 |
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki
|
|
Ogłoszenie |
W myśl ustawy RODO, akceptując regulamin wyrażasz zgodę na gromadzenie i przetwarzanie swoich danych osobowych w celach związanych z przyznaniem dostępu do forum / wstąpieniem do klubu. Administratorem danych jest Oficjalny Klub Mitsubishi - MitsuManiaki
Jeśli nie akceptujesz powyższych informacji, prosimy o kontakt z Administracją w celu usunięcia konta.
|
Diesel czy benzyna? |
Autor |
Wiadomość |
robertdg
Mitsumaniak SnowWhite

Auto: Galant Sport 98' EAO 2.0 16V
Zaproszone osoby: 1
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 21 Cze 2009 Posty: 23642 Skąd: KSSE
|
Wysłany: 10-06-2017, 07:09
|
|
|
Owczar napisał/a: | Olivia napisał/a: | Zresztą, wracając do meritum. Auta zasilane LPG też śmierdzą, tzn. ich spaliny. Zawsze jak za takim mam nieprzyjemność jechać szukam wzrokiem rozszczelnionej butli z propan - butanem |
Bez katalizatora owszem. Z katalizatorem nie ma szans W niektórych autach montowane są czujniki spalin - jak tylko wykryją NOx, HC itp to zamykają obieg. Rewelacyjna sprawa w mieście. |
Jezeli proces spalania przebiega prawidłowo, to gazu czuć nie będzie, w przeciwieństwie do diesla, którego spaliny posiadaja charakterystyczna woń - nie wiem czy predyspozycje do odczuwania woni sa indywidualne, ale czesto woń ta określana jest jako drazniaca.
Tak zawęzajac krag, częsciej trafia sie na drodze/w korku/etc ON niz LPG.
Nie to zebym byl uprzedzony do diesla, bo te silniki maja zalety, ale osobiscie czesciej spotykam sie ze smrodkiem z diesla niż LPG |
_________________ Gość zobacz mojego Galanta
Jeżeli nie żyjesz na krawędzi, to znaczy, że zajmujesz za dużo miejsca
"Jesteś jedyną osobą na świecie, która może wykorzystać Twój potencjał" - Zig Ziglar
W naturze człowieka leży rozsądne myślenie ale nielogiczne działanie
 |
|
|
|
 |
Krzyzak
moderator mitsumaniak uczestnik I Zlotu MM

Auto: E32, CR29, 5F, DCJ, 7N, Y2
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 28 Kwi 2005 Posty: 24327 Skąd: był Malbork, teraz Gdańsk
|
Wysłany: 10-06-2017, 21:34
|
|
|
Prawidłowo dawkowany LPG nie śmierdzi, gdyż jest to najczyściej spalane paliwo - w efekcie spalania powstaje tylko bezwonny dwutlenek węgla i woda w postaci pary wodnej. Nic więcej.
Diesle zawsze śmierdziały i nawet wszystkie obecne bajery niewiele pomagają, gdyż jedne rzeczy zamieniane są w drugie - jeśli nawet nie śmierdzi "dieslem" to śmierdzi amoniakiem. Do tego ceny urządzeń usuwających syf po spaleniu ON są drogie i jak się skończą to w naszych warunkach nie są wymieniane tylko wycinane - w efekcie takie auto staje się typowym rozrzutnikiem do sadzy.
