Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki Strona Główna Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 


W myśl ustawy RODO, akceptując regulamin wyrażasz zgodę na gromadzenie i przetwarzanie swoich danych osobowych w celach związanych z przyznaniem dostępu do forum / wstąpieniem do klubu.
Administratorem danych jest Oficjalny Klub Mitsubishi - MitsuManiaki
Jeśli nie akceptujesz powyższych informacji, prosimy o kontakt z Administracją w celu usunięcia konta.

Poprzedni temat «» Następny temat
Co was najbardziej denerwuje na drodze?
Autor Wiadomość
piotras 
Forumowicz


Auto: Nissan Pathfinder LE 2,5 dCi
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 04 Kwi 2005
Posty: 392
Skąd: Warszawa
Wysłany: 17-11-2005, 10:42   

Co to jest 2h jadąc miśkiem - sama przyjemność :) . A tak na poważnie to oczywiście że jak nie wyprzedzam w takiej sytuacji to nie jade za TIRem na jego d..pie tylko robie luz żeby ktoś kto mnie wyprzedza mógł sie spokojnie schować miedzy mną a cieżarówką. Może i jezdze powoli ale jakoś tak wole stracić te 2h niż wogóle nie dojechać (szczególnie na trasie gdańskiej).
_________________
Colt CJ0 1.6 GLX '97
Maciek Wisławski Edition :)
sprzedany 16.06.2008 :(


Nissan Pathfinder 2,5 dCi po lekkim sofcie 210,8 KM - 467,4 Nm
 
 
 
gregorbu
[Usunięty]

Wysłany: 03-02-2006, 20:15   

Poszerza sie zakres tego, co mnie wnerwia na drogach. Z obserwacji zimowych:
1. Jazda szarym, rozjeżdzonym środkiem drogi - ja, by uniknąć czołówki, muszę spier*** Miśkiem na nieodśnieżone pobocze. Co ciekawe - im większy samochód osobowy, tym większe prawdopodobieństwo, że zapier** środkiem. MNiejsze autka trzymają się raczej pobocza.
2. Wyprzedzanie na nieodśnieżonej, nieposypanej drodze. Ludzie - wg mnie jazda po przysypanym śniegiem lodzie z prędkością 50 km/h i panowanie nad autem to maks. Jadę tą pięćdziesiątką, a wyprzedzają mnie barany i niejednokotnie mało nie rozbijają, bo podczas manewru wyprzedzania samochody zaczynają tańczyć. Po wyprzedzeniu jedzie cwaniak jeden z drugim i też tańczy po całej szerokości drogi, ale co - musi jechać szybciej! Skąd to się bierze!
3. Oświetlenie - temat rzeka. Jestem w stanie zrozumieć pewną panią w Peugocie 206, że ma od tygodnia spaloną żarówkę - może nie zauważyła (choć powinna), może nie potrafi jej wymienić i jest zbyt nieśmiała, by poprosić o to jakiegoś faceta. Na widok pajaców w kratowozach, jeżdzących 24/7 na przeciwmgielnych, dostaję piany. Ale kiedy codziennie widzę pewnego CH** w Kia Sportage od niemalże miesiąca jeżdżącego na światłach postojowych i przeciwmgielnych (mijania brak!!) i świecącego mi prosto w oczy (codziennie go mijam w drodze do pracy), to trafia mnie k***ica!
 
 
zulu
[Usunięty]

Wysłany: 03-02-2006, 22:40   

Nie rozumiem tego, że na zatłoczonych ulicach Warszawy praktycznie wszyscy wjeżdzają na skrzyżowanie bez szans na zjechanie z niego. Podejrzewam, że robią tak dlatego, że większość tak robi i nie opłaca się być tym innym (czyt. "jeleniem"). Myślenie stadne k...
 
 
Moominek 
Mitsumaniak


Auto: Outlander II 2.0 benz. Intense
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 24 Mar 2005
Posty: 999
Skąd: Legionowo
Wysłany: 06-02-2006, 13:22   

W Wawce obowiązuje chyba zasada kto pierwszy ten lepszy. Niestety z rondami bez sygnalizacji to tragedia. Proponuje co cierpliwszym przejechac rondem Stażyńskiego (btw. dalej ma tą nazwę?) w godzinach szczytu.
Ponadto wnerwia mnie nieumiejętność jazdy na zaśnieżonych drogach znacznej liczby kierowców. Albo jedzie 20km/h albo zap... zdrowy rozsądek mając w d... druga sprawa to brak wyczucia auta. Rusza taki patafian cisnąc gaz prawie do oporu, a autko oczywiście stoi.. i czekaj tatka latka za nim, aż taki wyjedzie z podporządkowanej.
No ale zima ma też swoje zalety. nauczyłem się pokonywac małe rondka na ręcznym.. o ile mniej czasu zajmuje jego pokonanie :)
_________________
EA5W 2.5 V6 - - już nie pali :( Oto jego historia
MSS 1,6 Family - ukatrupiony przez kobitkę z podporządkowanej...
CX3A(red) - wjechali mu w tył i wrzucili do rowu...
CX3A(black) - też ukatrupili...
OTII - 250 tys. km z nami i teraz służy dobrym ludziom
OTIII - zryty przez poprzednika ale happy z nami 😉
 
