[07-XX]Lancer CYxA Ogólne - Jakość lakieru - Lancer CYxA
Mr.U - 19-11-2009, 09:59
tak a propos słabego lakieru, czy ktoś próbował tego: www.autofolie.of.pl
wyciągnąłem to z tematu stąd: Zabezpieczenie lakieru
skoro zabezpiecza przed drobnymi kamykami, piaskiem, ryskami to brzmi idealnie. Tylko jak już gdzieś się przedrze/postrzępi od tych kamyczków to żeby nie wyglądało jak wąż przy wylince..
Pawel34 - 19-11-2009, 21:13
grzees, Hej, Zabezpieczyłem samochód Diamontbritem. Są plusy są minusy. Minus - chyba jedyny - to w sumie dość wysoka cena - zapłaciłem za sportbacka 1000 zł. Plusy - łatwiej utrzymać samochód w czystości - łatwiej pozbyć się brudu. Po umyciu masz wygląd "jak z salonu". Lakier jest w dotyku przyjemny - nie jest szorski i suchy, ale gładki i miętki. Nie wiem czy jest mniej rys i odprysków niżw aucie bez zabezpieczenia. Zrobiłem ponad 20k km i mam jeden mały odprysk na masce od kamyka. Ryski delikatnie widać (połowa z nich pojawiła się na myjni ręcznej w Lublinie. Grrr!). Miałem dwa delikatne ślady od czyiś drzwi, ale po użyciu środków Dimanotbrite - dostaje się zapas na rok - szampon i konserwer - zdecydowanie są mniej widoczne. Myślę, że tak naprawdę można będzie coś więcej powiedzieć po kilku latach, na ile chroni i zabezpiecza kolor (czerń) przed wypłowieniem.
Pozdrawiam,
Paweł
marmach - 05-02-2010, 08:00
Panowie, czy ktoś może przetestował, jak lakier Lancera reaguje na detergent w myjni bezdotykowej? Nie ma przebarwień, nie rozpuszcza się? Jest za zimno, żeby samemu pedałować gąbką, a blisko jest BP i myjnia bezdotykowa. Potem lu do ciepłego garażu i do poniedziałku spokojnie wyschnie, nic nie powinno zamarznąć. Tylko pytanie, czy lakier jest "tylko" podatny na zarysowania wszystkim, czy przypadkiem jeszcze wchodzi w jakąś reakcję w środkiem czyszczącym??
Trik - 05-02-2010, 08:15
marmach napisał/a: | Panowie, czy ktoś może przetestował, jak lakier Lancera reaguje na detergent w myjni bezdotykowej |
Bez przesadyzmu Luudzie, nie "rupta jaj". Ten lakier mimo że jest kiepskiej/podłej jakośc,i to aż tak się nie uszkadza czy też reaguje z chemią. Czytając taki tekst można pomyśleć że strach nawet z garażu wyjechać lub wogóle kupować .
gzesiolek - 05-02-2010, 08:49
Zgadzam sie z Trikiem...
Ja juz korzystalem z myjni wszelakich od recznych, poprzez bezdotykowe, az po klasyczny automat... i albo mam wyjatkowy egzemplarz albo nie jest tak źle... najbardziej go przerysowalem na rogu progu gdzies kiedys przy w(y)siadaniu...
Tak to wypatrzyc ryse/ryski to trzeba by z lupa by szukac...
Pierwsze miesiace go oszczedzalem z iloscia mycia i potraktowalem politura...
ale tak od pol roku nie przejmuje sie wcale...
Autko jest do jezdzenia a nie do uwazania zeby sie nic nie stalo...
marmach - 05-02-2010, 08:51
Trik napisał/a: | ]Bez przesadyzmu Luudzie, nie "rupta jaj". Ten lakier mimo że jest kiepskiej/podłej jakośc,i to aż tak się nie uszkadza czy też reaguje z chemią. Czytając taki tekst można pomyśleć że strach nawet z garażu wyjechać lub wogóle kupować . |
Ten lakier nie nadaje się do normalnego użytku. Tyle w temacie. Ale miło, że z bezdotykowej można korzystać. I nie jest prawdą, jak powiedział lakiernik w ASO, że każdy lakier wodny jest taki. Przykład Corolla VERSO, też czarna. Żadnych rys, a używana jest już 2 lata i nikt się z nią nie pieści. Jeździ po drogach leśnych, krzaki, gałęzie, błoto potem myjnia automatyczna. Gdyby potraktować tak Lancera po roku wyglądałby jak ścierka.
gzesiolek - 05-02-2010, 09:01
marmach, a ja Ci moge znalezc wielu uzytkownikow Toyoty, to samo z Honda, Renowka itd itp, ktorzy maja przesrane z lakierem jak Ty... jak widac lakier lakierowi nierowny nawet w ramach jednej marki...
Jak widac poszczegolne przypadki nie sa wykladnia calosci...
ale generalnie rzecz ujmujac lakier wdny jest do d... w stosunku do starych dobrych lakierow nie EKO...
mazin - 05-02-2010, 09:17
Ja porównuję bezpośrednio z corollą z 2000 roku i mogę powiedzieć, że po 9 latach użytkowania miałem jeden odprysk, kilkanaście rys, malutkie wgniecenie na drzwiach. W żadnym z tych wypadków nie było widać podkładu (poza odpryskiem). Auto było regularnie myte na automacie (no, może "regularnie" to nadużycie, ale powiedzmy, że jeśli już myte, to na automacie .