Wielu lekarzy obwinia spaliny z diesla za wzrost alergii i wielu chorób układu oddechowego, krwi i nerwowego. |
|
|
|
 |
qube
Mitsumaniak

Auto: A6 3.0T , EA5A , Jazz sport
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 22 Gru 2014 Posty: 57 Skąd: Pyrlandia
|
Wysłany: 10-06-2017, 23:45
|
|
|
Olivia napisał/a: | Przejeździjcie swoimi autami w elpidżi 350 000 km bez remontu i powąchajcie spaliny z rury. Przy takich przebiegu 99% aut będzie miało silnik w najlepszym wypadku do remontu, w najgorszym - do wymiany. Przez te silnik olej będzie lał się jak przez durszlak. |
mój Galant ma obecnie 340 tysiecy , gaz od 196 tysiecy , jest suchy , żwawy i cichy , pali na dotyk . zero dymu przy redukcjach w czasie wyprzedzania . zero remontu
Olivia napisał/a: | Do śmierdzenia też się nie zgodzę. Wolę zapach ON niżeli gazu | smierdzą diesle i zagazowane auta zaniedbane , najczęściej taryfiarzy , którzy oszczędzają na obsłudze auta
Diesle powinny zniknąć bo to co robia obecnie koncerny z wynikami badań spalin to są jakieś jaja |
_________________ cuuube
 |
|
|
|
 |
zimnylech
Forumowicz

Auto: Galant EA5X FSO Atu+ 1.4 Gti
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 23 Lip 2014 Posty: 82 Skąd: Wola
|
Wysłany: 11-06-2017, 01:33
|
|
|
Nie jestem fanem diesla bo w rodzinie zawsze były silniki benzynowe. Pracuje na kopalni i jeżdżą tam maszynki napędzane silnikami wysokoprężnymi, ponoć litr ropy kosztuje 8 zł, jest bezwonny prawie przeźroczysty i nawet nie pachnie jak ropa. Do układu leje się zwykłą kranówę i jazda, bo wiadomo zamknięte chodniki nie lubą dymu spalin.
Mam pytanie (bo temat mnie zaciekawił) czy to wina paliwa? czy do silników TDi że tak dymią i śmierdzą musimy lać wodę? Jestem ciekaw odpowiedzi. |
_________________ Mój Misiek |
|
|
|
 |
plecho1
Mitsumaniak
Auto: Laguna 3
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 02 Sty 2010 Posty: 10313 Skąd: Świdnik
|
Wysłany: 11-06-2017, 08:21
|
|
|
Mój brat miał Carismę z fabrycznym gazem 3G i jak ją sprzedawał to miała przejechane troszkę ponad 300 tys km i z silnikiem nic się nie działo, nie brała więcej jak litr oleju na 10 tys km. Kolega który ją kupił jest z niej bardzo zadowolony, mówił że się nie spodziewał że auto z takim przebiegiem na LPG może tak jeździć. Gaz nie niszczy silnika bo właściwie pracująca instalacja podaje taką dawkę jaka jest potrzebna do właściwego spalania. Temperatura spalin jest wtedy zbliżona do takiej jaka występuje podczas pracy na benzynie i nie ma możliwości by się coś stało z silnikiem. Suchość paliwa też nie ma tu znaczenia bo silnik jest smarowany olejem a nie paliwem. Wszystkie problemy wynikają z braku fachowości gazownika oraz z nadmiernej oszczędności przy montażu instalacji. W bardzo wielu autach jeżdżą bardzo słabej jakości nieprecyzyjnie dawkujące gaz wtryskiwacze oraz zbyt mało wydajne reduktory. W połączeniu ze słabej jakości podzespołami dzisiejszych silników oczywiście żywotność takiego silnika spada znacząco.
Dla auta z zamontowaną dobrą instalacją i właściwie wyregulowaną diesel nie jest żadną konkurencją tylko montując LPG trzeba mieć pewną świadomość czym jest LPG i jak z tego korzystać. |
|
|
|
 |
RalfPi
Mitsumaniak
Auto: Lancer1.8 SB'10,Giulietta 1.4
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 26 Lis 2010 Posty: 3185 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 11-06-2017, 09:12
|
|
|
Jak Cię Plecho lubię i szanuję, to zgodzę się tylko w części.
Jest jedna niezaprzeczalna zaleta diesla względem silnika benzynowego (nawet w LPG).
Spalanie na trasie - taki Diesel ma np. zasięg.. 900km, a benzyna powiedzmy 600km (przy LPG powiedzmy 400km).
Efekt jest taki, że jak wracam do Kraju (a wciąż mam tu/tam w Szczecinie wiele spraw), to z trasy 2x550km + trochę po mieście robi się 5 tańkowań.. dokładnie - jedno przed wyjazdem, drugie pod Berlinem, trzecie w Szczeinie, czwarte przed wyjazdem, piątem pod Berlinem i szóste.. następnego dnia po pracy.
