Off Topic - TROCHĘ HUMORU NIE ZASZKODZI
Grześku - 06-12-2006, 09:04
Mężczyzna wchodzi wieczorem do lokalu.
Spostrzega siedzącą przy barze atrakcyjną kobietę. Podchodzi i zagaja:
- Co porabiasz Ślicznotko?
Ona patrzy mu głęboko w oczy i odpowiada:
- Co porabiam? Dymam, kogo popadnie. Wszystkich jak leci. Starannie, na wylot i wszędzie. W domu, w biurze, nawet tutaj. Uwielbiam dymać kogo się da i gdzie się da od kiedy skończyłam naukę, nie robię nic innego.
Na to on:
- No proszę, coś podobnego! Ja też jestem prawnikiem. A pani mecenas to w której kancelarii pracuje?
Przychodzi mąż do domu patrzy, a tu żona podłogę myje z pupą wypiętą do góry. Długo nie myśląc, podbiega, łapie za tyłek,spódnice podwija, majtki w dół i ognia.
Zrobił co chciał, a żona odwraca się do niego i mówi zpolitowaniem:
- Jesteś taki sam popaprany jak chłopaki u mnie w robocie...
Anonymous - 06-12-2006, 09:58
Jeśli było to proszę nie bijcie:)
http://rotfl.pl/calibra_team_link-4f65.html
Piospi - 06-12-2006, 20:46
Anonymous - 07-12-2006, 17:32
Facet przychodzi do pracy z posiniaczoną gębą. Kumple pytją:
-Co ci sie stało?
-Żona mnie tak załatwiła przed odejściem.
-Za co?
-Bo powiedziałem do niej na "TY"
-Ale jak to?
-No bo widzisz, ona do mnie: Skarbie, nie kochaliśmy się już 2 miesiące.
- Chyba ty...
Grześku - 07-12-2006, 19:48
Żona, wracając do domu z zakupów, zastała swojego męża w łóżku z atrakcyjną osiemnastką. W momencie, gdy chciała opuścić dom, mąż zatrzymał ją tymi słowami:
- Zanim wyjdziesz, chciałbym, żebyś posłuchała, jak do tego wszystkiego doszło. Gdy jechałem z pracy do domu autostradą ,w czasie wielkiej ulewy, zobaczyłem te miłą dziewczynę, zmęczoną, przemoczoną. Zaoferowałem jej, że ją podwiozę. Ale gdy zorientowałem się, że była głodna i bez pieniędzy, przywiozłem ją do domu i przygotowałem jej posiłek, z tej pieczonej wołowiny, o której zapomniałaś, w lodówce. Na nogach miała bardzo zniszczone sandały, więc dałem jej parę Twoich dobrych butów, których nie nosisz, bo wyszły z mody. Było jej zimno, wiec dałem jej sweter, który kupiłem Ci na urodziny, a którego nigdy nie włożyłaś, bo kolor Ci nie odpowiadał. Jej spodnie były bardzo zniszczone, więc dałem jej parę Twoich. Były jak nowe, ale już za małe dla Ciebie. I w momencie, gdy ta dziewczyna już opuszczała nasz dom, zatrzymała się i zapytała:
- Czy jest jeszcze coś, czego Twoja żona już nie używa ?
(stare ale mnie rozbawiło)
Rzecz się dzieje, kiedy jeszcze u władzy było SLD. Do sejmowej restauracji wchodzi dwóch borowców i zamawia zupę żółwiową. Rozsiadają się wygodnie w fotelach i czekają; czekają; czekają; 1,2, 3 godziny. W końcu mocno wq-eni wstają, idą do kuchni, a tam kucharz z uniesionym tasakiem stoi przed stołem, na którym leży pokaźny żółw, który niestety schował głowę do skorupy.
-Panie, co z tą zupą ?!
-No żółwia zabić nie mogę! Musze mu głowe odciąć, a on ją schował!
-Spoko, mamy na to doskonały sposób.
Jedne z borowców podszedł do żółwia, wsadził mu wprawnym ruchem palec w dojpę, żółw wyciągnął głowę, w tym momencie kucharz zrobił ciach.
-Kurde... skąd Wy, borowcy, znacie takie doskonałe metody ?
-A pan myślał, że jak my Kaliszowi krawat zakładamy...?
jawlo - 07-12-2006, 22:40
NAUKA PILOTAŻU W WEEKEND
Start.
1. Naukę rozpoczynasz z komorą ładunkową pełną szczęścia i brakiem
doświadczenia. Cały bajer polega na tym, aby nabyć doświadczenia zanim
skończy się szczęście.
