To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Forum ogólne - Dlaczego łamiemy przepisy?

Karwoś - 05-10-2005, 20:12

No jak pech to pech, na szczescie teraz jeżdze automatem i taka jazda nie ejst dla mnie uciążliwa. Kiedyś byłem bardziej niecierpliwy i nie wytrzymałbym tak jechać nawet 10 sekund. Może to ze starości już mi sie powoli odmienia:)Różnie to oczywiście bywa:)))
Anonymous - 05-10-2005, 20:51

Karwoś napisał/a:
czy ktoś kiedyś jechał ze ciągnikiem 30 na godzinkę pod górkę z podwójną ciągłą i jechał tak kilometr i nie wyprzedził na tej ciągłej - niewierze!!!

Jechałem! Co prawda nie za ciagnikiem, a za trolejbusem, ale za to co najmniej 10 km. A droga była taka że gdyby nawet nie było podwójnej ciagłej, to też bym nie wyprzedzał. Zrobiliśmy sobie z żoną kiedyś wycieczkę z włoskiej Ligurii do Monte Carlo i jakoś uznaliśmy że nadbrzeżną drogą będzie ciekawiej niż autostradą...

Hubeeert - 05-10-2005, 21:59

Taa jechałem - za Policją w Szwecji 110km/h na autostradzie i tak 60km z Uppsali do Sztokholmu :wink:
Krzyzak - 06-10-2005, 08:31

Karwoś napisał/a:
Ale jak jadę 90 bo muszę, bo inni tak jadą i mnie blokują i nie mam możliwości inaczej to łatwo o dekoncentrację i można komuś wjechać w d...

Kierowca powinien być cały czas skoncentrowany. Przecież nie będziesz się tłumaczył, że pierdyknąłeś, bo ktoś przed Tobą jechał 90 km/h czyli przepisowo? Jeśli masz z tym kłopoty, to nie powinieneś prowadzić pojazdów - dla bezpieczeństwa innych.

JCH - 06-10-2005, 08:49

Hubeeert napisał/a:
Taa jechałem - za Policją w Szwecji 110km/h na autostradzie i tak 60km z Uppsali do Sztokholmu :wink:

No to małeś akurat ½ godzinki na drzemkę ;)

Karwoś - 06-10-2005, 09:32

Dla mnie jazda 90 na godzinę jak się spieszę to niemiłosierna nuda i niech nikt mi nie mówi że cały czas za kierownicą jest skoncentrowany bo po prostu w to nie wierze. A tak sie sklada że mając prawo jazdy od 8 lat nigdy nie miałem zadnej kolizji wypadku, nikogo nie potrąciłem itp (żeby tylko nie zapeszyć - odpukać w niemalowane). A najbardziej skoncentrowany jestem jadąc aleją jana pawła w białymstoku wyprzedzając każdego kto jedzie 60 na 70 , blokuje i prawy i lewy pas , a ja w tym momencie sie spiesze. A zagrożeniem w tym omencie są ci co blokują a nie ja bo w tym czasie rozmawiają przez telefon i zapobiegawczo zwalniają, albo jest to babcia albo dziadek 90 lat, który już dawno nie wie co to wzrok i jest przytulony do szyby i oczywiście jedzie lewym pasem. W takich momentach lubie kierowców w służbowych samochodach - jadąc zaraz z nimi - jazda mija szybko łatwo i przyjemnie.
Anonymous - 06-10-2005, 09:53

Karwoś napisał/a:
Dla mnie jazda 90 na godzinę jak się spieszę to niemiłosierna nuda i niech nikt mi nie mówi że cały czas za kierownicą jest skoncentrowany bo po prostu w to nie wierze. A tak sie sklada że mając prawo jazdy od 8 lat nigdy nie miałem zadnej kolizji wypadku, nikogo nie potrąciłem itp (żeby tylko nie zapeszyć - odpukać w niemalowane). A najbardziej skoncentrowany jestem jadąc aleją jana pawła w białymstoku wyprzedzając każdego kto jedzie 60 na 70 , blokuje i prawy i lewy pas , .