Oczywiście - może trzeba jeździć na Pb (ale wtedy spali, te 8.5Pb zamiast 10l Lpg), albo może trzeba kupić np. 420d (190KM, spalanie +-6l Diesla) i tankować w takiej trasie tylko 2 razy.
Co więcej - np. w Niemczech benzyna jest droższa jakieś 80gr od Diesla. Gaz to połowa ceny benzyny.
NATOMIAST!
Do miasta nie brałbym diesla, z tej przyczyny, że ten silnik (w szczególnośći z DPF) nie jest dedykowany do jazdy na krótkich odcinkach (a w zimę to już zgroza). |
_________________ - Lancer 1.8 SB (2010) 143PS LPG, Giulietta 1.4 (2012) 120PS LPG, BMW 528i (2016) 245PS |
|
|
|
 |
robertdg
Mitsumaniak SnowWhite

Auto: Galant Sport 98' EAO 2.0 16V
Zaproszone osoby: 1
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 21 Cze 2009 Posty: 23642 Skąd: KSSE
|
Wysłany: 11-06-2017, 09:39
|
|
|
RalfPi napisał/a: | Spalanie na trasie - taki Diesel ma np. zasięg.. 900km, a benzyna powiedzmy 600km (przy LPG powiedzmy 400km).
Efekt jest taki, że jak wracam do Kraju (a wciąż mam tu/tam w Szczecinie wiele spraw), to z trasy 2x550km + trochę po mieście robi się 5 tańkowań.. dokładnie - jedno przed wyjazdem, drugie pod Berlinem, trzecie w Szczeinie, czwarte przed wyjazdem, piątem pod Berlinem i szóste.. następnego dnia po pracy.
| Jest na to rozwiazanie, zawsze można założyć wieksza butle LPG ograniczajac przestrzen ladunkowa - co kto woli
Z tymi zaletami diesla to sie zgodze, w trasie bezdyskusyjnie wychodzi niemal jednakowo co LPG, głowny minus, to koszty serwisu diesla, przy np awarii układu paliwowego - przewaznie koszt porównywalny jak nie przekraczajacy wartosc nowej instalacji gazowej do silnika 6-cio cylindrowego |
_________________ Gość zobacz mojego Galanta
Jeżeli nie żyjesz na krawędzi, to znaczy, że zajmujesz za dużo miejsca
"Jesteś jedyną osobą na świecie, która może wykorzystać Twój potencjał" - Zig Ziglar
W naturze człowieka leży rozsądne myślenie ale nielogiczne działanie
 |
|
|
|
 |
Olivia
Forumowicz Pod nickiem
Auto: psujący się
Kraj/Country: Kuba
Dołączyła: 28 Mar 2009 Posty: 1297 Skąd: Cisów
|
Wysłany: 11-06-2017, 09:46
|
|
|
zimnylech jesteś pewny że to są silniki wysokoprężne, typowe takie jak w np. ciężarówkach ? Ponieważ w różnej maści silnikach w których pojemność idzie dziesiątki czy setki, najczęściej spotykałam się z układami wielopaliwowymi. Takim przykładem są silniki np. w czołgach które po przełączeniu w reżim bojowy lub transportowy - zależne od lat produkcji, producenta, nazewnictwa - mogą jeździć na zubożonych mieszankach, np. ropy z naftą, benzyną syntetyczną, terpentyną i lekkim mazutem itd.
Drugą sprawą jest fakt że jeżeli chodzi o kopalnie, szczególnie te idące w dół a nie na powierzchni maszyny są stricte produkowane pod tego typu środowisko, więc to mogą być silniki wysoko specjalizowane.
Cytat: | Diesle powinny zniknąć bo to co robia obecnie koncerny z wynikami badań spalin to są jakieś jaja |
Nie mogą zniknąć, ponieważ cały transport, nie tylko drogowy ale przede wszystkim morski czy lotniczy opiera się na silnikach tego typu i paliwie. Produkcja benzyny jest droższa, bardziej skomplikowana i w zasadzie poza motoryzacją marginalna. Popatrz na zakłady petrochemiczne i stosunek wielkości instalacji produkcji ropy (ON, technicznej, OO) do benzyny, np. w grupie LOTOS stosunek jest 93% instalacji do produkcji różnej maści ropy i pochodnych, dopiero reszt to benzyna, z czego jej sporą część stanowią środki techniczne a nie pędne.