2. Latanie nie jest niebezpieczne. Niebezpieczne są katastrofy.
3. Każdy start potraktuj opcjonalnie. Lądowanie jest obowiązkowe.
4. Wielki wentylator z przodu samolotu jest po to żeby chłodzić pilota.
Jeżeli wentylator się zatrzyma, pilot zaczyna się pocić.
5. Ucz się na błędach innych. Nie będziesz żył wystarczająco długo, żeby
je wszystkie popełnić.
W powietrzu.
6. Nie musisz kontrolować wskazań niezliczonej ilości zegarów. O
wszystkich problemach informować cię będzie "aaaa!!!!" dochodzące z
przedziału dla pasażerów. Im głośniejsze "aaa!!", tym problem jest
większy. Cisza pojawiająca się po bardzo głośnym "aaa!!!" nie oznacza,
że problem został rozwiązany.
7. Rozglądaj się uważnie w powietrzu. Zwłaszcza w weekend. 'Nauka
pilotażu..' jest bestsellerem.
8. Jeżeli przesuniesz drążek do przodu domki stają się większe. Jeżeli
przesuniesz drążek do tyłu domki staną się mniejsze. Jeżeli będziesz
przesuwał drążek cały czas do tyłu najpierw domki będą się robić
mniejsze a potem znów staną się duże.
9. Paliwa masz za dużo tylko wtedy, jeżeli właśnie się palisz.
10. W razie wątpliwości utrzymuj odpowiednią wysokość. Nikt nigdy nie
zderzył się z niebem.
11. Trzymaj się z daleka od chmur. Zasłaniają samoloty lecące z
przeciwka. Poza tym chmury to ulubiona kryjówka gór.
12. Pamiętaj! Grawitacja to nie 'świetny pomysł'. TO PRAWO. Od którego
nie ma odwołania.
Lądowanie.
13. "Dobre lądowanie" to takie, po którym z samolotu wychodzisz o
własnych siłach. "Świetne lądowanie" jest wtedy, kiedy samolot
nadaje się do powtórnego lotu.
14. Prawdopodobieństwo przeżycia lądowania jest odwrotnie proporcjonalne
do kąta podejścia samolotu. Mały kąt duże prawdopodobieństwo i vice versa.
15. Są trzy proste zasady żeby wylądować. Niestety nikt nie wie jak
brzmią.
16. Staraj się, żeby liczba lądowań była równa liczbie startów.
17. Jeżeli po wylądowaniu musisz używać pełnej mocy, żeby kołować to
znaczy, że lądowałeś ze schowanym podwoziem.
Chooper - 07-12-2006, 22:40
technika niemieckich policjantów
zapewne powiedział, daj mi, ja sie na tym znam
Simply the best
Piospi - 08-12-2006, 18:57
http://gosia_ooo.w.interia.pl/tusk.jpg
macia - 08-12-2006, 21:06
Agencja "Novosti" podała:
" ..w dniu wczorajszym rosyjska Straż Przybrzeżna zatrzymała na wodach terytorialnych Federacji Rosyjskiej chiński kuter rybacki z 50000 wędkarzy na pokładzie... "
Student do studenta :
- Jeśli dziekan nie odwoła swoich słów to jutro wypierd*lam z tej uczelni.
- A co powiedział dziekan?
- Wypierd*laj z tej uczelni.
Pacjent budząc się z narkozy pyta lekarza:
- Doktorze, czy udało się ocalić moją nogę?
- Jasne. Tu stoi, w bańce z formaliną.
Pierwszy apel dla "nowych" żołnierzy w JW 2657 w Bzitem. Kapral wyczytuje listę obecności :
- Kowalski?
- Obecny!
- Nowak?
- Obecny!
- Przezduperobiony???
- Obecny!
- Ale się ku*wa głupio nazywacie.
- Obecny!
- A ty ochu*ałeś?
- Obecny!
Rafal_Szczecin - 08-12-2006, 23:36
msza w kosciele, ksiadz grozi zgromadzonym (swoim parafianom), ze jezeli nie beda sie codziennie modlic, nie beda sie minimum raz w miesiacu spowiadac to przyjdzie po nich diabel i ich wszystkich zabierze, no poprostu strasznie im grozi szatanem, wystrzega ich przed bledami itp
nagle patrzy a w 3 lawce siedzi gosc i sie ciagle smieje, co ksiadz nie powie to on sie smieje, nagle pyta go : - a Ty co sie tak smiejesz ?
