przesunęły mimo że nie mają wypiłowanych fasolek.

edit: Pojazdy wszystkich firm, którym grzebałem coś w zawieszeniu miały regulację pionu kół, Mitsu chyba o tym zapomniało.

wojmi1 - 18-10-2007, 09:36

radzil bym uzyc kleju do gwitow /anerobowego/ by ewentualne wibracje nie spowodowaly poluzowania srub.
wichura1 - 18-10-2007, 10:18

Użyłem: PRIME LOK. :wink:
Hugo - 18-10-2007, 12:01

wichura1 ja się z Tobą zgadzam, tylko napisałem tak ponieważ pamiętam bitwę na ten temat z forum MKP. Też bym tak zrobił gdybym musiał. Takiej regulacji nie ma nie tylko Mitsu, ale również Honda i pewnie inne japońskie marki.
Hubeeert - 18-10-2007, 20:26

Zamiast półśrodków można załozyć rozpórkę i w ten sposbób usztywnic przód nadwozia. To co zrobiłeś jest erzatzem a tak naprawdę pudrowaniem pryszcza. Dodatkowo - zastanów sie dlaczego oba koła pochyliły się wjedna stronę? Samochód ma najwyraźniej przeszość w crashtestach ;-) bo gdyby to był kwestia wyłącznie starości to by się oba pochyliły na zewnatrz. Czyli popularnie mówiąc rozjechały.

Rozpórka kosztować Cię bedzie zależy gdzie i z czego zrobisz 100-600zł.
Poprawisz
1. Geometrię (wg mnie regulacja rozpórki musi być)
2. Sztywnośc nadwozia
3. Prowadzenie

Można też załozyć rozpórkę dolną. To da dalszą poprawę.

Argumenty przeciwko "fasolkowaniu" już kiedyś przedstawiłem jako SEMP. Niestety tzw forum archiwalne zawiera w dziale Warsztat tylko pierwszą stronę.... Tak czy inaczej nie zamierzam się powtarzać.

Pozdrawiam

wichura1 - 18-10-2007, 22:24

Za przeproszeniem opowiadasz p i e r d o ł y . Samochód nigdy nie był uderzony z przodu, znam go od 12 lat w pierwszym roku był uderzony z tyłu, stał rok w garażu, a po zrobieniu i sprowadzeniu znam całą jego historię, bo był to samochód najbliższego przyjaciela i jego mamy. Wyraźnie napisałem, że zrobiłem wierną kopię regulacji z zawieszenia VW. Rozpórka g...... da, najwyżej rozciągnie samochód. Poza tym nie są to półmetrowe fasolki tylko u mnie 2mm, a otwór na całej wysokości ma 12mm nie został rozkalibrowany. Nie widziałeś nie gadaj, te sruby mają fabrycznie luz w tych otworach, więc fasolkowane czy nie mogą się przesunąć 1mm, a gniazda nie są uszkodzone, ani przerdzewiałe. Proszę nie siej paniki, nie uciąłem, a potem przyspawałem drążek kierowniczy. Tylko ustawiłem odpowiednio geometrię zawieszenia według standardów przyjętych w Europie. Jedyne co grozi po tej operacji to to że jeżeli dostanę strzał z boku jarzmo przesunie się o 2mm z powrotem. Samochód nie rozjechał się pół metra różnice były w minutach nie w stopniach, niemniej jednak wolałem przywrócić geometrię. A co do trzymania drogi na zakrętach trzyma się jej idealnie, zawsze się trzymał. Nie robię klamizery nigdy nie kupuję zamienników, wolę używane oryginalne elementy, więc nie rób ze mnie samobójcy, jakbym nie przeanalizował, zkonsultował tego rozwiązania i uznał za prawidłowe, tobym go nie zastosował.
Hubeeert - 19-10-2007, 17:23

wichura1, nie rozumiem skąd ta agresja. Ja Ci napisałem co ja bym zrobił a Ty zrobiłeś to co uważasz za słuszne.
wichura1 napisał/a:
Rozpórka g...... da, najwyżej rozciągnie samochód

;-) taaa zdania są podzielone. Regulowana rozpórka usztywnia (spina) górne mocowania amortyzatorów. I poprzez regulacje (sruba rzymska) jest możliwość ściągnięcia/rozepchnięcia tychże.
Dolna (da się zrobic w 95% przypadków) analogicznie spięłaby dół.