To nie koncerny są takiemu a nie innemu biegowi wydarzeń winne a instytucje które takie a nie inne prawo wprowadzają. Przecież z założenia sprawność silników wysokoprężnych już w latach 80-tych osiągnęła górny pułap. One nie mogą być już lepsze niżeli są, jedynie dodawanie kolejnych akcesoriów typu turbosprężarki, wtryski common rail, polepszały ich właściwości - a to są rzeczy wymyślane w latach 70/80-tych dla wojska.
Popatrz że już teraz mówi się że do silników benzynowych będą montowane filtry cząstek stałych i tego typu podobne wynalazki, nie dlatego że te silniki dymią a dlatego że ktoś obudził się z takim pomysłem. Dojdzie do tego że za X lat ktoś puści farbę i okaże się że znów koncerny oszukiwały aby mieścić się w wyśrubowanych normach i co wtedy - będziesz tupał aby przesiąść się na ryksze ?
W chwili obecnej jest nagonka na silniki wysokoprężne, podobnie sprawa ma się z tzw. smogiem. Chyba nikt logicznie myślący nie uwierzy że smog pojawił się przed chwilą, on był od XIX wieku, tyle tylko że teraz nagle ktoś stwierdził że zrobi na tym dobre pieniądze. To samo tyczy się silników wysokoprężnych. Kres ich rozwoju przypadł na przełom lat 70/80-tych kiedy amerykanie stwierdzili że w następcach swoich M-60, czyli czołgach znanych pod nazwą Abrams, nie zamontują silnika wysokoprężnego znanego każdemu posiadaczowi diesla, ponieważ masa motoru, jego gabaryty i sprawność nie pozwalałaby na przetrwanie w europejskim teatrze działań wojennych - bo przecież do tego ten czołg był projektowany. Dopiero ktoś mądry stwierdził że jedynym wyjściem z sytuacji - po zapędzeniu się w kozi róg - jest montaż silnika wielopaliwowego (nie mylić z silnikiem wysokoprężnym z układem wielopaliwowym) z turbiną gazową. To właśnie wtedy stwierdzono, m in. w instytucji o nazwie DAPRA, że przyszedł kres rozwoju silnika wysokoprężnego, nic z tej konstrukcji nie da się wyciągnąć, NIC. A teraz jakiś geniusz stwierdza że silnik wysokoprężny jest passe bo dymi - szczyt idiotyzmu i hipokryzji, te silniki zawsze dymiły i zawsze wydzielały szkodliwe cząstki czy substancje. Idąc dalej, każdy silnik spalinowy wydziela szkodliwe substancje dla organizmów żywych. Jeszcze nikt nie wynalazł silnika który nie wpływałby negatywnie na środowisko kiedy użyjemy go w wielu egzemplarzach. Nawet silniki na wodór produkują szkodliwą dla środowiska parę wodną.
Jak dla mnie obecnie mącą i to mocno nad silnikami wysokoprężnymi w różnych instytucjach. Przecież jak zakażą wjazdu autom osób prywatnych do miast nakręci się sprzedaż benzynowych które, dzisiaj są ekologiczne .... Lemingi to łykają a za kilka lat okażę się że silnik benzynowy też jest zły, bo spala naturalne zasoby Ziemi, czy tworzy dwutlenek węgla etc. I znów szara masa to kupi.