- bo mi to zwisa, jestem z innej parafii
Anonymous - 08-12-2006, 23:36
Przychodzi Nowy Ruski do kumpla w odwiedziny. Walą pare flaszek najdroższej łiski i idą zwiedzać dom, a w zasadzie pałac, gospodarza. Wchodzą do pierwszego pokoju a tam ściany obwieszone obrazami, nie ma jednego wolnego cm2. Właściciel peroruje:
- Moje obrazy. Picasso, El Greco, Mondrian, Matejko, Manet, Monet, Matiz, i wielu innych. Oryginały!!
Idą do drugiej sali. Tam z kolej znajdują się liczne dzieła mistrzów dłuta. Gospodarz kontynuuje:
- Moje rzeźby. Myron, Fidiasz, Michał Anioł, Abakanowicz, Kononowicz i inni wielcy. Oryginały!
Wchodzą po chwili do trzeciego pokoju a tam wielka biblioteka, półki aż uginają się pod ciężarem starych woluminów.
- Moje książki. Puszkin, Lermontow, Machiavelli, Byron, Mickiewicz itd, itp. Same oryginały!!
Wchodzą do czwartego pokoju, pełnego antyków. A tam na zabytkowym łożu Ludwika XIV leży naga żona przewodnika i się onanizuje przy pomocy wielkiego wibratora. Nowy Ruski patrzy na to co trzyma w rękach i mówi:
- Mój ku..as. Falsyfikat...
Młoda para zgłosiła się do poradni małżeńskiej.
- Co Państwa tu sprowadza ?
- Mój mąż cierpi na przedwczesny wytrysk.
- To nie prawda panie doktorze ... tylko ona cierpi z tego powodu.
Jackie ty niegrzeczny...
Grześku - 09-12-2006, 01:54
gg66 napisał/a: | Matejko, Manet, Monet, Matiz |
innymi słowy - Matiz za minete i monet kilka dla... Ja nic nie mówiłem
Mateusz, nie bij proszę
Student oblewa kolokwium z logiki.
Mówi do profesora:
- To bez sensu, pan się na mnie uwziął!!! Sam pan coś z tego rozumie?
Profesor:
- Oczywiście, wszystko rozumiem - inaczej nie byłbym profesorem.
Student:
- Skoro tak pan twierdzi, to zadam panu pytanie - jeśli pan odpowie na nie, wpisze mi pan dwóję. Ale jeśli nie będzie pan znał odpowiedzi, wpisze mi pan "celujący".
Profesor:
- Dobrze, idę na taki układ.
Student:
- A zatem: co jest legalne ale nielogiczne, nielegalne ale logiczne oraz ani logiczne ani legalne?
Profesor zastanawiał się, zastanawiał i nie umiał odpowiedzieć na pytanie. Wpisał studentowi ocenę celującą i zaraz potem zadzwonił do swojego najlepszego studenta z tym samym pytaniem. Ten odpowiedział:
- Pan ma 63 lata i 35-letnią żonę, jest to legalne ale nielogiczne. Pana żona ma 23-letniego kochanka - jest to co prawda logiczne, ale nielegalne. Pan wpisuje kochankowi swojej żony do indeksu "celujący",mimo że nie powinien był zaliczyć przedmiotu - i to jest ani logiczne ani legalne...
Matejko - 09-12-2006, 12:28
Grześku napisał/a: | Mateusz, nie bij proszę |
przeciez ja spokojny jestem dobrze wiesz
cięta riposta
Grześku postanawia unieszkodliwić swoją teściową. Wpada więc do sklepu zoologicznego.
- Panie są jadowite węże??
- Nie ma
- A jadowite pająki?
- Też nie ma.
- A co kur...wcze jest jak nic nie ma?
- Są pelikany.
- A one są niebezpieczne?
- Tak, potrafią zadziobać szkodnika w kilka sekund.
Grześku kupił dwa pelikany i udal sie do domu aby wypróbować nowy
nabytek.
- Pelikany na stół!!! - pelikany rozwalają stolik w pył.
Grześku wniebowzięty mówi:
- Pelikany na krzesło!!! - krzeslo ro...popsute w drobny mak.
Nagle wpada teściowa i od progu woła:
- A na [meski czlonek] Ci pelikany???!!!
jawlo - 10-12-2006, 10:59
Wieczorem v-ce premier Lepper zmęczony dniem pracy przechodził obok pokoju Klubu Poselskiego Samoobrony.
Do jego uszu doszły dźwięki głośnej muzyki dobiegającej za zamkniętych drzwi.
Zdecydowanym ruchem otworzył je i wszedł do środka.