 
 
Fido__
[Usunięty]

Wysłany: 06-02-2006, 13:29   

Ja miałem ostatnio okazję przez tydzień pojeździć sobie po mediolanie i florencji. I właściwie już mnie nic nie denerwuje w warszawie. Tu spoko jazda jest :mrgreen:
 
 
zulu
[Usunięty]

Wysłany: 06-02-2006, 20:38   

Dobra terapia Fido....to tak trochę jak w tym żydowskim dowcipie o kozie... :?
 
 
Alek
[Usunięty]

Wysłany: 07-02-2006, 22:12   

Fido__ napisał/a:
Ja miałem ostatnio okazję przez tydzień pojeździć sobie po mediolanie i florencji. I właściwie już mnie nic nie denerwuje w warszawie. Tu spoko jazda jest :mrgreen:

:shock: :shock: :shock:
Śmieszne, bo ja mam wręcz odwrotne doznania. Północne Włochy to może nie Austria, czy Reich, ale jeździ mi się tam o wiele przyjemniej, spokojniej, mniej stresowo i całkiem NA LUZIE - zupełnie inaczej niż po Warszawie. Najlepsze jest to, że przed pierwszym moim tam wyjazdem, bywały w Italii kolega zmusił mnie do zakupu porządnego, pneumatycznego klaksonu, bo bez niego to podobno ani rusz. Zamontowałem go, no i może ze dwa razy użyłem (w ciagu trzech tygodni). A po powrocie do naszej kochanej stolicy musiałem się przyzwyczajać do tej bonanzy na ulicach i ciągłego migania we wstecznym lusterku samochodów zmieniających pas ruchu. No i Włochy nauczyły mnie ulicznego współżycia z jednośladami.
 
 
Fido__
[Usunięty]

Wysłany: 08-02-2006, 09:55   

Alek napisał/a:
Fido__ napisał/a:
Ja miałem ostatnio okazję przez tydzień pojeździć sobie po mediolanie i florencji. I właściwie już mnie nic nie denerwuje w warszawie. Tu spoko jazda jest :mrgreen:

:shock: :shock: :shock:
Śmieszne, bo ja mam wręcz odwrotne doznania. Północne Włochy to może nie Austria, czy Reich, ale jeździ mi się tam o wiele przyjemniej, spokojniej, mniej stresowo i całkiem NA LUZIE - zupełnie inaczej niż po Warszawie. Najlepsze jest to, że przed pierwszym moim tam wyjazdem, bywały w Italii kolega zmusił mnie do zakupu porządnego, pneumatycznego klaksonu, bo bez niego to podobno ani rusz. Zamontowałem go, no i może ze dwa razy użyłem (w ciagu trzech tygodni). A po powrocie do naszej kochanej stolicy musiałem się przyzwyczajać do tej bonanzy na ulicach i ciągłego migania we wstecznym lusterku samochodów zmieniających pas ruchu. No i Włochy nauczyły mnie ulicznego współżycia z jednośladami.


To fakt, że w mediolanie było dużo lepiej. Florencja jednak jest 300km na południe - to już prawie centralne włochy. Tam ludzie potrafili na mnie trąbić (miałem włoską rejestrację więc się nie hamowali zanadto) kiedy zatrzymywałem się przed późnym żółtym światłem. Po kilku dniach wprawy przelatywałem tak samo jak oni na "wczesnym czerwonym". No i kolejna charakterystyczna rzecz, to brak pasów ruchu. Jeździmy kupą. Jeśli ulica jest na tyle szeroka, że zmieści się piąty samochód na 3 pasach, to ten piąty samochód wjeżdża. No i te wszechobecne skutery, które wjeżdżają dokładnie ze wszystkich stron. Myślę, że jestem gotów spróbować w Rzymie - ale to nastepnym razem ;-)
 
 
Alek
[Usunięty]

Wysłany: 08-02-2006, 11:15   

Ja jakoś Mediolanu (Turynu, Genui, Bolonii itp) od Florencji nie odróżniałem, ale Rzym jest rzeczywiście już bardziej bałaganiarski i luzacki, choć mi to jakoś nie wadziło. Przyznaję jednak że bardziej na południe nie było mi dane prowadzić i nie wiem jak bym się czuł w takim na przykład Neapolu.
No i rzeczywiście masz rację: jazda na obcych, zwłaszcza czarnych tablicach może wyzwalać u Italiańców pewną dozę uprzejmości i taktu. Co jednak niewątpliwie dobrze o nich świadczy...
 
 
zulu
[Usunięty]