Piszecie że nie czuć gazu w silnikach LPG bo są tak dobrze wyregulowane. Niby w to mogę uwierzyć chociaż fizyka i komory spalania w silnikach mówią co innego. Ale spoko. Ale jak ja piszę że zdrowy silnik wysokoprężny nie dymi jak stary Ikarus, to źle i nie mam racji Jasne Podajecie przykłady że dymią, no pewnie że dymią i dymić będą, bo jak silnik przewidziany na 400 tyś. km przebiegu kręci szóstą setkę a na liczniku ma 250 tyś km i na każde 10 tyś km spala litr oleju silnikowego to normalne że będzie dymił. Przecież tam kompresja spadła o kilkanaście procent, więc mieszanka nie wypala się do końca. Dodając do tego usunięcie katalizatorów i innego typu filtrów - bo się pozatykały od sadzy i mieszanki spalin z olejem silnikowym - macie gotowy przepis na drogowy parowiec
Spokojnie, to samo jest w silnikach benzynowych, szczególnie tych nowych gdzie układy wtryskowe muszą być precyzyjne. Jak ma natłuczone przebiegi w setkach tysięcy kilometrów też będzie dymił jak parowóz. |
_________________ Niebiańska robota |
|
|
|
 |
apg2312
Mitsumaniak

Auto: Honda Accord VII 2.0 2003
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 28 Maj 2014 Posty: 2310 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: 11-06-2017, 10:11
|
|
|
Olivia napisał/a: | nie czuć gazu w silnikach LPG |
Zarówno propan, jak i butan, czyli dwa podstawowe składniki LPG, są bezwonne. I konia z rzędem temu, kto je nosem wyczuje
Cały zapaszek, który można wyczuć, to zasługa nawaniacza, którym LPG jest nasycane - w łatwy sposób umożliwia wykrycie rozszczelnienia instalacji. Kwestia tylko i wyłącznie bezpieczeństwa.
Olivia napisał/a: | fizyka i komory spalania w silnikach mówią co innego |
Raczej chemia, jeśli już. Jak juz pisał wcześniej Krzyzak,
Krzyzak napisał/a: | w efekcie spalania powstaje tylko bezwonny dwutlenek węgla i woda w postaci pary wodnej. Nic więcej |
Oczywiście, nic nie jest idealne, i silnik spala przy okazji zarówno dodatki dodawane do LPG, jak i jakąś ilość oleju silnikowego, więc i silnik z LPG potrafi puścić dymka. Szczególnie zajechany i zaniedbany silnik, z takąż instalacją gazową. |
_________________ Adam
.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.
Nigdy nie dyskutuj z idiotą. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, później pokona doświadczeniem...
 |
|
|
|
 |
RalfPi
Mitsumaniak
Auto: Lancer1.8 SB'10,Giulietta 1.4
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 26 Lis 2010 Posty: 3185 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 11-06-2017, 10:45
|
|
|
Olivia napisał/a: | Byłam z nią w salonach i miałam okazję porozmawiać z kierownikami warsztatów przy ASO. Mitsubishi i Mazda w silnikach, odpowiednio 1.8 i 2.0 mają niższe resursy z fabryczną instalacją LPG niżeli te same silniki bez niej. Tak było napisane w mądrej książce warsztatowej od której uczą się obsługi mechanicy. Tyle wiem. Różnice były znaczne, między 120 a 160 tyś. km, na plus dla benzyny. Dlaczego tak przewidział producent - nie wiem |
Serwus.
Owczar pytał skąd te dane.. Z książki. Ale jaka to książka? Kto ją napisał? Skąd autor wziął dane pomiarowe?
Człowiek nie jedną rzecz już czytał (i Ty pewnie Olivia też, więc sama wiesz jaka jest wartość niektórych opracowań/książek/artykułów popularno-naukowych). Czasami mam wrażenie, że drukują już wszystko - nie chcę wchodzić w szczegóły.
Druga sprawa, że zakładając, że temperature spalanie LPG jest wyższa o 10 stopni Celsjusza, to wydaje mi się, że nie ma to absolutnie żadnego realnego wpływu na żywotność silnika. Problemem może natomiast być to, że instalacja jest nieprawidłowo zamontowana i nieprawidłowo "zaprogramowana".
Niemcy (a większość z nich jeździ Dieslami) mówią na diesla - Śmierdziuchy.. Nie spotkałem się, żeby tak mówili na silniki zasilane Pb czy LPG. Kolejna sprawa to skład spalin - niestety śmierdziuch emituje dużą ilość związków rakotrwórczych (tzn. konkretnie tlenków azotu).
http://moto.pl/MotoPL/1,8...zekraczaja.html
Więc to mnie osobiście odstrasza od Diesla.
