 |
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki
|
|
Ogłoszenie |
W myśl ustawy RODO, akceptując regulamin wyrażasz zgodę na gromadzenie i przetwarzanie swoich danych osobowych w celach związanych z przyznaniem dostępu do forum / wstąpieniem do klubu. Administratorem danych jest Oficjalny Klub Mitsubishi - MitsuManiaki
Jeśli nie akceptujesz powyższych informacji, prosimy o kontakt z Administracją w celu usunięcia konta.
|
Akumulator vs. wycieraczka tylnej szyby |
Autor |
Wiadomość |
makabi
Nowy Forumowicz
Auto: Outlander
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 03 Lut 2024 Posty: 4 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 03-02-2024, 15:16 Akumulator vs. wycieraczka tylnej szyby
|
|
|
Czołem,
usterka w outlanderze z 2009 r. czyli nie taki młody więc co jakiś czas się odzywają różne usterki...
Na początku przedstawię opis, bo ta informacja może być kluczowa w rozwiązaniu problemu.
W 2020 r. z pomocą forum zidentyfikowałem nadmierny pobór prądu z akumulatora - moduł bluetooth okazał się winowajcą, nie inaczej.
Z pół roku temu zauważyłem, że wycieraczka tylnej szyby jakby się przycina, chodzi wolniej i mniej płynnie, aż w końcu stanęła dęba na początku stycznia 2024 r.
W międzyczasie (te pół roku do momentu aż wycieraczka przestałą działać), akumulator z raz odmówił posłuszeństwa, i nie dało rady uruchomić samochodu - pojawiły się kontrolki, ale rozrusznik nie zakręcił.
Po tym jak wycieraczka "stanęła" w połowie szyby, akumulator rozładowywał się kilkukrotnie. Pierwsze rozładowanie tłumaczyłem dużym mrozem, aczkolwiek wydało mi się to dziwne, bo dzień wcześniej przejechałem 400 km, więc alternator powinien podładować... no nic. Później jeszcze kilkukrotnie, nie można było odpalić auta, ładowanie akumulatora załatwiało sprawę.
w końcu znalazłem chwilę, żeby zobaczyć co z tym mechanizmem tylnej wycieraczki... wymontowałem mechanizm, okazało się że zapiekła się ośka na której zamocowana jest wycieraczka. Bez mechanizmu wycieraczki jeździłem przez tydzień, samochód odpalał bez problemu, nie było powtórki z rozładowującym się akumulatorem.
Dzisiaj mechanizm rozebrałem, rozruszałem i nasmarowałem - chodzi jak nówka. Montaż i test. Działa. Zadowolony wyłączam samochód.
Zostawiłem na 5 minut (dosłownie) podłączoną kostkę do mechanizmu wycieraczki i wróciłem do domu po klucze żeby wszystko poskręcać.
Po powrocie do auta i próbie uruchomienia silnika, sytuacja powtórzyła się jak w 2020 r. choinka z kontrolek i rozrusznik nie kręci. Miernik na akumulatorze pokazuje 12,5 V.
Czy może wiecie co jest nie tak? Mechanizm sprawny, a w 5 minut akumulator, na którym wcześniej auto odpalało nie ma wystarczająco prądu żeby uruchomić silnik.
Gdzie szukać usterki? Co jest nie tak? |
|
|
|
 |
|
|