Ja Ci nie nakazuję - wydawało mi się, że forum jest od dyskusji - przedstawiłem swoje zdanie. I swoje podejrzenia.
Wycofuje też to co powiedziałem o crashtestach - 2mm o ile mnie pamięć nie myli mieści się swobodnie w fabrycznej tolerancji.
wichura1 napisał/a:
różnice były w minutach nie w stopniach
Fabryka zakłada +/- ile tolerancji?
wichura1 napisał/a:
Wyraźnie napisałem, że zrobiłem wierną kopię regulacji z zawieszenia VW.
Tak tyle, że Mitsu nie przewiduje takiego rozwiązania. Nie mówię że to źle czy dobrze - stwierdzam fakt.


wichura1 napisał/a:
Poza tym nie są to półmetrowe fasolki tylko u mnie 2mm
wichura1 napisał/a:
Nie widziałeś nie gadaj
wichura1 napisał/a:
Proszę nie siej paniki
wichura1 napisał/a:
nie rób ze mnie samobójcy

Powyższego nie mam zamiaru komentować.

wichura1 - 20-10-2007, 10:44

To nie agresja tylko może zbyt dosadne słownictwo, może głupota. Jeżeli poczułeś się urażony przepraszam. Wracając do Lancera uważam, że regulacja w minimalnym zakresie powinna być. Podejrzewam, że wszystko się przesunęło podczas operacji wymiany łożysk. Do, której to operacji zostało zdjęte wszystko łącznie z wachaczami, a zostały tylko amortyzatory.



Każde przesunięcie wachacza, czy też elementów zawieszenia nawet o 0,25mm mogło spowodować przestawienie kąta nachylenia. Zwłaszcza, że u teścia w garażu nie mamy jeszcze koziołków i naprawiany pojazd leży na drewnianych klocach zrobionych z podkładów kolejowych które różnią się wysokością o 2cm.

wichura1 - 22-01-2008, 08:32

Niestety naprawa aparatu zapłonowego była dobra na krótką metę. Właśnie zamówiłem nowy (używany) od Protona, Przy okazji zamieszczę w dziale FAQ sposób na tymczasową naprawę modułu J955 ze zdjęciami.
wichura1 - 05-04-2008, 22:14

Dzisiaj w końcu się przemogłem i wziąłem się za wymianę uszczelniaczy zaworowych. Nie chciało mi się strasznie, ale jadąc w korku, albo ruszając spod świateł dymiłem jak diesel (tylko na niebiesko), nie chciałem zarżnąć katalizatora więc ruszyłem tyłek. Zrobiliśmy to z teściem w 2,5 godziny. Efekt widoczny od razu, zupełny brak dymienia. Stare uszczelniacze były tak zlasowane, że miały luz około 2 mm i wogóle nie uszczelniały trzonków zaworów, oprócz tego były sztywne jakby były z drewna. Lancer ostatnio chlał litr oleju na 1250 km. Na fotkach oczywiście zużyte uszczelniacze.




Hugo - 06-04-2008, 10:49

Myślałem, że na górnej fotce są zużyte a na dolnej nowe uszczelniacze. Te na dole jakby miały mniejszą średnicę otworu.
wichura1 - 06-04-2008, 11:01

No mają różne średnice, są różnie wytarte, te 270.000 to jednak czas na nie. :D
wichura1 - 28-04-2008, 09:16

Wymiana uszczelniaczy dała to, że od początku kwietnia nie ubyło mi ani trochę oleju. :D Czyli za 60 PLN usunąłem dwie wnerwiające sprawy kopcenie przy ruszaniu i ubywanie oleju. :D


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group