Antropogenna emisja różnego rodzaju związku do atmosfery jest duuuużo większa niż była jeszcze 100 lat temu. Wystarczy zobaczyć jak wyglądają aglomeracje w Chinach, Japonii czy chociażby stan powietrza w Krakowie(!).
Oczywiście można zrobić na tym pieniądze, ale trzeba być realistą.
Nie wiem natomiast czy emisja NOx'ów to immanentna cecha diesla.. Czy może da się z tym jakoś "walczyć" (od strony projektowej).
I tu właśnie swoje miejsce mogą znaleźć samochody elektryczne i hybrydowe. Oczywiście +- energii do napędu trzeba zużyć podobną ilość (! dokładnie tak jest - realna sprawność silnika elektrycznego może przewyższa sprawność silnika diesla 2-3 krotnie, ale całkowita energia jest podobna), ale energia ta produkowana jest w elektrowniach lub ze źródeł rozproszonych, a nie w centrum miasta, gdzie w piłkę dzieciaki grają ... Jaka jest emisja CO2, NOX'ów, cząstek stałych silnika elektrycznego?
[ Dodano: 11-06-2017, 11:00 ]
Olivia napisał/a: | Jeszcze nikt nie wynalazł silnika który nie wpływałby negatywnie na środowisko kiedy użyjemy go w wielu egzemplarzach. Nawet silniki na wodór produkują szkodliwą dla środowiska parę wodną. |
Racja! Ale jest zasadnicza różnica w poziomie emisji (to raz), a dwa jest zasadnicza różnica w miejscu emisji, w elektrowni oddalonej np. o 50km od większych miast, a emisji 20m od naszych okien.
[ Dodano: 11-06-2017, 11:28 ]
Abrams ma zasięg 480km przy zbiorniku 1900l. Spalanie oszacuję na 400l/100km (za Olivia)
W 2006 r. liczba czołgów w USA to ok. 7000 sztuk.
Licząc, że taki Abrams jeździ 100h w roku to może zużyje +-50ton paliwa.
Biorąc pod uwagę, że takich Passatów Niemcy klepią 1mln sztuk (i roczne zużycie trzydziestu Passatów i jednego Abramsa jest na podobnym poziomie), to mówimy tutaj o zupełnie innej skali problemu.
Dodatkowo Abrams jeździ na polu bitwy lub na poligonie.
Ale miło poczytać, że ktoś ma taką wiedzę - pewnie nie tylko ja mam wrażenie, że Olivia, to co najmniej kilka osób
Pozdrowienia zza Odry i szerokości w Audi A3. |
Ostatnio zmieniony przez RalfPi 11-06-2017, 14:37, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
 |
SPIDER-ek
Mitsumaniak

Auto: Infiniti Q50 2.2d Premium 2015
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 17 Kwi 2011 Posty: 1556 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 11-06-2017, 11:40
|
|
|
Lubię takie dyskusje. Ja jako zwolennik benzyny zakupiłem dieslea. I cała ta Wasza dyskusja zrodziła we mnie chęć zrobienia testu białej chusteczki na kopciuchu
Okazuje się że faktycznie Olivia miała rację. Po 3 minutach testów na wolnych obrotach + przegazówki zero dosłownie zero śladu sadzy. Z mojego 2.2 litrowego diesla Infiniti Q50 przebieg 33tyś km
Pozatym Golf 1.6 l już miał drobne ślady ale przebieg 160tyś km
Więc racja że kopciuchy pewnie mają z 500tys km albo i więcej a polak wierzy że dalej kupił od niemca z przebiegiem 170tyś i ma nówke sztuke. |
_________________ Jest: Infiniti Q50 2,2d 170KM 400Nm Premium 2015 Graphite Shadow 7G-tronic Opis obecnego w nie-miśkach
Był: Mitsubishi Galant 2,5i V6-24
EA5A A/T (6A13) 2,5l V6-24 163KM 223Nm Tiptronic: F4A42
Opis mojego byłego rekina na forum
|
|
|
|
 |
Owczar
Forumowicz
Auto: CLS 450
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 14 Lip 2008 Posty: 14378 Skąd: Pruszków
|
Wysłany: 11-06-2017, 11:42
|
|
|
Zgadzam się - dyskusja z Olivia jest naprawdę merytoryczna |
|
|
|
 |
zimnylech
Forumowicz

Auto: Galant EA5X FSO Atu+ 1.4 Gti
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 23 Lip 2014 Posty: 82 Skąd: Wola
|
Wysłany: 11-06-2017, 11:59
|
|
|
Olivia napisał/a: | zimnylech jesteś pewny że to są silniki wysokoprężne, typowe takie jak w np. ciężarówkach ? |
Czy takie jak w ciężarówkach to nie wiem bo się nie znam, są to zwykłe 4-cylindrowe silniki wysokoprężne o mocach 83-130 kW. Napęd takiego zestawu jest spalinowo-hydrauliczny, bo finalnie hydraulika napędza skład.