Wysłany: 08-02-2006, 21:06   

Dawno temu byłem we Włoszech. Pamiętam czerwone światła i jak zapalała się zielona sptrzałaka do jazdy na wprost :shock: Podobnie dziwiaczny mają system opisu kierunków mna drogowskazach przed i za skrzyzowaniem, ale nigdy tego nie pojąłem i nie pamiętam co mi nie grało :roll: :oops:
Poza tym, święte krowy czyli skuterki. Ogólnie wysoko oceniam tametejszych kierowców za refleks i uprzejmość
 
 
luk_szc 
Mitsumaniak
mitsumaniak


Auto: Carisma GDI '99 EXE
Dołączył: 16 Maj 2005
Posty: 1056
Skąd: się biorą dzieci ???
Wysłany: 09-02-2006, 23:05   

Ostatnio coraz częściej denerwuje mnie brak używania kierunkowskazów - co oni tak do sprzedaży - dźwigienka od kierunków prawie nówka , nieużywana - chamstwo pierwsza klasa :evil: Ignoranci je*ani :evil: Dziś kilka krotnie zbóje .
_________________
Luk Carisma Automat 1,8 GDI EXE

Mitsumaniaki QR-Code:


 
 
gregorbu
[Usunięty]

Wysłany: 09-02-2006, 23:17   

luk_szc napisał/a:
Ostatnio coraz częściej denerwuje mnie brak używania kierunkowskazów.
Mnie też to rusza niesamowicie. Szczególnie kiedy jadę, a przede mną cała kolumna jadących aut wyprzedza rowerzystę lub pieszego. Gdy na dodatek auto jadące bezpośrednio przede mną to ciężarówka lub inny duży pojazd, szanse dostrzeżenia "przeszkody" znacznie maleją. Nawet dziś rano jadąc do pracy miałem kilkakrotnie do czynienia z taką sytuacją. Jeżdżę z Ursynowa przez Dawidy do Janek. Chodniki nieodśnieżone, piesi chodzą ulicą (pokrytą lodem, nieposypaną i nieodśnieżoną nota bene). Cztery samochody przede mną i żaden nie właczył ani razu kierunkowskazu, wyprzedzając kilkakrotnie pieszych.
 
 
luk_szc 
Mitsumaniak
mitsumaniak


Auto: Carisma GDI '99 EXE
Dołączył: 16 Maj 2005
Posty: 1056
Skąd: się biorą dzieci ???
Wysłany: 09-02-2006, 23:25   

Droga przez Dawidy to inny świat :) Tam droga soli nie uraczy czy piaseczku .
Ludzie idą ulicą i w ostatniej chwili chyc na pryzmę śniegu . Kurna jak Armagedon - punkty można łapać :)
_________________
Luk Carisma Automat 1,8 GDI EXE

Mitsumaniaki QR-Code:


 
 
Alek
[Usunięty]

Wysłany: 10-02-2006, 13:45   

Kiedyś wymyśliłem że ludzie nie używają kierunkowskazów bo ONI WIEDZĄ dokąd jadą, więc inni też przecież muszą wiedzieć. Długo nie miałem potwierdzenia tej teorii, ale niedawno zdarzyło mi się coś takiego.
Podjechałem taksówką po kumpla, a że uliczka wąska i zapchana, więc taksiarz wjechał w wyjazd z podziemnego garażu. Za chwilę brama się podnosi i ktoś chce wyjechać, więc cofamy się i wykręcamy tyłem w prawo. Wyjeżdża facet (nota bene Carismą) i z buzią że mu blokujemy ulicę, bo on właśnie w lewo chce skręcić. Na to taksówkarz (wyjątkowo uprzejmie) wyjaśnia, że gdyby pan raczył włączyć odpowiedni kierunkowskaz, to już wcześniej wszystko byłoby jasne. A facet na to: "ja przecież zawsze wyjeżdżam w lewo".
Majtki opadają!
 
 
Matejko 
Mitsumaniak
Macho Paczo


Auto: IS220D
Kraj/Country: Australia
Dołączył: 04 Kwi 2005
Posty: 7054
Skąd: Calish4nia
Wysłany: 10-02-2006, 15:57   

najbardziej mnie denerwuje gdy prowadzi moj ojciec, gdy on prowadzi i jemu sie cos gada ze jak jedzie to on odrazu sie drze ze co ja wiem itp. ale jak ja jade to on mi moze gadac :|
_________________
Mateusz <Matejko>
Nissan Juke
Mazda 2
Lexus IS220D
Calish4nia

dużo jeżdże i lubię jeździć, ale jak jeżdżę po autostradach, to czasami zdarza się, że widze takich wariatów co zapieprzaja, aż głowa puchnie... ledwo co ich wyprzedzam
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Ta strona używa ciasteczek (ang. cookies) w celu logowania oraz do badania oglądalności strony.
Aby dowiedzieć się czym są ciasteczka odwiedź stronę wszystkoociasteczkach.pl
Jeśli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie ciasteczek na tej stronie, zablokuj je w opcjach Twojej przeglądarki internetowej.