To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Off Topic - TROCHĘ HUMORU NIE ZASZKODZI

Anonymous - 16-12-2006, 12:40

Wchodzi baba po schodach z zakupami, wchodzi i wchodzi. Nagle wywróciła się i wszystkie zakupy się wysypały z torby. Zaczęła wszystko zbierać, po pozbieraniu ich wstała i powiedziała "JEZUS MARYJA" Po chwili zjawia się jezus i mówi "Jeśli JA MAM RYJA to ty masz odstajace uszy :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Anonymous - 16-12-2006, 13:33

Podchodzi chłopak do policjanta, a ten go zagaduje:
- Podoba Ci się chłopcze mundur policyjny?
- Jasne...
- A podoba Ci się czapka?
- Tak...
- A pałka podoba Ci się?
- Jest suuuper
- A chcesz zostać w przyszłości policjantem?
- Proszę pana, ale ja się dobrze uczę...


Dlaczego policjanci noszą pałki długie i krótkie ?
- Jeśli idzie dziesięciu policjantów i jeden łysy to oni wyciągają te
krótkie i łysego pałują. Jeśli natomiast idzie dziesięciu łysych i jeden
policjant to policjant wyciąga tą długą pałke i udaje ślepego.


Jakie są różnice pomiędzy studentem, żołnierzem i filozofem, jeśli chodzi o seks?
student - ma czym, ma z kim, nie ma gdzie...
żołnierz - ma czym, ma gdzie, nie ma z kim...
filozof - ma czym, ma gdzie, ma z kim, tylko po co?

Anonymous - 16-12-2006, 18:04

:arrow:

Siedzi sobie smutne 8. Ktoś pyta:
- Co się stało?
- Niedawno byłem gwiazdą.
- I co?
- Shift przestał działać...
:arrow:
Mężczyzna pije spokojnie piwo w pubie. Nagle wpada do baru jego przyjaciel cały we łzach:
- Andrzeju! Takie nieszczęście... Przyjacielu... Twoja żona pod tramwaj wpadła! Nie dało się jej uratować...
Mężczyzna powoli wstaje i podchodzi do barmana:
- Nieszczęście wielkie... Nalej mi piwa... ale proszsz... ciemnego...

Piospi - 17-12-2006, 11:43


Jackie - 17-12-2006, 18:16

No cóż, nie tylko u nas fani BMW bawią się z klasą i mają fajową muzę ;) O mało ze stołka nie spadłem ;)
Pozdrawiam

Anonymous - 18-12-2006, 18:24

Mężczyzna z chłopcem wchodzą razem do fryzjera. Po tym, gdy facet został już ogolony, ostrzyżony i jeszcze kazał zrobić sobie manicure, posadził na fotelu chłopca i mówi do niego:
- Poczekaj tutaj, ja pójdę tylko kupić sobie krawat i za 10 minut po ciebie przyjdę. Gdy fryzjer ostrzygł już małego, a facet wciąż się nie pokazywał, fryzjer mówi do chłopca:
- No i co... wygląda na to, że tatuś o tobie zapomniał.
- Ale to nie był mój tatuś - mówi chłopiec. - On tylko zaczepił mnie przed chwilą na ulicy i spytał, czy mam ochotę na darmowe strzyżenie...

Grześku - 18-12-2006, 20:11

Jak się to robić powinno - almanach



Chooper - 19-12-2006, 00:11

ogłoszenie padłem na glebę i podnieść się nie mogę :mrgreen: :lol: :lol: :lol: :lol:

[ Dodano: 19-12-2006, 00:17 ]
emilkiem przyszło:
:lol:

harpagan - 19-12-2006, 01:32

Nie wiem jak to skomentowac :shock:
Piospi - 19-12-2006, 17:30

Na akademii medycznej we Wrocławiu skacowani studenci mają zajęcia
z anatomii i pierwszy raz mają być świadkami sekcji zwłok. Stoją
wokół łóżka z ciałem. Prowadzący zajęcia nagłym ruchem ściąga prześcieradło i
oczom wszystkich ukazuje się topielec w drugim tygodniu rozkładu.
Dłonie studenciaków wędrują w kierunku ust, a profesor ze stoickim
spokojem zaczyna wykład:
> - Podczas tych zajęć dowiecie się jakie są dwie najważniejsze
> rzeczy cechujące lekarza. Po pierwsze: brak jakiegokolwiek
> obrzydzenia. Po tych słowach lekarz wpycha palec w dupę topielca, po czym go wyjmuje
>i, ku obrzydzeniu studentów, oblizuje.
> - Teraz - mówi - wszyscy, którym zależy na zaliczeniu mają to powtórzyć!
> Studenci medycyny to sami twardziele (jak pisał Cornugon).
> Podchodzą i robią co im profesor kazał: palec w dupę, palec w buzię. Co drugi nie
>daje rady i po wszystkim wymiotuje. Gdy wszyscy skończyli profesor mówi:
> - I tak dochodzimy, do drugiej istotnej cechy dobrego lekarza:
> umiejętność obserwacji. Ja wsadziłem środkowy palec, a oblizałem wskazujący.
> Na przyszłość proszę o więcej uwagi.