Oczywiście mówimy o górnictwie podziemnym, gdzie wszystko jest na prąd i powietrze a mimo to, taka maszynka spalinowa się tam porusza a z wydechu lecą spaliny o bardzo nośnym zapachu.
Więc można zbudować takiego diesla? Pytanie tylko ile by kosztowało wdrożenie takich rozwiązań do cywilnych pojazdów. |
_________________ Mój Misiek |
|
|
|
 |
Olivia
Forumowicz Pod nickiem
Auto: psujący się
Kraj/Country: Kuba
Dołączyła: 28 Mar 2009 Posty: 1297 Skąd: Cisów
|
Wysłany: 11-06-2017, 14:18
|
|
|
Cytat: | Ale jaka to książka? |
Książka wydana przez producenta samochodu, czyli Mitsubishi i Mazda. Jest to tzw. manual, czyli według tej książki mechanicy obsługują Twój samochód i wg. tej skarbnicy wiedzy mechanicy są/powinni być uczeni. Jest napisane np. z jaką siłą dokręcać szpilki przy wymianie rozrządu etc. Jeżeli dobrze kojarzę książka Mazdy a właściwie segregator miał coś ok. 1700 stron podzielone na dane działy. W Mitsubishi to nie była jedna książka a chyba 3. W trzech diamentach widziałam ją przez chwilę.
Z Mazdy miałam możliwość zobaczyć np. na jaką żywotność producent ocenia wiązki CAN. Takie manuale na ogół są dostosowane do regionu w którym samochody będą obsługiwane. Wiem że kierownik serwisu mówił że ta sama wiązka dla aut sprzedawanych na południu wytrzyma o 1(jeden) główny serwis dłużej, czyli w przeliczeniu na kilometry to było chyba 120 tyś. km. Czyli przy przebiegu 360 tyś. km gdybyś poruszał się po Rosji, Białorusi, czyli klimacie surowym musiałbyś wymienić całość wiązek CAN. Dla tego samego auta jeżdżąc po Włoszech czy Chorwacji producent przewidział wymianę po 480 tyś. km. Ale jednakowoż ten sam producent zalecał wymianę bloku silnika(?) przy 480 tyś. km. Więc zasadniczo oprócz ramy samonośnej i welurów i tym podobnych pierdół masz wszystko, co ważniejsze do wymiany.
Piszę z pamięci więc nie wszystkie liczby mogą się zgadzać. Ale mniej więcej pokazuje jak to wygląda.
Cytat: | Abrams ma zasięg 480km przy zbiorniku 1900l. Spalanie oszacuję na 50l/100km. |
Dałeś o jedno zero za mało. Silnik z turbiną gazową w Abramsie to de facto silnik odrzutowy o małej mocy. Tak, to taki silnik jak w samolocie, czyli turbowałowy, czyt. turbośmigłowy. On na godzinę pracy biegu jałowego, na podtrzymaniu osprzętu czołgu, czyli termowizji, klimatyzacji, systemu informowania o promieniowaniu wiązką laserową i podtrzymania możliwości bojowych (np. odpowiedź ogniem) zużywa więcej niżeli 50l na roboczogodzinę. Podczas jazdy szosowej przewiduje się że ten pojazd zużyje 300l/100km, przy tzw. prędkości ekonomicznej - pojęcie tej prędkość znamy m in. lotnictwa. Podczas operacji bojowych w europejskim TDW jaki przewidywała US Army wychodziło około 480l/h.