Nie wiem jaka jest dopuszczalna prędkość na rzeczonej białostockiej alei, ale sądzę, że najwyżej 70. W ten sposób dochodzimy do iście kuriozalnej konkluzji, że jazda zgodna z przepisami jest w naszym kraju szkodliwa i niebezpieczna i jest przyczyna kolizji. I ja się wcale nie śmieję...
Bo tak po prawdzie u nas trudno jechać 90 czy nawet 100 poza miastem po naszych stosunkowo wąskich i dziurawych drogach, gdzyż zaraz ktoś na kuprze siedzi w odległości porażającej - hamujesz to giniesz... Inny zaś wyraźnie do rękoczynu skory łyska długimi a nawet i klaksonem potrafi zawyć... I jak widzisz az sobą taką kawalkadę spoconych maksymalnie skoncentrowanych gości gotowych wtubić Ci na miejscu albo wjechać w Twój tyłek to pojedziesz te 120...
Ja uwielbiam jazdę po austriackich drogach, i to nie chodzi o autobany. Ograniczenie do 100, droga szeroka bardzo, nakaz jazdy prawą stroną, by nie utrudniać wyprzedzania na 3-go ale i tak nikt poza naszymi i innymi słowianami nie próbuje nawet tej stówy przekraczać. Jedziesz sobie spokojne, rozluźniony i skoncentrowany tylko tyle ile trzeba, oglądasz krajobraz Dolnej lub Górnej Austrii, we wiochach nikt nawet nie pomyśli by nie zwolnić do 50 (nawet nasi się boją spotkań z tamtejszą policją). Jazda to przyjemność a nie walka, jest pięknie :-) .

Żeby nie było, do 90-tki brakuje mi trochę wiecej niż 50 lat. I bardzo sobię chwalę jazdę 90-tką nie na autostradzie. Tylko nie w naszej pięknej Republice...

Pozdrawiam i szczęscia na drodze życzę.

Hubeeert - 06-10-2005, 10:23

Robert Bryl napisał/a:
Karwoś napisał/a:
Dla mnie jazda 90 na godzinę jak się spieszę to niemiłosierna nuda i niech nikt mi nie mówi że cały czas za kierownicą jest skoncentrowany bo po prostu w to nie wierze. A tak sie sklada że mając prawo jazdy od 8 lat nigdy nie miałem zadnej kolizji wypadku, nikogo nie potrąciłem itp (żeby tylko nie zapeszyć - odpukać w niemalowane). A najbardziej skoncentrowany jestem jadąc aleją jana pawła w białymstoku wyprzedzając każdego kto jedzie 60 na 70 , blokuje i prawy i lewy pas , .


Nie wiem jaka jest dopuszczalna prędkość na rzeczonej białostockiej alei, ale sądzę, że najwyżej 70. W ten sposób dochodzimy do iście kuriozalnej konkluzji, że jazda zgodna z przepisami jest w naszym kraju szkodliwa i niebezpieczna i jest przyczyna kolizji. I ja się wcale nie śmieję...
Bo tak po prawdzie u nas trudno jechać 90 czy nawet 100 poza miastem po naszych stosunkowo wąskich i dziurawych drogach, gdzyż zaraz ktoś na kuprze siedzi w odległości porażającej - hamujesz to giniesz... Inny zaś wyraźnie do rękoczynu skory łyska długimi a nawet i klaksonem potrafi zawyć... I jak widzisz az sobą taką kawalkadę spoconych maksymalnie skoncentrowanych gości gotowych wtubić Ci na miejscu albo wjechać w Twój tyłek to pojedziesz te 120...
Ja uwielbiam jazdę po austriackich drogach, i to nie chodzi o autobany. Ograniczenie do 100, droga szeroka bardzo, nakaz jazdy prawą stroną, by nie utrudniać wyprzedzania na 3-go ale i tak nikt poza naszymi i innymi słowianami nie próbuje nawet tej stówy przekraczać. Jedziesz sobie spokojne, rozluźniony i skoncentrowany tylko tyle ile trzeba, oglądasz krajobraz Dolnej lub Górnej Austrii, we wiochach nikt nawet nie pomyśli by nie zwolnić do 50 (nawet nasi się boją spotkań z tamtejszą policją). Jazda to przyjemność a nie walka, jest pięknie :-) .

Żeby nie było, do 90-tki brakuje mi trochę wiecej niż 50 lat. I bardzo sobię chwalę jazdę 90-tką nie na autostradzie. Tylko nie w naszej pięknej Republice...

Pozdrawiam i szczęscia na drodze życzę.