Grześku - 19-12-2006, 17:34

Drogi Mężu,
Piszę do Ciebie ten list, aby powiedzieć, że opuszczam Cię na dobre. Byłam dla Ciebie dobrą kobietą przez ostatnie siedem lat i nie otrzymałam za to nic dobrego. Ostatnie dwa tygodnie były dla mnie piekłem. Twój szef zadzwonił do mnie i powiedział, że rzuciłeś dziś robotę. Ostatniego tygodnia wróciłeś do domu i nawet nie zauważyłeś, że mam nową fryzurę, pięknie zrobione paznokcie, przygotowałam Twoje ulubione mięso i mam na sobie nową, piękną i kuszącą bieliznę. Przyszedłeś sobie, zjadłeś w dwie minuty, i poszedłeś spać zaraz po obejrzeniu meczu. Nigdy nie mówiłeś mi też, że mnie kochasz czy czegoś podobnego. Zatem albo mnie zdradzałeś, albo nigdy nie kochałeś. Ale to już nieważne, ponieważ odchodzę.

P.S. Jeżeli masz ochotę mnie szukać, to nie rób tego. Twój BRAT i ja przeprowadziliśmy się razem do Szczecina! Mamy nowe wspaniałe życie!
Twoja Była Małżonka.

Droga Była Małżonko,

W życiu nie spotkało mnie nic wspanialszego niż Twój list. To prawda, że byliśmy małżeństwem przez siedem lat, jednak do dobrej kobiety było Ci naprawdę daleko. Oglądałem mecze za każdym razem, kiedy epatowałaś mnie swoją żałosną nagością, chodząc po domu w bieliźnie, aby na to nie patrzeć. Szkoda że to nie działało. Zauważyłem kiedy obcięłaś włosy w ubiegłym tygodniu i pierwszą rzeczą, którą pomyślałem było "wyglądasz jak facet!". Moja matka nauczyła mnie, żeby lepiej nie mówić nic, kiedy nie jestem w stanie powiedzieć czegoś miłego. Kiedy przygotowywałaś moje ulubione mięso, musiałaś pomylić mnie z MOIM BRATEM, ponieważ zaprzestałem jedzenia wieprzowiny już siedem lat temu. Poszedłem sobie spać, kiedy zobaczyłem Twoją nową bieliznę, ponieważ była na niej jeszcze metka z ceną.

Modliłem się, żeby to był przypadek, że tego samego dnia, którego rano pożyczyłem mojemu bratu dwieście złotych, Twoja bielizna miała na metce 199,99 zł. Po tym wszystkim nadal Cię kochałem i czułem, że jeszcze możemy to naprawić. Zatem kiedy zorientowałem się, że właśnie wygrałem w totka dziesięć milionów, rzuciłem robotę i zakupiłem dwa bilety na Jamajkę. Kiedy
jednak przyszedłem do domu, Ciebie już nie było. Jak sądzę, wszystko to stało się nie bez powodu. Mam nadzieję, że właśnie ułożyłaś sobie życie, tak jak zawsze chciałaś. Mój prawnik powiedział, że list, który do mnie napisałaś jest wystarczającym powodem, aby orzec rozwód z Twojej winy i nie dzielić majątku. Zatem trzymaj się.

P.S. Nie wiem czy Ci mówiłem, że mój brat Karol urodził się jako
Karolina. Mam nadzieję, że to nie problem.


Podpisano - Bogaty W Ch *j i Wolny!

Bartek - 19-12-2006, 18:20

W sumie to mogli nie przeprowadzać testów DNA posła Łyżwińskiego............
..... przecież jeszcze żaden poseł samoobrony nie zrobił niczego, co by miało ręce i nogi.....

Anonymous - 19-12-2006, 21:57

Prąd kopnął Chucka Norrisa tylko raz. Od tamtej pory mamy powiedzenie "Piorun nigdy nie uderza dwa razy w to samo miejsce".

Przychodzi eskimos do baru i mówi:
- Kelner, whisky!
- Z lodem?
- Nawet mnie nie wku...aj!

Kiedyś, do pewnego człowieka przyszli goście i zasiedzieli się do poźna w nocy. Gospodarz, miał już dosyć tej wizyty i postanowił delikatnie im dać do zrozumienia że pora się wynosić. Podszedł
więc do okna i niby od niechcenia powiada:
- A od sąsiada to goście już wychodzą...
A na to jedn z gości, który podszedł też do okna:
- No tak, a ile prezentów niosą...

Pani przedszkolanka pomaga dziecku założyć wysokie, zimowe butki. Szarpie się, męczy, ciągnie...
- No, weszły!
Spocona siedzi na podłodze, dziecko mówi:
- Ale mam buciki odwrotnie...
Pani patrzy, faktycznie! No to je ściągają, mordują się, sapią... Uuuf, zeszły! Wciągają je znowu, sapią, ciągną, ale nie chcą wejść..... Uuuf, weszły!
Pani siedzi, dyszy a dziecko mówi:
- Ale to nie moje buciki....
Pani niebezpiecznie zwężyły się oczy. Odczekała i znowu szarpie się z butami... Zeszły!
Na to dziecko :
-...bo to są buciki mojego brata ale mama kazała mi je nosić.
Pani zacisnęła ręce mocno na szafce, odczekała, aż przestaną jej się trząść, i znowu pomaga dziecku wciągnąć buty. Wciągają, wciągają..... weszły!.
- No dobrze - mówi wykończona pani - a gdzie masz rękawiczki?
- W bucikach.

Anonymous - 19-12-2006, 22:00

Sejmowym korytarzem idzie wycieczka szkolna. Obok przechodzi poseł Łyżwiński.
- Tatuś! Tatuś! - wołają dzieci.


Nowe hasło Samoobrony: Wstąp do nas - weźmiemy cię na członka.





harpagan - 20-12-2006, 14:44




Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group