Dlatego ten czołg użyty podczas operacji Pustynna Burza musiał być użyty w tak dużej ilości. Zauważ że doktryna wojenna NATO zakładała obronę poprzez uprzedzenie uderzenia przeciwnika w wyniku użycia na szeroką skalę taktycznych ładunków jądrowych. Dziennie w takim środowisku konwencjonalne siły NATO miały poruszać się od 40 do maksymalnie 80 km w głąb terytorium przeciwnika, po czym po 6-7 dniach nastąpiłby tzw. oddech - czyli obie strony leczą rany, u wojsk pierwszorzutowych występują ostre objawy napromieniowania : dalszy marsz w głąb przeciwnika niemożliwy w wyniku strat własnych i brak materiałów pędnych i smarnych. Do takiego działania czołgi zostały przygotowane, te po zachodniej jak i wschodniej stronie.
Różnica polegała na tym że wschód zakładał osiąganie celów (!) w pierwszych 6-7 dniach konfliktu 120 km dziennie, czyli działało to tak że dane związki taktyczne prą na swoje cele nie zważając na inne cele, te mniej ważne czy nawet omijanie zgrupowań n-pl przy założeniu że w 4 dniu natarcia docierają oddziały drugorzutowe (czołgi starszego typu) !
Podsumowując wywód o Abramsie, to czołg bardzo dobry przy założeniu że ma wsparcie logistyki której nikt nie zakłóca. One są wyprodukowane pod odpowiednią (specyficzną) taktykę działania która wymusza logistyka tych czołgów. Popatrz na Abramsy w siłach zbrojnych Egiptu, AS - szczególnie działających w Jemenie. Przewyższają je pod względem procentowości użycia i zdatności do działań bojowych francuskie LeClerki (silnik benzynowy) używane przez ZEA w tym konflikcie.
Cytat: | spalinowo-hydrauliczny |
Według mnie silnik wysokoprężny ma jedynie wspierać działanie hydraulicznych układów np. rozruch, kiprowanie itp. Dlatego też ma tak niską moc a zapewne dużą pojemność. Za to może pracować na zubożonej mieszance.
[ Dodano: 11-06-2017, 14:43 ]
Cytat: | Okazuje się że faktycznie Olivia miała rację. Po 3 minutach testów na wolnych obrotach + przegazówki zero dosłownie zero śladu sadzy. Z mojego 2.2 litrowego diesla Infiniti Q50 przebieg 33tyś km |
Tutaj macie silnik co prawda Amerykański Detroit Diesel serii 60 o pojemności 12.7l ale wywodzący się z lat 70-tych, dodano elektronikę sterującą silnikiem (EDC) i wtryskami, turbo sprężarkę, katalizator . Silnik czterocylindrowy o normie emisji spalin Euro 2 - obecne silniki są E6 - co prawda nowy ale daje pogląd jak to dymiło :
https://youtu.be/fWOQzKHo9UY?t=1m24s
Gdyby nie fakt że większość mechaników nie zdawała sobie sprawy że w tym silniku reguluje się luz zaworowy, on by nie dymił nawet przy przebiegu rzędu 600 tyś. km czy miliona + nowy katalizator.
Tak jak mówię, po perypetiach z zakupem wymarzonego auta nabyłam drogą kupna A3 Silnik z przebiegiem 303+. Kupiłam go ponieważ mam pod ręką ten sam silnik - 2.0TDI - z przebiegiem 106 tyś. km. Sądziłam że wymienię na ten nowszy. Dopiero sprawdzeniu DPF-a, katalizatora, intercoolera i co najważniejsze kompresji silnika okazało się że nie trzeba, bo wszystko w oryginale i nienagannym stanie Po perypetiach z zakupem używanego autka "w stanie takim jak nowy" kupiłam zachowawczo od litwinca po taniości za 300$ zapewne trofiejny. I teraz chyba zostawię go na bazie u chłopaków bo niepotrzebny |
_________________ Niebiańska robota |
|
|
|
 |
SPIDER-ek
Mitsumaniak

Auto: Infiniti Q50 2.2d Premium 2015
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 17 Kwi 2011 Posty: 1556 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
 |
|
|