Dobrą chwilę przyzwyczajał oczy do ciężkiej od dymu papierosowego atmosfery pokoju.
Po chwili dostrzegł całą śmietankę swojej partii,wszędzie walały się puste butelki.
- Co to?! Pijaństwo w moim klubie na terenie sejmu!? Mało mamy jeszcze kłopotów?!
- A jest powód, panie przewodniczący, jest powód - bełkotliwie odezwał się Filipek...
- Koleżanka Lewandowska dostała okres.
- Aaa... - westchnienie ulgi wydarło się z premierowskiej piersi -to i mi też polejcie.
Chooper - 11-12-2006, 13:38
:lol: ale jazda
przygazówa
Działo się to w czasach, kiedy władza radziecka zaciekle zwalczała religię
jako opium dla ludu i zabobon. Nauczycielka na lekcji oznajmiła dzieciom,
że Bóg nie istnieje, więc nie muszą sobie nim zawracać głowy. Jako
praktyczny dowód zaproponowała:
- Wszystkie dzieci robią figę i unoszą rączki do góry. Zobaczycie, że się
nic nie stanie, bo nie ma Boga! Wszystkie dzieci z wyjątkiem jednego
posłusznie podniosły rączki.
- A ty czemu, Abramku, nie zrobiłeś figi?
- Bo to jest tak, proszę pani. Jeśli Boga nie ma, to komu ja tę figę
pokazuję? A jeśli jest - to po co sobie psuć stosunki?
Dziewczyna u ginekologa.Młody, przystojny lekarz zaczyna badanie, zakłada jednorazową rękawiczkę, wkłada palce. Badanie czyli. Nagle dzwoni telefon. Lekarz jedną ręka odbiera, a jako że czas to pieniądz drugą kontynuuje badanie:
- Halo! Tu Heniek... ze studiów... jestem w twoim mieście.
- Nie może być. Przyjeżdżaj, trzeba to oblać.
- A jak do ciebie dojechać? Dzwonię z dworca.
- Z dworca to pojedziesz prosto, później w lewo, będzie rondo, na rondzie w prawo, następne rondo i dalej to prosto, prosto i jesteś u mnie...
Na to pacjentka:
- Panie doktorze czy jeszcze jedno rondo mogę prosić?
Wsiada matematyk do tramwaju i spogląda na swój zegarek. Jest 10:00. Jadąc widzi zegar na wieży, który wskazuje 9:58. Po chwili mija kolejny miejski zegar, który wskazuje godzinę 9:55.
-Kurde, jadę w złą stronę.
I wysiada.
Przychodzi facet do sklepu zoologicznego i przygląda się zwierzakom na wystawie. W międzyczasie wchodzi inny klient i kupuje małpę z klatki obok.
Facet słyszy cenę: 5000.
- Czemu ta małpa taka droga?
- Ona programuje biegle w C... wie pan... szybki, czysty kod, nie robi błędów... warta jest tej ceny.
Obok stała druga klatka a tam cena: 10000
- A ta małpa czemu taka droga?
- Bo ta małpa programuje obiektowo w C++, może też pisać w Visual C++, trochę w Javie... wie pan... tego typu. Bardzo przystępna cena.
- A ta małpa? - pyta facet wskazując na klatkę z ceną 50000
- Taaaa? Nigdy nie widziałem, by coś robiła, ale mówi, że jest konsultantem.
Były 2 wyspy:
Na wyspie 1 było 100 mężczyzn i jedna kobieta, na wyspie 2 - 100 kobiet i jeden mężczyzna.
Pozostawiono ich na okres jednego roku. Ekspedycja naukowa płynie po tym okresie na 1 wyspę gdzie było 100 mężczyzn i jedna kobieta. Okazuje się że panuje tam ład i porządek. Wybudowano nawet miasto i kręgielnię. Pytają się mężczyzn jak radzą sobie z tymi sprawami?
- Jest ok. Obleci.
Płyną na drugą wyspę, gdzie było 100 kobiet i jeden mężczyzna:
Spustoszenie i na środku wyspy tylko jedna palma. Na czubku tej palmy trzyma się kurczowo wystraszony facet, a kobiety skandują:
- Jak już nie możesz, to chociaż pokaż!
Fąfarowa szyje sukienkę na maszynie, a mąż stoi nad nią i krzyczy:
- Teraz w lewo! Jeszcze bardziej! Prosto! Uważaj, nie za szybko! Przecież ty nie umiesz szyć!
- Po co te twoje głupie komentarze?
- Chciałem ci tylko pokazać jak się czuję, gdy jedziemy razem samochodem...
|
|
|