Nie mam nic do dodania poza jednym - zgadzam się w 100%

Karwoś - 06-10-2005, 10:25

właśnie o to chodzi - 70 na dwupasmowej jednokierunkowej - oczywiście pasy w przeciwnym kierunku oddzielone są pasem zieleni i barierkami - szerokości ok 5-6 metrów - zjeżdzam z owej drogi - zaczynają sie dziury i zwykła droga sie zaczyna i oczywiście tam już można 90 - po prostu parodia.
I jeszcze jedna sprawa - jak jade 90-100 drogą grajewo - Białystok i jest bardzo mały ruch, nikt nie blokuje itp to nie przekraczam tej 100 bo nie ma takiej potrzeby i jedzie sie przyjemnie, ale jak nie mam czasu to niestety takie są realia że przekroczyć prędkość trzeba na zwykłej dziurawej drodze bo jak wieżdza sie na szeroką ładną drogę to tam stoi 60 i fotoradary - nie wiem kto wymyślił takie ograniczenia, ale pewnie Ci co jeżdzą samochodami z naklejkami DC albo rządowymi Lanciami za nasze pieniądze i im wszysto wolno więc im to nie robi różnicy.

Anonymous - 06-10-2005, 10:48

Karwoś napisał/a:
właśnie o to chodzi - 70 na dwupasmowej jednokierunkowej - oczywiście pasy w przeciwnym kierunku oddzielone są pasem zieleni i barierkami - szerokości ok 5-6 metrów - zjeżdzam z owej drogi - zaczynają sie dziury i zwykła droga sie zaczyna i oczywiście tam już można 90 - po prostu parodia. .

Karwosiu, właśnie nie o to chodzi. To, że jest 70 to pewnie wynika z miejskości. Bo cholera wie co i kiedy na takiej drodze w mieście Ci pod koła wyjedzie z podporządkowanej bądź wejdzie na przejściu. Fakt, że brak dobrej drogi poza miastem którą mopżna w pełni relaksowo pojechać 90-100 jest parodią, ale to że w mieście wolno 70 dych na dwópasmówce jest dla mnie zrozumiałym.

Karwoś napisał/a:

I jeszcze jedna sprawa - jak jade 90-100 drogą grajewo - Białystok i jest bardzo mały ruch, nikt nie blokuje itp to nie przekraczam tej 100 bo nie ma takiej potrzeby i jedzie sie przyjemnie, ale jak nie mam czasu

Brak czasu, brak czasu...
Ja trochę Was rozumiem, a trochę nie... Może trochę spokojniej pożyć? Może zamiast więcej zarobić mieć mocniejsze nerwy? Ja zaczynam sobie cenić komfort zycia nawet kosztem niższego dochodu... I tak pośpiech jest straszny, ale staram się planować życie tak, aby nie musieć się już planowo spieszyć, bo aby zdążyć to muszę średnią 90 wykręcić... A zapewniam Cię, że nawet jak miałem roczne dziecko nie zdarzało nam się spóźnić na spotakania towarzyskie (o robocie nie wspominając) więcej niż 5 minut. Co dla części moich znjomych jest mimo bezdzietności nie do pomyślenia.
Ale w sumie każdy jest swego losu kowalem. Tylko że obawiam się, że ktoś może przy okazji i mój los ukuć. Młotem po łbie i na wieki wieków amen...

Pzdrw.

Karwoś - 06-10-2005, 11:10

Ale ja sie nie spiesze bo chce wiecej zarobić tylko czasami trzeba być gdzieś o jakiejs porze i nie ma inego wyjścia.
A co do tej 70 to ta droga ma jakieś ok2km i 2 może 3 przejścia bardzo widoczne a skrzyżowań no może ze 2 małe i jest to oczwiscie prosta droga - droga wyjazdowa z miasta.


A tak na marginesie mam do wszystkich pytanie w związku z przekraczamiem prędkości :
1. Jakby od listopada na polskiej drodze dopuszczalną prędkość ustawiliby na 100km/h albo 110 to jeździlibyście 100-110 czy dalej 90
Bo jeśli odpowiedz brzmi - tak - bede jezdził 100-110 - to mówienie że jeżdze 90 bo tak jest bezpieczniej można do kosza od razu - bo jeżdziliście 90 bo tak wam kazali i boicie sie mandatów. Oczywiście to jest pytanie do wszystkich.
Ja jeżdze tyle ile moge - czasami szybciej niż pozwalają a czasami wolniej niż mogę.

