 |
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki
|
|
Ogłoszenie |
W myśl ustawy RODO, akceptując regulamin wyrażasz zgodę na gromadzenie i przetwarzanie swoich danych osobowych w celach związanych z przyznaniem dostępu do forum / wstąpieniem do klubu. Administratorem danych jest Oficjalny Klub Mitsubishi - MitsuManiaki
Jeśli nie akceptujesz powyższych informacji, prosimy o kontakt z Administracją w celu usunięcia konta.
|
Przesunięty przez: glina 14-05-2014, 16:06 |
[Cari 1.8MSX] Warto? |
Autor |
Wiadomość |
Cichanos [Usunięty]
|
Wysłany: 26-08-2008, 11:29
|
|
|
Zawieszenie tył łącznie z wymianą i częściami wyniesie ok 1,6 - 2,0 tyś zł. Problem w tym że nie kupisz auta jeżdzącego w Polsce z bdb zawieszeniem ... no chyba że nowe. Ponadto kupując auto ściągnięte z zagranicy ( tak jak ja ), zaraz po pierwszym tysiączku pojawiają się luzy, później stuki itd. Poza tym mam osobiście takie zdanie że w Polsce nie ma dobrych mechaników od zawieszeń Przykład : moje autko. Dałem auto na wymianę sworznia lewego oraz ew "coś co wyjdzie", efekt ; poniżej krytyki. Naszczęście niektóre koszty zostały mi zwrócone ale musiałem się nakrzyczeć i namahać rękoma oraz podzwonić po Policji Tak, tak Efekt napraw w trzech zakładach zajmujących się japońcami. Stuki dalej są. Według stacji diagnostycznej najmniejszych luzów nie ma !! Sprawdzałem w dwóch stacjach. Tylną zawiechę nawet nie myślę w takich warunkach robić ... no chyba że koła złożą się do środka.
Odnośnie tego modelu. Nie znajdziesz tak starego auta nie bitego. To po pierwsze. Po drugię za taką cenę nie znajdziesz tak wyposażonego innego żótka z tego samego rocznika. Taka jest prawda o Polsce, tutejszych drogach i autach. |
|
|
|
 |
ig_or
Mitsumaniak

Auto: Galant 2.5 V6 '01
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 6 razy Dołączył: 22 Sie 2008 Posty: 301 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: 26-08-2008, 17:08
|
|
|
To że cudów nie ma to ja wiem. Podarowałem sobie tą sztukę ponieważ to jest MSX i obawiam się że naprawy na wstępie dadzą mi dodatkowo +50% do ceny samochodu - a na to mnie nie stać w tej chwili.
Na razie szukam dalej i wypatruję czegoś bardziej popularnego np. 1.6/1.8 GDI. Zobaczymy, może coś się trafi.
Problem w tym że jest co oglądać, ale trochę za daleko.......w pobliżu trójmiasta jest mało ogłoszeń ze sprzedażą...... |
|
|
|
 |
Cichanos [Usunięty]
|
Wysłany: 01-09-2008, 11:51
|
|
|
No niestety. ja również się najeździłem zanim cokolwiek kupiłem. Starałem się nie zapuszczać daleko - max 40 km od Wrocka ale i tak z moich pobierznych obliczeń wyszło mi że zrobiłem ok 320 km. To tak jakby pojechać "na koło" z Wrocka do Poznania i spowrotem Jest masę aut do sprzedania ale jak się później człowiek przekonuje to truposze Wszystkie są w bdb stanie, bezwypadkowe, jeżdżone przez emeryta z Niemiec itd Tańsze w eksploatacji wg mnie są 1.8 SOHC niż GDI, przynajmniej na początku Później koszty się wyrównują ... niestety. Ale wrzuć na luz. Przeznacz tysiaka na dojazdy + 2 tysie odejmij od puli za która chcesz kupić swój rydwan i dopiero wtedy szukaj auta. Polska specjalność to kupowanie autka na styk, czyli mam 10 tysi i za tyle kupuję wozidło. A później są problemy z tak prozaiczną rzeczą jak zmianą rozrządy, oleju, czy nawet rejestracją. |
|
|
|
 |
kristof
Mitsumaniak

Auto: Cari 1.6+LPG '99(lift)
Pomógł: 5 razy Dołączył: 24 Sie 2007 Posty: 326 Skąd: Biskupice/Poznań
|
Wysłany: 01-09-2008, 15:09
|
|
|
Ja po swoje autko zrobiłem około 500km i nigdy tego nie żałowałem, i mam nadzieję że nie będę...Druga sprawa rozrząd do cari bynajmniej 1.6 to zabawa warta 300zl ( z pompą wodną włącznie więc nie jest tragicznie)...ale wiesz jeśli znajdziesz dobre autko gdzieś na drugim końcu pl warto jechać...w końcu bilety pkp nie są aż tak drogie a po drodze można zwiedzić parę fajnych miast i knajp |
_________________ The Linux philosophy is 'Laugh in the face of danger'. Oops. Wrong One. 'Do it yourself'. Yes, that's it. |
|
|
|
 |
Cichanos [Usunięty]
|
Wysłany: 08-09-2008, 11:32
|
|
|
tak, ale problemem jest to że poza sprawdzeniem organoleptycznym inne próby werfikacji bledną Poprostu nie ma możliwości sprawdzenia, choćby wizualnego na odległość. Są oczywiście sprzedający którzy na życzenie klienta mogą przesłać fotkę danego miejsca, części itd. ale są oni w zdecydowanej mniejszości. Pamiętam jak kupowałem busiora. Znalazłem ładnie wyglądające Iveco w Opolu - max 100 km od Wrocka. Pytam się więc delikwenta czy był wypadkowy, jakieś usterki, korozja, co poprzednio woził idp. Facet odpowiadał szablonowo, mniej więcej tak :
- Panie, to auto to czysty skarb, nawet nie bierze oleju ; to był diesel - więc już wtedy mogło mi to dać do myślenia,
- ładunek, praktycznie jeździł pusty
- nie ma śladów korozji i malowania.
Więc wsiadam w ówczesne moje autko - Ford "składak" Orion "maksi tuning" i jadę tą pseudo autostradą z Bożej łaski do Opola. Dojeżdzam i patrzę Normalnie swoim oczom nie wierzę. Auto na pierwszy rzut oka stało z pół roku - a patrzyłem z odległości około 20m przez płot
Później jak się domyślacie było już tylko gorzej. Wymenię tylko że był malowany prawy przedni narożnik pędzlem - pomysłowość Polaków nie zna granic
I ogólnie wyglądał jak gdyby stał wcześniej w solance
Aha, były jeszcze zacieki od malowania
W wyniku tych oględzin zrobiłem zwrot na ogonie i sprzedającemu pokazałem
Więc kupując autko trzeba naprawdę mieć dużo cierpliwości oraz dużo karnetów na kolej |
|
|
|
 |
|
|