Lancer, myty wyłącznie ręcznie jest o wiele bardziej porysowany po roku. Przebieg to 1/12 tamtego. Nie mam odniesienie do współczesnych toyot, ale w porównaniu z tamtą, lakier na lancerze to żart.
marmach - 05-02-2010, 09:35
Porównanie ze starymi samochodami wypada jeszcze gorzej dla Lancera. Moje poprzednie auto Astra Classic wyprodukowana w Polsce. Lakier bez zarzutu do dzisiaj (10 lat). Nie ma ani jednego odprysku, były 2 rysy (wykonane niechcący przez jednego z domowników) - spolerowane. Niestety pokazała się rdza przy uszczelce drzwi. Na szczęście auto, że tak powiem, zostało w rodzinie i teraz używamy go do jazdy na zakupy do supermarketu, bo nie ma stresu, że małe puknięcie wózkiem z zakupami (na przykład) spowoduje głęboką rysę. Lancer jeździ do roboty, tam parking na tyle duży, że nikt nie obije, potem garaż. Dzięki temu jakoś wygląda. Jeszcze...
Podsumowując, ekoterroryzm i cięcie kosztów spowodowało, że we współczesnych samochodach jest jak jest. Lakiery wodne, filtry cząstek stałych to zawracanie głowy i wyciąganie kasy od kierowców. Takie jest moje zdanie na ten temat.
I żeby nie było, że generalnie mi się Lancer nie podoba. Podoba mi się i póki co jestem z niego zadowolony. Za te pieniądze nie kupiłbym niczego lepszego. Ale z lakierem chłopaki dali ciała strasznie.
jaca71 - 05-02-2010, 09:49
Nie wiem kiedy ostatni raz przyglądałem się lakierowi Chyba... zeszłego lata
Nie ma co jojczyć. Lakier jak lakier.
Lestat - 05-02-2010, 11:56
Co do obaw jesli chodzi o detergenty na myjni...chyba wiekszym zagrozeniem jest sol na drodze polaczona z benzyna i nnymi ciezkimi zwiazkami ktore sa na drogach a do tego z piachem...
Luk - 05-02-2010, 12:00
marmach napisał/a: | zostało w rodzinie i teraz używamy go do jazdy na zakupy do supermarketu, bo nie ma stresu, że małe puknięcie wózkiem z zakupami (na przykład) spowoduje głęboką rysę. Lancer jeździ do roboty, tam parking na tyle duży, że nikt nie obije, potem garaż. Dzięki temu jakoś wygląda. Jeszcze... |
Hmm... To może w ogóle Lancerem nie jeździj? Zakonserwuj, a po 10 latach będzie jak nowy
Ja rozumiem jeździć rzęchem do marketu budowlanego, po worki z cementem i cegły, żeby nie brudzić nowego... Ale na normalne zakupy? To według mnie zakrawa na lekką paranoję...
Sorry za sarkazm, ale nie mogłem się powstrzymać - moim zdaniem samochód służy do jeżdżenia, a nie do polerowania.
Ja np. swojego nie myłem od początku zimy (tzn. myję tylko szyby i reflektory na stacji jak gdzieś dalej jadę) bo w obecnych warunkach to po prostu nie ma sensu. Na wiosnę umyję razem z podwoziem, woskowaniem i czyszczeniem wnętrza. Co nie znaczy, że nie wolałbym mieć czysty samochód
marmach - 05-02-2010, 12:38
Luk napisał/a: | Ja rozumiem jeździć rzęchem do marketu budowlanego, po worki z cementem i cegły, żeby nie brudzić nowego... Ale na normalne zakupy? |
Rzęch?? Daj wszystkim Boże 10 letnie auto w takim stanie. A do wożenia cementu używam dostawczaka.
Luk napisał/a: | To według mnie zakrawa na lekką paranoję... |
Niech każdy robi jak lubi/może. Myję co 2-3 tygodnie, nie woskuję ( w ogóle), nie poleruję. Po prostu dbam, żeby po paru latach wyglądał i jeździł dobrze.
el_diablo - 05-02-2010, 12:41
jaca71 napisał/a: | Nie wiem kiedy ostatni raz przyglądałem się lakierowi Chyba... zeszłego lata
Nie ma co jojczyć. Lakier jak lakier. |
Dokładnie - jak odkryłem, że się rysuje, to stwierdziłem, że nie bedę mu się zbyt dokładnie przyglądał
Dzisiaj jadę na przegląd to zobaczymy co tam na przeglądzie lakieru wyjdzie...
Luk - 05-02-2010, 13:05
marmach napisał/a: | Rzęch?? Daj wszystkim Boże 10 letnie auto w takim stanie. |
Oj, przecież użyłem przenośni Wiadomo, że jak się pojawia nowy samochód, to ten stary spada w rankingu na 2-gą pozycję czego sam jesteś przykładem, bo Astrę traktujesz jako sprzęt do zadań specjalnych i niebezpiecznych (np. wizyta w supermarkecie).
marmach napisał/a: | Niech każdy robi jak lubi/może. |
Amen.
|
|
|