I nie piszcie że te wszystkie ograniczenia prędkośći są OK Bo czasami widzi sie znak 50 na zakręcie - i ja tak wjeżdzam to wszystkie koła piszczą - nie wiem może ustawiali tą prędkość dla lancera ale EVO, a nie dla zwykłego seryjnego samochodu,
oczywiście zdarza sie też odwrotnie widze 50 a można 80 bez zastanowienia.

Anonymous - 06-10-2005, 11:27

Karwoś napisał/a:

A tak na marginesie mam do wszystkich pytanie w związku z przekraczamiem prędkości :
1. Jakby od listopada na polskiej drodze dopuszczalną prędkość ustawiliby na 100km/h albo 110 to jeździlibyście 100-110 czy dalej 90
Bo jeśli odpowiedz brzmi - tak - bede jezdził 100-110 - to mówienie że jeżdze 90 bo tak jest bezpieczniej można do kosza od razu - .


Ale ja już jeżdżę 100-110 :-D Sądzę, że bym starał się pozostać przy tej prędkości. Ale nie wiem czy się udałoby, bo jak się domyślam duża część ludzi próbowałaby jeździć 130-140...

Ale tu nikt nie próbuje oceniać bezpieczeństwa, ale motywy :-) Po prostu ja jeżdżę szybko (jak jeżdżę) bo jestem zdenwrwowany na coś, wściekły, nie myślę itede...
A część z tu piszących jeździ szybko bo tak im się lepiej skoncentrować, bo przepisy są bzdurne, bo to wina społeczeństwa itede...

Pozdrawiam :lol:

Hubeeert - 06-10-2005, 11:28

Karwoś napisał/a:
czasami trzeba być gdzieś o jakiejs porze i nie ma inego wyjścia

Wyjechać wcześniej albo zadzwonić i przeprosić za spóźnienie.

Karwoś napisał/a:
Bo jeśli odpowiedz brzmi - tak - bede jezdził 100-110 - to mówienie że jeżdze 90 bo tak jest bezpieczniej można do kosza od razu - bo jeżdziliście 90 bo tak wam kazali i boicie sie mandatów. Oczywiście to jest pytanie do wszystkich.

Gdybyś Ty i inni (w tym ja) się stosowali do ograniczeń to byłoby płynniej szybciej i bezpieczniej

tomusn - 06-10-2005, 13:28

Karwoś napisał/a:
Ale ja sie nie spiesze bo chce wiecej zarobić tylko czasami trzeba być gdzieś o jakiejs porze i nie ma inego wyjścia.


1. I po co? 8)
2. Wyjedź wcześniej. :idea:


Karwoś napisał/a:
A tak na marginesie mam do wszystkich pytanie w związku z przekraczamiem prędkości :
1. Jakby od listopada na polskiej drodze dopuszczalną prędkość ustawiliby na 100km/h albo 110 to jeździlibyście 100-110 czy dalej 90
Bo jeśli odpowiedz brzmi - tak - bede jezdził 100-110 - to mówienie że jeżdze 90 bo tak jest bezpieczniej można do kosza od razu - bo jeżdziliście 90 bo tak wam kazali i boicie sie mandatów. Oczywiście to jest pytanie do wszystkich.
Ja jeżdze tyle ile moge - czasami szybciej niż pozwalają a czasami wolniej niż mogę.


Ja bym jeździł 90 bo mi silnik ładniej buczy, a jak szybciej to już wyje.

pozatym: MAM PRAWO PRZESTRZEGAĆ PRZEPISY, jakie by nie były (ogólnie te o prędkości mogą być).
pozatym2: ktoś kiedyś te zakręty projektował, policzył siły, przeciwsiły, prędkości itp i ocenił maksymalna prędkość która nie powoduje czegoś tam w danej sytuacji bez zbędnego wysiłku. :shock: Ale ja się na tym nie znam. :?

JCH - 06-10-2005, 13:38

tomusn napisał/a:
pozatym: MAM PRAWO PRZESTRZEGAĆ PRZEPISY, jakie by nie były (ogólnie te o prędkości mogą być).

A mnie się zdawało, że to OBOWIĄZEK :lol:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group