Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

tomekk · Wysłany: 19-06-2011, 00:22

robertdg, pierwsza jest bez szyby, której nigdzie nie mogę znaleźć a pozostałe mają ceny zaporowe - są po ~600zł i jeszcze je trzeba polakierować... drogi interes niestety.
chyba jeszcze poczekam i może coś się trafi, bo była jedna za 200zł ale się spoźniłem:/

tomekk · Wysłany: 19-06-2011, 00:29

idas, do niego też dzwoniłem, pytałem wszystkich o klapę ewentualnie samą szybę i nic.
poszukiwania trwają, codziennie przeglądam alledrogo i jak coś się pokaże to dzwonię:)

m6riano · Wysłany: 19-06-2011, 16:56

Masz narazie ładnie zrobiona szybke..więc możesz śmiało jeździć i w mintajmie szukać czegoś po taniości...bo 5-6pak za klape do malowania to troche dużo...

tomekk · Wysłany: 19-06-2011, 21:57

tomekk · Wysłany: 22-06-2011, 20:17

co myślicie o tym?
http://allegro.pl/mitsubi...1681281811.html

robertdg · Wysłany: 22-06-2011, 23:25

Jak nie zgnita i nie klepana to bierz i sie nie oglądaj.

tomekk · Wysłany: 23-06-2011, 01:02

no muszę Wam się przyznać, że pierwszy raz w życiu nie wiem co robić:/
do wymiany w samochodzie aktualnie jest: klapa, przednia szyba; silnik pije olej i to raczej nie jest wina uszczelniaczy zaworowych a pewnie pierścionki.
Skrzynia trochę niedomaga, ale z tym można funkcjonować i jeżdżę tak od zakupu więc można tego nie brać pod uwagę.
do pomalowania mam w sumie dach, bo znowu ruda go gryzie, klapę, zderzak a jak już malować to i drugi zderzak i błotnik.
ogólnie silnik ma kopa jak mało który, ale już mam dość ciągłego dolewania oleju i wąchania smrodu nieprzepalonego. Nie wiem czy wymiana silnika to dobre posunięcie, tak samo jak robienie tego. Remont kapitalny całkiem się nie opłaci, wymiana samych pierścieni nie wiem czy przyniesie oczekiwany rezultat, a koszt w sumie podobny do wymiany silnika. Podejrzewam też, że jak się odkręci silnik od skrzynki to sie mocno zdziwię, jak zobaczę sprzęgło i grzechem będzie go nie wymienić "przy okazji".
I sam nie wiem co mojemu silnikowi może się nie podobać, bo jak miał 200kkm to była robiona głowica, szlif, kpl nowych uszczelek i uszczelniaczy. W tamtym roku, czyli jakieś 20pare kkm tenu, zmieniałem uszczelniacze myśląc, że puszczały - miały prawo bo na 16 - 6 miało pęknięte wargi:/ wstawiłem nowe, niestety nie corteco. Corteco miałem kupione i oczywiście sobota 16 godzina, stare erlingi pościągane, zakładam nowe i dupa - nie ten rozmiar. W poniedziałek odmienili mi, ale na innej firmy. Po wymianie naturalnie spalanie oleju znacznie się zmniejszyło, ale nie całkowicie. (z litra o połowę na tysiąc km). I na tym poziomie utrzymuje się cały czas około 0,5l na tysiąc (czasami trochę więcej, a czasami mniej).
no i nie mam pojęcia, czy jest sens ładować kupę kasy w ten samochodzik, czy dołożyć kasiorki i kupić drugi? najprawdopodobniej cbo w kombi z tym samym silnikiem jakiś z ostatnich roczników 98-00. Tego bym nie sprzedawał, by mi się został na części:) jak myślicie?
bo mocno rozważam wymianę samych pierścieni, ale obawiam się, że nie przyniosło by mi to oczekiwanego efektu, czyli jakieś 70kkm świętego spokoju z częstym dolewaniem oleju.
Oczywiście, przy wszystkich naprawach i malowaniu należy jako koszt rozpatrywać same materiały, bo wszystko porobię sam, z co najwyżej niewielką pomocą:)
help:)

tomekk · Wysłany: 23-06-2011, 01:11

ot chociażby: 3,5 tys za 99 rok i kolor ten sam;)
http://otomoto.pl/mitsubi...-C19484942.html

robertdg · Wysłany: 23-06-2011, 09:41

Mogą być tez wyrobione same prowadnice zaworowe i uszczelniacz będzie targać, co do przemyśleń na temat zmiany, SWAP-a, etc., zrób jak dla Ciebie bedzie najkorzystniej, bylebyś nie narobił sobie zbytnio problemów i nie trafił na gorszy paść

mystek · Wysłany: 23-06-2011, 09:47

Hmm, ciężki dylemat. Bo wiesz, generalnie pozostaje pytanie - na co trafisz kupując "nowego" Lancera? Możesz trafić z deszczu pod rynnę tymbardziej patrząc po cenach samochodów. Więc wymienianie samochodu na ten sam imo mija się z celem. Natomiast kupno na części miałoby sens. Jeśli nie zależy Ci na blasze, to kupić nawet sedana ze zdrowym sercem.

Ja bym chyba tak zrobił, czyli został przy tym, co mam (powiedziałeś "A", powiedz "B"), ale przypolowałbym na coś, co można rozebrać dla siebie, powymieniać części lepsze i zostawić w swoim Lancerze, a resztę sprzedać w cholerę.

Misiek :) · Wysłany: 23-06-2011, 18:21

Ja bym zrobił tak:
Zmieniał na coś konkretnie nowszego może innej klasy jak np rekin...
Albo ten egzemplarz doprowadzić do ideału. Można zawsze pojechaći obejrzeć jak niedaleko...
Ja jeśli bym miał zmieniać na cb*w to bym kupował z napędem na 4 łapki

Wybór Twój, kasa też Twoja...
Oprócz zakupu liczy się też awaryjność i ubezpieczenie przypominam

A gala rekina przedliftowego można stosunkowo taniu kupić

m6riano · Wysłany: 23-06-2011, 18:43

m6riano · Wysłany: 23-06-2011, 18:44

mkm · Wysłany: 23-06-2011, 18:46

tomekk, o klapę pisz do rosomak1983, z tego co pamiętam on chyba ma takiego lancera na części :wink:

tomekk · Wysłany: 23-06-2011, 19:05

no ale za gala zapłacę więcej za oc, nową instalację gaz i będzie to co prawda dużo piękniejsze auto, ale na które mnie nie stać.
Poczciwego lancerka znam technicznie bardzo dobrze, przełożę moj gaz który w sumie ma tylko 3 lata więc jak nowy, no i z napędem na ośkę znacznie mniejsze spalanie i lepsza dynamika:) 4x4 by się przydało nie ukrywam, tym bardziej, że mieszkam na wsi, ale spalanie przy aktualnych cenach najlepiej aby było jak najmniejsze:) no i cały drugi samochód na części:) sporo w moim niedomaga, ale jeszcze więcej jest sprawne:)